niedziela, 1 lutego 2015

Hello February, Goodbye January

Ledwo zaczął się nowy rok, a już 1 luty.
Krótkie podsumowanie. Ten miesiąc był rekordowy pod względem ilości Waszych odwiedzin. Dziękuję, że do mnie zaglądacie. :*
Najchętniej czytanym okazał się post o kremowaniu włosów oraz efektach, jakie u mnie ono daje.
Na drugim miejscu post zakupowy o nowościach z Lidla. Tego typu posty, są co tu dużo mówić, takie mniej ambitne, jednak taka prawda, że cieszą się zawsze dużym zainteresowaniem i podciągają mocno statystykę w górę.
Na trzecim miejscu – a to zaskoczenie, recenzja książki Charlize Mystery. (Nie)mam się w co ubrać.

Zapraszam na małe podsumowanie zdjęciowe stycznia.


Takie mamy widoki z okna. Często też odwiedzają nas sympatyczni goście.:) Sarny w naszym rejonie podchodzą pod domy bardzo często, nie boją się. Wychodzą też na drogę, szczególnie wieczorem, co może być już niebezpieczne.


Pierwszy raz testowałam też z portalem www.ofeminin.pl kosmetyki L'oreal - polecam warto się zapisać. Tusz natomiast dostałam z Wizażu.


W styczniu trafiły do mnie 2 nowości parka (KLIK) oraz biały sweter (KLIK).
 

Kochani, przypominam o konkursie z Hipp na moim blogu - gdzie będzie można wygrać smakowitości i inne akcesoria dla maluchów od HIPP. Naprawdę warto.
Konkurs trwa do 05 lutego 2015 r. do godziny 23:59.

WIĘCEJ O KONKURSIE W TYM POŚCIE: KLIK


72 komentarze:

  1. To prawda czas bardzo szybko mija, ładny ten biały sweterek :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę Wam. Szczęściary :)

      Usuń
    2. Ma to swoje plusy i minusy, ja mam np. kawałek do centrum, wszędzie trzeba dojeżdżać albo pieszo, ale to taki dłuższy spacer, np. do szkoły syna. Ale na plus powietrze lepsze niż w centrum Krakowa, bardziej spokojniej jest, choć domów w okolicy coraz więcej powstaje w szybkim tempie.

      Usuń
    3. Dołączam do ochów i achów. Widok z okna naprawdę fajny :)

      Usuń
  3. To życzę Ci, aby kolejny miesiąc był jeszcze bardziej ciekawy i z jeszcze lepszymi statystykami, a co! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. :):) gratuluje :):) statystyk !!!
    Ten biały sweter fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A mnie się te płaszczyk w kratkę posoba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten płaszczyk kupiłam już kilka lat temu na wyprzedaży w Zarze, ale nadal jest w świetnej formie. I pasuje do wielu zestawów, także od czasu do czasu go tu można zobaczyć :)

      Usuń
  6. miłego blogowania w lutym Ci życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Owocny styczeń. A te widoki z okna - piękne. Przyłączam się do głosów zazdrości :)

    OdpowiedzUsuń
  8. świetna stylizacja i słodkie zdjencia zapraszam do mnie : http://laninatosia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak czas jak szalony :)))
    Świetne zdjęcia :))) Malutka też rośnie :))
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
  10. Mi styczeń bardzo szybko minął, ale był to udany miesiąc:) Sarny co pewien czas znajdują się na terenie działki mojego sąsiada, dziki nawet czasami tamtędy spacerują:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja tez nie zauważyłam, kiedy ten styczeń minął!
    Super te sarenki, dzieciaczki pewnie mają radochę jak je widzą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, syn za każdym razem cieszy się i obserwuje je przez okno, a teraz zimą przychodzą częściej. Niestety jak się próbuje wyjść przed dom, nawet po cichu i ostrożnie, to uciekają.

      Usuń
  12. Świetny podsumowujący post, płaszcz na białym swetrze mega! I zgadzam się, dni śmigają zdecydowanie za szybko:/

    Zapraszam na mój ostatni post:
    http://alanja.blogspot.com/2015/02/zote-dodatki-sh-basics-i-futrzany.html

    OdpowiedzUsuń
  13. ojoj!
    ja też chcę takich gości w ogródku :(
    tylko w centrum miasta to niewykonalne :(

    OdpowiedzUsuń
  14. Zazdroszczę takich gości :)
    Mnie też dni mijają tak strasznie szybko, nim się obejrzałam, minął cały styczeń

    OdpowiedzUsuń
  15. O matko jakie przecudowne widoki masz za oknem :) Gratuluję statystyk :)
    http://foxyladyme.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Ach, jak ja zazdroszczę takiego widoku z okna! :-)))

    OdpowiedzUsuń
  17. aż nabrałam ochoty na zupę :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Przy dzieciaczkach czas pędzi jak szalony ;) Wiosną mógłby jednak zwolnić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mógłby, ale mam wrażenie, że jednak się to nie uda ;)

      Usuń
  19. To niesamowite jak też czas ucieka, luty a dopiero były święta...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  20. Cudnie wyglądają te sarny za oknem. :)
    A parka i sweter podbiły moje serce.

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo lubię czytać Twoje wpisy. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. Cudne widoki za okna, zazdroszczę :)
    faktycznie styczeń minął bardzo szybko a luty będzie jeszcze krótszy;)
    buźka

    OdpowiedzUsuń
  23. do mnie też przychodzą sarenki :P

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja w okolicach mojego domu rodzinnego również często mogę obserwować sarenki :)

    OdpowiedzUsuń
  25. bardzo fajny mix, a sarenki są śliczne ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. też dostałam do testowania zestaw z Lorea'a :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Czas leci niesamowicie szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Zazdroszczę widoku z okna przepiękny :)

    OdpowiedzUsuń
  29. czas tak leci, ja już myślę o wiosennych ciuchach ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja dzisiaj w pracy cały czas piszę datę styczniową :-)

    OdpowiedzUsuń
  31. Jaki uroczy warkoczyk:)
    Piękna zima u Was:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Ładna ta parka, przydałaby mi się taka do latania na co dzień, ale w tym roku już chyba sobie odpuszczę. Przyznaję, że pomimo mojej ogromnej miłości do śniegu, chyba powoli czekam na wiosnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też czekam na wiosnę, za śniegiem i zimą nie przepadam

      Usuń
  33. Lubię Twoje podsumowania :) na zdjęciach wyglądasz jak modelka z katalogu modowego :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Fajne podsumowanie... Ten czas za szybko leci...

    OdpowiedzUsuń
  35. Zapisałam się do tego Ofemini:D
    Widoków z okna zazdroszczę!!! I parki:D

    OdpowiedzUsuń
  36. fajne zdjęcia, dzieciaczki super :) chociaż w pierwszej chwili mysłam, że zamiast zabawki w rączkach mają kota :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko Ty tak pomyślałaś - faktycznie może to tak wyglądać. To jest dinozaur pluszowy, tylko syn z nim szalał i wyszedł nie ostro ;)

      Usuń
  37. jesien nie wiadomo kiedy minela a tu juz luty, zycze dalszych tak dobrych staytstyk Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  38. Mam obsesje na punkcie białych sweterków :) a te wafelki ryżowe to ja sama pochłaniam, bo bardzo je lubie :) Uciekający czas widzę po moich synkach... tak niedawno przecież stawiali pierwsze kroki a teraz jeden ma 7 lat a drugi 5 :) Po mnie nie widać upływającego czasu i z tego się bardzo cieszę.

    OdpowiedzUsuń
  39. piękny masz płaszczyk. :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Ty masz sarenki na wyciągnięcie ręki a ja wilki, które zjadają psy. Moje na szczęście są w domu ale sąsiadom niestety zjadły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas w okolicy chyba nigdy nie było wilków, na szczęście

      Usuń
  41. Bogaty post, nie wiem od czego zacząć :) gratuluję ZASLUZONYCH odsłon, jak zawsze ciekawie u ciebie ;) twój biały sweter z tą kurtką w kratę to dla mnie wystrzałowy duet - muszę sama tak pokombinować. Co do książki, wiem, że lubujesz się w czytaniu. Ja również i z miłą chęcią czytałabym u ciebie recenzje książek. Czasami nie mam czasu szukać trafnych recenzji, a w twoją opinię wierzę :)

    Uściski i buziaki z Opola :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci serdecznie. :) Ja teraz niestety też mam mało czasu na czytanie książek, nie licząc oczywiście takich o dinozaurach, przygodach kosmicznych, czy smokach ;-p

      Usuń
  42. bardzo fajny post, miło czyta się twojego bloga, zapraszam również do mnie http://alicjax.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  43. No jak tu nie zaglądać?! fajne posty: ciekawe i fotki prześliczne :) na testy Loreala się jedynie nie skuszę, jako mama 16-letniej veganki nasłuchałam się o tym że to najgorszy z możliwych koncern pod względem testowania na zwierzętach :( dotąd jedne z najbardziej ulubionych kosmetyków poszły w odstawkę, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A gdzie można znaleźć informacje na temat tych testów na zwierzętach? Ostatnio jedna blogerka publikowała listę firm, które testują swoje produkty na zwierzętach - lista była bardzo długa, a na niej znaczna część bardzo znanych marek - w sumie nie wiem co o tym myśleć i czy to prawda. Czy takie znane marki sobie na to pozwalają? Nie widziałam na to też konkretnych dowodów. Na liście min. Dove, Chanel, dr Irena Eris (aż mi się wierzyć nie chce), Olay - podam link do tej listy: http://notest.pl/listy. Są tam też firmy produkujące żywność, np. Nestle, Coca-Cola, a także producenci wody itd.

      Usuń
  44. Czas szybko ucieka. I niestety człowiek zanim się obejrzy to już cały rok mu mija. Bardzo podoba mi się szal :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Kremowanie włosów wypróbowałam na sobie i stwierdzam, że to genialna metoda. Już od dawna nie miałam włosów w tak świetnej kondycji :) I zgadzam się czas zbyt szybko ucieka, niestety...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz i Waszą obecność u mnie :)