Najważniejsze jest to, co na talerzu, wiadomo - zwłaszcza jeśli mamy na myśli talerze dzieci. Ale dziś nie o tym co jedzą nasze maluchy, ale w czym, bo wszelakie akcesoria około obiadowe są równie istotne. A przy niemowlakach, małych dzieciach powinny one być praktyczne i ułatwiające podanie maluchowi posiłku oraz pomocne w nauce już samodzielnego jedzenia.
Zacznijmy od... śliniaka. ;)
Takie materiałowe też mamy, ale to zupełna porażka. W zasadzie za każdym razem coś spada na niego i plamy gwarantowane. Nie chronią też dobrze ubrania. Dlatego naprawdę polecam śliniak silikonowy, np. taki jak ten z Baby Ono, który ma dodatkowo kieszonkę łapiącą spadające resztki pokarmu.
Śliniak ma regulowane zapięcie. Dziecko nawet jak go szarpie, to zapięcie trzyma. Został on wykonany w 100% z lekkiego, miękkiego i wygodnego silikonu. Jest łatwy w czyszczeniu, i UWAGA - można go myć w zmywarce! Ale pod bieżącą wodą wszelakie resztki pokarmu schodzą błyskawicznie i bez problemu oraz nie barwią śliniaka - nawet marchewki. :) Pomimo wielokrotnego mycia rysunek nadal jest widoczny, nie blaknie.
Od kiedy można go używać? Na opakowaniu pisze, iż jest odpowiedni od 6 miesiąca życia.
Sam wygląd śliniaka też jest przyjemny. My mamy zielony. Ale do wybory są różne kolory i buźki - KLIK.
Miseczka podzielona jest na trzy części - to świetna sprawa, zwłaszcza kiedy już dieta naszego dziecka jest urozmaicona i w każdym z pojemniczków możemy umieścić inny pokarm. Gumowa przyssawka uniemożliwia przesuwanie się miseczki po stole, chroniąc jednocześnie pokarm przed wylaniem. Miseczka jest odporna na uderzenia. Wykonana jest z bezpiecznych materiałów przeznaczonych do kontaktu z żywnością.
Na razie to ja podaje Julce posiłki, ale miseczka jest bardzo dobra do nauki samodzielnego jedzenia, co nastąpi już niebawem. Sztućce dołączone do miski są trochę małe i dla dorosłego nie wygodne w trzymaniu, ale dla malucha już tak - bo w końcu to dla niego są przeznaczone.
Nos królika jest odkręcany. Jeśli chcemy by obiadek był dłużej ciepły, dzieci jedzą w różnym tempie, a pokarmy szybko stygną, możemy nalać przez otwór gorącą wodę, która będzie podgrzewać jedzenie od spodu. To duże ułatwienie. Ale jest i minus - trochę trudno wylać potem tę wodę ze środka.
Gumowa przyssawka trzyma się mocno podłoża. Jest zdejmowana.
Jak pisałam powyżej - sztućce dołączone do miski są niezbyt wygodne w trzymaniu przez osobę dorosłą, dlatego lepsza jest np. taka silikonowa łyżeczka, która docelowo też jest przeznaczona dla malucha uczącego się samodzielnego jedzenia. Zatem jest bardziej funkcjonalna. Silikon jest miękki - zastosowany z myślą o delikatnych dziąsłach dziecka, szczególnie takiego, które jeszcze nie ma zębów lub u ząbkujących już maluchów, gdyż nie podrażnia ani nie uraża wrażliwych w tym czasie miejsc. Wykonana z trwałych i bezpiecznych materiałów i nie zawiera Bisfenolu A. Można ją myć w zmywarce.
Na razie nie "dorobiliśmy się" jeszcze krzesełka do karmienia. Zazwyczaj sadzam córkę w foteliku samochodowym lub TAKIM leżaczku-bujaczku, ewentualnie na kolanach. Przy synu mieliśmy TO-KLIK krzesełko, ale niestety nie dotrwało w stanie kompletnym do chwili obecnej. ;) Z tego co widzę wśród znajomych, wiele osób obywa się zupełnie bez krzesełka, ale zobaczymy, może zdecydujemy się jednak na jakieś.
beautiful pics!
OdpowiedzUsuńso lovely
Ależ śliczne są teraz TE RZECZY :)
OdpowiedzUsuńBoski śliniak :) samej by mi się przydał bo zawsze sie upaprze czymś :)
OdpowiedzUsuńurocze ;)
OdpowiedzUsuńBardzo gustowny ten śliniaczek. Panienka Julia wygląda w nim ślicznie :)
OdpowiedzUsuńTa miseczka jest świetna. Szkoda tylko, że góra nie jest zdejmowana
OdpowiedzUsuńDokładnie, może firma o tym pomyśli na przyszłość ;)
Usuńświetny jest ten talerzyk, a śliniak bardzo praktyczny
OdpowiedzUsuńfajny zestaw a Juleczka jest prze śliczna :)
OdpowiedzUsuńAle fajny śliniak. Nigdy nie korzystałam ze śliniaczka, ale taka miseczkę chętnie bym przygarnęła.
OdpowiedzUsuńFajny ten sliniak, ja mam w spadku zostawiony taki duży podszyty chyba ceratką po moim mężu...dziwne że nigdy na nim plam nie zostało jak to materiał..
OdpowiedzUsuńtaki śliniaczek to szczęscie. Pamiętam ile ja wyrzuciłam swoich, nie dało rady prać, a tutaj takie udogodnienie
OdpowiedzUsuńTa miaseczka bardzo mi się podoba. Świetny patent z tym podgrzewanym dnem ;)
OdpowiedzUsuńMiseczka i śliniaczek są urocze:-)
OdpowiedzUsuńDruga córka u nas bez krzesełka się wychowała:-)
Prześliczne :)
OdpowiedzUsuńSzkoda że jak moje dzieci były małe nie było takich ślicznych i pożytecznych rzeczy:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńu nas były śliniaczki tylko szmaciane i się sprawdzały
OdpowiedzUsuńbez krzesełka też się obeszliśmy,najpierw był fotelik a potem na kolanach :)
miseczkę podgrzewaną też mieliśmy,ale właśnie to wylewanie wody łopotliwe
Fajny ten śliniaczek. Naprawdę nie jest ciężki? Bo wygląda trochę masywnie ;)
OdpowiedzUsuńJest bardzo lekki, choć na zdjęciu może faktycznie sprawiać wrażenie, że jest ciężki. ;)
UsuńŚliniaczek fajny i bardzo praktyczny.
OdpowiedzUsuńTeraz to są fajne, przydatne i estetyczne akcesoria dla dzieci :)
OdpowiedzUsuńSuper ten śliniaczek! Patent z poidgrzewaną miseczką też fajny.
OdpowiedzUsuńJa używam zwykłej miseczki, albo głębokiego talerza :) Nie ma problemu, żeby obok np. pulpecików w sosie koperkowym nałożyc kaszę gryczaną, czy ziemniaka
OdpowiedzUsuńNiby można, ale np. starszy syn też ma swoje osobne talerze, choć już nie plastikowe, ale przyozdobione Kubusiem Puchatkiem. ;) Fajnie jak dziecko ma jednak swoje kubeczki, talerzyki. Ja jako dziecko też miałam ;)
UsuńZestaw bardzo fajny, miseczka z przyssawką to bardzo dobry pomysł przy maluszku uczącym się jeść.
OdpowiedzUsuńCo do krzesełka to zawsze możesz kupić ikeowe to najtańsze, Franio ma takie u dziadków i świetnie się sprawdza.
W domu mamy chicco polly, też polecam duże, wygodne i ma wiele wzorów obicia do wyboru, także można dopasować do mieszkania. Jesteśmy z niego zadowoleni, Franio lubi się w siedzieć.
Julka jest śliczniutka:) Mała śliczna księżniczka!:)!!! Co do śliniaczka, to już wiele razy szukałam podobnych, ale jakoś brakowało mi szczęście i szkoda, bo być może zaoszczędził by mi sporo pracy, ale cóż może inneym razem:) A miseczka dla mnie rewelacja! Serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚliniak super. Piękna rodzinka :**
OdpowiedzUsuńPomysłowa ta miseczka :)
OdpowiedzUsuńCzadowy śliniak!!
OdpowiedzUsuńBardzo fajna ta miseczka :-) U nas zdecydowanie bardziej od marchewki barwią pomidory. Już nie mogę patrzeć na krzesełko do karmienia, które jest całe w pomidorach i niczym się tego nie da zetrzeć.
OdpowiedzUsuńPiękny i śliczne te Twoje maluchy...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńale słodziaczek ! super wpis :)
OdpowiedzUsuńzapraszam - http://nikoladrozdzi.blogspot.com/ ♥
Julka ma super miseczkę !
OdpowiedzUsuńMuszę nabyć taki śliniaczek -łapaczek:)
OdpowiedzUsuńAle teraz pomysłowe rzeczy są...i jakie praktyczne!;)
OdpowiedzUsuńTakiej miseczki to ja nie widziałam! Świetna jest. :)
OdpowiedzUsuńFajne rozwiązanie z tym śliniakiem. Wybrałaś najładniejszą "buźkę".
OdpowiedzUsuńTez przywiązywałam dużą wagę do do akcesorii , jak Kuba był mniejszy. Twoje typy w moich klimatach. Mała jest przeurocza. Cudne dzieciaczki !
OdpowiedzUsuńmusze własnie zainwestować w taki sliniak kieszonkowy, bo Olek ma tendencję do jadania bardzo rozległą;)
OdpowiedzUsuńŚwietne te akcesoria :-)
OdpowiedzUsuńAle czad świetny post dzięki śliniaczek i miseczka podgrzewana jest świetna.
OdpowiedzUsuńZ miłą chęcią będę wpadać wiele ciekawych postów tu widzę.Pozdrawiam.
bardzo fajny zestaw;) i ciekawy post chcemy więcej takich;)
OdpowiedzUsuńświetne gadżety :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne gadżety:)
OdpowiedzUsuńMój siostrzeniec nie lubił żadnego typu śliniaków...
OdpowiedzUsuńświetne produkty, szkoda że o nich nie wiedziałam 4 lata temu
OdpowiedzUsuńale kto wie...:) pozdrawiam:)
Ja przetestowałam kilka różnych łyżeczek z canpolu i babyono i ta co pokazujesz jest najlepsza :) Nie spotkałam jeszcze takiego śliniaka- superancki :) Korzystamy za to z krzesełka, u nas się sprawdza :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńfajny śliniaczek...miseczkę tez mamy - fajna
OdpowiedzUsuńale cudowny, śliczny śliniaczek :)
OdpowiedzUsuńo! Śliniak na pewno kupię, bo właśnie rozszerzam dietę Antkowi i nie nadążam prać tych normalnych:)
OdpowiedzUsuńAaaaa... nasz ulubiony śliniaczek! :) Chcielibyśmy mieć wszystkie z tej serii BabyOno! Są słodkie :)
OdpowiedzUsuńa kiedyś to było... ach cudne to wszystko, kolorowe, fajnie wykonane i praktyczne - śliniak to mój absolutny faworyt :)
OdpowiedzUsuńO rrrrety! Genialne te wszystkie rzeczy... muszę sobie zapisać, bo naprawdę bardzo mi się podobają. Ten śliniaczek, miseczka i łyżeczki są śliczne, można z nich skomponować świetny zestaw :)
OdpowiedzUsuńfajny śliniak ;) moja córa nie tolerowała żadnych śliniaków, było więcej krzyku niż pożytku ;)
OdpowiedzUsuńpomysłowy ten zestaw - szególnie to z ciepłą wodą, bo wiadomo, że czasmai karmienie potrafi "trochę" trwać:)
OdpowiedzUsuńi łyżeczka wydaje się być odpowiednia do małej buźki:)