Kiedy urządzamy nowe mieszkanie albo budujemy dom
przeglądamy katalogi, czytamy opinie na forach, zasięgamy rady fachowców, tak, by móc wybrać jak najlepsze i mieszczące się w naszym budżecie płytki,
panele, okna, drzwi, grzejniki, szafki, itd. Ładnie,
niedrogo i funkcjonalnie urządzone mieszkanie, to marzenie wielu z nas.
Niestety często dopiero podczas użytkowania można stwierdzić, czy nasz wybór był trafiony czy też nie.
Ja mam za sobą budowę domu. Obecnie wykończony i urządzony jest
dół, gdzie mieszkamy od 3 lat, a niedawno powoli ruszyliśmy z górą.
Jedno co mogę powiedzieć po tych 3 latach, to to,
iż zmienilibyśmy z mężem w domu ponad 50 procent rzeczy. I wcale nie jesteśmy jakoś
specjalnie wymagający. Mieszkać się oczywiście da. Nie ma to jak własny dom. Jednak jest kilka średnio
funkcjonalnych lub niedokładnie wykonanych rzeczy (cóż dobry fachowiec jest na wagę złota, a o takich nie jest łatwo, u nas było różnie niestety), które denerwują człowieka na
co dzień.
Ciekawa jestem jak jest u Was, czy zmienilibyście coś w
Waszych domach lub mieszkaniach?
Czy
jest coś co Was denerwuje i w trakcie użytkowania okazało się niepraktyczne lub mało funkcjonalne?
My zmienilibyśmy:
- Panele lub deski zamiast płytek w salonie i w korytarzu, jedynie w kuchni i przedpokoju bym je zostawiła.
- Blat kuchenny w kolorze jasnego drewna, nie biały.
- Salon wyraźnie oddzielony od kuchni, choćby częściowo ścianą (co jeszcze można wykonać w przyszłości).
- Okna i drzwi balkonowe nie z firmy Oknoplast (nie jestem z nich zadowolona).
- Zlew z dwiema dużymi komorami, a nie tylko jedną dużą, a drugą małą.
- Lodówka w zabudowie, nie stojąca osobno.
- Brązowe drzwi na jasne - do poszczególnych pomieszczeń na dole. Ale tu wystarczy przemalować, co też mamy w planie.
- Ciemnobrązowa brama garażowa z wyżłobieniami imitującymi drewno - widać na niej każdą najmniejszą smugę, a w te zagłębienia wchodzi kurz, także bardzo trudno ją wyczyścić.
Z czego jesteśmy zadowoleni?
Kominek, drewniane schody prowadzące na piętro, szafki
kuchenne, zmywarka Whirlpool - chodzi codziennie od 3 lat i zero problemów
(odpukać), balkon.
Teraz
pozostaje nam jeszcze do wykończenia i urządzenia góra. Mam nadzieję, że tutaj
nasze decyzje okażą się bardziej trafne. Na razie jesteśmy na etapie kładzenia
paneli i na dzień dzisiejszy jesteśmy z ich wyboru zadowoleni.
Jeśli
macie ochotę, to podzielcie się Waszymi doświadczeniami i radami dotyczącymi budowy oraz urządzania domu.
Tak jest, że jak już wszystko "mamy" to potem chce się zmiany :)
OdpowiedzUsuńKuchnia bardzo fajna :)))
OdpowiedzUsuńJa lubię otwarte kuchnie, sporo czasu się w kuchni spędza i nie jest się odciętym od reszty rodziny ani nie skazuje się wszystkich do siedzenia w kuchni :))) Ja mam pomiędzy salonem i kuchnią rząd szafek z blatem o szerokości 90cm, dzięki czemu od strony salony stoją krzesła barowe. A przy okazji mam naprawdę duży blat roboczy :)))
Aczkolwiek denerwuje mnie, że siedząc w salonie widać kuchenny bałagan :DDDDD
W domu miałam na jednym piętrze ciemne drzwi, na drugim jasne i zdecydowanie bardziej wolałam jasne! Na tyle, że teraz mam w mieszkaniu białe i jestem bardzo zadowolona. Ty byś chciała ciemne?
Ja mam właśnie ciemne drzwi, ale wolałabym jasne.
UsuńPodobają mi się takie barowe krzesła stojące przy blacie, fajnie to wygląda.
No właśnie się zamotałam i już nie wiedziałam jakie drzwi byś chciała :DDD
UsuńAle widzę, że mamy podobne zdanie.
Heh zawsze tak jest, że coś by się zmieniło. ..
OdpowiedzUsuńja mieszkam w swoom mieszkaniu od ponad dwóch lat i zmieniła bym sofę, stolik i krzesła :P..
Pozdrawiam MARCELKA♥
Tak to bywa z tymi remontami, człowiek chciałby coś jeszcze zmienić i udoskonalić :-)
OdpowiedzUsuńmarzę by kiedyś zbudować własny dom :)
OdpowiedzUsuńinspiracji na budowanie, urządzanie jest tak wiele, że co chwile chciałabym coś zmieniać :) ale tak się nie da :D
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo dużo bym zmieniła! Przede wszystkim kupiłabym większe mieszkanie. :) Poza tym pomalowałabym ściany na biało albo bardzo jasno i poszła w większości w białe meble, bo z dziećmi i tak jest wszędzie kolorowo ;) Niby wszystko to można łatwo zmienić, ale trudno to zrobić jednocześnie mieszkając.
OdpowiedzUsuńTo prawda, szczególny problem jest z dziećmi podczas wszelakich remontów lub nawet w czasie malowania ścian. Trzeba by było zarezerwować sobie np. w wakacje czas na metamorfozę mieszkania, a dzieci, jeśli jest taka możliwość, podesłać babci. ;) :)
UsuńJa bym zmieniła kilka rzeczy ale bez przesady :) Mój pokój nadaje się do remontu :D
OdpowiedzUsuńmy jestesmy przed remontem pkoju dziewczynek - i na razie to mamy kupione meble - poza biurkami.
OdpowiedzUsuńW kuchni którą też remontowaliśmy kilka lat temu też kilka rzeczy bym zmieniła :P
Coz... Ja wynajmuje mieszkanie, w ktorym nie moge zmienic nawet koloru scian - to dopiero wyzwanie :P
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszłoo, ja cały zeszły rok urządzałam małe mieszkanko na poddaszu i wyszło mega przytulnie ;)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
my też byśmy zrobili to teraz inaczej....kilka rzeczy mi się nie podoba, ale musze do nich przywyknąć, bo raczej kafli na podłodze nie zamierzam zmieniać :)
OdpowiedzUsuńW jednym popieram Cię całym sercem, płytki tylko w kuchni i w łazience, no i marzy mi się drewniana podłoga :)
OdpowiedzUsuńW sumie u siebie znalazłabym wiele niedociągnięć (mieszkamy w nowym mieszkaniu od 9 miesięcy), ale czego spodziewać się po mieszkaniu, które musieliśmy wykończyć w tydzień własnymi rękami ;) Ciągle chodzi mi po głowie, żeby rozebrać podłogę i położyć na nowo (panele są na "klik"), bo jeden panel nie dochodzi do ściany :p Poza tym położyłabym nową instalację elektryczną i wstawiłabym nowe drzwi, wymieniłabym meble w salonie na jasne (meble do salonu mamy z poprzedniego mieszkania i średnio teraz pasują) oraz piec gazowy na taki na baterię, bo zmniejszyłby rachunki za gaz ;) Ale na wszystko potrzebna jest kasa ;)
OdpowiedzUsuńNienawidzę remontów, zawsze po okazuje się, że moja wizja była inna i spodziewałam się czegoś odmiennego ot tego co mam. Co do kominka to moja siostra miała go chyba max 2 lata. Był nieużywany i zagracał salon. Już go nie ma.
OdpowiedzUsuńNaprawdę? My paliliśmy w zimie i jesienią w kominku wiele razy, również i na święta. :)
Usuńach te remonty :D u nas co roku zmiana, teraz np. odnawiamy duży pokój, a za rok pewnie będzie trzeba odnowić pokoik dzieciom, taras również czeka w kolejce.. :D
OdpowiedzUsuńPanele ze zdjęcia bardzo mi się spodobały. =)
OdpowiedzUsuńOj dużo bym zmieniła u siebie
OdpowiedzUsuńPo pierwsze - meble w kuchni. Wzięliśmy tanie, wyglądowo ok. Weszlismy do zupełnie "rozwalonego" mieszkania, w którym trzeba było zrobić wszystko - od nowych wylewek w pokojach i przedpokoju, prostowanie ścian po przebudowę instalacji, łazienki, po kupno każdego elementu wyposażenia. Nie mogliśmy więc sobie od razu pozwolić na luksusy.
Po drugie łazienka - postawiłabym na biało-szare płytki a nie beżowo-brązowe.
W kuchni i przedpokoju mamy panele, które są ok, za tow pokoju podłogę bambusową, która bardzo się rysuje.
Parę zdjęć pokazywałam na blogu:
http://www.bykamila-jk.pl/2015/09/zapraszam-do-mojego-mieszkania-cz2.html
http://www.bykamila-jk.pl/2015/11/szafa-w-azience-wystawkom-kosmetycznym.html
http://www.bykamila-jk.pl/2015/09/zapraszam-do-kuchni.html
U mnie remonty trwają już trzy lata, zmieniam wszystko i końca nadal nie widać. Zostały mi jeszcze schody, mały korytarz no i łazienka. Ale to dopiero jak wezmę nowy kredyt.
OdpowiedzUsuńChyba w każdym domu jest coś co by się zmieniło, poprawiło :)
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam, jesteśmy w trakcie robienia remontu i czasem już nie mam do tego wszystkiego siły ;P Ale efekt końcowy mnie strasznie ciekawi :D
OdpowiedzUsuńW październiku wychodzę za mąż więc zacznie się remontowe szaleństwo :)) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMam kuchnię w zabudowie, lodówkę też. Jak się zepsuje (ma już 16 lat) to kupię wolnostojąca. Zabudowane są węższe i płytsze, co doprowadza mnie do szału, szczególnie w okresie świątecznym. Ktoś też pisał o białych meblach. Poprzednią kuchnię miałam białą - dramat, sypialnię też - wszystko na tych meblach widać, wiecznie trzeba czyścić a z wiekiem niestety energii ubywa...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jola
O zaskoczyłaś mnie tą lodówką.
UsuńJa mam jedną dużą ciemną szafkę i na niej kurz widać dosłownie chwilę po wyczyszczeniu... Ale białe meble też mogą być kłopotliwe. Najmniej widać na tych w kolorze jasnego, naturalnego drewna.
pozdrawiam Jolu :)
Ja miałam meble w kolorze Wenge i zamieniłam na białe i jestem bardzo zadowolona. Na ciemnych widać cały czas kurz, rysują się w bardzo widoczny sposób. Według mnie białe wbrew pozorom są łatwe w utrzymaniu.
UsuńJa jestem 3 lata po wprowadzeniu do mieszkania i też pełno rzeczy, bym już zmieniła. U nas jedna duża komora i mała też się nie sprawdziła. W sumie ta mała służy do niczego :/ no i meble w salonie w kolorze Wenge na białe zmieniliśmy. Na tamtych było widać kurz po 5 minutach po sprzątaniu i strasznie się rysowały (w sensie, że syn obijał), a pod spodu jasne przebijało.
OdpowiedzUsuń