Jesienno-zimowe
wieczory sprzyjają czytaniu książek. Nie ma to jak gorąca kawa lub herbata,
ciepły sweterek bądź koc i... spokój. U mnie z tym ostatnim różnie bywa, ale
wieczorem, kiedy dzieci już śpią, staram się wykorzystać te chwile dla siebie.
Książki
najbardziej lubię w formie tradycyjnej,
czyli papierowej. Choć mam kilka e-booków, to jednak to nie jest to samo.
Powoli tworzę sobie małą biblioteczkę, gdzie chciałabym mieć książki, które
faktycznie mi się podobają. Do których chciałabym wracać, a potem mogłyby
sięgać po nie moje dzieci.
Jednak
mam też takie książki, które z jakiś powodów nie przypadły mi go gustu i wiem,
że już do nich nie wrócę. Pewnie większość osób też ma takie pozycje z którymi
nie wie co zrobić. Czasem też ograniczony metraż mieszkania, wymusza na nas
selekcję księgozbioru.
Co
zrobić z książkami zalegającymi na półce, których nie chcemy?
Wyrzuć
się jednak nie godzi. Co zatem możemy zrobić?
Wymiana
książkowa.
Część
książek, które z jakiś powodów nie do końca przypadły mi jednak do gustu
chętnie wymieniam on-line z innymi osobami, głównie blogerami mającymi podobną
pasję jak ja. Polecam akcję Wielka Wymiana Książkowa. Przeczytaj i Podaj Dalej,
która odbywa się 2 razy do roku. Brałam w niej udział i byłam bardzo
zadowolona. Kolejna odbędzie się w kwietniu.
Wiem
też, że w wielu miastach, organizowany jest bookswapping, gdzie można wymienić
książki bezpośrednio, np. „Drugie Życie Książki” w Krakowie czy „Wymienialnia
Książek” w Warszawie.
Podaruj
książki innym.
Czasem
jest tak, że nam dana książka się nie przyda, ale innym tak. Chodzi tu np. o książki
dla dzieci, z których my lub nasze pociechy, dawno wyrośliśmy. Możemy przekazać
je instytucjom pomocy społecznej – domom dziecka, ośrodkom wychowawczym, domom
samotnej matki lub do świetlicy szkolnej.
Odłóżmy
książki na półkę bookcrossingową.
Najczęściej takie punkty znajdują się w bibliotekach,
ale nie tylko.
Bookcrossing w Polsce dopiero raczkuje i niestety choć idea
jest szczytna, to nie do końca niektóre osoby ją rozumieją lub chcą zrozumieć.
Książki często z takich miejsc znikają i już tam nigdy nie wracają….
Sprzedaj.
Wystawianie
książek na Allegro, choć nadal jest dość popularne, dla mnie jednak jest zbyt
pracochłonne. Trzeba zrobić zdjęcia, opisy, potem pakować i wysyłać. Czasem pojedyncze
tylko egzemplarze. Co by nie mówić, sporo przy tym zamieszania, a i zarobek
bardzo średni.
Lepiej
już dołączyć do jakiejś grupy książkowej na FB.
Znalazłam
jednak jeszcze inną opcję. Antykwariat Tezeusz oferuje skup książek w
atrakcyjnej dla mnie formie. Wycena oraz dokonywanie formalności mogą się
bowiem odbyć również i w domu u danej osoby chcącej sprzedaż książki. Załadunek
i transport są gratis. Skup książek odbywa się w kilku większych miastach, min. w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu, Łodzi czy Krakowie. I ponoć zabierają wszystkie książki, dlatego to świetna opcja dla
tych, którzy chcą się pozbyć za jednym razem większej ilości i mieć spokój. Więcej
informacji znajdziecie na stronie tezeusz.pl/info/skup-ksiazek-w-krakowie.
Kupić
nowy regał. ;)
Jeśli
jednak uważamy, że z książkami jak z pieniędzmi - nie można mieć ich za dużo
lub mamy nadzieję, że kiedyś nasz księgozbiór nabierze wartości albo po prostu będziemy
chcieli przykazać go w całości potomnym, pozostaje nam dokupić kolejny regał.
Albo zamontować dodatkowo półki przy suficie, jeśli nasze mieszkanie już nie przyjemnie
żadnego większego mebla z braku miejsca. ;)
Też powoli tworzę swoją małą biblioteczkę i znam ból braku miejsca na książki.
OdpowiedzUsuńAle "półka" z książki - genialne!
I widzę ciekawe tytuły i autorów :)
Pozdrawiam ♥
One Masked Girl
ja wypożyczam książki w bibliotece. mam na własność tylko kilka, które najbardziej lubię i do których mam sentyment
OdpowiedzUsuńmam 5 na oddanie, najlepiej wymiana, lub sprzedaż
OdpowiedzUsuńŚwietne są te półki :)
OdpowiedzUsuń_____________
♥ Blog dla kobiet daria-porcelain.pl ♥
Ja swoje książki zanoszę do biblioteki. Na korytarzu stoi kredensik "Uwolnij książkę". Już zrobiłam tak parę razy. A teraz jest akcja "Podaruj książkę na święta", również planuję zanieść kilka tytułów :)
OdpowiedzUsuńW moim przypadku było to oddanie do pobliskiej biblioteki, Panie były w niebo wzięte a ja był najszczęśliwsza na świecie bo miałam więcej miejsca w domu! ;D Półki są mega!!!!
OdpowiedzUsuńJa nie mam takiego problemu ponieważ nie czytam książek :)
OdpowiedzUsuńNie lubię rozstawać się z książkami, ale z uwagi na brak miejsca w mieszkaniu, nie mam wyjścia. To, czego nie sprzedałam, oddaję. Część poszła na zbiórkę do szpitala, reszta pójdzie do biblioteki. W domu zostaje połowa.
OdpowiedzUsuńMój mąż się śmieje, że bibliotekę chcę otworzyć, bo książki kupuję, czytam i stoją na półkach :) Alę faktycznie są takie, do których lubię wracać i nigdy się z nimi nie rozstanę :)
OdpowiedzUsuńProbowalam wlasnie zorganizowac wymiane ksiazek wsrod Polakow w Szwajcarii, ale sa bardzo oporni
OdpowiedzUsuńMoją ulubioną opcją jest kupić nowy regał, ale problem jest taki, że nie mam już miejsca na kolejny regał ;) Dlatego ja część książek sprzedaję, część oddaję rodzinie a większość po prostu czytam na czytniku :)
OdpowiedzUsuń