Nic nie jest przyjemniejsze niż myślenie, czytanie, rozmowa, spotkanie z dziećmi, z przyjaciółmi, dobra herbata, film, spektakl, muzyka, kaszmirowy szal, inteligentne towarzystwo, wiedza, jesień, wiosna, lato, dobre, wygodne łóżko, wyrafinowane zapachy, piękne przedmioty, wspomnienia, spokój, uśmiech, śmiech, spacer z moimi psami.
K. Janda
Ostatni weekend karnawału za nami. Bawiliście się gdzieś? Ja spędziłam ten czas w gronie rodzinnym, bez tańców, ale to nie znaczy, że nie było wesoło.
Ostatki, zwane w różnych częściach Polski także śledzikiem, zapustami lub podkoziołkiem, zwyczajowo zaczynają się w tłusty czwartek, a kończą we wtorek przed rozpoczynającą Wielki Post Środą Popielcową.
Do ostatkowych zwyczajów należało choćby przywoływanie wiosny. Po wsi chodziły tzw. maszkary zapustne, czyli głośno hałasujący przebierańcy, którzy próbowali pobudzić przyrodę do życia.
Przebieranie się i wkładanie masek czy choćby tylko czernienie sobie twarzy sadzą, było w ostatki regułą, wierzono że dzięki temu do domów przybędzie dostatek i urodzaj.
Jednym z ostatnich znaków nadchodzącego Wielkiego Postu był garnek z żurem, który we wtorek o północy wnoszony do karczmy, gdzie odbywała się zabawa. Niekiedy wnoszono także śledzia na patyku, rybi szkielet lub śledzia wyciętego z tektury. Znaczyło to, że nastał już Wielki Post, a cienki żur i śledź zajmą główne miejsce w codziennym jadłospisie. Jeśli opornym tancerzom trudno było zaprzestać zabawy, pomagał im w tym Łachmaniarz, który wkraczał do karczmy ze śledziem w dłoni i rozpędzał towarzystwo na cztery wiatry. Czasem Łachmaniarzowi towarzyszył Diabeł, który za karę raczył ostatnich maruderów bardzo słonym śledziem, zapowiadającym wielkopostne ograniczenie jadła. Stąd dziś wtorek przed Popielcem często nazywamy śledzikiem.
Mam na sobie:
Sweterek – H&M
Spódnica - Simple
A odbiegając od tematu – jakie macie, polecacie baseny ogrodowe? Ponoć baseny intex są dobre. Wiem, że jeszcze sezonu nie ma, ale w wielu miejscach są obecnie promocje, więc można by coś ciekawego wybrać. A patrząc na ostatnie temperatury, to lato i upały, mogą przyjść wcześniej, niż się spodziewamy. Niestety ten z zeszłego roku, zakończył żywot po jednym sezonie. Dzieci chyba go zbyt intensywnie używały. ;) W każdym razie przydał by się taki większy, aby i dorosły spokojnie mógł się w nim wyłożyć.
Piękna.
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńBardzo ładnie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńI podoba mi się ten wpis niesamowicie. Mało kto pamięta dzisiaj o tradycjach:(
Dzięki, warto sobie przypomnieć jak wyglądały różne zwyczaje lub skąd wzięła się dana nazwa, np. śledzik. :)
UsuńAle pięknie wyglądasz:) promieniejesz:)
OdpowiedzUsuńDziękuje Kochana :)
UsuńŚwietna propozycja na ostatki. Fajna fryzurka!
UsuńDziękuję Malwina :)
UsuńPiękny strój ! Bosko wyglądasz;)
OdpowiedzUsuńDzięki :*
UsuńNa wsiach zwyczaje związane z zapustami były niezwykle barwne i wesołe:)))szkoda że szkoda że zanikają:))bardzo ładnie wygladasz:))))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńNiestety już w nielicznych miejscach kultywuje się te zwyczaje lub choćby pamięta o nich.
Usuńpozdrawiam Reniu
Ładna fryzurka i stylizacja też mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńbardzo ciekawa stylizacja :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńŚliczny zestaw! W takich złocistościach wyglądasz cudnie!!!
OdpowiedzUsuńHehehe, mnie to by musiał ten Łachmaniarz gonić;)
Hi, hi ;)
UsuńŁadny sweterek choć jak dla mnie trochę za krótki ale ja to lubię dłuższe sweterki, bluzki itd. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://kosmetycznaaska.blogspot.com/
To chyba mój jedyny taki krótki sweterek (choć tył ma dłuższy). Też wolę dłuższe zdecydowanie.
UsuńŁadne kolory Lubie beze. Tobie do twarzy w takich kolorach :)
OdpowiedzUsuńzestaw jest idealny:) piękną masz spódnicę;)
OdpowiedzUsuńhttp://fashionmakeup-czarnulaxyz.blogspot.com/
Ja się będę bawić w środę (na swój sposób) :)
OdpowiedzUsuńpięknie się prezentujesz
Całkiem fajne te zwyczaje, w sumie szkoda że dziś takie zapomniane...Co do zestawu bardzo podoba mi się spódniczka, lubię taki dyskretny błysk tkaniny:)
OdpowiedzUsuńsuper spódnica :)
OdpowiedzUsuńŚliczna spódniczka!
OdpowiedzUsuńJa ostatki będę spędzać w podróży, więc raczej ze strojem nie poszaleję :)
Piękna spódnica :)
OdpowiedzUsuńOczywiście była na tańcach ze znajomymi. Wybawiam się do rana :-)
OdpowiedzUsuńŚliczna spódniczka, idealna na ostatki :-)
fajnie poczytać, bo nic nie wiedziałam o ostatkach...no tylko tyle, ze to koniec karnawału :0
OdpowiedzUsuńpięknie ci w takich złotych kolorkach :)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Dobrze się bawiłaś ? Ładnie, cała błyszczysz :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej, choć nie była to żadna wielka impreza, tylko spotkanie w gronie rodzinnym, ale było bardzo wesoło. :)
UsuńJak zawsze śliczna i promienna!:)
OdpowiedzUsuńBardzo subtelnie się prezentujesz, tak delikatnie i kobieco.
OdpowiedzUsuńu mnie ostatnio na srebrno ;) Twój look cudowny :)
OdpowiedzUsuńślicznie wyglądasz:) świetna spódniczka :)
OdpowiedzUsuńu mnie nie ma tradycji imprezowania w ostatki, siedziałam sama w domu
OdpowiedzUsuńpiękne wyglądasz Zapraszam na bloga
OdpowiedzUsuńPiękna kolorystyka
OdpowiedzUsuńJa tez spedzalam Ostatki w domowym zaciszu, ale mielismy gosci, wiec tak cicho to znowu nie bylo ;)!!!
OdpowiedzUsuńWiosne czuc juz w powietrzu. Halny daje czadu, tylko patrzec jak paczki pojawia sie na drzewach. Mowisz, ze sa przeceny na baseniki!!! Musze tez sie rozejrzec za wiekszym :)!!!
Pieknie wygladasz!!!
buzia mi się uśmiecha do Ciebie dziś szczególnie, bo mam taką samą bluzkę :)
OdpowiedzUsuńFajny zestaw zrobiłaś.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się sweterek! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili,
VANILLAMADNESS.com
Ciekawe informacje, mało kto pamięta skąd się to wzięło ;)
OdpowiedzUsuńAle fajnie było przypomnieć sobie te tradycje. O wielu nawet nie miałam pojęcia :) Pięknie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńJaką masz ładną fryzurę, bardzo Ci pasuje :)
OdpowiedzUsuńŚwietna spódnica :)
OdpowiedzUsuńŚwietna spódnica i sweterek! Bardzo ładnie Ci w takiej fryzurze :-)
OdpowiedzUsuńMam pytanie, bo rozważam zapisanie się na warsztaty Mamo to ja, a wiem, że Ty już na nich byłaś :-) Jak długo one trwają? Można przyjść z mężem i dzieckiem, bo tylko taki układ będzie wchodził u mnie grę ? Polecasz ogólnie te warsztaty?
Pozdrawiam :-)
Ogólnie były ok, ale lepszy był Bezpieczny Maluch. A tu trochę za dużo było takich reklamowych wystąpień. Najlepszy był wykład o żywieniu dzieci i dorosłych też. Wiele konkretnych porad na co zwracać uwagę kupując żywność i o przygotowaniu posiłków. Można było przyjść z całą rodzina i dziećmi. A Warsztaty trwały kilka godzin, ale oczywiście były przerwy. Wszyscy dostali też różne gadżety, próbki itd, potem był taki konkurs z całkiem fajnymi nagrodami, a mnie udało się wygrać kosmetyki dla dzieci. :)
UsuńA Bezpieczny Maluch to jakieś odrębne warsztaty od tych Mamo to ja? Będą je powtarzać?
UsuńJuż znalazłam stronę tych warsztatów :-) Dziś akurat są w Poznaniu, a to najbliżej mnie, ale widzę, że będą jeszcze w Bydgoszczy i Gorzowie :-) Chyba nawet kiedyś robiłaś post o tych warsztatach więc muszę się zapoznać jeszcze raz :-)
UsuńMy ostatki też spędziłyśmy domowo z dobrą książką do towarzystwa :)
OdpowiedzUsuńLadny sweterek :)
OdpowiedzUsuńObecnie młodzi ludzie wracają do dawnych tradycji.N.p.moja siostrzenica wraz z mężem byli na prywatce przebierańców,on ZORRO ona króliczek.
OdpowiedzUsuńTwój sweterek bardzo twarzowy,tuniki już wychodzą z mody wracają krótkie sweterki taki jak Twój.Pozdrawiam.