Tak
jak pisałam w poprzednim poście wybrałam się na zakupy ubraniowe do Lidla.
Niestety moja mama, która miała na ten moment przypilnować dzieci spóźniła się
i ostatecznie byłam pod sklepem już po jego otwarciu.
Przy
koszach z ubraniami - tłum dziki! Myślę oj kiepsko... Ludzie brali te rzeczy
garściami, rozrywali opakowania, a potem po kątach dopiero przeglądali.
Kupiłam
2 koszule jeansowe, bez opakowań już. Jasną rozm. 38, ale taką na styk, 36
byłaby na mnie za mała oraz... 42 - ale przymierzyłam i wcale nie jest to jakiś
namiot, taka ciut luźniejsza po prostu. Dziwna ta rozmiarówka trochę. Koszule
były faktycznie godne zainteresowania, dobre gatunkowo i ładnie uszyte. Ale jak
wychodziłam, ok. 8:30 to już ich nie było, zostały tylko białe.
Rurki
szare i z granatowego jeansu rozm. 36 wzięłam ostatnie-tylko dlatego, że jedna
dziewczyna chciała je włożyć z powrotem do kosza i mi je dała. Granatowe są
mało rozciągliwe i jakby ciut mniejsze od szarych. Ale dobrze leżą. Obie pary
są dość długie, dobre na wysoką osobą, ja jestem zadowolona, ale niższe
dziewczyny będą musiały je skracać.
Spódnice
- nie było już rozmiaru 36 ani 38, więc odpuściłam. Ta w stylu lat 90-tych, o
której wspominałam w poprzednim poście na żywo nie była taka ładna, aplikacja
naszyta tylko z przodu, tył czarny.
Pół
godziny po otwarciu - brak koszul (jedynie białe), kurtek, rurek oraz spódnic (jedynie wielkie rozmiary).
A
teraz prezentacja łupów. :)
Niesamowite,że takie rzeczy się dzieją :) dobrze,że sobie odpuściłam.Nie wyobrażam sobie szarpaniny o koszulę,albo kurtkę:)
OdpowiedzUsuńNie, szarpania nie było u nas, ale trudno się było dopchać do wystawionych rzeczy ;)
UsuńO matko z córką to taki szał w tym Lidlu. Naśmiałam się jak przeczytałam, że ludzie łapali co popadnie i mierzyli pomiędzy serkiem topionym, a parówkami he he he
OdpowiedzUsuńNo nie powiem bo śliczne kupiłaś te ubranka.
Gratuluję zdobyczy i odwagi bycia w takim czasie w Lidlu hi hi
Pozdrawiam
Świetne koszule. Ja nie mam ani jednej dżinsowej i raczej w Lidlowej bitwie nie miałabym szans, aby je zdobyć. Bardzo mi się podoba też Twoja spódnica-uwielbiam wszystkie z kieszeniami i te czarne buty.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne te koszule, ta jedna wcale nie wygląda na taką dużą
OdpowiedzUsuńTen rozm 42 to jak dla mnie 38. A 38, to 36. Takie mam odczucia.
UsuńPięknie wygladasz, jestem oczarowana :) fantastyczne te łupy, niestety takie zakupy w dyskoncie zawsze okupione są totalnym chaosem i rozgardiaszem- jak się nie jest "na czas" to pół godziny później już nie ma po co jechać. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńjasna koszula bardzo ładna, ja ostatnio kupiłam jeansową koszulę w sh za złotówkę i nie wyobrażam sobie bić się o nie w lidlu :D
OdpowiedzUsuńKoszule świetne, a ja jeszcze wypatrzyłam spódniczkę z Simple do mojego żakietu, rany nigdzie jej dostać nie mogłam i ostał sam żakiet:)))
OdpowiedzUsuńA tak swoja drogą to fenomen z tym Lidlem:)))
Spódnica Simple masz dobre oko. ;) Ale kupowałam ją już jakiś czas temu chyba ostania była właśnie. Lubie u nich spódnice o takim kroju.
UsuńTak, tak ja też już dawno żakietek kupiłam i spódniczki nie mogłam dostać, a potem były tylko malutkie:(( i moja "szanowna" w nie nie weszła:((
UsuńLepiej w tej ciemniejszej, spodnie tez niezłe. Gratuluje wygranych bitw :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne łupy udało Ci się upolować :) Ja do Lidla nie mam mrn drodze,ciekawa jestem,czy w mojej mieścinie dzieją się takie cuda jak na filmikach na yt ;)
OdpowiedzUsuńJeansowe koszule są super! :)
OdpowiedzUsuńkoszule świetne, bardzo mi się podobają. Co do rozmiarówki to z tym jest różnie - mocno są zawyżone :) Miałam kupić kurtkę, ale niestety te tłumy ... :D
OdpowiedzUsuńA ja w tym Wrocławiu dostałam jasną koszulę dżinsową przed 11! To było takie dziwne! Ramonesek oczywiście ani śladu. Kupiłam jeszcze dwie pary dżinsów synkowi, a przecież były rzucone w zeszłym tygodniu i u nas już nie miałam szans. W większych miastach jednak nie rzucają się na Lidlowe ciuchy. Dziwne, bo identyczną niemalże koszulę dżinsową widziałam tego samego dnia w jakiejś sieciówce za 79zł. Guziki nawet miała identyczne, różniła się tylko kieszonką.
OdpowiedzUsuńKurczę, nie wiedziałam, że te lidlowe rzeczy są takie must have :)
OdpowiedzUsuńMoże nie chodzi o to, że lidlowskie, tylko rzeczy o takim samym kroju i jakości są w sieciówkach z tym, że 2 razy droższe. A nawet nieraz i w Lidlu jakość lepsza, np. w porównaniu do H&M, kupiłam tam kiedyś sukienkę, która potem w prawie identycznej wersji była w Lidlu, ale miała materiał porządniejszy i była lepiej uszyta-bez wystających nitek. A ta z H&M po jednym praniu zamieniła się w zmechacona szmatkę. Oczywiście w Lidlu też mogą się trafić buble, wiadomo. :)
Usuńdobrze wiedzieć, może kiedyś zapoluję :) chociaż jak czytam o tym, jakie bitwy się toczą przy półkach, to pewnie szybko zrezygnuję ;)
Usuńja nie mam szczęścia do tych ciuchowych batalii w Lidlu - zawsze się spóźniam ;P
OdpowiedzUsuńjedyne, co mi się udało upolować fajnego, to w tym roku dwie takie bluzki - tuby w fajnej cenie i rok temu stanik bez ramiączek właśnie - taki sztywny, twardy.
dla takiego bezbiustowca jak ja sprawdza się super ;)
Mniej więcej tak wyglądają u mnie dostawy w lumpie. Ludzie gromadzą się 2 godziny przed otwarciem, a potem są jak bydło. Już nawet drzwi wybili raz i połamali jednej babce obojczyk. Czasem nawet grzebią w cudzych torbach, żeby coś wyrwać.
OdpowiedzUsuńNo tragedia.
W lumpkach tez widziałam podobne sceny - w dniu dostawy przychodzą głównie ludzie, którzy potem sprzedają te ciuchy na allegro, dlatego "bija się" o towar ;)
UsuńPierwsza stylizacja zdecydowanie najlepsza! :)
OdpowiedzUsuńfajne łupy :)
OdpowiedzUsuńFajne łupy, ale ja chyba bym tak nie potrafiła. Trzeba mieć niezłe łokcie, aby coś zdobyć.
OdpowiedzUsuńJasna koszula super! Zresztą pozostałe rzeczy też fajne.
OdpowiedzUsuńRzeczy bardzo ładne :) ja nie lubię takiego przepychania i zawsze rezygnuję jak zapowiada się taki szał ciał ;) choć czasem sporo tracę ;)
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię, ale czasem można, ja to traktuje z dystansem, a jak wrócę do pracy to już w takich akcjach nie będą miała możliwości brania udziału. ;) :)
UsuńFajne polowanie :)
OdpowiedzUsuńU nas przed mistrzostwami swiata w pilce noznej rzucili asortyment w mundialowym tonie. Jako, ze na biezaco kontroluje w necie lidlowskie oferty to wypatrzylam koszulke dla syna. Odpowiedniego dnia pojechalismy rano do sklepu a tam dzikie tlumy (we Wloszech Lidle nie sa oblegane tak jak w Polsce), ludzie grzebali i ladowali do koszykow ile sie dalo...koszulki, spodenki, bluzy, baleriny, bikini!!
OdpowiedzUsuńA jeansowe zakupy bardzo fajne :)
To o czym piszesz to niestety żałosna prawda. Ludzie zachowują się tak jakby ciuchów nie widzieli. Taka mentalność chyba pozostała po komunie, gdzie nic nie było i ludzie łapali co popadnie. U siebie w Lidlu już pare razy miałam możliwość obserwować podobną sytuację. Od 7:30 już okupują drzwi a jak otworzą to szturm na ubrania. Biegną, wyrywają sobie, pchają się i biorą garściami. Wywlekają ciuchy z opakowań ale jak coś nie pasuje to już nie zapakują z powrotem tylko rzucą byle jak. Zachowują się jak hieny przy biesiadzie złożonej z padliny. Taka widać kultura w naszym kraju.
OdpowiedzUsuńZestaw pierwszy najlepszy jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMojemu chłopakowi udało się zdobyć jasną koszulę dla mnie - był w Lidlu o 8:07 i już ich nie było w koszach, ale dogadał się z jakąś babką, która miała 3 w ręku i konsultowała się z siostrą jaki rozmiar ma jej wziąć ;) i tak koszula w rozmiarze 36 trafiła prosto w moje ręce. Jest świetna :)
OdpowiedzUsuńUdane zakupy ale to co się dzieje w Lidlu mnie przeraża czasem... Sama nigdy nie jeżdżę tam specjalnie kupować ciuchy ale no, straszne :D
OdpowiedzUsuńJasna koszula jest super :)
OdpowiedzUsuńAch te zakupy w Lidlu :D
OdpowiedzUsuńta jasna koszula świetna!!
OdpowiedzUsuńFajne te koszule:) U nas pod Lidlem ustawia się mega kolejka i ludzie wbiegają jak szaleni. Kiedyś poszłam jak miałam wolny dzień, mało mnie nie stratowali. Po południu nie ma już nic. Jak zwierzęta co niektórzy.
OdpowiedzUsuńbo ludzie sa gorsi od zwierzat. zwierzeta maja w sobie wiecej godnosci.
UsuńNie rozumiem o co chodzi w tym kupowaniu w Lidlu, jakieś żenujące jest to dla mnie. Wolę kupić ubrania w normalnym sklepie bez takich scen.
OdpowiedzUsuńcudownie wyglądasz w koszuli! :)
OdpowiedzUsuńCześć !
OdpowiedzUsuńŚwietny blog! Ślicznie wyglądasz :)
Zajrzyj też do mnie: http://www.yntbctbq.blogspot.com
xo
Strasznie fajne te koszule, zawsze chciałam taką kupić, ale zawsze coś staje mi na drodze.. może w tym sezonie się uda ;)
OdpowiedzUsuńsłyszałam już o bitwach o buty w Lidlu :D
OdpowiedzUsuńFajne rzeczy, ale na pewno można znaleźć lepsze w innych sklepach za tą samą cenę, więc nie rozumiem tego szału :)
OdpowiedzUsuńKoszule są bardzo fajne ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie udany zakup. Koszula jest świetna!
OdpowiedzUsuńKoszule naprawdę świetne ! Chyba można pogratulować łupów, zakupy jak najbardziej udane ! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie :)
katarzynaso.blogspot.com/
Bardzo mi się podobają te koszule :)
OdpowiedzUsuńW moim mieście są kolejki regularnie, więc stanowczo odpuszczam... Świetne te koszule. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne lidlowe łupy. Tez lubię ich ubrania zarówna dla siebie jak i dla Franka. W poniedziałek zresztą jak poszłam o 9 rano po bodziaki to w jego rozmiarze znalazłam z początku tylko jedną parę i to rozpakowaną, ale później jak się wróciłam to jeszcze jedną ktoś odłożył. Poza tym ubranka dziecięce były już porozrzucane po całym lidlu, raptem godzinę po otwarciu ;)
OdpowiedzUsuńJa niestety poszłam godzinę później. Ludzi dalej było dużo. Kurtek nie zobaczyłam. Szukałam tych szarych spodni i jakaś babka oglądała rozmiar 38 i ewidentnie byłby dla niej najlepszy, ale jak zaczęłam buszować to nagle wzięła ostatnie 36 i zniknęła :/
OdpowiedzUsuńSprawdzałam w drugim Lidlu- pusto. Dopiero w trzecim udało mi się wykupić ostatnie szare 36, chociaż była już 18 ;)
Świetne zakupy <3
obie koszule są świetne;) udane zakupy:)
OdpowiedzUsuńświetne łupy, ja jednak nie miałabym nerwów do takiego dzikiego tłumu , wolę zamawiać w internecie, najwyżej odsyłam a przymierzyć lubię na spokojnie
OdpowiedzUsuńJa Lidla w takie dni omijam...chociaż legginsy i tregginsy stamtąd uwielbiam
OdpowiedzUsuńSuper łupy, nie wiedziałam, że w lidlu trwają takie walki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion ;)
hehe,dobre-żeby po pół godzinie nie było asortymentu.Jak oni zaopatrują te Lidle to ja nie wiem.Znam to z autopsji,ja tak koczuję przed Lidlem jak wypuszczają jakieś fajne ubranka dla dzieci;)PS.Fajnie się prezentujesz w tych koszulach ;)
OdpowiedzUsuńBardzo udane polowanie :)
OdpowiedzUsuńświetne łupy, udało Ci się i zestaw nr1 idealny dla mnie
OdpowiedzUsuńTakie "akcje" często zdarzają się w większych miastach :D Kiedy jestem na roku akademickim w swoim mieście to aż...śmiać się chce :D a łupy cudne :D
OdpowiedzUsuńAle jaja :D Jednak nie ma się co dziwić, bo rzeczy, które kupiłaś wyglądają naprawdę fajnie!!!
OdpowiedzUsuńNo to nieźle :-) ale najważniejsze, że udało Ci się coś upolować :-) Obie koszule bardzo ładne i fajnie się prezentują :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
mama mi opowiadała, że to był jakiś cyrk :)
OdpowiedzUsuńFajne te koszule;)
OdpowiedzUsuńNo pięknie ! Spodnie bym chętnie przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńOoo to widze ze w lidlu podobnie jak w dzien dostawy w ciuchu tłumy...
OdpowiedzUsuńTa koszula biala byla jeansowa? Kurcze marze o takiej, pojde sprawdze moze gdzies jeszcze jest ;)
Tak jeansowa, były 3 rodzaje koszul, w tym też biała, ale nie spotkała się z dużym zainteresowaniem - więc może jeszcze jest dostępna.
UsuńLudzie ciągle zachowują się jakby byłą komuna! Koszule są świetne- ta ciemna nie wygląda jakby była duża :)
OdpowiedzUsuńKoszula jest świetna! Moja isostra a przynajmniej 4 pary spodni z Lidla i jest bardzo z nich zadowolona!:)
OdpowiedzUsuńTrafiłam kiedyś do Lidla jak pierwszy dzień się piżamki pojawiły, polowanie małego rozmiaru nie było prostą rzeczą :) A koszule bardzo fajne, szczególnie ta jasna :)
OdpowiedzUsuńHeheh żeby w tych czasach ludzie tak reagowali na ubrania :D no cóż,ale ciemna koszula bardzo ładna, ja byłam po pracy zobaczyć i już nic nie było;D
OdpowiedzUsuńNie ma się co dziwić, koszule są ładne, tanie i nie różnią się od tych w sieciówkach, nie wiedzieć czemu kosztujących po sto za sztukę.
OdpowiedzUsuńJa nie mam szans na zakupy w Lidlu w dniu dostawy bo pracuję. Szczerze mówiąc to ten dziki tłum chyba by mnie i tak zniechęcił.
OdpowiedzUsuńKoszula świetnie wygląda.
w moim Lidlu też tak było... ;/ dotarłam do niego o 8:30, ale na szczęcie udalo mi się zdobyć te rzeczy jakie planowałam kupić rameneske, koszule ciemna i jasna oraz niebieski sweterek ;)
OdpowiedzUsuńNiesłychane, jak ktoś nie ma szans pójść do sklepu przed pracą czy szkołą, pod wieczór może już nic nie znaleźć :O Zachowanie ludzi, to jedno, czego komentować nawet nie ma co, ale z drugiej strony, skoro towar rozchodzi się w kilkadziesiąt minut, to nie rozumiem, dlaczego jest go aż tak mało. Ok, jeżeli jest bardzo ograniczony, to będzie tak samo rozrywany przy następnej okazji, ale z drugiej strony, przecież ludzie i tak znowu tam pójdą, i znowu będą kupować, bo co gazetka, to nowe okazje. Nie ogarniam tej polityki.
OdpowiedzUsuńja jutro planuje iść z rana po kurteczkę sportową, czy wiesz od któej otwierają Lidl?
OdpowiedzUsuńU nas o 8, ale nie wiem czy tak jest wszędzie :)
UsuńOk, dzięki ;-)
UsuńSUPER ŁOWY!! JA RAZ BYŁAM NA BITWIE JAK "RZUCILI" CROCSY ;-) ALE SIĘ UDAŁO CAŁA RODZINA ZAOPATRZONA ;-) NO ALE UDAŁO SIĘ DOTRZEĆ 7:45 NA MIEJSCE I ZAJĄĆ ODPOWIEDNIĄ POZYCJE STARTOWĄ ;-)
OdpowiedzUsuńKoszule świetne, nie dostałam żadnej. :((
OdpowiedzUsuńJak czytam ten post to przypominam sobie tyle dzikie tłumy w Lidlu... Dobrze, że Tobie udało się coś kupić ja niestety nie miałam takiego szczęścia. Chciałam ramoneske a wyszłam z niczym ; (
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdobycze. ;)
OdpowiedzUsuń