Herbal
Care to jedna z moich ulubionych linii z Farmony. Zazwyczaj z tej serii stosuję
szampony i płyny do kąpieli, ale ostatnio wpadł w moje ręce żel micelarny z
kwiatem migdałowca.
Płyny
micelarne - zarówno te w płynie, jak i w formie żelowej, schodzą u mnie bardzo
szybko. Stosuję je codziennie jako jeden z nieodłącznych produktów do
pielęgnacji skóry twarzy. Mam kilka ulubieńców, ale chętnie testuję też różne
nowości.
12-15zł/200ml
Żel
micelarny oczyszcza twarz skutecznie, ale łagodnie. Może być też stosowany do
demakijażu oczu. U mnie nie wywołał podrażnienia, pieczenia, czy łzawienia, więc
to faktycznie produkt bardzo łagodny. Produkt nie wymaga spłukiwania. Likwiduje
uczucie suchości i ściągnięcia skóry oraz przyjemnie odświeża.
Zapach lekko wyczuwalny, delikatny i przyjemny.
Żel zawiera
ekstrakt z kwiatów migdałowca, kwas hialuronowy oraz alantolinę, która działa
kojąco na skórę oraz inulinę mającą za zadanie nawilżać i łagodzić
podrażnienia.
Nie
zawiera barwników i oleju parafinowego.
Dodatkowo
postanowiłam wypróbować też peeling drobnoziarnisty z tej samej linii Kwiat Migdałowca.
Saszetka
zawiera 2 peelingi po 5 ml i kosztuje 2.50.
Chyba
nie ma większych pojemności, przynajmniej ja nie widziałam. Ma to swoje plusy i
minusy. Produkt jest hermetycznie zamknięty i za każdym razem otwieramy sobie
nową saszetkę. Taka forma jest też dobra dla osób, które lubią stosować różne
peelingi i nie przepadają za dużymi pojemnościami.
Peeling
zawiera oprócz ekstraktu z kwiatów migdałowca, który pielęgnuje, odświeża i
wygładza skórę, ryżowe drobinki peelingujące. Drobinki są średniej wielkości i
jest ich naprawdę sporo. Także peeling całkiem dobrze usuwa martwy naskórek. Na
pewno nie jest to typ słabego zdzieraka, których nie lubię. Ale też nie działa
zbyt mocno. Myślę, że wpasowuje się w gusta większości kobiet.
Peeling
ma w składzie też masło shea, które regeneruje, zmiękcza i zmniejsza przesuszenie
naskórka oraz d-pantenol, mający za zadanie nawilżać oraz łagodzić podrażnienia.
Twarz
jest przyjemnie gładka i rozjaśnia. Produkt redukuje oznaki przesuszenia skóry.
Zapach
identyczny, jak wcześniej opisany żel micelarny. Delikatnie kwiatowy.
Naprawdę
fajny i skuteczny peeling.
Jeśli
lubicie i stosujecie płyny micelarne, lub szukacie delikatnego, ale skutecznego
produktu do demakijażu, to ten żel micelarny z kwiatem migdałowca z linii
Herbal Care Farmony jest wart wypróbowania. Godny polecenia jest też peeling w saszetkach.
Saszetkę z peelingiem chętnie kiedyś wrzucę do koszyka :)
OdpowiedzUsuńLubię peelingi, które faktycznie coś robią, a nie tylko posmyrają buzię :D Rozejrzę się za nimi :)
OdpowiedzUsuńhttp://tenebrisriddle.blogspot.com/
Gdyby nie to, że mam aktualnie dużo płynów micelarnych, skusiłabym się na ten, bo też bardzo lubię Farmonę Herbal Care. Za peelingiem się rozejrzę, bo jeszcze go nie miałam :)
OdpowiedzUsuńPeeling mnie zaciekawił.
OdpowiedzUsuńBędę miała na uwadze ten płyn, a peeling też mam, jutro sobie zrobię :)
OdpowiedzUsuńChetnie bym wyprobowala
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty :)
OdpowiedzUsuńChętnie je spróbuję.
Kusisz, chętnie kupiłabym próbkę, bo ciągle mam problem ze znalezieniem idealnego dla mnie produktu do demakijażu.
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tą serią Herbal Care-nic z niej jeszcze nie miałam chyba, a do Farmony mam mieszane uczucia:)
OdpowiedzUsuńJa bym chętnie wypróbowała żel micelarny :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten żel micelarny :)
OdpowiedzUsuńciekawy produkt :) Muszę się zastanowić nad nim ;)
OdpowiedzUsuńlubię żel
OdpowiedzUsuń