Podobno
aż 80 procent z nas nigdy nie przyzna, że jest naprawdę szczęśliwym. Zawsze
jest jakieś "ale", coś co uwiera, coś co można by udoskonalić.
Podobna ilość osób
nie uważa się za ludzi sukcesu.
Jak
to jest, że jednym jakoś wszystko się udaje. Mają dobrą pracę, mało chorują, są
w szczęśliwym związku
Urodzili się pod szczęśliwą gwiazdą?
A może mają inne
nastawienie i postrzegają inaczej zdarzenia, niż większość
społeczeństwa?
Kluczem
do sukcesu jest wyznaczenie sobie celu, a następnie dążenie do osiągnięcia
rezultatu przynajmniej w jednym istotnym punkcie całego planu, jaki sobie ustaliliśmy.
Większość
osób, w tym i ja, zaczyna od bardzo małych celów, drobnych spaw. Tylko naprawdę
nie wielka grupa osób, jest gotowa od razu na duże wyzwania.
Sukces
w drobnych, codziennych sprawach, w tym i takich typowo domowych, rodzinnych, nie
koniecznie związanych z pracą, jest bardzo istotny. Pozwala zbudować pewność
siebie i zaprogramować odpowiednio nasz umysł. Jeśli bowiem uda nam się
zrealizować dany cel, nasza podświadomość niejako zapisuje sobie na wzór śmieszkę,
którą przebyliśmy oraz końcowy etap, czyli osiągnięty sukces.
Teraz ten schemat
będzie łatwiej nam powróżyć i tym samym, zrealizować plan. Jak to mówią -
Sukces rodzi Sukces.
Niestety
zazwyczaj ludzie zapisują w sobie zupełnie inny schemat - rezygnację zamiast
sukcesu. A zasada zapamiętywania przez naszą podświadomość jest tutaj taka sama,
jak w przypadku osiągnięcia celu.
Nigdy też nie mylmy porażki z rezygnacją.
Jeśli
chcesz latać jak orzeł, musisz czasem... wywinąć orła. :)
Porażka to jeden
z etapów na drodze do celu. Wpisana w życie każdego człowieka, który osiągnął
większy lub mniejszy sukces.
Rezygnacja
natomiast jest wtedy, kiedy po prostu odpuszczasz, przestajesz działać.
I
tylko rezygnacja jest przegraną wszystko inne to krok naprzód, w tym i porażki.
Istotna
jest zmiana myślenia, czyli postrzegania porażki, jako czegoś co nas
demotywuje, osłabia i skłania do rezygnacji.
Osoby,
które mogą się nazwać ludźmi sukcesu porażki traktują, jako oczywisty element
na ich drodze do wyznaczonego celu.
Ponoś
porażki często, abyś mógł odnieść sukces szybciej (Tom Kelley, Ideo).
Trzeba
zatem zaakceptować niepowodzenia oraz dać sobie pozwolenie na nie, bo tylko ten
ich nie doświadcza, kto stoi w miejscu i nic nie robi, a tym samym nie ma szansy na sukces i realizację swoich planów.
WARTO ZOBACZYĆ TEŻ:
Bardzo mądre :)
OdpowiedzUsuńTo prawda wyznaczanie sobie celu jest kluczem,warto jest dążyć z całych sił;)
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł. Szczera prawda - najgorzej z tym wprowadzaniem wiedzy w życie. Ale ... uczymy się przecież całe życie :) . Pozdrawiam Margot www.iameverywoman.eu
OdpowiedzUsuńRezygnacja jest chyba najgorsza.. powinniśmy traktować potknięcia jako część drogi do celu :)
OdpowiedzUsuńHej fajna luźna notka na tema wyznaczania sobie celów i dążenia do nich. Pozdrawiam i zapraszam do mnie na www.lap-stajla.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPunkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Tak jak usiądziemy, tak będziemy postrzegać swoje życie, więc czasem naprawdę warto usiąść na chwilę i się zastanowić, czy moje problemy to na pewno problemy i zacząć cieszyć się życiem.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie motywacyjne posty :)
http://aniaanaa.blogspot.com/
ja miewam chwile zwątpienia ale i szczęścia. W moim życiu szczęście nie jest czymś co trwa i jest. Choć staram się doceniać to co mam i cieszyć z dnia codziennego
OdpowiedzUsuńKażdy zapewne miewa chwile zwątpienia, ale zawsze po deszczu wychodzi słońce, więc staram się tego trzymać. Raz na wozie raz pod wozem :)
OdpowiedzUsuńWpis daje do myślenia! ❤
OdpowiedzUsuńbardzo mądry wpis, który daje wiele do myślenia :)
OdpowiedzUsuńGreat post. Well done. Stunning sunset.
OdpowiedzUsuńI love your blog too.
Visit mine if you want
a lot of kisses
www.welovefur.com
Czasem trzeba być jak dzieci - jak się przewrócą to wstają.
OdpowiedzUsuńzgadza się, uczymy sie świata na błędach przecież. szkoda, że porażki zawsze bolą, a nauka z nich płynąca jest ciężka do przełknięcia czasami.
OdpowiedzUsuńŻycie ma to do siebie, że nie zawsze będzie klepać po plecach. Ważne, by się nie poddawać. Osobiście potrafię się cieszyć z małych rzeczy i małych sukcesów. To dobry podkład pod większe działania. Wtedy, nawet jeśli coś się nie do końca powiedzie, to nie ma dramatu.
OdpowiedzUsuńDokładnie, co nie zabije to wzmocni. :)
OdpowiedzUsuń