Organizacja
czasu, podział zadań, tak by wszystkie udało się wykonać, nie jest łatwą sztuką. Nie
ważne czy pracujemy na etacie, studiujemy, blogujemy czy też zajmujemy się
prowadzeniem domu. Każdy z nas ma listę zadań w ciągu dnia, które musi, a przynajmniej
powinien zrobić.
Bywa jednak tak, że nie udaje nam się do końca tego planu wprowadzić w
życie.
Dlaczego?
Doba jest za krótka - zazwyczaj tak mówimy.
Warto sobie jednak zadać
pytanie, czy aby nie marnujemy naszego czasu.
Zdjęcie
pochodzi ze strony http://www.kompensja.pl.
Jak nie marnować czasu?
Największym
złodziejem czasu są portale społecznościowe oraz strony z typu pudelek, plotek.
Co innego efektywnie działać na fejsie, np. publikować treści związane z naszą pracą (obecnie przecież większość firm tam jest) lub blogiem, a inna rzecz przeglądać profile znajomych lub czytać śmieszno-głupie statusy i informacje tam zamieszczane co 15 minut.
Co innego efektywnie działać na fejsie, np. publikować treści związane z naszą pracą (obecnie przecież większość firm tam jest) lub blogiem, a inna rzecz przeglądać profile znajomych lub czytać śmieszno-głupie statusy i informacje tam zamieszczane co 15 minut.
Jeśli
prowadzimy bloga, trudno nie monitorować tego co dzieje się na naszym profilu.
Ale nie można być cały czas on-line. Warto wyznaczyć sobie pory dnia, kiedy to
komentarze i wiadomości będziemy sprawdzać oraz taki czas, kiedy sami będziemy
czytać, co tam słychać u naszych znajomych i ulubionych blogerek. :)
Staram
się cały czas walczyć z takimi rozpraszaczami. Kiedy chce napisać post (lub
wykonać jakieś zadanie na kompie - tu każdy może sobie sam wpisać jakie), to
to robię, a nie przerywam, by zobaczyć co tam słychać u Kardashianek na pudlu
lub u Asi na fejsie.
Nie rozwlekajmy też czynności, które możemy zrobić szybko, ale ich nie lubimy. Mam tu na
myśli np. sprzątanie. Trzeba zrobić to w miarę sprawnie i mieć spokój. Można też poprosić
kogoś o pomoc (jeśli mamy taką możliwość).
Jeśli
już coś zaczęliśmy, to skończmy i nie przerywajmy.
Nie łapmy też kilku srok za ogon. Najpierw
jedno potem drugie.
Ja akurat często robię kilka rzeczy równocześnie i nie
mówię, że to jest dobra droga. Raz się uda wszystko, a raz coś zawalę, bo
jednak podzielność uwagi też ma swoje ograniczenia. No i trzeba powtarzać coś co się już robiło, czyli marnujemy czas. Wiem jednak, że sporo osób
tak postępuje...
Jeśli
nie potrafimy określić na co tracimy czas, warto zrobić mały eksperyment i po
prostu notować sobie wszystkie swoje aktywności w ciągu dnia. Samo spisywanie
może już podziałać na nas motywująco i zachęcić do działania, kiedy to
zobaczymy na co trwonimy nasz drogocenny czas. Doba nagle się wydłuży, kiedy
będziemy bardziej panować nad tym co robimy i ile przeznaczamy na to czasu.
Niestety
te wszystkie piękne założenia mogą obrócić się w pył, kiedy mamy małe dzieci. ;-p Zabieramy się do wykonania danej czynności a tu słyszymy mamo pić, mamo jeść,
mamo nudzi mi się. Wówczas ciężko działać zgodnie z planem, co nie oznacza, że
się nie da. Wszystko zależy od naszej woli i czy faktycznie chcemy coś
zmienić, by lepiej organizować czas. Warto wciągać w te aktywności również i
nasze dziecko, co potem tylko zaprocentuje na przyszłość.
Pamiętajmy
też o tym, że nie da się zrobić wszystkiego!
Czasami narzucamy sobie
za ostre reguły i chcemy zrealizować zbyt wiele zadań w krótkim czasie.
Nie ma co przesadzać.
Później mogą pojawić się wyrzuty sumienia i spadek formy. Zbyt duże tempo zniechęca i nie motywuje, no może po za wyjątkami.
Nie ma co przesadzać.
Później mogą pojawić się wyrzuty sumienia i spadek formy. Zbyt duże tempo zniechęca i nie motywuje, no może po za wyjątkami.
Pozytywne nastawienie i uśmiech mimo ewentualnych przeciwności, zawsze w cenie. :)
A jak jest u Was? Czy macie czasem wrażenie, że marnujecie czas i ucieka on nie wiadomo kiedy, a nadal tyle rzeczy nie jest zrobionych?
Jak sobie z tym radzicie, czy macie jakieś sposoby?
A jak jest u Was? Czy macie czasem wrażenie, że marnujecie czas i ucieka on nie wiadomo kiedy, a nadal tyle rzeczy nie jest zrobionych?
Jak sobie z tym radzicie, czy macie jakieś sposoby?
WARTO ZOBACZYĆ TEŻ:
Świetne porady, kiedyś sporo czasu traciłam na przeglądaniu portali , teraz wolę szlifować język angielski, zamiast tracić czas na czytanie głupot :)
OdpowiedzUsuńSuper, świetnie wykorzystany czas. :)
UsuńŚwietny i bardzo przydatny post :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuję. :)
UsuńJa też mam problemy z tymi głupimi stronami, nie przynoszą nic wartościowego same głupoty a mimo to człowiek ogląda i czyta - dlaczego ? Myślę że pozbycie się takich stron pomoże mi zyskać o dziwo sporo czasu
OdpowiedzUsuńNo właśnie, takie portale nie wnoszą nic wartościowego w nasze życie, jedynie kradną cenne chwile. Czasem można zerknąć, tak dla rozluźnienia, ale tylko czasem.
Usuńświetny post!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚwietne rady;)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńJa staram się być maksymalnie zorganizowana, dlatego zawsze dzień wcześniej pi razy oko planuję co zrobię -łatwiej jest mi wtedy zarządzać czasem :)
OdpowiedzUsuńDobry plan ułatwia życie. :)
Usuńświetne rady, ja staram się na maksa wykorzystywać czas :) lubię rozplanowywać sobie co i kiedy :) i nawet jak choruję to pracuję :)
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńNajbardziej zmarnowany czas? Granie w Farmeramę. Straciliśmy przez to z mężem ponad 1,5 roku. Pilnowanie zbiorów, sianie itp :p Potrafiliśmy nawet w nocy wstawać byle skończyć event.
OdpowiedzUsuńRzuciliśmy to i od razu jakby więcej czasu
Sporo osób grało/gra w tę grę, jest wciągająca. Mam koleżankę, która była właśnie bardzo nią pochłonięta i np. nastawiała budzik, bo trzeba było coś w nocy zrobić. ;)
UsuńWszystko prawda, ale mimo to ciężko jest wcielić tę prawdę w życie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili,
VANILLAMADNESS.com
Niestety czasem nie jest łatwo.
UsuńNie wiem jak to się dzieje, ale z moich planów zazwyczaj nic nie wychodzi. Niespodziewane telefony, maile po których trzeba zmienić zupełnie "front robót"...
OdpowiedzUsuńI mój grzech główny - portale plotkarskie. Głupie, nic do mojego zycia nie wnoszą, ale jednak nie potrafię zrezygnować.
Te portale niestety mają moc przyciągania. ;)
Usuńmi czas zawsze ucieka a pod koniec dnia nie wiem gdzie, ale obowiązki zawsze są więc to to :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze jak wykorzystamy ten dzień, ile uda nam się zdziałać. :)
UsuńNiestety zdaję sobie sprawę, że tracę bardzo dużo czasu :( Staram się z tym walczyć, ale różnie to wychodzi. Jutro nowy dzień, więc mam nadzieję, że uda mi się stracić mniej czasu niż np. dziś ;)
OdpowiedzUsuńW każdym kolejnym dniu warto próbować działać na nowo, może uda się bardziej przemyślanie wykorzystać czas. :))
UsuńJa właśnie należę do osób, którym brakuje dnia i które lubią planować sobie dużo zadań i uwielbiam szybkie tempo. Wtedy czuję, że żyję :) Ostatnio musiałam trochę zwolnić i mam wrażenie, że czuję się strasznie zmęczona, w przeciwieństwie do czasu kiedy żyłam w szybkim tempie...
OdpowiedzUsuńNiektórym służy działanie na wysokich obrotach, ale tak cały czas, to się chyba nie da. Kiedyś trzeba troszkę zwolnić. :))
UsuńJa jestem zwolenniczka tzw. minutowych zadan, czyli: wyjmuje 'gary' ze zmywarki, gdy czekam az czajnik zagotuje wode na kawe. Myje toalete, gdy maluch siedzi w wannie. Przecieram kurz, gdy czekam az zaladuja mi sie zdjecia na Ebayu. ITD ITD. To naprawde odciaza. Ale i tak najwiekszym zlodziejem czasu jest dla mnie przygotowywanie posilkow, glownie obiadu. I nie mam tu na mysli wykwintnych dan, o nie. Po prostu nie wyobrazam sobie gotowania caly dzien jakiejs wypasnej potrawy. Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńTaki system jest bardzo dobry, sama tez go staram się stosować. :)
UsuńPrzygotowanie posiłków zajmuje faktycznie trochę czasu. My z mężem się wymieniamy i gotujemy na zmianę. ;)
Mam teraz tak mało czasu, że nie mogę sobie pozwolić nawet na małe marnotrawstwo. A sprzątam z synkiem ;-)
OdpowiedzUsuńCzyli masz małego pomocnika. :)))
UsuńJa nie czytam portali plotkarskich , bo dla mnie to strata cennego czasu - zamiast tego wolę przeczytać, co ciekawego słychać na moich ulubionych blogach
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze. :)))
UsuńMimo, że jestem osobą zoorganizowaną, doba mi się kurczy, ale nie przez marnowanie czasu a dodatkowe obowiązki w pracy i nie tylko... Coraz mniej mam też czasu na blogowanie, FB nie mam i nie chcę, dziwnych stron też nie czytam...
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Obowiązków przybywa, a doba wciąż ta sama niestety.
UsuńDziękuje i pozdrawiam
Dobra organizacja to podstawa :)
OdpowiedzUsuńOj tak. :)
UsuńOstatnio dużo czytam o organizacji czasu i chyba za dużo go przy okazji na to marnuję ;)
OdpowiedzUsuńHe, he. ;)
UsuńAle chyba jednak nie jest to czas tak całkiem zmarnowany. Zawsze coś można z takich artykułów wyciągnąć dla siebie.
Oj, ja mam tendencję do robienia kilku rzeczy naraz, ale tez chyba po przodkiniach odziedziczyłam umiejętność odnajdywania się w tym <|;^*
OdpowiedzUsuńOrganizacja - to cos co probuje dopracowac do perfekcji :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja niestety zbyt dużo czasu marnuję na facebooka oraz gry na telefonie. :)
OdpowiedzUsuńprzeczytałam z zainteresowaniem, oczywiście, że zdarzy mi się marnować czas, głównie pochłaniają mnie portale społecznościowe itp., ale mam dni kiedy jestem zorganizowana perfekt pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietnie radzę sobie z organizacją czasu i pracy innych osób - niestety samej siebie nie potrafię dobrze zorganizować ;)
OdpowiedzUsuńFajnie jest zajrzeć do kogoś znajomego z insta :D
OdpowiedzUsuńJa ciągle marnuję swój czas,za dużo spędzam właśnie przeglądając zdjęcia na insta, lub fb.
Wieczorami zamykam się w książkach,koniec z netem w łóżku:)
Ja jestem na etapie, robienia wszystkiego z przyczepionym do ręki, ewentualnie nogawki, Juniorem ;) łatwo nie jest. Dlatego maksymalizuję zadania, gdy On ma drzemki.
OdpowiedzUsuńA ja własnie mam czas teraz gdy mój synek smacznie chrapie:) a tak to czas biegnie jak szalony...
OdpowiedzUsuńMoim złodziejem czasu jest telewizja i blog, który choć sprawia przyjemność odrywa na długie godziny
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię robić kilku rzeczy naraz, lub porzucać czynności w połowie :P Ale czytałam jeszcze o sposobie "15 minut", czyli jak sprzątać, to tylko 15 minut, jak przeglądać bloga to tylko 15 minut, itp ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne porady. Ja właśnie mam problem, by posprzątać wszystko w jeden dzień :P Strasznie to rozwlekam.. :P
OdpowiedzUsuńI love your blog!
OdpowiedzUsuńWould you like to follow each other?
Let me know at my page:)
xoxo
http://nastyadeutsch.blogspot.ru/
Mi każdego dnia brakuje czasu,ale za to kiedy wstaję następnego ranka wiem ,że z poprzedniego dnia nie żałuję ani sekundy. :-)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety dużo czasu zabiera szwankujące zdrowie..niestety:))))bardzo fajne rady:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w każdym punkcie. Ostatnio przeorganizowuję a raczej w ogóle zaczynam organizować czas bycia online i blogowanie. Uwielbiam wisieć w internecie na ulubionych blogach i czytać wartościowe teksty, ale nie jest to do końca produktywne. Dlatego ustalam priorytety i wyznaczam czas na blogowanie w pełnym tego słowa znaczeniu. Od razu czuję się lepiej. Zajmuję się innymi rzeczami, które faktycznie przybliżają mnie do osiągnięcia celów.
OdpowiedzUsuńTeż jestem za tym żeby działać konkretnie. Tzn nie rozwlekać i zakończyć jedną rzecz zanim chwycimy się za drugą.
Pozdrawiam!
Niestety marnuję czas, wiem to i nie potrafię z tym walczyć :/ wszystkie rady czytam ale ciężko wprowadzić mi je w życie.
OdpowiedzUsuńU mnie jest tak,że im mniej mam czasu tym więcej zrobię ;)
OdpowiedzUsuńSzczególnie wszystko idzie po myśli jak nie włączam rano laptopa,a w telefonie wyłączam internet,żeby powiadomienia mnie nie kusiły do zaglądnięcia "na chwilę".
Super post! Zgadzam się z Tobą w 100 %
OdpowiedzUsuńsuper pozytywny post
OdpowiedzUsuńZapraszam na bloga
Zapraszam na fanpage
Ja jeszcze nie mam dzieci i praca zajmuję mi maks 2-3 godziny dziennie, a i tak narzekam, że nie mam kiedy ogarnąć bloga i reszty moich pomysłów. Czasem uda się zrobić więcej czasem mniej. Mam jednak świadomość, że to przez robienie zbyt ambitnych list. Strach pomyśleć co będzie za jakiś czas.
OdpowiedzUsuńJa mam właśnie tak, że robię kilka rzeczy na raz i nie mogę się przez to wyrobić. Ani jedno, ani drugie nie jest skończone;/ Muszę nad tym popracować!
OdpowiedzUsuńNam sporo czasu schodzi właśnie na portale społecznościowe i odwiedzanie innych blogów. Zanim się spostrzeżemy, mijają kolejne godziny.
OdpowiedzUsuńu mnie jednak kilka srok za ogon - nastawiam zupę, w między czasie ogarniam kuchnię, zabawiam dziecko, odpisuję na maila ;)
OdpowiedzUsuńwww.puffa.pl
Świetny post, wezmę wszystkie rady do serca ;) Będzie mi o tyle łatwiej bo nie mam jeszcze dzieci :)
OdpowiedzUsuńMuszę sprawdzić czy ja go nie marnuję, bo przydałoby się tą dobę trochę rozciągnąć :P
OdpowiedzUsuńNawet u Ciebie można coś poprawić - są aplikacje, np. Rescue Time, które mierzą czas spędzony na stronach i w programach na komputerze, co po pierwsze, oszczędza trochę czasu - bo nie trzeba szukać notesu i długopisu, a po drugie zmniejsza ryzyko myśli, że "wchodzę tu tylko na 3 sekundy, nie będę przecież tego zapisywać". :D i cały plan w łeb, prawda?
OdpowiedzUsuńDzieci faktycznie nie zawsze chcą współpracować z dobrze zaplanowanym dniem ;) ale przynajmniej można sobie dobrze wieczór rozplanować - to też coś!
O super, dzięki za informację. Zaraz sobie sprawdzę co to za aplikacje. :))
Usuń"Pamiętajmy też oczywiście o tym, że nie da się zrobić wszystkiego!" - otóż to. To znaczy: da się właśnie zrobić wszystko,. z tym, że nie wszystko naraz! I tego się trzymam.
OdpowiedzUsuńOdkryłam, że niepotrzebnie się katuję chcąc wszystko (żmudna, komputerowa robota) zrobić w jeden dzień i >mieć spokój<. Może u kogoś to działa. U mnie nie. Jeśli już bardzo jednak chcę kilka rzeczy dziennie zrobić, to robię sobie przyjemne przerwy (np.wyjście na taras lub do ogrodu) lub umilam czas samej pracy (aromatyczna kawka w ulubionej filiżance i muzyka w tle) :)
Oj tak... Gdy robię porządki, to staram się robić wszystko raz, dwa, bez przerywania, przestojów. Kiedyś też sporo czasu marnowałam np. na pudelka. I co z tego miałam? Kompletnie NIC. Ale z małym dzieckiem to wszystko potrafi stanąć na głowie. Na szczęście z czasem można i dziecko nauczyć dobrej organizacji i wciągnąć w różne zajęcia na zasadzie zabawy. I łączymy przyjemne z pożytecznym :)
OdpowiedzUsuńOdkąd urodziła się moja córeczka, rzeczywiście mam spory problem z "niemarnowaniem" czasu. Zrobienie coś przy niej jest bardzo karkołomne. Na szczęście w codziennych czynnościach ratuje mnie pedagogika Montessori, która podpowiedziała piękne rozwiązanie problemu - robić wszystko z dzieckiem ^_^ Kiedy zamiatam, mała też zamiata za mną z małą szczotką i szufelką, kiedy piekę, ugniata obok swój kawałek ciasta, kiedy odkurzam "jeździ" na odkurzaczu albo przestawia meble, żeby odkurzacz ich nie pożarł ;) Gorzej z blogowaniem od czasu rezygnacji z drzemek, ale i to pewnie z czasem jakoś ogarniemy :)
OdpowiedzUsuńNajważniejszą radą dla mnie jest nie przerywanie czynności, czyli zrobić coś raz a dobrze i mieć święty spokój, jako nastolatka nie ogarniałam tej zasady, teraz do mnie bardzo przemawia :D No i portale społecznościowe... Ostatnio postanowiłam zamienić je na książki i w czasie, w którym kiedyś zaglądałam na FB, otwieram przyjemny kryminał albo kolejną pozycję fantazy i jest o niebo lepiej! Najdziwniejsze jest to, że dzięki tej zmianie, czuję się mniej zmęczona i cały czas zastanawiam się czemu społecznościówki tak męczą. Mam teorię, że to nawał informacji przemęcza mózg albo intensywne wgapianie się w telefon źle działa na organizm. W każdym razie im mniej tego typu zabijaczy czasu, tym lepiej :3
Codziennie powtarzam sobie, że nie da się zrobić wszystkiego i codziennie wpadam w zdumienie "jak to?". Jestem bardzo aktywną osobą, mam dużo zajęć, trójkę dzieci i masę obowiązków. Jestem też dobrze zorganizowana, codziennie robię plany, ustalam priorytety, nie tracę czasu na tv, plotki itp., a jednak tonę w rzeczach i zawsze mam jakieś zaległości. Ja chyba mam tego wszystkiego za dużo. I chyba muszę nauczyć się z tym faktem żyć. W tym całym szaleństwie znajduję jednak czas tylko i wyłącznie dla siebie, potrafię się wyłączyć i wylogować z życia. Pielęgnuję swoje pasje i dbam o otoczenie wokół siebie. Inaczej bym zwariowała.
OdpowiedzUsuńJa niestety ostatnio znowu złapałam lenia. Mam nadzieję, ze niebawem wrócę na właściwe tory :)
OdpowiedzUsuńMnie dość często zdarzało się zapomnieć w czasie, tak mnie pochłonęło jedno zajęcie, że potem na inne brakowało czasu. Sposób to karteczka z dwoma priorytetami dany dzień i wszystkie moje czynności mają ich bezpośrednio dotyczyć. :)
OdpowiedzUsuń