Znowu
źle, jak zwykle.
Wszyscy to wiedzą, tylko Ty nie.
Wszyscy to wiedzą, tylko Ty nie.
Popatrz
jaka ta dziewczynka jest grzeczna, a Ty?
Wstydzę
się za Ciebie.
Jesteś głupi.
Jesteś głupi.
Tego
typu stwierdzenia, nawet jeśli dziecko/nastolatek się do tego nie przyzna,
mocno wpływają na młodego człowieka i jego poczucie własnej wartości. Zwłaszcza, jeśli
słyszy je od rodziców - osób mu najbliższych. A to przecież dom i jego
mieszkańcy, powinny być ostoją, miejscem skąd czerpiemy pozytywną energię by
ruszyć na podbój świata. Rodzina powinna się wspierać, szukać rozwiązania
ewentualnych problemów, motywować oraz wzmacniać
poczucie wartości. Nawet jeśli Krzysiek powie w szkole, że jestem beznadziejny,
to co z tego. Nasz syn czy córką wiedzą, że tak nie jest. Zresztą dzieci o
mocnym poczuciu własnej wartości są rzadko atakowane. I to właśnie one często
rozdają karty w szkolnej rzeczywistości. Wygląd, czy status
materialny nie ma tu aż takiego znaczenia. Silna osobowość może obronić się
sama.
Jak
wzmocnić poczucie własnej wartości u dzieci, żeby radziły sobie nie tylko w szkole z
nauką oraz w relacjach z rówieśnikami, ale i później w dorosłym już życiu osiągały zamierzone cele.
Jak dodać im wiary i pewności siebie?
Jak dodać im wiary i pewności siebie?
Zdjęcie
ze strony: http://www.chromecrm.com/crm/.
Dziecko
powinno mieć pewność, że bez względu na jego sukcesy czy porażki zawsze może
liczyć na mamę i tatę lub dziadków, którzy je wesprą.
Niezwykle istotne są przyjazne
gesty, przytulanie, wspólne wygłupy. Słowa "kocham Cię", jesteś dla
mnie ważny, to wspaniale, że jesteś z nami, ale się cieszę, że mam takiego
syna/córkę jak Ty.
Nasze zainteresowanie,
kiedy dziecko coś mówi - zawsze, bez względu na okoliczności i jak mało mamy
czasu.
Zachęcanie
dziecka od małego do poznawania świata.
Ograniczenie słów „Uważaj! To niebezpieczne! Tam nie idź! Przewrócisz się!”. Oczywiście czuwamy, ostrzegamy, tłumaczymy ale nie przesadzajmy - wiem, że to nie łatwe. Sama z tym walczę. Ale pewność siebie dziecka kształtuje się, gdy to ono pokonuje przeszkody, kiedy poznaje swoje możliwości, słucha też i swoje intuicji, a nie naszych słów uwaga, bo to jest niebezpieczne.
Ograniczenie słów „Uważaj! To niebezpieczne! Tam nie idź! Przewrócisz się!”. Oczywiście czuwamy, ostrzegamy, tłumaczymy ale nie przesadzajmy - wiem, że to nie łatwe. Sama z tym walczę. Ale pewność siebie dziecka kształtuje się, gdy to ono pokonuje przeszkody, kiedy poznaje swoje możliwości, słucha też i swoje intuicji, a nie naszych słów uwaga, bo to jest niebezpieczne.
Nie
przelewajmy naszych lęków na dziecko - to bardzo częsty błąd.
Nie mówmy, to nie dla Ciebie, nie dasz rady.
Gdy
dziecko coś zrobi źle, dawać zawsze szanse poprawy.
Nie
wyśmiewać się z dziecka, nie ośmieszać go, nie krytykować szczególnie przy
innych, przy cioci, koleżance i w internecie - co jest nagminne obecnie.
Sukcesy, nawet te małe dostrzegać, chwalić.
Uczyć
malucha akceptować porażki oraz wyciągać wnioski z niepowodzeń.
Dawać
możliwość wyboru w sprawach, w których może decydować.
A co jeśli zdarzy nam się powiedzieć coś przykrego, dołującego do własnego dziecka? Myślę, że każdemu się to przytrafiło. Niechcący. Tak po prostu bywa. Czy powinniśmy mieć poczucie winy? W końcu jesteśmy tylko ludźmi.
Zamiast rozmyślać, możemy to szybko
naprawić. Choć samo zaprzeczenie, że "to co powiedzieliśmy wcześniej to nie prawda", może nie wystarczyć. Dziecko przyswoiło naszą negatywną ocenę
o nim i pyta dlaczego tak o nim myślimy. Postarajmy się od razu wyjaśnić sytuację: "Powiedziałam tak
tylko dlatego, że byłam zmęczona/miałam gorszy dzień, a wcale tak nie myślę.
Rodzice też czasem coś powiedzą bez zastanowienia. Ale wiem, że Ty taki nie jesteś. Przepraszam.
Spróbujmy zrobić to jeszcze raz."
Proste
słowa są najlepsze. Każdy może się pomylić. Powiedzieć coś w złości, rodzic też.
I co ważne pokazujemy, że się umiemy do tego przyznać i przeprosić. Myślę, że dziecko nie
zostaje wówczas z poczuciem, że to ono jest głupie, niezdolne itd., tylko, że
to rodzic popełnił błąd. Powiedział coś w złości, co nie jest prawdą.
Przynajmniej mam taką nadzieję, że tak jest.
Nawet
wówczas, gdy człowiek jest pewny siebie, a samoocena wydaje się stabilna,
bywają chwile, gdy tracimy uzyskaną równowagę.
Dzieje się tak zazwyczaj, gdy osoby, z którymi wchodzimy w relacje, które są dla nas ważne, ignorują nas. Najlepsze zatem co możemy dać naszemu dziecku to wspólnie spędzony czas. Ale jednocześnie twórzmy też przestrzeń do samodzielnych działań młodego człowieka, co również pomaga w budowania własnej wartości.
Dzieje się tak zazwyczaj, gdy osoby, z którymi wchodzimy w relacje, które są dla nas ważne, ignorują nas. Najlepsze zatem co możemy dać naszemu dziecku to wspólnie spędzony czas. Ale jednocześnie twórzmy też przestrzeń do samodzielnych działań młodego człowieka, co również pomaga w budowania własnej wartości.
Myślę,
że każdemu z nas zależy by nasze dziecko wierzyło w siebie i miało poczucie
własnej wartości. Ja do wielu rzeczy musiałam dojść sama, a na swój pozytywny
stosunek do siebie pracowałam przez kilka lat. Mam nadzieję, że moje dzieci
będą miały więcej wiary w siebie i własne możliwości.
Świetnie napisane :) Ja pamiętam jak mama mówiła "no nie wstydź się, idź pobawić się z dziećmi, zobacz jak inni się ładnie razem bawią" co sprawiało tylko, że wstydziłam się jeszcze bardziej i zamykałam w sobie. Porównywanie do innych dzieci jest już tak powszechne, że chyba weszło nam w krew. A tekst w stylu " zobacz jaki chłopczyk/dziewczynka jest grzeczny , a Ty jak się zachowujesz" jest słyszany bardzo często. My jako dorośli musimy się pilnować, bo czasami w naszym mniemaniu błaha uwaga wywiera duży wpływ na małego człowieka.
OdpowiedzUsuńPorównywanie dziecka do innym jest dla niego przykre i nic nie daje. Dziecko nie dostaje motywacji do poprawy zachowania. Czasem człowiek może jednak powiedzieć tak niechcący, trzeba uważać.
UsuńJeszcze dzieci nie mam wiem czas wychowawczy jest przede mną. Bardzo fajne rady.
OdpowiedzUsuńZ dzieckiem trzeba rozmawiać, trzeba mówić o swoich - dorosłych - emocjach, nauczyć tego, że porażki są częścią życia i pokazać, że kochamy je bez względu na wszystko. Bardzo ważny post. A komiksowa pointa bardzo trafna!
OdpowiedzUsuńTen ostatni komiks jest najlepszym podsumowaniem jak budujemy relacje z dziećmi. Jeśli nie dajesz dobrego przykładu, nie tworzysz więzi, nie dbasz o poprawne wzorce, to nie oczekuj potem żadnej z tych rzeczy od swojego dziecka. Mądre przemyślenia :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajny i mądry tekst, Warty zapamiętania dla każdego rodzica.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to świetny wpis, bo ważne jest, żeby rodzice potrafili wzmocnić poczucie własnej wartości!
OdpowiedzUsuńbrawo!
OdpowiedzUsuńTrafne słowa. Tak też zastanawiam się nad sobą, mam małe poczucie własnej wartości, przez to też ciężko podjąć mi jakąś decyzję, np. chciałabym wyjechać na studia do Warszawy, kierunek administracja (zdaję sobie z tego sprawę, że może to być kierunek mało przyszłościowy, ale mi się on podoba, poza tym, nie jestem typem 'ścisłowca'. Oczywiście lepsze są studia na politechnice, ale niestety nie każdy może tam iść) i właśnie słyszę dookoła siebie słowa: nie idź na to, to zły kierunek, nie idź do Warszawy-to daleko od domu, nie poradzisz sobie sama, nie znasz w ogóle miasta, zgubisz się tam, po tygodniu będziesz chciała wracać do domu itd. Słysząc to zaczynam w to wierzyć, że nie dam rady. Słuchając innych podejmę decyzję nie koniecznie zgodną z moimi przemyśleniami i potem mogę tego żałować. Z drugiej strony boję się zaryzykować, myśląc, że właśnie nie poradzę sobie w stolicy, nie znajdę pracy, nic nie osiągnę... Ech. Na prawdę ciężkie jest to życie. Dlatego właśnie trzeba budować u dzieci poczucie ich wartości, takim ludziom jest po prostu łatwiej w życiu. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Wiem o czym piszesz. Rodzice często mówiąc takie słowa, nie mają niby nic złego namyśli, wynika to z ich troski, ale na młodego człowieka działa to negatywnie, brak mu siły do podjęcia innej decyzji, niż sugeruje rodzina, no i nie wierzy w swoje możliwości. Ja dopiero jako dorosła osoba działam po swojemu, rodzice też się zmienili i obecnie mamy świetny kontakt. No ale i tak boje się podejmować większe ryzyko i jestem raczej ostrożna. Mam nadzieję, że moje dzieci będą miały więcej odwagi i wiary w siebie.
UsuńŻyczę Ci powodzenia!
pozdrawiam :)
Bardzo dobre rady. Myslę że duże poczucie własnej wartości może powodować arogancję wię pozytywne uwagi trzeba racjonalnie przekazywać. Dobra komunikacja między rodzicem a dzieckiem to podstawa ,choć w tej chwili rodzice są coraz bardziej zabiegani i mają na to mniej czasu niż 20 lub 30 lat temu...
OdpowiedzUsuńNie wydaje mi się, żeby winne były czasy w których żyjemy, ale to wszystko zależy od samych ludzi. Z mojego dzieciństwa pamiętam mnóstwo "dzieci z kluczem", czyli takich, których rodzice pracowali całymi dniami, a one same wracały ze szkoły, odgrzewały sobie obiad i spędzały cały dzień na podwórku. Moja mama również wspomina, że jej rodzice pracowali cały dzień i dla dzieci nie mieli praktycznie czasu, nie byli że sobą blisko. Obecnie mam wrażenie, że jest nawet lepiej, a przynajmniej ludzie maja większą świadomość, jak ważna jest rozmowa, bliski kontakt itd.
UsuńBardzo fajny post, pewność siebie budowana od dziecka przynosi sukces na całe życie. Ja ciągle walczę o nią i buduje każdego dnia swoje poczucie wartości. Zbyt wiele straciłam na przesadnym przejmowaniu się opinią innych...
OdpowiedzUsuńpewność siebie trzeba budować od początku.
OdpowiedzUsuńHmmm ja bym moim chętnie tej pewności siebie trochę zabrała, oni chyba urodzili się z tą wiedzą....
OdpowiedzUsuńAle na pewno będą mieli przez to w życiu łatwiej.
UsuńTekst bardzo mądry <3
OdpowiedzUsuńTeż staram się wychowywać dzieci, by wierzyły w siebie i swoje możliwości. Ja zawsze byłam zakompleksiona i długo mi zeszło zanim zaakceptowałam siebie. Świetny tekst.
OdpowiedzUsuńŚwietny tekst :) A scenka z obrazka bardzo dosadna. Szkoda, że wielu rodziców nawet nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo krzywdzi dzieci. A także jak mało ma czasu aby ukształtować dziecko, przekazać mu wartości i dać poczucie bezpieczeństwa, Potem dziwimy się, że dorosłe już dzieci nie chcą spotykać się ze swoimi rodzicami.
OdpowiedzUsuńMojemu, to wpoiłam takie poczucie wartości, że aż chyba do przesady, bo sam twierdzi, że jest gwiazdą dla siebie:)))
OdpowiedzUsuńA poważne, to zawsze traktowałam syna jak człowieka, a nie jak bezrozumne stworzenie:)
Myślę, że ten końcowy obrazek świetnie obrazuje co się stanie jeśli nie będziemy mieć czasu dla dzieci, kiedy nie będą mogły czuć naszego wsparcia. To się skończy katastrofa jeśli chodzi o wspólne relacje, a na dodatek dziecko może mieć skrzywiona psychikę do końca życia. Czas, wyrozumiałość i cierpliwość to najwspanialsze prezenty jakie mozemy podarować dzieciom, a nie tablety i tym podobne.
OdpowiedzUsuńTo prawda, czym szybciej jako rodzice sobie to uświadomimy, tym lepiej dla dziecka. :)
OdpowiedzUsuńSwietny poradnik dla mam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Córeczka już taka duża..pozdrawiam piękne dziewczyny...
OdpowiedzUsuńJestem bardzo nieśmiała i chciałabym , aby moje córy były inne!!!
OdpowiedzUsuńA nie sprawiasz wrażenia nie śmiałej. Ja widzę Cię jako przebojową dziewczynę, która nie boi się wyzwań. Może źle siebie oceniasz?
UsuńSuper napisane :) Nie cierpię jak ktoś mówi do dziecka - nie dasz rady, nie uda ci się, jesteś za mały. Niech samo spróbuje i się przekona. A rodzic niech przy nim stoi i służy pomocą w razie potrzeby. A może akurat się uda?
OdpowiedzUsuń"Jestem w porządku i mam swoją wartość tylko dlatego, że istnieję." powiedział Jesper Juul :). Staramy się też wzmacniać poczucie wartości u naszych dzieci ale co z tego będzie trudno powiedzieć. : ) (o, tu się moje poczucie odezwało) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń