czwartek, 28 listopada 2019

Felix i niewidzialne źródło. Eric-Emmanuel Schmitt.

„Świat należy do tych, którzy postanowili nie mieć niczego".


„Felix i niewidzialne źródło” to najnowsza książka Erica-Emmanuela Schmitta.

Tytułowy bohater, 12 letni chłopiec mieszkający z mamą Fatou w Paryżu, która prowadzi tam kawiarnię, podobnie jak w powieści Oskar i pani Róża, musi odkryć sens życia. Ma na to jednak niewiele czasu, ponieważ w grę wchodzi zdrowie jego mamy.

Historia z jednej strony jest smutna, momentami dość przygnębiająca, a z drugiej mamy tu sporo scen wywołujących uśmiech i zabawnych opisów poszczególnych postaci oraz dialogów, z których wyłania się nutka nadziei.


Autor wzrusza, bawi, ale również skłania do refleksji.

Pokazuje też, że nie powinniśmy uciekać od przeszłość, nawet tej bolesnej i odcinać się całkowicie od korzeni. Trzeba się zmierzyć z dawnymi demonami i odważnie stawić im czoła. Często te skrzętnie ukrywane przykre sprawy bolą najbardziej, gdy udajemy, że się nigdy nie wydarzyły. Ale gdy się otworzymy, opowiemy o tym co nas spotkało na przykład bliskim, poczujemy ulgę. Nawet te złe doświadczenia dużo nas uczą, kształtują naszą osobowości i weryfikują znajomości.

Książka ta to również opowieść o różnych, często dość skomplikowanych relacjach między ludźmi oraz wykluczeniu społecznym i marginalizacji.

Autor poświęca też dużo uwagi afrykańskiej kulturze, gdyż właśnie z Afryki pochodzi Fatou, mama Felixa.
Kobieta ta na wskutek kilku dość przykrych zdarzeń popada w coraz większe przygnębienie, traci chęć do życia, słabnie  i nikt nie wie jak jej pomóc. Okazuje się jednak, że może ją uzdrowić podróż do rodzinnej Afryki, od której tak bardzo chciała się odciąć.
„Afryka to wyobraźnia na Ziemi. Europa to rozum na Ziemi. Nie poznasz szczęścia inaczej, niż przenosząc cechy jednej do drugiej.”

Czy polecam tę książkę?
Ogólnie tak. To dobra książka. Czyta się ją szybko (książka ma 176 stron), historia jest ciekawa, akcja wartka, niemniej nie poruszyła mnie aż tak bardzo, jak się spodziewałam.


Felix i niewidzialne źródło
Eric-Emmanuel Schmitt
Wydawnictwo: Znak literanova
Liczba stron: 176
Data wydania: 11.11.2019

13 komentarzy:

  1. Dobrze, że książka porusza temat marginalizacji. To jest bardzo ważne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jest to raczej pozycja dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie zawsze książki wywołują w nas emocje, bywają też "suche" które się czyta byle przeczytać i chyba ta taka jest

    OdpowiedzUsuń
  4. Książki tego autora zawsze mnie wzruszają i zmuszają do refleksji!

    OdpowiedzUsuń
  5. fajnie że książkę czyta się dość szybko, nie lubię jak się coś ciągnie i ciągnie

    OdpowiedzUsuń
  6. przewinęła już mi się ta książka parę razy i myślę że sięgnę po nią

    OdpowiedzUsuń
  7. to pewnie książka do poczytania w poczekalni lub w podróży. ładna okładka

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałam o tej książce jeszcze. Ale chyba smutna historia do mnie nie przemawia

    OdpowiedzUsuń
  9. Podoba mi sie i chetnie poleca ja rowniez mojej mamie :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawa jestem tej historii, tego jak ja bym ją odebrała.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ładna okładka. Mnie książka zaciekawiła i chętnie ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Okładka niesamowicie zachęca do sięgnięcia po tę książkę, a i fabuła wydaje się być ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię książki, które szybko się czyta :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz i Waszą obecność u mnie :)