piątek, 25 stycznia 2019

Śmierć Komandora. T. 2. Metafora się zmienia. Haruki Murakami

" - Czas próby to dobra okazja do zaczęcia życia na nowo. Im trudniejszy, tym bardziej się potem przydaje.
- Pod warunkiem, że człowiek nie przegra i nie pęknie mu serce"


Od kiedy przeczytam pierwszy tom, nie mogłam się doczekać kiedy sięgnę po drugi. Fabuła została bowiem niespodziewanie przerwana w niezwykle irygującym momencie.
Książki te trzeba traktować jako całość i najlepiej czytać je od razu, jedna po drugiej, gdyż zakończenie pierwszej części pozostawia wiele nierozwiązanych spraw.  Jesteśmy nadal w środku akcji.

To było moje pierwsze spotkanie z pochodzącym z Japonii Haruki Murakami, o którym, mówi się, że jest najbardziej euroamerykańskim z dalekowschodnich pisarzy. W jego twórczości można odnaleźć wiele odniesień do kultury zachodniej.
Jego powieści są przesycone poetyką, symbolami, ale także pewną tajemnicą. Murakami jest jednak „bardzo japoński”, wyrastał w atmosferze poszanowania, a nawet wręcz kultu japońskiej kultury, gdyż jego rodzice byli wykładowcami japońskiej literatury.

Trochę obawiałam się, czy książka "Śmierć Komandora" do mnie trafi.
Czy nie okaże się nudna, zbyt poetycka lub czy nie będzie w niej zbyt wiele erotyki.
W Hong Kongu została ona bowiem uznana za nieprzyzwoitą, ocenzurowana i zakazana dla czytelników poniżej 18 roku życia.

I muszę przyznać, że dałam się wciągnąć autorowi do jego niezwykłego świata. Historię opisaną w Śmierci Komandora ciężko porównać do innych książek. Jest ona bardzo oryginalna, tajemnicza, ciekawie poprowadzona. Ma też specyficzny klimat. Trudno mi go określić. Taki lekko poetycki, trochę niepokojący, ale nie przekombinowany.

Akcja jest dość szybka. Nie ma tu nudnych, długich opisów. A postacie bardzo irygujące.


W drugim tomie jest nieco więcej fantastyki, ale na szczęście w dość subtelnej formie. Zbyt wiele nieprawdopodobnych zdarzeń, według mnie, zaburzyłoby świetnie poprowadzoną historię. Realizm magiczny dodaje książce wyjątkowości i podkreśla jej klimat oraz pokazuje jak niezwykle bogata jest wyobraźnia Murakamiego.

Nie brak tu również (podobnie jak w 1 tomie) różnych symboli, znaczeń, intrygujących porównań, odwoływań do sztuki, muzyki czy wydarzeń historycznych, które czytelnik może po swojemu odkrywać i interpretować.
Niektóre mogą się wydawać trochę dziwne, czy wręcz perwersyjne. Choć myślę, że to wynika z różnic kulturowych. Japończycy pod maską ładu i harmonii ukrywają różnego typu erotyczne fantazje. Często szokujące, ale bardziej właśnie inne narodowości, niż samych mieszkańców Japonii.
Niemniej pewne niedopowiedzenia lub porównania o zabarwieniu lekko erotycznym, mogą budzić różne uczucia.
Nie znajdziemy tu mocnych opisów seksu czy przemocy, ale ta pojawiająca się czasem dwuznaczność, w momentach, w których czytelnik by się nie spodziewał, może dziwić. Gorszyć nie, ale zaskoczyć na pewno.

Autor jednak nigdy nie przekracza dobrego smaku, a jedynie lekko dotyka pewnych kwestii, płynnie przechodząc do kolejnych scen.


„Nie ma ludzi o ukończonym życiu. Wszyscy są zawsze nieukończeni.”
Książka opowiada o malarzu w średnim wieku. Kiedyś jego ambicją było tworzenie prawdziwej, niezależnej sztuki, ale życie oraz być może niewystarczająco duży talent, zmusiły go do tworzenia portretów na zamówienie. Nie były one jednak czysto komercyjne. W każdy obraz wkładał dużo serca, dzięki czemu zyskał uznanie oraz miał bardzo dużo zleceń. Niemniej malarz nie czuł się spełniony.

Po niespodziewanym, nagłym rozstaniu z żoną, postanawia rezygnować na pewien czas z pracy i przez kilka miesięcy włóczy się po północno-wschodniej części wyspy Honsiu. Gdy zmęczony tułaczką wraca do Tokio, prosi starego przyjaciela o nocleg. Ten jednak ma dla niego coś znacznie lepszego - stary dom w górach należący do jego ojca, słynnego malarza.

Dom ten dla głównego bohatera stanie się epicentrum przemiany i szczególnej formy odrodzenia, zarówno w sztuce, jak i w życiu. Pierwszym epizodem tej przemiany jest odnalezienie na strychu nieznanego obrazu starego mistrza: niemal wiernego odtworzenia sceny zabójstwa Komandora z „Don Giovanniego”.

W nowym miejscu bohater zamierza z pasją tworzyć. Udziela także lekcji malarstwa w pobliskiej Odawarze i wdaje się w romans z dwiema mężatkami.

Dostaje też niespodziewanie propozycję namalowania portretu za zawrotnie wysoką cenę. Początkowo nie chce przyjąć tej propozycji, choć wynagrodzenie jest bardzo atrakcyjne. Miał przecież w końcu zacząć malować, to, co sam chciał, nie na zamówienie. Zaintrygowała go jednak osoba, która była skłonna zapłacić tak dużo, za jego obraz. Kiedy dochodzi do spotkania z tym tajemniczym człowiekiem wszystko się komplikuje, a wydarzenia nabierają tempa.

W drugim tomie dowiemy się też więcej o tym, jakim człowiekiem był wybitny malarz Tomohiko Amada, w którego domu zamieszkał główny bohater. To bardzo zagadkowa i intrygująca postać, choć w czasie trwania akcji jest on już w podeszłym wieku, przebywa w specjalnym ośrodku i praktycznie nie ma z nim kontaktu. Mało osób, nawet jego syn, wie cokolwiek o jego tajemniczej przeszłości.
Rozwinięty zostaje też wątek nastoletniej Marie, którą nadal interesuje się tajemniczy milioner i samotnik Menshiki. Nieświadomie z pewną pomocą przychodzi mu ciotka dziewczyny, która daje mu się uwieść, co pozwala mężczyźnie w pewien sposób zbliżyć się do Marie.

Murakami z lekkością kreśli niezwykłe wizerunki swoich bohaterów, subtelnie podważając granicę między marzeniem i rzeczywistością.
Pojawiają się tu też znane motywy: wyschnięta studnia, która nęci swoją mistyczną pustką, ekscentryczny milioner oraz niespodziewane i niewyjaśnione zniknięcie.

To rewelacyjna, oryginalna, tajemnicza i niesamowita powieść.
Z chęcią sięgnę po więcej książek Murakamiego.


Śmierć Komandora. T. 1. Pojawia się idea
Haruki Murakami
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 480
Rok wydania: 2018

Śmierć Komandora. T. 2. Metafora się zmienia
Haruki Murakami
Wydawca: Muza
Ilość stron: 478
Rok wydania: 2018

24 komentarze:

  1. Dopisuję do listy. Muszę koniecznie to przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. lubię książki z taką tajemniczością! z chęcią bym ją przeczytała

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi sie ze akcja toczy sie wartko, mysle ze moglaby mi sie spodobac :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ksiazka chyba bardziej dla mojej mamy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie lubię takich ksiązek. Raczej nie siegne po tą książkę.. Może polecę mojemu mezowi..

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, że akcja idzie szybko. Strasznie odrzucają mnie książki z powolną fabułą. Nawet jak jest świetna

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo głośno ostatnio o książkach tego autora, ale tematyka, czy też fabuła nie trafia do mnie

    OdpowiedzUsuń
  8. Warto wyjść ze swojej strefy komfortu i szukać nowych pozycji. Nie wiadomo co nam przypadnie do gustu.
    https://fashionforazmariaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Prozy Murakamiego nie da się do niczego porównać, moja córka jest jego zagorzałą fanką.

    OdpowiedzUsuń
  10. fajnie, że książki tego autora nie są dosłowne, a poruszają wyobraźnię i skłaniają do głębszej refleksji

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialna podkładka pod kawę. Ja jeszcze szukam odpowiedniej pozycji dla mnie. :)
    https://fashionforazmariaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Raczej nie dla mnie ta książka :) Ale polecę koleżance, która lubi tego typu lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ta druga powieść o malarzu bardziej mnie zaciekawiła i wiem, że z chęcią bym po nią sięgnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo zainteresowały mnie te książki. Z miłą chęcią po nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak tajemnicza, oryginalna i niesamowita powieść, to muszę koniecznie przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. nie znam tych pozycji, ale po opisie mogą być ciekawie :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Chyba jednak nie dla mnie, choć może z ciekawości bym po nie sięgnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Muszę przyznać, że to ciekawa pozycja warta uwagi, szczególnie jeżeli interesujemy się dziejami sztuki. Jestem ciekawa ich obu i jak tylko na nie natrafię, z przyjemnością przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Zapowiada się bardzo interesująco :) Takie książki z wartką akcją, czyta się z zapartym tchem ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie jest to moja tematyka niestety.

    OdpowiedzUsuń
  21. Widziałam już gdzieś te okładki, ale nie zachęciły mnie ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz i Waszą obecność u mnie :)