"Nie
wszyscy, którzy wyglądają na aniołów, w rzeczywistości nimi są..."
„Drzewo
Anioła” to niesamowicie wciągająca i wywołująca emocje książka.
Autorka,
Lucinda Riley, zabiera nas w sam środek międzypokoleniowej historii. Akcja tej
rodzinnej sagi dzieje się na przestrzeni 40 lat po II wojnie światowej. Książka
pełna jest tajemnic i tragicznych zdarzeń, a także fascynujących postaci oraz
zaskakujących zwrotów akcji.
Greta
Simpson po 30 latach wraca w rodzinne strony, do Marchmont Hall, pięknej
wiejskiej posiadłości położonej na wzgórzach Walii. Zaprosił ja tam stary
przyjaciel, właściciel tejże posiadłości, który liczył, iż
znajome kąty poruszą coś w podświadomości kobiety i staną się kluczem do odzyskania
utraconej pamięci.
Tragiczny
wypadek spowodował bowiem u Grety amnezję i wymazał z jej pamięci ostatnich 20
lat życia. Lekarze stwierdzili, że amnezja jest spowodowana traumą. Kobieta nie
pamięta… ponieważ tak naprawdę nie chce pamiętać.
Pewnego
dnia, spacerując w lesie, trafia na tajemniczy grób. Gdy odczytuje stary napis,
okazuje się, że pochowano w nim małego chłopca. Jej syna…
Poruszające
odkrycie uruchamia lawinę zdarzeń, które doprowadzą Gretę do dawno zapomnianych,
szokujących faktów.
Kobieta min. pozna historię Cheski, swojej córki, która w wieku
zaledwie czterech lat została gwiazdą kina. Jaką cenę przyszło jej zapłacić za
przedwczesną sławę?
Greta dowie się też, że nie była aniołem, na którego
wyglądała…
Autorka
jednak nie skupia się tylko na przedstawieniu historii Grety. Bliżej poznajemy
również jej córkę, Cheskę, a także wnuczkę, Avie. Te postacie są równie
fascynujące i ciekawe.
Lucinda Riley doskonale ukazuje uczucia
bohaterów, to jak się zmieniali pod wpływem różnych wydarzeń i w jaki sposób
radzili sobie z różnymi, często poważnymi, traumatycznymi zdarzeniami.
Drzewo
Anioła to fascynująca opowieść o człowieczeństwie oraz wszystkich jego
aspektach: miłości, radościach, rodzinie, samotności, bólu i strachu.
Drzewo
Anioła
Lucinda
Riley
Wydawnictwo:
Albatros
Liczba
stron: 528
Lata
wydania: 14 listopada 2018
Bardzo lubię książki Lucindy Riley. Tę mam w planach.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zainteresowała ta książka. Lubię powieści osadzone w takich czasach i do tego miejsce akcji, Walia tym bardziej mnie ciekawi.
OdpowiedzUsuńNiestety nie do końca lubię takie historie
OdpowiedzUsuńMyślę że przygarnę tą książkę do łóżka na jesienne długie wieczory. Najbardziej bym się cieszyła, gdyby mi to ktoś podarował w prezencie. :) Uwielbiam tajemnicze książki trzymające w napięciu, myślę że w tym Lucinda mnie nie zawiedzie.
OdpowiedzUsuńI takie książki lubię w jesienne wieczory
OdpowiedzUsuńto na pewno ciekaw historia, wizja grobu małego chłopca mrozi mi krew w żyłach
OdpowiedzUsuńNie jest to raczej książka dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZachęcające:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czytać a tego typu KSIĄŻKI najbardziej mnie ciekawią :)
OdpowiedzUsuńtaki klimacik fajny własnie na długi wieczór do poczytania.
OdpowiedzUsuńta książka to mój typ literatury, mam nadzieję, że przeczytam ją jeszcze w tym roku
OdpowiedzUsuńKolejna, którą chciałoby się przeczytać tylko czasu ciągle brakuje :)
OdpowiedzUsuńmyślałam, że to kolejna infantylna świąteczna książka, a jest niesamowicie ciekawa, wielopokoleniowa historia
OdpowiedzUsuńPowiem Ci szczerze, że Twoja recenzja bardzo mnie zaintrygowała. Takie książki, są idealne na długie jesienne i zimowe wieczory, bo wciągają na długie godziny :)
OdpowiedzUsuńKsiążka idealna na długie jesienne i zimowe wieczory. Ma piękną okładke.
OdpowiedzUsuńdo mnie chyba nie do końca przemawia ta książka
OdpowiedzUsuńz chęcią bym ją przeczytała :) nareszcie mam trochę wolnego czasu i mogę spokojnie poczytać.
OdpowiedzUsuńJuż sam tytuł książki kusi do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńLubię takie lekkie książki - chętnie ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńNie znam autorki ani jej tworczosci, ale fabula wydaje mi sie ciekawa :D
OdpowiedzUsuńCzytając Twoją recenzję, aż mnie dreszcz przeszedł. Zdecydowanie muszę przeczytać tę książkę! :)
OdpowiedzUsuńChętnie poczytałabym przed spaniem :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, ale raczej nie jest to do końca to co lubię .
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu kupić sobie tę książkę bo słyszałam, że jest naprawdę świetna.
OdpowiedzUsuńWpisuje tytuł na liste książek jakie chce przeczytać w nowym roku. Czuje, że to idealna propozycja dla mnie
OdpowiedzUsuńJUż sama okładka zachęca do sięgnięcia po tą ksiązkę, tytuł również intrygujący :D
OdpowiedzUsuńTytuł intrugujący. Zapamiętam, by o niego zapytać.
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki tej autorki, szczególnie w takim klimacie. Są idealne na zimowe wieczory przy kominku.
OdpowiedzUsuńTo już moje kolejne spotkanie z panią Riley, za każdym razem jest tak samo owocnie ;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam