Herla
to nowa marka kosmetyczna na rynku polskim. Są to produkty o działaniu
pielęgnacyjnym, łączące najnowsze osiągnięcia naukowe z bogactwem najcenniejszych
naturalnych składników. Wiele z nich zostało stworzonych z myślą o klientach spa
oraz profesjonalnych gabinetów kosmetycznych, ale również każda z nas może z nich
korzystać indywidualnie w domu.
Ja
ostatnio miałam okazję przetestować Herla Infinite White Odżywczy tonik do twarzy rozjaśniający
przebarwienia. Kupić go można w min. w aptekach internetowych i kosztuje ok. 78
zł.
Odżywczy
tonik, dzięki połączeniu dwóch wyjątkowych kompleksów roślinnych o
właściwościach rozjaśniających WhiteTen oraz Lime Pearl, uzyskuje efekt
wybielenia oraz rozświetlenia cery przy jednoczesnym obniżeniu poziomu
produkcji melaniny w skórze.
Produkt
zatem można stosować w sezonie jesienno-zimowym, jeśli chcemy, po okresie
wakacyjnym złagodzić powstałe na skórze przebarwienia i piegi. Całkowicie nie znikną, ale efekt rozjaśnienia jest zauważalny.
Dodatkowo
zawarta w toniku Prowitamina B5 poprawia poziom nawilżenia i kondycję skóry poprzez
intensywną stymulację odnowy komórek, działa też regenerująco oraz zmiękczająco. Produkt
nie podrażnia. Łagodzi i wycisza drobne podrażnienia skórne.
Kwas hialuronowy przywraca skórze naturalny blask, jędrność i elastyczność.
Dobrze przygotowuje skórę do dalszej pielęgnacji poprzez zwiększenie zdolności
przenikania składników aktywnych w głąb skóry.
Produkt
można stosować rano i wieczorem.
Dodatkowo
w przesyłce znalazłam taki uroczy gadżet. Jest to mini-balsam do ust z
lusterkiem. Mieści się w każdej, nawet malutkiej torebce. Sam balsam bardzo
przyjemny. Jedyny minus jest taki, że się szybko skończy. ;)
Znacie
kosmetyki Herla? Miałyście okazję ich używać?
Retro, dzięki za podpowiedź i namiary :)
OdpowiedzUsuńTego mi było potrzeba...
Pozdrawiam :)
Ten gadżet jaki piękny :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych kosmetykow, ale musze przyznac ze wygladaja bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńTonik mnie bardzo zaciekawił, ale ten balsam do ust wygląda przecudownie :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tym tonikiem, jeszcze nie testowałam choć kosmetyki wybielające są moim stałym gościem na łazienkowej półce od wielu wielu lat.
OdpowiedzUsuńna pewno przetestuję! super post! <3
OdpowiedzUsuńzapraszam również do siebie, świetny post! mega mi się spodobał :)
zapraszam również do siebie,
katarzynaalexandranowak.blogspot.com
Nie znam tej firmy a i tego typu kosmetyków raczej nie używam więc ciężko mi się wypowiedzieć ;-). Za to prezeńcik - balsam chętnie mogłabym wrzucić do torebki ;-)
OdpowiedzUsuńCiekawy tonik :) Nie znam go.
OdpowiedzUsuńmam płyn micelarny i jestem z niego zadowolona
OdpowiedzUsuńWyglad bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuń