czwartek, 18 maja 2017

Rajstopy w sprayu mus-fluid BB i kremy do opalania. Sun Balance Farmona

W końcu słonecznie!
U Was też ładna pogoda?

W tym sezonie nie będę się opalać z racji ciąży, zresztą i tak nie bardzo lubię. Ale na świeżym powietrzu spędzam sporu czasu, więc kremy z filtrem już są w użyciu. Zawsze mam sporo takich produktów, ze względu na bardzo jasną karnację, którą muszę dobrze zabezpieczyć. Nie stosuję tylko samych wysokich filtrów, choć te najczęściej, ale w zależności od pogody i potrzeby sięgam też to produkty z mniejszym SPF.

Co oznacza  SPF?
To wartość liczbowa filtra (UVA i UVB), która określa zdolność ochrony przeciwsłonecznej danego kremu. Wartość ta mówi nam, jak długo możemy przebywać na słońcu bez oparzenia skóry. Bez filtra oparzenie ciała następuje po upływie ok. 15 minut. SPF to wielokrotność tego czasu. Duże znaczenie ma też rodzaj karnacji oraz to ile faktycznie przebywamy w pełnym słońcu, a ile w cieniu itd.

Sun Nalance, to linia produktów przeciwsłonecznych z Farmony. 


Świetnym rozwiązaniem dla osób o bardzo jasnej karnacji, które nie lubią lub nie mogą się opalać, a jednocześnie nie chcą chodzić w lecie z białymi nogami są rajstopy w sprayu.
Ja mam pielęgnacyjny mus-fluid BB z Farmony do jasnej karnacji, który daje efekt lekko i naturalnie opalonych nóg (albo rąk, jak ktoś chce, to może posmarować nim całe ciało). Dodatkowo krem ujednolica skórę i tuszuje drobne niedoskonałości. Z daleka to wygląda tak, jakbyśmy miały na sobie cienkie rajstopy. Produkt nie brudzi ubrania, łatwo się go nakłada i bez problemu zmywa. To taka alternatywa dla samoopalaczy, nie każdy je bowiem lubi.


Efekt na dłoni. Różnica jest widoczna, ale subtelna i delikatna zarazem. Niemniej skóra wygląda od razu lepiej, nie jest taka blada.


Ciekawym produktem jest też dwufunkcyjny krem ochronny do twarzy SPF15 i SPF50.
Innowacyjne opakowanie zawiera 2 kremy o zróżnicowanym stopniu ochrony przeciwsłonecznej – SPF15 i SPF50. Pozwala to, w zależności od potrzeb, dostosować właściwą ochronę. Kompleksową pielęgnację zapewniają drogocenny olej buriti i woda termalna. Działają nawilżająco, poprawiają elastyczność i jędrność skóry. Dodatkowo zawarty w kremach aktywator witaminy D wspomaga naturalne mechanizmy ochronne skóry.

Wodoodporny suchy olejek do opalania SPF10 cechuje „piaskoodporność”. Brak tłustej warstwy na skórze zapewnia większy komfort i chroni przed nadmiernym przyklejaniem się piasku.
Ten produkt traktuję jako taki dodatek do mojej przeciwsłonecznej ochrony, a jego atutem jest to, iż ładnie nawilża skórę.


8 komentarzy:

  1. Kremom do opalania chętnie się przyjrzę

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie wyglądają te kosmetyki, ciekawe jak ze składami.

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam kremy brązujące i tego typu produktu, cały rok aplikuję je na nogi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo lubię rajstopy w sprayu, zawsze sięgam po sally hansen jdenak przydałaby mi się odmiana

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam tych produktów. Ja za bardzo się nie opalam, jednak przydałby się jakiś produkt do ochrony przeciwsłonecznej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe produkty trzeba się rozejrzeć, bo nie mam takich na te lato ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. suchy olejek jest najlepszy

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz i Waszą obecność u mnie :)