piątek, 10 maja 2019

Mam na imię Jutro. Damian Dibben

"Do czego dojdziemy w życiu, jeśli będziemy się chować po kątach? Tylko w świecie na zewnątrz znajdziemy odpowiedzi. I radość".

Lubicie książki, w których głównymi bohaterami są zwierzęta?
W powieści „Mam na imię jutro” Damiana Dibbena narratorem jest pies, który opowiada barwną, pełną przygód ale i tęsknoty, historię swojego życia.
Nie jest o jednak zwyczajny pies.
Ma 217 lat i był towarzyszem wielu ludzi, min. lekarza, filozofa czy alchemika. Jego łapy niestrudzenie przebiegały pola bitew i królewskie dwory. Ratował ludzkie życie, a nawet doradzał, największym tego świata, dawał z siebie wszystko co najlepsze. Widział wiele cudów i tragedii.
"Człowiek, który trzyma przy sobie psy, traci ich wiele w ciągu życia. Ja byłem psem, który tracił ludzi. Czas odbiera mi wszystko i wszystkich, których obdarzyłem miłością."
Na przestrzeni wieków przemierza świat w poszukiwaniu człowieka, który uczynił go nieśmiertelnym.
Musi jak najszybciej odnaleźć swojego pana, inaczej utraci go na zawsze.


„Mój jedyny przyjaciel? Moim jedynym przyjacielem jest człowiek, którego straciłem sto dwadzieścia siedem lat temu (...). Najwspanialsza cecha naszego gatunku jest zarazem jego największą słabością: ufność, silniejsza niż rozum, niż logika, niż wszystko inne.”

"Mam na imię Jutro" to epicka opowieść o miłości, odwadze i nadziei, którą zawsze trzeba mieć, nawet w obliczu  rozpaczy – bo to, co zaginęło, musi się w końcu odnaleźć.
To również niesamowita, poruszająca i wciągająca bez reszty historia o poświęceniu oraz nierozerwalnej – silniejszej niż czas – więzi między dwiema duszami.
Książka pokazuje też barwny portret ludzkości na przestrzeni wieków oraz realia historyczne kolejnych epok.
Ukazuje też w intrygujący sposób, jedno z marzeń ludzkości, czyli pragnienie nieśmiertelności. Z jednej strony chcielibyśmy żyć wiecznie i nie umierać, ale z drugiej, czy bylibyśmy wówczas szczęśliwi? Niestety nieśmiertelność i szczęście chyba nie idą ze sobą w parze...

Magiczna, intrygująca, wzruszająca, wciągająca i skłaniająca do przemyśleń opowieść. Bardzo polecam.


Mam na imię Jutro
Damian Dibben
Wydawnictwo: Albatros
Ilość stron: 384
Data wydania: 3 kwiecień 2019

18 komentarzy:

  1. Niesamowicie mnie zaciekawila i jednoczesnie wiagnela ta historia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Musi być bardzo ciekawa, chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię takie poruszające książki. Będę miała ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę przeczytać koniecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z taką historią jeszcze się nie spotkałam. Musi być poruszająca, a w realnym świecie pies to faktycznie najlepszy przyjaciel człowieka.

    OdpowiedzUsuń
  6. jestem pewna, że ta książka bardzo by mi się spodobała. muszę jej poszukać w bibliotece

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak zawsze świetna recenzja :) Bardzo mnie zainteresowała ta książka i z pewnością kiedyś po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. hmmm już sam tytuł jest mega intrygujący - dlatego Twoja recenzja bardzo mnie zaciekawiła, chętnie ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo mnie zaciekawiła ta historia.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ciekawa i życiowa książka. Chętnie przeczytałabym ją w całości.

    OdpowiedzUsuń
  11. przyznam się że jedyną książką gdzie zwierzęta miały głos i opowiadały historię był Folwark zwierzęcy Orwella. Ciekawi mnie ta książka już ze względu na śliczną okładkę

    OdpowiedzUsuń
  12. Książka coś jakby 'Był sobie pies', którą uwielbiam. Chętnie przeczytam i tą.

    OdpowiedzUsuń
  13. Myślę, że mogłabym się nią zainteresować. Może nie są to do końca moje klimaty, ale zaciekawiłaś mnie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Juz sama okładka jest bardzo interesująca ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dużo ostatnio słyszę o tej książce, ale nie za bardzo mnie do niej ciągnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. już tytuł mnie ciekawi i jeśli wciąga tak jak mówisz to musze ją koniecznie przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  17. nawet ta okładka tak czaruje i przyciąga wzrok, że nie mogę się jej oprzeć!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz i Waszą obecność u mnie :)