Słoneczna
pogoda w tym roku utrzymuje się, małymi z przerwami, od początku kwietnia.
Bardzo mnie to cieszy. Nie lubię zimy ani późnej jesieni. Gdy jest ciepło można
więcej czasu spędzać na dworze z dziećmi i cieszyć się piękną pogodą. :)
Światło
słoneczne poprawia samopoczucie, przyjemnie rozgrzewa, a przy okazji organizm
uzupełnia niedobory witaminy D, która wpływa na praktycznie wszystkie komórki w
organizmie i jest odpowiedzialna m.in. za układ kostny. W naszym klimacie przez
większą część roku cierpimy niestety na niedobór promieni słonecznych. A brak
światła wpływa nie tylko na naszą skórę, ale też na nasze samopoczucie. Nie
oznacza to jednak, że mamy wylegiwać się w pełnym słońcu. Ja akurat nie opalam
się od wielu lat i zawsze jestem blada jak ściana, ale słońce i ciepełko
uwielbiam. Po prostu stosuję wysokie filtry i wybieram miejsca, które są
bardziej ocienione.
Również
i moje dzieci, w takie dni jak teraz, spędzają znaczą cześć dnia na dworze.
Głównie jesteśmy w ruchu lub też przebywamy w cieniu.
Zawsze
przed wyjściem smarujemy się kremem 50+. W tym roku postawiliśmy na sprawdzoną
przy okazji innych kosmetyków - Mustele.
Jaś od samego początku stosuje produkty
do pielęgnacji tej marki - bardzo mu służą - pisaliśmy o nich TUTAJ. Synek
dobrze je toleruje, dlatego też zdecydowaliśmy się również i na mleczko przeciwsłoneczne 50+ UVB UVA 25 PPD Mustela. Mam ono 86% składników
pochodzenia naturalnego. Stosują je wszystkie moje dzieci, jak też i ja czasem
je podbieram, gdy zapomnę zabrać swój
krem.
Nowy
system filtrów organiczno-mineralnych zapewnia bardzo wysoką ochronę przed
promieniowaniem UVB (faktor SPF 50+), a także UVA, dostosowaną do potrzeb
delikatnej skóry niemowląt i dzieci.
Produkt zapewnia wzmożoną ochronę komórek
pozwalającą zachować naturalne mechanizmy obronne skóry i zapobiegać uszkodzeniom
na poziomie komórkowym dzięki połączonemu działaniu chronionego patentem
kompleksu roślinnego na bazie awokado oraz witaminy E o działaniu
przeciwutleniającym.
Olejek
z awokado wzmacnia barierę skórną i ogranicza odwadnianie się skóry.
Producent
zaleca, by aplikować mleczko na skórę twarzy oraz ciała dziecka przed
ekspozycją na działanie promieni słonecznych i powtarzać tę czynność co
najmniej raz na dwie godziny, a także każdorazowo po kąpieli.
Mleczko
ma dość płynną konsystencję, szybko rozsmarowuje się na skórze, nie bieli, nie
brudzi odzieży i jak dla mnie jest bezzapachowe.
U moich dzieci, jak i u mnie
produkt nie spowodował żadnych podrażnień.
Mleczko
jest wysoce odporne na działanie wody, potu oraz ocieranie spowodowane kontaktem
skóry z ręcznikiem lub ubraniami.
Posiada
też praktyczne opakowanie - tubka jest z systemem zabezpieczającym przed
wyciekaniem produktu, co przy dzieciach nie jest bez znaczenia. Nawet jeśli
produkt jest otworzony i odwrócony otworem do dołu, to nic z tubki nie wypływa.
Trzeba ją dopiero nacisnąć.
Skład:
Aqua
(Water), Coco-Caprylate/Caprate, Caprylic/Capric Triglyceride, Dicaprylyl
Carbonate, Glycerin, Diethylamino Hydroxybenzoyl Hexyl Benzoate, Lauryl
Glucoside, Polyglyceryl-2 Dipolyhydroxystearate, Ethylhexyl Triazone, Persea
Gratissima (Avocado) Oil, Phenylbenzimidazole Sulfonic Acid, Titanium Dioxide,
Bis-Ethylhexyloxyphenol Methoxyphenyl Triazine, Pentylene Glycol, Potassium
Cetyl Phosphate, Stearalkonium Hectorite, Tocopherol, Glyceryl Caprylate,
Sodium Hydroxide, Dehydroacetic Acid, Alumina, Xanthan Gum, Jojoba Esters,
Propylene Carbonate, Persea Gratissima (Avocado) Fruit Extract.
Dodatkowo
posiadamy nawilżający spray po opalaniu Mustela, który ma 88% składników
pochodzenia naturalnego. Jego formuła została opracowana specjalnie do
stosowania od pierwszego dnia po urodzeniu. Jest to produkt do pielęgnacji
skóry po ekspozycji na słońce.
Olejek
z jojoby i masło cupuaçu koją, chłodzą i nawilżają skórę podrażnioną przez
promieniowanie słoneczne. Zapewniają jej miękkość, gładkość i poczucie
komfortu.
Chroniony
patentem naturalny składnik Avocado Perseose® wzmacnia barierę ochronną oraz
zachowuje bogactwo komórkowe skóry.
Nie
wiedziałam, czy przyda nam się ten spray, ale już go stosowaliśmy. Będąc
ostatnio w Rabce, przy temperaturze 16-18 stopni i praktycznie cały czas pochmurnym
niebie wszyscy niespodziewanie zostaliśmy opaleni. Oczywiście tylko w miejscach
widocznych, gdyż chłodny wiatr oraz temperatura sprawiła, iż mieliśmy na sobie
bluzy lub nawet kurtki (wiosenne, ale jednak) i oczywiście długie spodnie.
Słońce, którego praktycznie nie było, zdołało jednak opalić nam dłonie, szyje i
twarze. Także wówczas ten spray po opalaniu Mustela bardzo się przydał całej
naszej rodzinie.
Skład:
Aqua
(Water), Trilaureth-4 Phosphate, Butylene Glycol, Dicaprylyl Carbonate,
Paraffinum Liquidum / Mineral Oil / Huile minérale, Pentaerythrityl
Tetraethylhexanoate, 1,2-Hexanediol, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil,
Theobroma Grandiflorum Seed Butter, Parfum (Fragrance), Glyceryl Caprylate,
Carbomer, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Xanthan Gum, Sodium Hydroxide,
Citric Acid, Persea Gratissima (Avocado) Fruit Extract.
Z
obu produktów jesteśmy zadowoleni i moim zdaniem są warte polecenia.
Znacie
te produkty do ochrony przeciwsłonecznej Musteli?
Jakie
sami lub Wasze dzieci kremy z filtrem stosujecie?
Kosmetyków Mustel niestety nie znam, ale mamy innej marki ;)
OdpowiedzUsuńUżywamy Musteli również do mycia. Świetne kosmetyki!
OdpowiedzUsuńJa właśnie muszę kupić synowi coś mocniejszego do ochrony przed UV na lato .
OdpowiedzUsuńo delikatną skórę dzieci trzeba dbać szczególnie a podczas lata chronić filtrami, nie miałam jeszcze żadnych kosmetyków z Musteli
OdpowiedzUsuńMuszę polecić ten zestaw mojej koleżance. Będzie idealny dla jej dziecka :)
OdpowiedzUsuńnie znam tych produktów, ja sięgam po kosmetyki iwostin ostatnio
OdpowiedzUsuńUwielbiam Mustela, i jeśli chodzi o kremy z filtrem to u mnie nie schodzą ponożej 50 spf a najlepiej jeszcze więcej :-)
OdpowiedzUsuńTeż używamy najwyższych filtrów, Mustela jest super.
OdpowiedzUsuńBardzo na czasie wpis. Szukałam właśnie czegoś takiego. Dzięki,za wskazówki.
OdpowiedzUsuńciekawa jestem jakby sie u mnie sprawdziły :)
OdpowiedzUsuńMam już produkty na lato ale jak się skończą skuszę się na te. Marke znam i lubię więc przypuszczam, że była bym zadowolona
OdpowiedzUsuńMleczko bardzo mi się podoba, sama bym używała :P
OdpowiedzUsuńTakie nowości to i ja bym stosowała
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej firmie, ale przy tej pogodzie filtry to podstawa :D
OdpowiedzUsuńWysokie filtry są teraz niezbędne :)
OdpowiedzUsuńwlsnie mam mustele :) tylk otroche inne produkty
OdpowiedzUsuńbardzo lubię kosmetyki Musteli, aczkolwiek serii na słońce nie miałam. Ja również sięgam po wysokie filtry, 50SPF to u mnie podstawa
OdpowiedzUsuńMojej Martynce muszę kupić kosmetyki tej marki:)
OdpowiedzUsuńOchrona przeciwsloneczna jest bardzo wazna ;) jak najbardziej zgadzam ze nie tylko dzieci ale i dorosli ;)
OdpowiedzUsuńOd niedawna jestem wielką fanką kosmetyków tej marki więc z chęcią sięgnę po te produkty.
OdpowiedzUsuńuwielbiam te marke produkty sa najwyzszej jakości
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że mustella ma kosmetyki do opalania :D
OdpowiedzUsuńBardzo cenię sobie ich produkty, są świetnie i bardzo wydajne
OdpowiedzUsuńOj tak ochrona przed promieniami jest bardzo ważna, najważniejsze aby o niej nie zapominać :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nic od nich nie miałam.
OdpowiedzUsuńFiltry dla dzieciaków akurat mam z innej firmy, ale Markę Mustela świetnie znam i bardzo sobie chwalę.
OdpowiedzUsuń