Nafta
kosmetyczna uratowała włosy niejednej osoby. Gdy próbowaliście różnych
sposobów i nadal kondycja Waszych włosów pozostaje wiele do życzenia, warto
sięgnąć po ten produkt. Nafta kosmetyczna posiada wyjątkowe właściwości
pielęgnacyjne, w związku z tym mogą ją stosować osoby, mające różne rodzaje
włosów, a zwłaszcza te, które zmagają się z suchymi, łamliwymi czy zniszczonymi
kosmykami, np. przez farbowanie.
Na
rynku jest wiele firm oferujących ten produkt.
Niewątpliwym
plusem nafty kosmetycznej jest to, iż działa na włosy już od cebulek. Wzmacnia je, a
co za tym idzie - zapobiega ich wypadaniu. Tworzy również na powierzchni włosów barierę chroniącą je przed oddziaływaniem szkodliwych czynników
zewnętrznych, a przede wszystkim przed utratą wilgoci z włosów, dlatego
przestają być suche i łamliwe. Nafta kosmetyczna uelastycznia włosy, co z kolei
ma wpływ na zapobieganie rozdwajaniu się końcówek.
Nafta
pielęgnuje nie tylko włosy, ale też skórę głowy. Poprawia jej ukrwienie, co
działa stymulująco na cebulki włosów i tym samym na porost włosów.
Ponoć
nafta kosmetyczna pomaga też w leczeniu łupieżu, ale na ten temat są różne
opinie.
Jest
jedna ważna zasada w przypadku stosowania nafty kosmetycznej. Kosmetyku nie
należy używać częściej niż 1-2 razy w tygodniu. W przeciwnym razie może on wysuszyć włosy i skórę głowy. Oczywiście nie musi tak być, ale lepiej zachować
bezpieczeństwo i nie stosować produktu codziennie, bo zamiast pozytywnych
rezultatów, może nas spotkać rozczarowanie z własnej winy.
Jednym
ze starych, babcinych sposobów na wypadanie włosów oraz na ich elektryzowanie
się jest maska z żółtek, nafty kosmetycznej oraz oleju rycynowego.
W produkcie, który ja mam, już ten olej rycynowy jest, więc nie trzeba go dodatkowo dodawać. Natomiast, jeśli posiadamy naftę kosmetyczna bez dodatków, to zamiast oleju rycynowego możemy użyć też oliwy z oliwek albo oleju kokosowego.
W produkcie, który ja mam, już ten olej rycynowy jest, więc nie trzeba go dodatkowo dodawać. Natomiast, jeśli posiadamy naftę kosmetyczna bez dodatków, to zamiast oleju rycynowego możemy użyć też oliwy z oliwek albo oleju kokosowego.
Żółtko
jaja to źródło witamin i mikroelementów. Olej rycynowy odżywia, wygładza włosy
i nadaje im blasku oraz pozytywnie wpływa na porost włosów. Może też je trochę
przyciemniać, ale to musiałyby być jakieś naprawdę duże ilości tego oleju,
nakładane często na włosy.
Mieszamy 2 żółtka z łyżką nafty kosmetycznej (jeśli
dodajemy olej rycynowy osobno to myślę, że jedna małą łyżeczka zupełnie
wystarczy.) Mieszankę wcieramy w świeżo umyte, ale osuszone włosy oraz
wmasowujemy w skórę głowy. Następnie warto nałożyć
turban/czepek, co tam kto woli i trzymamy około godziny.
Do
zmycia tej mikstury trzeba dobrego szamponu oczyszczającego (polecam te z Barwy
lub z Farmony z serii herbal care). Czasem jedno mycie nie wystarcza, gdyż
niektóre pasma włosów mogą być nadal lekko tłuste. Potem jeszcze odżywka,
której aktualnie używamy.
Maska
ta jest trochę kłopotliwa i może niezbyt przyjemnie trzymać żółtko na głowie, ale faktycznie działa, pod
warunkiem, że stosujemy ją systematycznie, czyli 1 raz w tygodniu przez około
1,5 miesiąca. Wówczas, po tym czasie powinniście
zauważyć efekty. Następnie można zmniejszyć częstotliwość lub aplikować już tylko samą naftę.
Ogólnie sama nafta kosmetyczna też działa dobrze, ale z żółtkiem efekt jest wzmocniony (nawet na samym opakowaniu produktu jest polecany właśnie ten sposób użycia).
Włosy nabierają blasku, są bardziej odporne, mocniejsze, gładsze, mniej suche, no i zaczynają faktycznie rosnąć nowe włoski.
Czy polecam Naftę kosmetyczną z Kosmed?
Tak, jak najbardziej działa i sprawdza się w wersji solo, jak i w opisanej powyżej masce. Nafta ta ma delikatny zapach trudny do określenia.
Komu
szczególnie polecam wypróbowanie nafty kosmetycznej?
Osobom,
którym wypadają włosy, a nowe rosną bardzo opornie. Tym, którzy mają suche
włosy lub puszące się oraz farbowane czy często modelowane za pomocą lokówki
czy prostownicy. Warto je wówczas wzmocnić i zabezpieczyć, nawet jeśli są w
dobrej formie, by nadal takie zostały, mimo stosowania farb czy urządzeń oraz
produktów do stylizacji włosów.
Kiedyś lubiłam bawić się w te wszystkie maseczki, wcierki, cudy nie widy na włosach ;D Z czasem mi to przeszło i nie wiem dlaczego. ;( Chyba brak czasu mnie pożera...
OdpowiedzUsuńMyślę, że raz w tygodniu czas można znaleźć dla takiej maseczki. Ja zazwyczaj nakładam naftę, czy też inną maskę/olej na godzinę, kiedy jestem w domu i w tym czasie robię coś innego. ;)
UsuńPamiętam z dzieciństwa tą mieszankę z nafty, olejku rycynowego i żółtka :) Z pewnością jest to skuteczna receptura, więc warto od czasu do czasy zafundować sobie taką kurację ;)
OdpowiedzUsuńTak, to stary, ale skuteczny sposób. Warto czasem wrócić do takich babcinych sposobów. :)
UsuńHmmm brzmi świetnie ... będzie trzeba pomyśleć nad nią :)
OdpowiedzUsuńsama nigdy nie używałam nafty, ale znam wiele osób które są zachwycone z jej efektów :)
OdpowiedzUsuńFajny post :) Przydatny na pewno :) Ja nigdy nie używałam tego produktu :)
OdpowiedzUsuńhttp://divoces.blogspot.com/
Lubię stosować naftę, daje fajne efekty :) ALe nie mogłabym jej cały cas stosować
OdpowiedzUsuńOd dawna zbieram się do wypróbowania nafty, ale zawsze coś innego wpada mi w ręce. Jednak w przyszłości wiem, że po nią sięgnę, bo jestem bardzo ciekawa działania :)
OdpowiedzUsuńzaczarowana-oczarowana.pl
kiedyś miałam krótką przygodę z naftą. może wrócę do niej zimą gdy będę miała więcej czasu na zajmowanie się włosami
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam. !
OdpowiedzUsuńoo! nie stosowałam nigdy!
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować bo coś ostatnio mam problem z włosami...serdecznie pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńLubię stosować naftę kosmetyczną na swoje włosy chociaż rzadko stosuję ostatnio ponieważ moje włosy chyba bardziej się przetłuszczają po niej, czy może źle ją zmywam??
OdpowiedzUsuńJeśli stosujesz naftę kosmetyczną rzadko, to nie powinny się włosy przetłuszczać, może to wina szamponu jakiego potem używasz do zmywania nafty?
UsuńTego produktu nie stosowałam, ale zdecydowanie polecam kurację z naftą marki Seboradin. Miałam puszące się, zniszczone włosy, jednak teraz jest o wiele lepiej! :) Stosowałaś kiedyś?
OdpowiedzUsuńUżywałam nafty i miałam piękne długie włosy, zaszłam w ciążę i zaczęły garściami wypadać nic nie pomagało i musiałam włosy ściąć jestem 2 lata po ciąży i zaczynam na nowo używać nafty i robić sobie maseczki włosy mam do ramion a kiedyś prawie do bioder. Polecam
OdpowiedzUsuń