Ponad 51% kobiet, przyznaje że sposób postrzegania urody przez mamę przekłada się na
córkę.
Jeśli
mama nie czuje się dobrze w swoim ciele, komentuje swoje niedoskonałości, daje
niejako wzorzec córkom, ucząc je postrzegania także siebie przez pryzmat
słabych stron. Często więc córki niejako „dziedziczą” atuty i kompleksy po
własnej matce.
Skąd takie dane?
Marka Dove już po raz kolejny podjęła z Polkami rozmowę na temat piękna i na tej
podstawie stworzyła raport, zatytułowany „Jesteśmy piękne”. Badanie
przeprowadzono na reprezentatywnej grupie 508 kobiet w wieku 15-55 lat z całej
Polski.
Co
wynika z tego raportu przygotowanego przed Dove?
Aż
62% Polek przyznaje, że czuje presję społeczną związaną z dążeniem do bycia
piękną.
I
choć 88% kobiet przyznaje, że media kreują nierealistyczny obraz piękna kobiet,
to nie ukrywają, że czują pewien nacisk, sugestię by wpasować się w powszechnie
podziwiane wzorce.
Na
szczęście Polki dostrzegają i uważają za ważne nie tylko atrybuty związane z
wyglądem, ale cenią też różne cechy osobowości oraz sposób zachowania się.
Dzięki takiemu spojrzeniu łatwiej jest im zaakceptować różnorodność i dostrzec,
że wbrew lansowanym trendom nie ma nie ma jednego kanonu piękna – co dostrzega
aż 90% ankietowanych kobiet.
Najbardziej
przykre jest to, iż tylko 2 na 10 Polek czują się piękne!
Zdecydowana
większość ankietowanych kobiet nie jest w stanie docenić atutów własnej urody.
Polki znacznie częściej stając przed lustrem wyszukują wszelakie swoje
mankamenty, często je wyolbrzymiając, zamiast skupić się na zaletach, np.,
ładnych oczach, pełnych ustach czy zgrabnych nogach.
Natomiast
aż 73% ankietowanych kobiet zapytanych o to, dlaczego nie czują się piękne, ex
equo wymieniło czynniki związane z wyglądem fizycznym (sylwetka) oraz aspekty emocjonalne
(brak pewności siebie).
Dlaczego
tak się dzieje, że Polki nie czują się piękne?
Czynników
jest sporo, a jednym z nich jest to, iż uczymy się poprzez obserwację. Jeśli
dziewczynka widzi, jak jej mama krytycznie podchodzi do własnej urody,
istnieje ryzyko, iż sama ten schemat powieli.
Sama często motywuję pozytywnie córkę i skupiam się na tym, by myślała o
sobie dobrze, by nie miała w przyszłości takich kompleksów, jakie miałam ja. A
te potrafią czasem zatruć człowiekowi życie i zmniejszyć jego szansę na
osiągnięcie tego, o czym marzy lub mógłby mieć, jeśli miałby większą pewność
siebie. Jednak nie zwracałam do końca uwagi na to, jak sama o sobie mówię w jej
obecności. A to jak widać bardzo ważne. Taki przykład, może banalny - kilka razy kiedy robiłam makijaż, córka
podchodziła do mnie i udawała, że też się kremuje czy nakłada puder. Mówiłam
wówczas Ty jestem ładna i nie mówisz się malować a mama już musi, bo nie ma
takiej ładnej buzi, czy coś w tym stylu. Teraz stwierdzam, że to głupie, bo
pokazuję córce, że nie akceptuję jednak swojego wyglądu i nie myślę o sobie do
końca dobrze.
74% córek
uważa, że o pięknie mamy decyduje osobowość.
76% mam
uważa, że o pięknie córki decyduje uroda.
Dlatego?
Według raportu Dove córki
patrzą na kochające je mamy jak na osoby, którym są wdzięczne za opiekę i
miłość, dlatego w ich oczach kluczowym kryterium oceny staje się osobowość. Natomiast
zazwyczaj dla matki jej dziecko jest po prostu piękne i już.
51% Polek przyznaje, że w ocenie wyglądu, zależy im na opinii innych.
Chętnie też szukają wsparcia i potwierdzenia własnej atrakcyjności wśród kobiet z najbliższego otoczenia.
Kluczowe zdanie ma dla nich opinia: córki (82%), przyjaciółki (80%) oraz mamy (71%). Niestety jeśli jest ona negatywna bardziej bierzemy ją do serce, przeżywamy i uznajemy za prawdziwą, nawet jeśli opinia innych osób – z pracy czy szkoły, jest jak najbardziej pozytywna.
Wsparcie ze strony bliskich jest szczególnie ważne i potrzebne do budowania poczucia własnej wartości, a szczególne znaczenie ma tu relacja matka - córka.
Co
sądzicie o wynikach raportu Jesteśmy piękne przegotowanym przez Dove?
Zgadzam się z Dove, można to zauważyć jeśli potrafimy się naprawdę uważnie przypatrzeć innym :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że każdy mimo wszystko przejmuje się choć trochę opinią innych.
Według mnie, najważniejsze to czuć się po prostu dobrze samej ze sobą. Ja mając 34 lata jestem dużo bardziej zadowolona ze swojego wyglądu niż wtedy, gdy miałam 18 czy 25 lat. A myślę, że to dlatego, że teraz jestem spełniona, zrealizowałam swoje marzenia i to przekłada się na to, jak postrzegam sama siebie ;)
OdpowiedzUsuńJeśli akceptujemy siebie i czujemy się dobrze we własnej skórze nic nas nie złamie, a pewność siebie jest ogromna, a to przecież najważniejsze dla nas kobiet :)
OdpowiedzUsuńzaczarowana-oczarowana.pl
moja mama akurat całe życie była z siebie zadowolona, a ja przez wiele lat byłam jednym wielkim wyglądowym kompleksem, więc nie zawsze się to sprawdza ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe są takie raporty. Wiadomo, że w pewnym sensie opinia innych zawsze będzie na nas działa. Najważniejsze, to żyć w zgodzie z samym sobą.
OdpowiedzUsuńJuż chwilę pracuję w branży jako wizażystka i stylistka - dzięki temu mam pełną świadomość, na ile kanony piękna są tylko ich kreacją. Natomiast jak dla mnie ogromne spustoszenie sieją dzisiejsze mody i standardy w makijażu (to przeładowanie w każdym możliwym miejscu) - bo jeśli tyle we mnie do poprawy i dopiero w takiej "szpachli" jestem piękna (na insta ochy i achy), to jak mogę akceptować siebie na co dzień? Jak mam "oswajać" innych ze swoją "prawdziwą" twarzą? Każda ilość makijażu jest ok, póki podkreśla urodę/osobowość, zamiast ukrywać. Tyle że przecież malujemy się, żeby ukryć...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://fashavable.blogspot.com/
Moja mama akurat akceptuje siebie mimo niedoskonałości. Ja natomiast mimo iż nie wyglądam tak źle (choć mogę lepiej) to mam problem z zaakceptowaniem swojego wyglądu i trudno mi powiedzieć, że jestem piękna i podobam się sobie.
OdpowiedzUsuńSuper, moja mama również akceptuje siebie :)
OdpowiedzUsuńWarto pisać o tym. Mało kobiet wierzy w siebie...
OdpowiedzUsuńKażdy powinien czuć się dobrze we własnej skórze. Jeśli coś nam nie pasuje zmieńmy to dla siebie a nie dla innych:)
OdpowiedzUsuńInteresujący raport :) Ja nie mam problemów z akceptowaniem siebie :) Podobam się sobie taka, jaka jestem :)
OdpowiedzUsuńMoja mama akceptuje siebie, za to ja mam większe problemy XD fajny post :3
OdpowiedzUsuńMoja Mama jakoś chyba nigdy nie miała problemów z akceptacją swojego ciała, do dnia dzisiejszego jest bardzo atrakcyjną kobietą. Ja natomiast w swoim życiu miewałam wzloty i upadki jeśli chodzi o zaakceptowanie siebie. Myślę, że na zadowolenie ze swojego wyglądu mają znaczenie czynniki zewnętrzne: atrakcyjni wokół ludzie, bycie w związku lub nie, wizerunek piękna ukształtowany przez media.
OdpowiedzUsuńCiekawe badania, chociaż szczerze, ja dopiero teraz zaczęłam porównywać się do mojej Mamy zastanawiając się przy tym czy np. będąc w jej wieku też będę miała - tak, jak ona - małą oponkę, ale nadal pięknie prezentujący się biust. :) Pozdrawiam poświątecznie.
Ciekawe są takie badania, aczkolwiek ja nie bardzo ufam sondażom. Moim zdaniem każda z nas ma jakieś kompleksy-mniejsze czy większe, nie to jest istotą, ale fakt, jak potrafimy sobie z nimi radzić :)
OdpowiedzUsuńJest w tym duzo prawdy. Gdy mialam ok. 10 lat moja mama zaczela sie dosc drastycznie odchudzac. Czesto powtarzala jak strasznie jest gruba i przez to nieszczesliwa (dla mnie byla zawsze moja kochana piekna mamusia). Jednak...
OdpowiedzUsuń....Przez cale liceum mialam kompleksy na punkcie swojej figury, choc szczerze mowiac nie mialam ku temu powodow. Bylam niesmiala i zakompleksiona. Idiotyczne!!!! Na studiach mi przeszlo. Mielismy fajna paczke ludzi, no i zakochalam sie :)!!!
ja powiem szczerze, ze mojej mamie się zdarza narzekać na siebie, ja tam zawsze ją probuje podbudować i sobie wmawiam, że jest idealnie zawsze hehe ;)
OdpowiedzUsuńu mnie nowy pościak http://onlymymotivation.blogspot.com/ ;)
Wychowanie corki to nie lada wyzwanie, zwlaszcza w dzisiejszych czasach.
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem, nie do końca się zgadzam. Ja się dobrze czuję ze sobą, mam fajne nogi, całkiem niezłą pupę. Natomiast moja mama, hmm.. no nasze gusta się nie pokrywają i to co dla niej ładne, dla mnie już nie :D
OdpowiedzUsuńNajważniejsze jest to aby czuć się dobrze we własnej skórze, większość z Nas ma duże problemy z oceną samej siebie, a wiążą się z tym spore kompleksy. Jesteśmy piękne, mówmy sobie to co rano :)
OdpowiedzUsuń