Grunge
narodził się w latach 90-tych. Łączy
luz, wygodę oraz nonszalancję, ale przede wszystkim chodzi w nim o wyrażanie po
przez strój, własnej osobowości. Grunge w swoim założeniu nie podąża za
trendami, cechuje się pozorną niedbałością i dużą dawką energii. Obecnie jednak
jest już zdecydowanie bardzo skomercjalizowany, niż w latach 90-tych.
Charakterystyczne
elementy stylu grunge? Szerokie, wyciągnięte swetry oraz bluzy, krata -
głównie na koszulach ale i sukienkach czy spódnicach - maxi lub mini. Spodnie z
prostymi nogawkami, jak i rurki plus oczywiście wszelkie dziury oraz przetarcia. Jeansowe
kurtki i ramoneski. Jeśli chodzi o obuwie, to najczęściej wybierane są trampki,
glany, botki lub kozaki oficerki, żadne tak szpileczki - nawet do sukienek tych
bardziej eleganckich. Grunge to także wszystkie detale, np. ćwieki, przetarcia,
suwaki czy łańcuchy.
Lubicie
styl grunge? Ja tak, ale w łagodnej wersji i dziś właśnie moja interpretacja tego
stylu.
Mam
na sobie:
Sukienka
w kratę w stylu grunge – TUTAJ
Ramoneska
– TK Maxx
świetna sukienka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńWyglądasz jak studentka ASP! Artystyczna dusza i niewymuszony wyraźny styl!
OdpowiedzUsuńO dzięki. Zwłaszcza za tę studentkę, bo niestety studia już za mną. ;) ;)
UsuńA ileż Ty masz wzrostu, bo zastanawiam się gdzie mnie by sięgała ta sukienka?
Usuń172 :)
UsuńNo to u mnie wyglądałaby właśnie jak na zdjęciu, bo ja raczej knypek jestem :D
UsuńROMANTICS PICS
OdpowiedzUsuńThanks you :)
UsuńLidia! Swietnie! Ta sukienka jest fantastyczna! Serio!! Ukradlabym Ci ja!!:)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Sukienka mnie zaskoczyła na plus jak przyszłam bardzo fajna na lato, ale podczas chłodniejsze dni też się sprawdza.
Usuństyl grunge to niestety nie moja bajka, mnie pociąga elegancja, wyraziste, kobiece stroje, a ostatnio minimalistyczne stylizacje, wręcz ascetyczne. Ale styl grunge nie jest mi obcy, bo w latach 90 byłam nastolatką i moja najlepsza kumpela z liceum tak właśnie nosiła się, a ja po swojemu i mimo to świetny był z nas duet ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Czyli przeciwieństwa się przyciągają. :) Ja w sumie ostatnio stawiam na taki bardziej luźniejszy styl, ale eleganckie i kobiece stroje też lubię. Wszystko zależy od okoliczności i nastroju. :)
UsuńTobie do twarzy w długiej sukience ;-) ja niska jestem na takie kreacje :-)
OdpowiedzUsuńWszystko zależny, niskie osoby też fajnie wyglądają w maxi.
Usuńwiesz co :) bardzo podoba mi się Twoja wersja gruge :)
OdpowiedzUsuńhttp://coeursdefoxes.blogspot.com/
♥
Dzięki :)
UsuńSuper!
OdpowiedzUsuńBardzo lubiłam ten styl i w latach 90 tak się ubierałam - tak mniej-więcej, jak Ty na tych zdjęciach: glany, kraciaste sukienki długie... :-) To były czasy! :-)
Glany swego czasu miał mój mąż, właśnie w latach 90-tych. Ja nigdy nie miałam, choć pamiętam że był czas, kiedy mi się podobały. A kraciaste sukienki czy koszule bardzo lubię.
UsuńGrunge w Twoim wydaniu szalenie mi się podoba, bo sama chętnie tak się noszę jak tylko porzucam klasyczne szpilki czy sportowy szyk ;) Sukienka super i fajnie dopasowałaś jej długość z butami :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też raz bardziej elegancko, raz w luźnym wydaniu - w zależności od okoliczności. Lubię różnorodność. :)
Usuńpozdrawiam
Twój soft grunge bardzo mi odpowiada, ale już w cięższym wydaniu niekoniecznie, czułabym się przebrana i chyba jestem już na to za stara.
OdpowiedzUsuńCięższa forma też mi nie odpowiada, nie czułabym się w niej dobrze.
UsuńSuknia jest rewelacyjna! Wyglądasz w niej obłędnie. Serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNie wiem co mi się bardziej podoba sukienka czy ramoneska..obie rzeczy genialne <3
OdpowiedzUsuńSukienka wow :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie, lubie ten styl :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Mój blog/ KLIK :))
Bardzo fajna ta krateczka jest.
OdpowiedzUsuńMyślę, że spokojnie odnalazłabym się w tym stylu, pewnie z małymi modyfikacjami ale jednak tak.
OdpowiedzUsuńFajna sukienka :-)
Ja bardzo lubię! Choć sama raczej tak się nie ubieram, nie umiem. Twoja wersja bardzo mi się podoba:-)
OdpowiedzUsuńhehehe, to ja się tak ubierałam w latach 90-tych, a nie wiedziałam, że to się tak nazywa:D
OdpowiedzUsuńa Twój zestaw suuuuper!!! sukienkę chętnie bym przygarnęła!!!
Nie wiem czy to grunge , mnie ten kojarzy sie z niedomytym Conainem , którego uwielbiałam i societą ze Seattle .
OdpowiedzUsuńAle twój styl ewoluuje w kierunku luzu ... I "wyreżyserowanego " niedbalstwa . I nawet to do ciebie pasuje :)
To taka moja wersja, zdecydowanie w bardziej lekkiej formie. Ostatnio właśnie wole luźniejsze stylizacje, dobrze się w ich czuje, choć te bardziej eleganckie też - zależy.
UsuńFajny zestaw ;) kompletnie nie odnalazłabym się w tym stylu, ale Tobie bardzo pasuje ;)
OdpowiedzUsuńW podobną kratę poszukuję koszuli - podoba mi się taki look gdy tak owa koszula przewiązana jest w pasie. =)
OdpowiedzUsuńTaką ramoneskę muszę sobie sprawić :) Wyglądasz świetnie:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz w takim wydaniu! :) O tak, lubię bardzo!!!
OdpowiedzUsuńWspaniale wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie się prezentuje sukienka ;))
OdpowiedzUsuńGrunge, tak samo(a raczej jeszcze bardziej) jak punk, to dla mnie głównie muzyka i jestem z lekka zdegustowana, że taraz to się wszystko sprowadza tylko do mody, ciuchów, stylu ubierania. Jak ktoś słuchał, słucha takiej muzy, to ok.
OdpowiedzUsuńAle sukienka spoko! ;)
W sumie muzyka pociąga za sobą określony sposób ubierania. Raczej są połączone. Wykonawcy od dawna wyznaczali trendy z modzie. To samo można powiedzieć o stylu hippi - obecnie jest powrót do lat 70-tych i sporo osób zakłada ubrania w tym stylu, nie słuchając w ogóle muzyki z tamtego okresu ani nawet nie orientując się jaką rolę odegrali w historii hipisi, jakie mieli poglądy, jakich zespołów słuchali itd. Podobnie grunge. Ten styl był tak silny w latach 90-tych, że wszedł na stałe do historii mody, jako jeden ze stylów ubierania się, którym teraz można się zainspirować i przetwarzać niekoniecznie słuchając przy tym muzyki. Choć ja akurat muzykę z tego okresu lubię.
UsuńMoim pierwszym skojarzeniem z tym stylem jest zawsze krata, mnóstwo kraty. Świetna sukienka, ładnie wyglądasz. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńpięknie się prezentujesz;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa ta sukienka :) Podoba mi sie Twoja stylizacja :)
OdpowiedzUsuńPura belleza... Guapísima... Un beso desde Murcia....
OdpowiedzUsuńSukienka jest cudowna! Pasuje do Ciebie idealnie:)
OdpowiedzUsuńSukienka miodzio:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ta stylizacja:)
OdpowiedzUsuńCiekawa sukienka. Dobrze wygląda z ramoneską. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńświetna sukienka :)
OdpowiedzUsuńOd razu zauważyłam, że na zdjęciu jest właśnie mega długa. Ale to chyba lepiej, że jest krótsza, bo deptałabyś sobie po niej :-P Ja bardzo lubię grunge, nieodzownie kojarzy mi się z muzyką np. z Nirvaną <3 Kiedyś ubierałam się w takim stylu :-)
OdpowiedzUsuńTa modelka chyba musiała być dość niska, skoro u niej jest taka mega długa.
Usuńpasuje Ci taki styl:) świetnie wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny materiał
OdpowiedzUsuńŚwietna jest ta sukienka, w połączeniu ze skórą wygląda obłędnie :)
OdpowiedzUsuńta kiecka jest czadowa! wyglądasz w niej zjawiskowo:)
OdpowiedzUsuńSandicious
Ciekawy styl...
OdpowiedzUsuńŚwietna sukienka, super z kurteczką, extra wyglądasz!
OdpowiedzUsuńFajna stylóweczka a u mnie już kolejny wpis - zapraszam! http://www.adrianaemfashion.blogspot.co.uk/2015/05/sun-is-stronger-by-river-kygo-firestorm.html
OdpowiedzUsuńDobrze wygląda całość :) Lubie taki luźny look, czuje się w takim najlepiej.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie to jest to co mi się podoba, Twoja koncepcja mnie kupiła :)
OdpowiedzUsuńfajna ta sukienka - ciekawie ją zestawiłaś !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
Ja ostatnio bardzo polubiłam grunge choć wcześniej też przemycałam takie elementy do swoich stylizacji :-) Bardzo podoba mi się Twoja sukienka i świetnie wygląda z ramoneską :-) Super się prezentujesz !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Bardzo lubię kratę, ale póki co na koszulach :) Z kolei maxi w kratę wygląda bardzo przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz w tej stylizacji! Lubię współczesny grunge bo jest bardziej subtelny. Sama kiedyś nosiłam ciężkie buty do wszystkiego, pamiętam jak wtedy mówiłam "nigdy nie założę szpilek" haha rok po tych słowach szpilki wzięły górę nad glanami :)
OdpowiedzUsuńnaprawdę świetnie to wygląda!
OdpowiedzUsuń