czwartek, 25 czerwca 2015

Ile miesięcznie kosztuje utrzymanie dziecka?

Ostatnio trafiłam na ciekawy artykuł, oparty na badaniach MillwardBrown wykonanych na zlecenie Biura Informacji Kredytowej, ukazujący ile miesięcznie kosztuje utrzymanie dziecka w Polsce.

Otóż średnie comiesięczne wydatki na dziecko wynoszą 607 złotych.

Najwięcej pieniędzy przeznaczanych jest na żywność – średnio 208 zł. Wydatki te wzrastają w dużych miastach i wraz z wiekiem rodziców.
Pokolenie osób dojrzałych (urodzonych w latach 1948-1966) przeznacza na żywność ok. 80 złotych więcej niż rodzice z pokolenia Y (pokolenie ludzi urodzonych w Polsce od 1984 roku do nawet 1997 roku wg Wikipedii) i pokolenia X (urodzeni między 1961 a 1983 rokiem).
Czy ja wiem? Mam wrażenie, a nawet pewność, że to właśnie my wydajemy więcej pieniędzy na jedzenie, w tym też takie przeznaczone specjalnie dla dzieci, szczególnie tych najmniejszych, niż moi rodzice czy dziadkowie. Widzę to nie tylko po sobie, ale też po znajomych w podobnym wieku. I jednocześnie więcej też marnujemy żywności niestety.




Na ubrania dla dzieci średnio wydajemy 114 zł.
Koszty związane z obowiązkowymi zajęciami szkolnymi i przedszkolnymi to ok. 84 zł, zaś prawie połowę mniej wydajemy na zajęcia dodatkowe.
Ale rodzice, dzieci w wieku 10-12 lat, wydają najwięcej na nieobowiązkowe i pozaszkolne aktywności – średnio jest to prawie 80 złotych.
Zabawki i inne zachcianki pochłaniają prawie 95 złotych. Najwięcej na zabawki wydają rodzice z pokolenia Y (urodzonych między 1984-1997) oraz rodzice dzieci w wieku 3 do 5 lat.
64 złote to kwota przeznaczana na leczenie oraz inne koszty związane ze zdrowiem maluchów. Oczywiście średnio - bo raz człowiek nie wyda nic, a innym razem, np. w przypadku szczepień - kwota jest dość wysoka.

A co z kieszonkowym dla dziecka? Według badań wynika, iż pieniądze na własne wydatki regularnie otrzymuje 49 proc. dzieci w Polsce i średnio jest to 39 złotych.

Wartość kieszonkowego rośnie z wiekiem dziecka. 50 zł i więcej na ten cel przeznacza 26 proc. rodziców, dzieci w wieku 10 - 12 lat oraz 40 proc. rodziców nastolatków w wielu 13 - 15 lat. Wszystko też zależy od sytuacji finansowej danej rodziny. Najczęściej własne pieniądze zaczynają otrzymywać dzieci w wieku 5 i 10 lat.

Swego czasu, jak Kuba był mały - zapisywałam sobie wszystkie wydatki około-dziecięce, trwało to prawie rok, potem odpuściłam. I obecnie spisuję tylko comiesięczne rachunki z typu woda, prąd itd. Do tych zapisków z pierwszego roku życia syna zdarzało mi się wracać po urodzeniu córki - porównywałam jak zmieniły się ceny i ogólnie wydatki z różnych kategorii. Bywały dość pomocne.


Ciekawa jestem Waszego zdania na temat tych danych - wpisujecie się w schemat, czy jednak przeznaczacie wyższą/niższą kwotę, niż ta wynikająca z przeprowadzonych badań, czyli 607 zł na dziecko miesięcznie.


źródło: https://www.bik.pl/informacje-prasowe/-/article/2015-05-20-polska-mama-przeznacza-srednio-607-zl-miesiecznie-na-utrzymanie-dziecka



WARTO ZOBACZYĆ TEŻ:

46 komentarzy:

  1. Ponoć wychowanie dziecka kosztuje nas średnio 300 tys. zł. Jeśli chodzi o miesięczne wydatki to dokładnie nie liczyłam ale kilkaset zł na pewno (córka ma 4 latka). Fajny wpis:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Problemem tego typu badań jest to, że zawsze podaje się wartość średnią co ma niewiele wspólnego z rzeczywistością, ponieważ aby badania były miarodajne powinno brać się pod uwagę medianę, a nie średnią, która bierze pod uwagę ekstremalne odchylenia. Prosty przykład jeżeli weźmiemy pod uwagę średnie zarobki jak się uwzględni prezesów Orlenu, KGHM-u itp. to wyjdzie, że średnia pensja wynosi ze 3500 pln... co jak na mój gust jest wartością średnio odpowiadającą prawdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam czasem wrażenie, że wydaje o wiele więcej, ale jakbym miała to wszystko podliczyć to chyba bym się załamała...na jedzenie, wydatki szkolne, ubrania i buty idzie nam najwięcej, potem leki i zajęcia dodatkowe oraz zabawki, a na koniec codzienne przyjemności...

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam się na tym dokładnie, ale uważam, że dziecko dużo kosztuje i z każdym rokiem te koszta będą rosły

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przeliczam aż tak wydatków. Na pewno wydajemy nie mało. Poza tym dziecko jest najważniejsze i sobie odmawiam wielu rzeczy, żeby mojemu dziecku nic nie brakowało. Zresztą, który rodzic tak nie robi? ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Łał dobrze wiedzieć co mnie czeka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wydaje mi się, że miesięczny koszt utrzymania dziecka jest znacznie większy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny wpis!! Ja wolę nie podliczać moich łobuzów ;-) Ale wydaje mi się że 600 zł to nie wystarczyło by na pokrycie wszystkiego, bo z wiekiem rosną wydatki...basen, angielski, tenis stołowy, szachy itd........studnia bez dna... ;-) Ale życie bez dzieciaków było by takie puste.....

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wiem ile konkretnie wychodzi na dziecko. Może w ubraniach tyle wychodzi, a czasami mniej, bo ubieram Antka głównie w lumpeksach.
    A niestety nasze portfele chudną najbardziej przy zakupach spożywczych. Jesteśmy takimi łasuchami, że głowa mała :/

    OdpowiedzUsuń
  10. Jana początku już się nie zgodzę podobnie jak Ty z wydatkami na żywność i to, że pokolenie moich rodziców wydaje na nią więcej ode mnie. Nigdy ja staram się kupować dużo żywności eko, przywiązuje uwagę do składów, któe często są dużo droższe od tych ogólnodostępnych na półkach w sklepie. Ja chyba inaczej widzę ten rozkład u siebie. Z pewnością nie wydaję ponad 100 zł na ubrania, to samo tyczy się zabawek, nie kupuję mc w mc zabawek, najwięcej idzie na opłaty za żłobek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem właśnie skąd im się wzięło w badaniach to, iż starsze pokolenie wydaje więcej na żywność. Z obserwacji wynika zupełnie coś innego. Młodzi rodzice wydają dużo więcej na jedzenie, w tym też spora część na produkty ekologiczne, które są droższe. Po za tym jedzą też częściej na mieście, a to chyba też można podciągnąć pod wydatki związane z żywnością.

      Usuń
  11. Wiem że dzieci kosztują o wiele więcej,skoro my wydajemy 600-700zł.miesięcznie to dlaczego rodziny zastępcze dostają
    prawie 200-ce zł. miesięcznie,już nie mówiąc o domach dziecka.Gdyby biedne rodziny dostawały te pieniądze nie było by
    tyle domów opiekuńczych dla dzieci,dla dzieci robimy wszystko.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. strasznie nie lubię takich statystyk, mało co wnoszą, bo nie są wiarygodnie miarodajne. ale pozwalają przynajmniej na zakreślenie ogólnego obrazu. jak pomyślę ile wydajemy na same pampersy to z pewnością przekraczamy kwotę 607 PLN. przykre jest to, że żyjemy w kraju w którym wielu osób 'nie stać' na dziecko. znam parę par, które bardzo chciały by mieć dziecko, ale zwyczajnie są świadomi tego że nie stać by ich było na taki miesięczny koszt. a, że chcieliby dla tych swoich przyszłych dzieci jak najlepiej to czekają, na lepsze umowy, pensje, mieszkania itp.

    OdpowiedzUsuń
  13. Coś mi się nie zgadza, a gdzie podziały się wydatki na żłobek lub nianię? Przy pełnym zatrudnieniu wychodzi dziennie ok. 10godz opieki nad dzieckiem - bo trzeba do pracy zajechać i wrócić - no i tak 5 razy w tygodniu)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego chyba nie uwzględnili, bo jak doliczyć żłobek czy nianię to kwota wędruje mocno w górę.

      Usuń
  14. Kiedyś spisywałam swoje wydatki, ale nie byłam systematyczna :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Dzieci kosztują to prawda, ale nigdy nie zapisywałam sobie wydatków z nimi związanych :)

    OdpowiedzUsuń
  16. sporo ale myślałam, że koszty będą jeszcze większe. ja jestem jeszcze na etapie przed dzieckiem, ale planuję potomstwo w przyszłości

    OdpowiedzUsuń
  17. Z tym wiekiem rodziców i tym ile wydają kasy wydaje mi się, że tu działa świadomość konsumencka. Młodzi wydają mniej, bo wiedzą co kupić i kupują odpowiednie ilości. Mają też rozeznanie gdzie kupić taniej. Starsze osoby często kupują z przyzwyczajenia, z lenistwa z niewiedzy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam inne odczucia. :) Starsze osoby są świetnie zorientowane w promocjach (np. moja babcia, która ma już autobus za darmo, potrafi jechać przez pół miasta po samo masło, bo tam jest akurat na nie promocja ;), są znacznie bardziej oszczędniejsze i kupują mniej, zazwyczaj te tańsze rzeczy, ale robią też zapasy produktów nie psujących się, kiedy jest jakaś dobra oferta.
      Młodzi kupują jednak bardziej chaotycznie, ale i produkty lepszej jakości, a tym samym droższe, częściej też patrzą na skład, i np. wybierają ekologiczne warzywa, które więcej kosztują - nawet jeśli nie dla siebie, to dla dzieci.

      Usuń
  18. Ciężko wpisać wszystkich ludzi do jednego z schemat, z ciekawości będę od początku gdy urodzi się dziecko zapisywać wszystkie wydatki bo ta wiedza się na pewno przyda. Z tym wydawaniem żywności to u mnie właśnie jest tak jak w schemacie, my kupujemy nie za dużo za to teściowie wiecznie mają pełną lodówkę jak na święta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He, he - czyli jednak bywa różnie z tym kupowaniem żywności ;)
      Takie zapiski warto sobie robić, nawet jeśli tylko na początku, ja przy synu na tym skorzystam, być może wrócę do tego ponownie, ale teraz wydatki związane z dziećmi są większe i aż się boję co by wynikło z tych moich obliczeń. ;)

      Usuń
  19. Przeraża mnie chęc posiadania dziecka w przyszłości. Pozdrawiam i zapraszam do mnie na www.lap-stajla.blogspot.com, u mnie post o białych inspiracjach.

    OdpowiedzUsuń
  20. Szczerze pisząc myślałam, że będą to większe kwoty.

    OdpowiedzUsuń
  21. Mój syn, to kosztuje podwójnie;)))

    OdpowiedzUsuń
  22. Takie badania są zazwyczaj uśrednione i różnie z nimi bywa, jeżeli chodzi o wiarygodność . Sama przekonałam się , że można za niewiele pieniędzy utrzymać dziecko, ale też bywają miesiące, kiedy wydaje się niespodziewanie więcej. Kiedyś rozmawiałam z jakąś panią, która mówiła mi, że średnio na dziecko wydaje 4500 miesięcznie. Byłam zszokowana, ale jak się okazało z tego wydawała aż 2600 na prywatną szkole!! Wszystko zależy pewnie od tego , kto na co może sobie pozwolić... Serdecznie pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Pomimo iż wychowanie dziecka wiąże się z dużymi kosztami - wciąż bardzo chcę je mieć :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Fajny wpis :) Tak szczerze to nie sądziłam, że tak dużo wydaję na synka ...

    OdpowiedzUsuń
  25. ja nigdy nie liczyłam ile miesięcznie wydajemy na dziecko, ale myślę że te wydatki są zmienne, bo nie zawsze kupujemy ubrania czy zabawki, myślę że stała będzie kwota przeznaczana na jedzenie i inne podstawowe rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  26. Hahaha. Ja miesięcznie wydaję więcej na przedszkole niż tu wynosi stawka na cały miesiąc... Ale poza tym to może faktycznie bym się zmieściła w podanej kwocie gdybym odjęła leki, szerokim łukiem omijała lodziarnię i liczyła całkowicie na babcie/ciocie w kwestii zabawek ;) A tak serio, to coś mi się wydaję, że znacznie zawyżam tą statystykę choć staram się nie wydawać za dużo na ubrania, zabawki i zachcianki.

    OdpowiedzUsuń
  27. Nigdy nie robiłam takiego przeliczenia, ciekawe to :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja jeszcze jestem w ciąży, więc nie wiem ile będzie mnie wszystko kosztowało, ale ogólnie nie zwracam raczej uwagi ile na co wydaje, a rachunkami zajmuje się mój facet :) Więc jeśli chodzi o kase to wszystko jest na jego głowie ;P

    OdpowiedzUsuń
  29. Ciekawe zestawienie, chociaż wydaje mi się, że te kwoty są jednak zaniżone. Też mam wrażenie, że wydajemy więcej na jedzenie niż nasi rodzice czy dziadkowie. Niegdyś wiele produktów nie było tak łatwo dostępnych jak obecnie (czekolada, kakao, owoce egzotyczne, mięso, cukier itd.), wiele z tych "przyjemności" było na kartki. Za to częściej można było korzysać z zasobów własnego ogródka, a obecnie ceny zdrowej żywności są dużo wyższe.

    OdpowiedzUsuń
  30. Kosztuja oj kosztuja nas te nasze pociechy :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie wiem, czy statystyki są wiarygodne, nie wiem ile córka wydaje na chłopaków ale zapewne dużo. Za dużo mają ubrań, za dużo zabawek, choć na te "rozwojowe" niema co żałować ale są i takie co nic nie wnoszą. Jeśli chodzi o jedzenie, to nawet nie liczę ale wiem jedno, nic się u mnie nie marnuje. Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja mam to szczęście że większość ubranek nadal dostajemy po starszej kuzynce. Karmię piersią więc nie musze placic za mleko ale pieluchy kosztuja niestety a na wielorazowe nie mam odwagi.
    kolodynska.pl

    OdpowiedzUsuń
  33. Retromoderno, nasza średnia znacznie odbiega od ogółu..i wcale nie dla tego że jestem rozrzutna...wynika to z konieczności...Najbardziej zaskoczyły mnie wydatki związane z dodatkowymi zajęciami szkolnymi i pozaszkolnymi (matrix)

    OdpowiedzUsuń
  34. Osobiście nie dane było mi karmienie piersią przez co koszt utrzymania znacznie się zwiększa, ponieważ na samo mleko miesięcznie wydaję ok 200 zł + dodatkowe posiłki ok 100 zł :)
    http://mlodamamakacpra.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  35. Witam, nie wiem skąd takie dane ??? Bardzo bym chciała utrzymać dziecko za 600 zł, ale to są jakieś zaniżone koszty. Jestem mamą 14 latka. 182 cm wzrostu, nr buta 45. Same ubrania, nawet w sieciówkach to miesięczny koszt ok. 250 zł.Co miesiąc coś albo spodnie i bielizna, innym razem kurtka i bielizna, potem buty itd. Dodatkowe zajęcia ?? Korepetycje (niemiecki i matematyka) koszt 350 zł miesięcznie. To już jest kwota 600 zł. A gdzie jedzenie? Leki? Wydatki na artykuły szkolne? Gdzie jakieś przyjemności? ( dorosły sobie odmówi, a dziecko?) Gdzie wycieczki, wakacje, hobby? Kosmetyki, środki czystości? Gdzie zużycie wody, prądu, środków chemicznych?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Ja również wydaję więcej na dzieci, niemniej zaciekawiły mnie te badania wykonanych na zlecenie Biura Informacji Kredytowej, dlatego przytoczyłam je na blogu.
      Źródło tych danych:
      https://www.bik.pl/informacje-prasowe/-/article/2015-05-20-polska-mama-przeznacza-srednio-607-zl-miesiecznie-na-utrzymanie-dziecka

      Usuń
  36. W obecnych czasach koszt jedzenia na dziecko jest wysoki,wszyscy wiemy ile co kosztuje a co jest warte 100zl w sklepie.

    OdpowiedzUsuń
  37. To jest prawdziwa opinia,ma pani racje.

    OdpowiedzUsuń
  38. Jeśli uwzgledniłabym koszt prywatnego przedszkola to miesięcznie dodatkowo jeszcze srednio 400 złotych :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz i Waszą obecność u mnie :)