czwartek, 14 grudnia 2017

Co zrobić z niechcianymi książkami? Sprzedać, wyrzucić, wymienić?

Jesienno-zimowe wieczory sprzyjają czytaniu książek. Nie ma to jak gorąca kawa lub herbata, ciepły sweterek bądź koc i... spokój. U mnie z tym ostatnim różnie bywa, ale wieczorem, kiedy dzieci już śpią, staram się wykorzystać te chwile dla siebie.

Książki najbardziej lubię w formie tradycyjnej, czyli papierowej. Choć mam kilka e-booków, to jednak to nie jest to samo. Powoli tworzę sobie małą biblioteczkę, gdzie chciałabym mieć książki, które faktycznie mi się podobają. Do których chciałabym wracać, a potem mogłyby sięgać po nie moje dzieci.

Jednak mam też takie książki, które z jakiś powodów nie przypadły mi go gustu i wiem, że już do nich nie wrócę. Pewnie większość osób też ma takie pozycje z którymi nie wie co zrobić. Czasem też ograniczony metraż mieszkania, wymusza na nas selekcję księgozbioru.


Co zrobić z książkami zalegającymi na półce, których nie chcemy?

Wyrzuć się jednak nie godzi. Co zatem możemy zrobić?

Wymiana książkowa.
Część książek, które z jakiś powodów nie do końca przypadły mi jednak do gustu chętnie wymieniam on-line z innymi osobami, głównie blogerami mającymi podobną pasję jak ja. Polecam akcję Wielka Wymiana Książkowa. Przeczytaj i Podaj Dalej, która odbywa się 2 razy do roku. Brałam w niej udział i byłam bardzo zadowolona. Kolejna odbędzie się w kwietniu.
Wiem też, że w wielu miastach, organizowany jest bookswapping, gdzie można wymienić książki bezpośrednio, np. „Drugie Życie Książki” w Krakowie czy „Wymienialnia Książek” w Warszawie.

Podaruj książki innym.
Czasem jest tak, że nam dana książka się nie przyda, ale innym tak. Chodzi tu np. o książki dla dzieci, z których my lub nasze pociechy, dawno wyrośliśmy. Możemy przekazać je instytucjom pomocy społecznej – domom dziecka, ośrodkom wychowawczym, domom samotnej matki lub do świetlicy szkolnej.

Odłóżmy książki na półkę bookcrossingową.
Najczęściej takie punkty znajdują się w bibliotekach, ale nie tylko.
Bookcrossing w Polsce dopiero raczkuje i niestety choć idea jest szczytna, to nie do końca niektóre osoby ją rozumieją lub chcą zrozumieć. Książki często z takich miejsc znikają i już tam nigdy nie wracają….

Sprzedaj.
Wystawianie książek na Allegro, choć nadal jest dość popularne, dla mnie jednak jest zbyt pracochłonne. Trzeba zrobić zdjęcia, opisy, potem pakować i wysyłać. Czasem pojedyncze tylko egzemplarze. Co by nie mówić, sporo przy tym zamieszania, a i zarobek bardzo średni.
Lepiej już dołączyć do jakiejś grupy książkowej na FB.
Znalazłam jednak jeszcze inną opcję. Antykwariat Tezeusz oferuje skup książek w atrakcyjnej dla mnie formie. Wycena oraz dokonywanie formalności mogą się bowiem odbyć również i w domu u danej osoby chcącej sprzedaż książki. Załadunek i transport są gratis. Skup książek odbywa się w kilku większych miastach, min. w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu, Łodzi czy Krakowie. I ponoć zabierają wszystkie książki, dlatego to świetna opcja dla tych, którzy chcą się pozbyć za jednym razem większej ilości i mieć spokój. Więcej informacji znajdziecie na stronie tezeusz.pl/info/skup-ksiazek-w-krakowie.

Kupić nowy regał. ;)
Jeśli jednak uważamy, że z książkami jak z pieniędzmi - nie można mieć ich za dużo lub mamy nadzieję, że kiedyś nasz księgozbiór nabierze wartości albo po prostu będziemy chcieli przykazać go w całości potomnym, pozostaje nam dokupić kolejny regał. Albo zamontować dodatkowo półki przy suficie, jeśli nasze mieszkanie już nie przyjemnie żadnego większego mebla z braku miejsca. ;)


11 komentarzy:

  1. Też powoli tworzę swoją małą biblioteczkę i znam ból braku miejsca na książki.
    Ale "półka" z książki - genialne!
    I widzę ciekawe tytuły i autorów :)

    Pozdrawiam ♥
    One Masked Girl

    OdpowiedzUsuń
  2. ja wypożyczam książki w bibliotece. mam na własność tylko kilka, które najbardziej lubię i do których mam sentyment

    OdpowiedzUsuń
  3. mam 5 na oddanie, najlepiej wymiana, lub sprzedaż

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja swoje książki zanoszę do biblioteki. Na korytarzu stoi kredensik "Uwolnij książkę". Już zrobiłam tak parę razy. A teraz jest akcja "Podaruj książkę na święta", również planuję zanieść kilka tytułów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. W moim przypadku było to oddanie do pobliskiej biblioteki, Panie były w niebo wzięte a ja był najszczęśliwsza na świecie bo miałam więcej miejsca w domu! ;D Półki są mega!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie mam takiego problemu ponieważ nie czytam książek :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie lubię rozstawać się z książkami, ale z uwagi na brak miejsca w mieszkaniu, nie mam wyjścia. To, czego nie sprzedałam, oddaję. Część poszła na zbiórkę do szpitala, reszta pójdzie do biblioteki. W domu zostaje połowa.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mój mąż się śmieje, że bibliotekę chcę otworzyć, bo książki kupuję, czytam i stoją na półkach :) Alę faktycznie są takie, do których lubię wracać i nigdy się z nimi nie rozstanę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Probowalam wlasnie zorganizowac wymiane ksiazek wsrod Polakow w Szwajcarii, ale sa bardzo oporni

    OdpowiedzUsuń
  10. Moją ulubioną opcją jest kupić nowy regał, ale problem jest taki, że nie mam już miejsca na kolejny regał ;) Dlatego ja część książek sprzedaję, część oddaję rodzinie a większość po prostu czytam na czytniku :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz i Waszą obecność u mnie :)