Od 7
kwietnia w ofercie Lidla pojawią się buty do biegania - klik.
Oferta jakich wiele? A jednak nie. Buty bardzo przypominają modne ostatnio
obuwie New Balance.
Różnice
w wyglądzie między modelami butów są nieduże. Tak naprawdę różni je tylko
przeszycie oraz brakiem litery N z boku, no i oczywiście cena. Buty New Balance
są o ponad 300 zł droższe od tych, jakie będzie można kupić w Lidlu.
Nie
umknęło to uwadze firmy New Balance, która to przy okazji wielkanocnych życzeń
chciała wbić szpilę swojemu "konkurentowi" za rzekomą próbę
podrobienia ich butów.
New
Balance na swoim fanpage umieścili wpis porównujący buty swoje oraz te z Lidla
pisząc: " Drogi Lidlu Znajdź różnice
(...)".
Plagiat
lub raczej zbyt mocna inspiracja to w świecie mody nic nowego. Od lat sieciówki
wypuszczają do sklepów ubrania, zainspirowane wielką modą z wybiegów.
Konsument, nawet ten, który jest przeciwko podróbkom, często kupuje je zupełnie
nieświadomie.
Zaskakująca
jest reakcja ludzi-klientów na profilu New Balance. Wiele z nich nie broniło
wcale sklepu, w którym kupują, czego zapewne nie spodziewali się marketingowcy
firmy.
W
komentarzach część internautów zaczęła się zastanawiać, czy rzeczywiście jakość
butów New Balance jest warta te 300-500 zł. Inni z kolei sugerowali, czy aby
obie firmy nie produkują w tej samej chińskiej fabryce.
Pojawiły
się też komentarze ludzi od lat biegających w butach z Lidla czy innych tańszych sklepach, którzy bardzo je
chwalili oraz klientów niezadowolonych z jakości produktów New Balance.
Kto
na tym stracił?
Wydaje
się, że wizerunkowo jednak New Balance, który wyśmiewając publicznie tańsze buty z Lidla: raz - narazili się na falę nieprzychylnych komentarzy a dwa zrobili reklamę
produktom z dyskontu. Pewnie teraz będę najbardziej rozchwytywanym produktem i
przebiją słynne torebki Wittchen.
Z drugiej strony niby mieli podstawy to zrobić, ale wg Agencji Social Media, była to zupełnie nie przemyślana akcja:
A tu
KLIK można zobaczyć - ofertę Lidla, która tak wkurzyła firmę New Balance.
Niech Wielkanoc napełni wasze serca radością,
OdpowiedzUsuńmiłością i spokojem.
Radosnego, wiosennego nastroju
podczas dzielenia się posiłkiem przy wspólnym stole,
w gronie najbliżej rodziny.
Niech te Święta przepełnią was radością i wiarą.
Smacznego Święconego jajka oraz mokrego Śmigusa dyngusa.
Wesołego Alleluja!
Dziękuję bardzo i nawzajem. Wesołych Świąt. :))
UsuńNie mogę oprzeć się wrażeniu, że buty z Lidla będą bardziej rozchwytywane niż zwykle, tylko czytając komentarze trochę przeraża mnie przekonanie "skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać". Otóż, jeśli nie biega się od czasu do czasu krótkich dystansów, a regularnie coraz dłuższe, to tę różnicę widać, a w zasadzie czuć. Buty z Lidla czy najtańsze kalenji z Decathlonu były ok do czasu, gdy normą stało się min.9-10km 3-4 razy w tygodniu, wtedy zaczęły pojawiać się bóle stawów - biodrowego i kolanowego. Zmieniłam buty na porządne (markowe buty ze starszych serii można dostać ok 150-200zł) - w moim przypadku Asicsy i nagle cud - przestało boleć. Tyle, że w moim przypadku doszedł jeszcze fakt, że mam stopę supinującą, a wszystkie markety produkują buty pod stopę normalną (najczęściej spotykaną), czasem zdarza się, że z lekką pronacją, ale dla supinującej nigdy.
OdpowiedzUsuńZgadzam sie . To buty nie dla biegaczy a dla lanserów ;)
UsuńButy biegowe to coś więcej niz disigne . Po kontuzji kolana i po długim powrocie do długich dystansów nie ryzykowałbym butami z Lidla . I wogole kupowania butów na oko , a nie na bieżni kiedy o zakupie decyduje po przebiegnięciu 5 km ....
Ja w NB i tak nie biegam i nie będę , nie pasują mi . I chciałabym płacić tylko 360 płn za buty .....
Aniu a w jakich Ty biegasz? Nie wiem czy pisałaś o tym na blogu - jak nie, to myślę, że to był by ciekawy post o tym, jakie buty wybrać do biegania i czym się kierować.
Usuńmizuro , zrobione na indywidualne zamôwienie , z odciàżeniem prawego kolana ...
UsuńRada ?! Kupować w profesjonalnych sklepach , gdzie ustalą profil biegowy - biegnie sie około 5 km na bieżni i komputer ocenia pkt podparcia , profil stopy i obciążenia ... Pod profil biegacZa - dystans , waga , rodzaj terenu w którym sie biega ... Brzmi jak kosmos , ale wcale takie buty nie muszą być droższe od standardowych .
Dla początkujących może się przydać ten artykuł:
Usuńhttp://ja-pasjomatka.blogspot.com/2014/09/kupujemy-buty-do-biegania.html
Ale najlepiej, tak jak pisze Ania, pójść do sklepu biegacza i pozwolić specjalistom na dobranie odpowiedniego obuwia, zwłaszcza, jeśli w bieganie wkręciło się na poważnie. :)
Niestety, w świecie mody często można spotkać plagiaty...
OdpowiedzUsuńOj często, jest to też nieuniknione, bo jednak moda powraca i czasem ciężko już wymyślić coś oryginalnego. Ale niektóre "zapożyczenia" są ewidentne.
UsuńZ tego co wiem, to buty z lidla bardzo często są swietnej jakosci. Powszechnie wiadomo, że marki znane na swiecie oferują nam swoje produkty w wygórowanych cenach. New Balance lekko się ośmieszył i wypromowal Lidla :)
OdpowiedzUsuńWesołych. Świat ;)
Ponoć tak. Ja jeszcze nie miałam butów z Lidla, jedynie ubrania, które jakościowo oceniam pozytywnie.
Usuń:)
Podobieństwo rzeczywiście jest ogromne...Najstraszniejsze w tym wszystkim jest to, że bardzo często w dzisiejszych czasach płaci się ( a raczej przepłaca) za markę, natomiast z jakością bywa różnie, co bardzo mnie irytuje ;-/ To już tak abstrahując od Twojego przykładu...
OdpowiedzUsuńMasz całkowitą rację, za markę się płaci. A jakość bywa różna ...
UsuńNiezła inspiracja :P I tak mi się nie podobają ani jedne ani drugie :P
OdpowiedzUsuńMnie też nie specjalnie się podobają ;)
UsuńMoim zdaniem buty z Lidla powinny być jednak nieco inne, dla mnie to zbyt mocna inspiracja. Jednak każdy ma prawo kupować na co tylko ma ochotę:) Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńPodobieństwo jest duże, choć inne modele, które też mają być w Lidlu już się różnią wyglądam.
UsuńWesołych Świąt :)
Na Allegro można spotkać pełno tego typu wzorów, przypominających NB i tam się nikt nie czepia.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że Lidl na tym nie straci, ale na przyszłość mogliby się mniej inspirować:)
Lidl zyskał dodatkową reklamę tylko. ;) Założę się, że buty znikną momentalnie
UsuńChętnie bym kupiła te z Lidla, ale nie moje kolorki ;/
OdpowiedzUsuńA widziałaś całą ofertę? W Lidlu ma być duży wybór kolorów, a akurat o te jedne jest afera, bo są bardzo podobne do NB ;)
UsuńCena za nowe NB jest dla mnie za wysoka (ja swoje mam z SH), ale nie kupiłabym też butów do biegania w Lidlu (chyba, że byłabym totalnie początkująca i nie wiedziała czy samo bieganie mi się spodoba, wtedy po co inwestować w droższe obuwie). A tak jak zauważył ktoś przede mną, nowe buty do biegania "lepszych" firm jak chociażby wspomniany Asics (który ponoć jest też najlepszy) można kupić za niewiele ponad 100 zł, trzeba tylko wybrać starszy model. Ja swoje kupowałam 7 lat temu, przebiegły 3 półmaratony i niezliczone km treningowe i ciągle się nadają na jogging. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMoje stopy pokochały Asicsa od pierwszego włożenia (cholera- bez skojarzeń :P), ale powiem, że nie mi oceniań czy jest najlepszy, bo np. mój mąż uznaje tylko wyprodukowane przez Adidasa. ;)
UsuńZ jednej strony to dobra opcja dla tych osób, których nie stać na kupno oryginalnych New Balance za ponad 300zł. Gdyby były inne kolory na pewno bym kupiła. Z drugiej jednak strony uważam, że to trochę nie w porządku wobec tej marki. ; )
OdpowiedzUsuńMierzyłam kilka modeli NB, ale nie do bieganie, nie kupiłam żadnych, bo mi nie pasowały. Absolutnie nie popieram Lidla i w życiu nie kupiłabym tych ich butów ze względu na to "zapożyczenie". Wolę mieć no name z bazaru niż model NB- podobny.
OdpowiedzUsuńnie liczy się marka a funkcjonalność :)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Moje pierwsze buty do biegania mam z lidla za 60zl. Sa bardzo wygodne używam ich już rok i nic się z nimi nie dzieje;)
OdpowiedzUsuńZ pewnością napędzili sprzedaż Lidlowi :) Ja ostatnio kupiłam sobie buty do ćwiczeń z Reeboka, ale cena mnie przekonała:) Niemniej jednak gdybym na nie nie trafiła myślę, że skusiłabym się na te z Lidla- jak się zaczyna ćwiczyć lepiej nie przeinwestować, bo wiadomo jak to była na początku- słomiany zapał. Myślę, ze dopiero po dłuższym czasie lepiej zainwestować w coś droższego :)
OdpowiedzUsuńJej podobne do siebie jak nic, różnica tylko w znaczku ;) Gdybym miała czas na bieganie a raczej chęci, to pewnie kupiłabym te z Lidla ;)
OdpowiedzUsuńPodobieństwo rzeczywiście jest ogromne. Ciekawa jestem jak z jakością.
OdpowiedzUsuńCiekawe z tymi butami ..?
OdpowiedzUsuńButy wyglądają fajnie, ale z bieganiem nie mają chyba zbyt wiele wspólnego. Niestety, za porządne buty trzeba zapłcic.
OdpowiedzUsuńZadziwiające i, niestety, typowo polskie, że plagiat nie spotyka się z powszechnym potępieniem, a kupowanie podróbek w opinii wielu to nie obciach, a dowód sprytu ("po co przepłacać). Lidl w swojej odpowiedzi swietnie wykorzystał znajomość mentalności dużej części polskiego społeczeństwa.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie firmówki są za drogie a Lidlowe buty do biegania są rewelacyjnej jakości.
OdpowiedzUsuńAle jednak różnice są, chociaż kolory podobne ;)
OdpowiedzUsuńJa tam lubię rzeczy z Lidra czy Biedronki ;)
OdpowiedzUsuńMogli by ich posądzić o plagiat jeśli by były identyczne a jednak nie są .
Są podobne, ale nie są identyczne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
podobieństwo ogromne ;)
OdpowiedzUsuńMarketingowo NB strzelił sobie w stopę... Słabo im wyszła ta niepotrzebna akcja, napędzili reklamę butów z Lidla. Poza tym faktycznie należy się zastanowić i porównać jakość jednych i drugich butów, bo może się okazać, że tanie dorównują drogim, co mnie wcale nie zdziwi. Ispiracje zdarzają się zawsze i NB musi to przeboleć...
OdpowiedzUsuńKupilam buty nike w lidlu ze 2 lata temu albo trzy i sluza mi do dziś. koszt ok 120 zl - dla mnie to bardzo dobra cena była :) Za tymi NB nie jestem bo nie biegam i średnio się interesuje tym tematem ale uwazam za duzy plus mozliwosc nabycia zamiennika :)
OdpowiedzUsuńNie chodzi tu o to, które buty są lepsze. Całkiem możliwe, że jedne i drugie szyte w tej samej (podobnej) fabryce w Chinach. Jeżeli Lidla chce produkować i sprzedawać buty do biegania niech to robi. Tylko niech korzysta ze swojego designu. To nie inspiracja - to bezczelna kopia, z granicach bezpiecznych z prawnego punktu widzenia. Moim zdaniem nieładnie!
OdpowiedzUsuńKażdy ma wybór :) Jak ktoś woli orygianły ( które szczerze polecam ) kupi orygianły, a jak ktoś chce tańszy zamiennik, kupi zamiennik :) Przeciez tańsze, nie oznacza gorsze :)
OdpowiedzUsuńCały szum i jaranie się tematem nie ma sensu, takie sprawy załatwia się w sądzie...
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak sprawa zostanie rozwiązana. Naslonecznej.blogspot.com
OdpowiedzUsuńFaktycznie NB mimo sporej racji, ewidentnej podróby strzelił sobie w kolano...nawet mnie to zainteresowało żeby sobie takie tanie "trampki" kupić..nawet na podwórko do śmigania za młodą...bo do profesjonalnego biegania chyba bym nie ryzykował.. choć nie ukrywam, że wiem, że płaci się nie tylko za jakość, ale za "markę" też...
OdpowiedzUsuńpzdr
brzydkie chociaż te z lidla bardziej do mnie przemawiają :)
OdpowiedzUsuńtu oryginał NB za 174 zł http://schaffashoes.pl/product/46955_new-balance-mr1400kh.html
OdpowiedzUsuńKtoś musi wyznaczać trendy, żeby ktoś mógł kopiować. Szkoda tylko, bo bardzo lubię NB, a zamiennik od Lidla znacznie odbiega od oryginału - w sensie jakością. Dostępny jest gdzieś jeszcze ten model? Ponieważ szukałam na http://www.spartoo.pl/Trampki-niskie-sty10009-o337.php i nic nie udało mi się znaleźć... Wiem, że to wpis sprzed roku i kolekcje się pozmieniały, ale ten model w tym kolorze wygląda po prostu świetnie.
OdpowiedzUsuń