Moda się zmienia - nowe kroje, długości, kolory, tkaniny. A on trwa od lat niezmienne na szczycie. Niezawodny praktycznie w każdej sytuacji. Uniwersalny i wytrzymały. Z czym go nie połączymy, wygląda dobrze.
Dżins.
W obecnym sezonie, gdzie króluje styl boho - mocno widoczny i najczęściej łączony jest ze zwiewnymi bluzkami, maxi spódnicami czy sukienkami. Zawsze dobrze wygląda też jako element stylu marynarskiego.
Pradziadkiem dżinsu była tkanina wytwarzana z wełny przez genueńskich rzemieślników w XII wieku. Nazwano ją na cześć francuskiej nazwy miasta Blue de Gênes (Jeans), co oznaczało „błękit genewski”. Pierwotna nazwa dżinsu, denim, pochodzi od miasta Nimes - De Nimes to po prostu "z Nimes".
Zanim spodnie zyskały formę taką, jaką znamy dziś, były wyrabiane z wełny i jedwabiu, dopiero potem Amerykanie wpadli na pomysł, by używać bawełnę. Nawet kolor był inny niż obecnie, czyli brąz.
Początkowo dżins kojarzył się głównie z klasą robotniczą. Jako, iż był bardzo wytrzymały, nadał się idealnie na uniformy dla górników czy żeglarzy.
![]() |
źródło fot. http://spoiltjeans.com/index.php?q=STORIA%20DEL%20JEANS&l=en |
W XIX w. Jacob David zaczął szyć spodnie dla robotników, wzbogacając je o miedziane nity. Wszedł też w spółkę w z Levi Straussem i wraz z nim założył fabrykę.
I tu właśnie nastąpił przełom oraz narodziny znanego nam już typu dżinsów, gdyż wówczas zaczęto używać niebieskiego barwnika do tkaniny.
![]() |
źródło http://union-made.blogspot.com/2013_01_01_archive.html |
W 1905 roku ukazał się kultowy model 501, a 21 lat później zamiast guzików w spodniach pojawia się zamek błyskawiczny.
![]() |
Kultowy model jeansów 501 oraz Levi Strauss |
W 1934 Levi Strauss and Co. tworzy Lady Levi's, czyli pierwsze niebieskie dżinsy dla kobiet. Damski fason zwężał się ku dołowi i podkreślał kobiecą figurę.
![]() |
źródło pinterest.com |
Europa poznaje markę w sumie podczas II wojny światowej. Amerykańscy żołnierze noszą dżinsowe spodnie i kurtki. W tym czasie ich wygląd regulują rządowe ustalenia. Nie chodziło w tym wypadku o modę, ale o to, by faktycznie odzież była wytrzymała i wygodna.
Lata 50. to rozkwit dżinsu na masową skalę. Młodzież traktowała go jako symbol buntu i wolności. Do wzrostu popularności dżinów przyczyniły się też liczne gwiazdy z tamtego okresu, np. James Dean, Marlon Brando, Elvis Presley, czy nawet Marylin Monroe, które występowały w filmach w takich spodniach a także pojawiały się w nich prywatnie.
Oczywiście w Polsce było trochę inaczej. W latach 60/70-tych czy nawet i początku 80-tych, dżinsy były towarem pożądanym, lecz trudno dostępnym i drogim. Nielicznym szczęśliwcom było dane się z nich cieszyć. A ci, którym za sprawą cioci z Ameryki udało się je zdobić, nosili je często aż do zdarcia. Dżins kojarzył się z luksusem, co jest paradoksem, bo przecież w Stanach, był on początkowo przeznaczony dla klasy robotniczej, a i później był raczej powszechnie dostępny. Symbolizował też wolność i kojarzył się jednoznacznie z zakazaną w naszym kraju kulturą amerykańską. W Polsce też produkowano takie spodnie, ale początkowo w kolorze szarym, najbardziej pożądany był jednak dżins niebieski, który był trudny do zdobycia.
![]() |
źródło http://historia.org.pl/2014/08/02/moda-prl-u/ |
Na chwilę obecną, nic nie wskazuje na to, by pozycja dżinsu, miała zostać zachwiana. Nie trzeba ich nawet reklamować, bo i tak wszyscy je kupują.
Ale dla ciekawostki - reklama jeansów - jeszcze jako uniformu roboczego. Wg. źródła, pochodzi ona z okresu 1920-1930. Czyż ten kogut nie zachęca do zakupu? ;p
![]() |
źródło http://union-made.blogspot.com/ |
A tu jedna ze stron z katalogu reklamowego firmy sprzedającej dżinsowe ubrania robocze z 1928 roku.
![]() |
źródło http://union-made.blogspot.com |
Obecnie dżinsy stały się jednym z podstawowych elementów garderoby. Ja chodzę w nich często. Oczywiście nie tylko w spodniach. Jak ktoś za nimi nie przepada, ma szerokie pole wyboru: sukienki, spódnice, kombinezony, kamizelki, kurtki...
A ile w Waszych szafach jest dżinsowych ubrań?
Jej! Tyle fajnych informacji i ciekawostek! Świetny, pomysłowy post :) Pozdrawiam, melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJa te spodnie po prostu kocham:) A reklama z kogutem bardzo nietypowa.
OdpowiedzUsuńDosyć oryginalna, chyba, że w tamtych czasach, taki był styl. ;)
UsuńNie wyobrażam sobie swojej garderoby bez jeansu :)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię jeans, choć w mojej szafie nie ma go aż tyle co u ciebie; )
OdpowiedzUsuńŚwietny post
_____________
Pozdrawiam
MARCELKA FASHION and LIFESTYLE BLOG
♡♥♡♥
Jeansy muszą być w mojej szafie, inaczej czuje że mi czegoś brakuje ;)
OdpowiedzUsuńBardzo interesująca notka, super to rozpisałaś :D
ciekawy wpis, można się dowiedzieć czegoś nowego i interesującego :) jeansy to obowiązkowy element mojej garderoby:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się spódnica i kurtka:) idealny zestaw dla Ciebie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
U mnie jest tylko jedna para jeansowych spodni,jest modny odkąd pamietam i dlatego czuję przesyt.Ten marynarski styl jest bardzo ciekawy ;-)
OdpowiedzUsuńTylko 1 para? To obecnie chyba rzadkość. Choć wszystko zależy od upodobań i stylu. :) Ja lubię jeans i dobrze się w nim czuje.
UsuńSuper, że wzbogacasz notki o takie istotne ciekawostki. Kiedyś jak ktoś miał jeansy to był królem szkoły :D
OdpowiedzUsuńLudzkość tak sobie upodobała ten materiał, że nie wiem co musiałoby się stać, aby z niego zrezygnowano.
http://brewilokwencja.blogspot.com
Jedno jest pewne...Jeans to odzież kultowa :) Nie wiem, czy kiedykolwiek wyjdzie z mody.
OdpowiedzUsuńDawno u Ciebie nie byłam ale stwierdzić muszę, że lato Ci służy - wyglądasz świetnie!
Ale się natrudziłaś tworząc dzisiejszego posta. Dżins króluje i oby jak najdłużej.
OdpowiedzUsuńLubię bardzo!!!!! W swojej szafie mam wiele dżinsowych kurtek, koszul ale najbardziej kocham szmizjerki.
U mnie na blogu też post w dżinsowym kombinezonie z dodatkiem frędzli.
Dziękuję za odwiedziny i komentarz.
Niby costam na ten temat wiedzialam, ale w wielu miejscach mnie zaskoczylas :) mam kilka par dżinsowych spodni, ale rzadko nosze, za to kurtke lubie i wkladam w przeroznych kombinacjach.
OdpowiedzUsuńej, świetny jest ten post!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie przygotowany post!!! super !! ciekawe informacje, nie wyobrazam sobie zycia bez jeansu, czy to pod postacią spodni, czy spódnic, czy topów, kombinezonów, bluzek, koszul etc :) dzięki Ci Boże za jeansy :P :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://missmoonlight-pl.blogspot.com
Uwielbiam jeans, szczególnie spodnie, ale kurtką, czy koszulą też nie pogardzę :) Bardzo ładna stylizacja.
OdpowiedzUsuńDolaczam do milosnikow jeansu. Na Tobie prezentuje sie swietnie.
OdpowiedzUsuńTak, dżins zawsze będzie modny. U mnie spodnie, jedna kurtka z długim rękawem i jedna z krótkim.
OdpowiedzUsuńKiedyś uwielbiałam spódnice dżinsowe. Teraz szukam sukienki ale do tej pory nic dla siebie nie znalazłam.
W marynarskim stylu wyglądasz świetnie...pozdrawiam...
Kurtka jeansowa , 2 pary jeansów i koszula . To stan aktualny .
OdpowiedzUsuńI biały jeans - spodnie i krótkie spodenki .
Ale bywały i spódnice i sukienki .
Absolutnie lubie i nie wyobrażam sobie bez jeansów :)
Mam spodnie, spódniczki, kurtkę - uwielbiam jeans :)
OdpowiedzUsuńWow! Nie wiedziałam większości rzeczy. :) W mojej szafie jest kilka jeansowych rzeczy.
OdpowiedzUsuń× Zapraszam na xnatg.blogspot.com ×
dlatego ja swoich jeansów nie wyrzucam :)) jeans jest nieśmiertelny!
OdpowiedzUsuńTrudno sobie wyobrazić świat mody bez dżinsu. :) Klasyka, wygoda i trwałość w jednym.
OdpowiedzUsuńFajne mają koszuzlki ci marynarze z pierwszego zdjęcia, sama bym taką chciała:)
OdpowiedzUsuńTwoja kurtka fajna - klasyk klasyków, bez zbędnych udziwnień, i bardzo ładnie leży.
Ja mam dwie pary jeansów - boyfriendy i rurki. I już;)
Ale super :) Każdy kocha jeansy chyba :)
OdpowiedzUsuńjeans króluje i w mojej szafie, nie wyobrażam sobie życia bez niego :)
OdpowiedzUsuńJa chyba nie mam dużo - 2 kurtki, 1 spódnicę i ze 3 pary spodni, nie licząc 2 ciążowych. Noszę do zdarcia - jak mi się spodnie zaczynają przecierać, to kupuję nowe długie, a te przetarte skracam i dostają kolejne "życie" najpierw bermudy, potem rybaczki, a na końcu szorty:)
OdpowiedzUsuńDżins i u mnie jest na stałe w szafie ale nie w tak dużej ilości jak u Ciebie, podoba mi się długa spódnica :) bardzo fajny przekaz historii dżinsu :)
OdpowiedzUsuńFajny i bardzo ciekawy post:)))te lubię dżins:))))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńTeż jestem zwolenniczką dżinsowych ubrań, a moje pierwsze takie spodnie kupiłam w latach 90tych, gdy zaczęłam swoją pierwszą pracę i były to właśnie Levi Strauss, a potem Lee, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJeans to coś co z mody nigdy nie wyjdzie - super stylizacje ! :]]]
OdpowiedzUsuńSuper post i stylizacja :)
OdpowiedzUsuńja się wyłamię, a nawet narażę i wyznam szczerze, ze nie lubię jeansu, jest bo jest, ale nigdy nie przepadałam za tym materiałem i tak mi pozostało.
OdpowiedzUsuńAle za to treść i cały post uważam za genialny i z przyjemnością poczytałam :)
Kapitalny post :) jeans polubiłam na nowo dopiero od niedawna, mam zatem każdą jeansową część garderoby poza bielizną oczywiście ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa całym świecie chyba nie ma osoby, która chociaż raz w życiu nie miał na sobie jeansu ;)
OdpowiedzUsuńFajny wpis i mnóstwo ciekawostek :)
uwielbiam dżins w każdym wydaniu - od spodni, przez koszule i kurtki, aż po torby :) jak dla mnie materiał idealny!
OdpowiedzUsuńŚwietny post! Bosko się patrzy na te zdjęcia:) ja kocham jeansy i nie wyobrażam sobie bez nich garderoby:)
OdpowiedzUsuńsuper post :) ja uwielbiam jeansy :)
OdpowiedzUsuńcudowny jeans!! ♥
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Ola
FASHIONDOLL.PL
Z wielką chęcią przeczytałam o historii dżinsów:) Wielu informacji nie znałam.
OdpowiedzUsuńJa mam spodnie, koszulę, shorty, kurtkę i spódnicę:)
ile informacji! opowiem mężowi, zawsze patrzy ze zdziwieniem, kiedy mam takie ciekawostki :))
OdpowiedzUsuńTradycja, która nigdy nie wyjdzie z mody :)
OdpowiedzUsuńWow!! Genialna jest ta spódnica! Bardzo mi się podoba!! ❤
OdpowiedzUsuńU mnie bez dżinsu nie ma życia, podstawowe ubranie w szafie. :D
OdpowiedzUsuńNie byłam świadoma większości tych faktów ;) Jeans uznaję tylko na spodniach, jakoś kurtki jeansowe dla mnie zalatują latami 80-90. Ale fakt, nic jeansów już raczej z rynku nie wygryzie, przynajmniej nie w najbliższych dekadach.
OdpowiedzUsuńJa mam całe jedne, ciemnogranatowe jeansy ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś nie przepadałam za dżinsem. Ale teraz - jest on wszechobecny u mnie, poczynając od spodni kończąc na opaskach do włosów. Fajnie, że przybliżyłaś tą dżinsową historię :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam jeansy, mam ich całe mnóstwo: kombinezon, koszule, kurtka i spodnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko! :)
Dżins nie występuje u mnie w tak wielkiej ilości, ale nie wyobrażam sobie, że miałoby go nie być. Spodnie obowiązkowo, najchętniej ciemne, klasyczne.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post. U mnie w szafie nie ma bardzo dużo dżinsu, ale kilka rzeczy jest:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego posta!! Napracowałaś się, świetnie mi się czytało i oglądało ilustracje. Bardzo Tobie dziękuję:) A Twój zestaw świetny, luzacki i naturalny :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy post, chociaż w przybliżeniu historię dżinsów znałam :)
OdpowiedzUsuńpiękna ta spódnica maxi
Ale super post sprawiłaś!:))
OdpowiedzUsuńDżins, to fenomen po prostu! teraz noszą go wszyscy i wszystkim pasuje, i naprawdę do wszystkiego!
Chyba nigdy nie wyjdzie z mody:D
Dużo go w szafie nie mam, ale portki, koszula i stara katanka są! I oczywiście spódnice:D
uwielbiam jeans.... pod kazda postacia :)
OdpowiedzUsuńU mnie całkiem sporo. Głównie są to spodnie o różnych krojach :) uwielbiam
OdpowiedzUsuńRewelacyjny i bardzo ciekawy post
OdpowiedzUsuńSuper post! Bardzo mi się podoba ta długa spódnica :-) Ja mam sporo dżinsowych ubrań w swojej szafie, bo uwielbiam dżins :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Świetnie napisany wpis. Czekam na wiele więcej
OdpowiedzUsuń