“–
Posłuchaj, Olivio. Jesteś pewna, że chcesz to wiedzieć? Czasami prawda nie jest
tym, czego oczekiwałaś. Kiedyś na zajęciach z psychologii moja prowadząca
zrobiła doświadczenie. Zapytała nas, co byśmy woleli: szczęście czy prawdę.
Większość́ osób wybrała szczęście.
–
Nie ja – oznajmiłam z uporem. – Poza tym, to głupie. Prawda niesie szczęście.
Pokręciła
głową.
–
Niekoniecznie. Tak naprawdę, czasami niesie ze sobą coś zupełnie odwrotnego.
Albo okazuje się, że prawda wcale nie jest tym, czego się spodziewałaś.
Otwiera się wtedy puszkę Pandory i żałuje, że nie można tego cofnąć”
Czy
sięgacie po książki, które opowiadają o trudnych relacjach między rodzicem, a
dzieckiem?
Od
kiedy zostałam mamą, zawsze mnie takie książki bardzo poruszają, dlatego nie
często takowe czytam.
Jednak
ostatnio zaryzykowałam i zdecydowałam się sięgnąć po thriller psychologiczny
"Ostatnia noc Olivii". Ta historia wciągnęła mnie bez reszty! Nie mogłam
się oderwać od tej książki.
Książka
ukazuje trudną, przepełniona cierpieniem, ale również pełną miłości i nadziei
historię Abi oraz jej nastoletniej córki Olivii, u której po dramatycznym wypadku (próbie
samobójczej? a może ktoś chciał ją zamordować?) doszło do śmierci mózgu.
Wkrótce okazuje się, że dziewczyna jest w ciąży. Aby ratować dziecko, lekarze
muszą zostawić ją podłączoną do aparatury podtrzymującej życie.
Wydarzenia
ukazane są na przemian z perspektywy Olivii, jak i matki dziewczyny.
Ich
relacja choć nie była idealna, wydawała się być naprawdę dobra. Wiele ze sobą
rozmawiały i były blisko. Ale jak się okazuje, zarówno matka, jak i córka miały
przed sobą tajemnice... Rozmawiały dużo, ale nie o tym co tak naprawdę było dla
nich najważniejsze i bolesne.
A może nie chciały słyszeć o tych naprawdę
trudnych, przerywające ich spokojne życie sprawach? Bały się też, że gdy ujawnią
niewygodną prawdę o sobie, zawiodą i zranią siebie nawzajem.
Matka pragnęła dla
córki jak najlepiej, nie chciała by miała tak koszmarne dzieciństwo, jakiego
sama doświadczyła, jednak bała się poruszać pewnych tematów, wolała udawać, że
wszystko jest ok, przez co córka również miała obawy przed wyjawieniem tego, co ją dręczy. Nie chciała zburzyć idealnego wizerunku wspaniałej córeczki, jaki chciała widzieć jej mama.
A nie zawsze przecież jest kolorowo, nie można zamiatać
problemów pod dywan, kiedy widzimy, że ktoś nam bliski, a szczególnie własne dziecko, daje rozpaczliwe znaki,
że dzieje się coś niedobrego.
Historia
ta daje do myślenia, szczególnie nam, rodzicom.
Czy
umiemy lub będziemy potrafili rozmawiać z dziećmi, szczególnie tymi starszymi, w okresie dorastania? Czy uda nam się stworzyć taką atmosferę w rodzinie, by nasze pociechy umiały się
przed nami otworzyć i zaufać nam, gdy wpadną w kłopoty?
"Ostatnia noc Olivii" łamie serce, wzrusza, intryguje, zaskakuje i skłania do refleksji. Polecam zdecydowanie!
Ostatnia
noc Olivii. Christina McDonald
Wydawnictwo:
NieZwykłe
Liczba
stron: 334
Data
wydania: 02 października 2019 r.
W okresie dorastania moje dzieci były spokojne.
OdpowiedzUsuńDopiero później zaczął się okres buntu.
Świetny thriller. To książka, która mocno mnie wciągnęła.
OdpowiedzUsuńOj ja bardzo rzadko sięgam po tego typu książki :)
OdpowiedzUsuńNie mam dzieci wiec nie siegam ;)
OdpowiedzUsuńAle to nie tylko dla rodziców ta książka. Może napisałam recenzje zbyt jednostronnie, bo mam dzieci, ale to doskonały thriller psychologiczny dla każdego. Sama zresztą identyfikowałam się raz z matką, a raz z córką. ;) :)
UsuńKsiążka nie do końca w moim stylu ale mojej przyjaciółce mogłaby się spodobać :)
OdpowiedzUsuńja na razie nie sięgam po tego typu książki :D
OdpowiedzUsuńKsiążka z refleksja sądzę, ze jest dla każdego kto chce zastanowić się głębiej nad sensem..
OdpowiedzUsuńTa propozycja to nie tematyka ksiażek po które chętnie sięgam, ale chętnie bym ją przeczytała
OdpowiedzUsuńzdarza mi się czasami sięgać po takie książki opowiadające trudne relacje rodzinne, zazwyczaj dają dużo do myślenia...
OdpowiedzUsuńOkres buntu to wszystko przede mną. Chociaż moje dziecko już mi daje popalić. :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym ją przeczytała, moja córcia już powoli dorasta...czas tak szybko leci.
OdpowiedzUsuńOkres buntu dopiero przede mną, jednak już jest ciężko. Jednak zawsze powtarzam dzieciom, że mogą do mnie przyjść z każdą sprawą nieważne jaka się okaże.
OdpowiedzUsuńTemat niezwykle trudny i z pewnością niesie za sobą sporą dawkę emocji, i daje do myślenia.
OdpowiedzUsuńCzuć mega emocje w tej książce, takie są super do czytaniami
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawie. Może kiedyś po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuń