Córka
młynarza, biała jak ściana (lub trup-to wersja mniej delikatna;), bladzioch - z
takimi różnymi określeniami spotykam się co roku, ponieważ raz - mam bardzo jasną
karnację i ciężko jest mi się opalić, a dwa, nie lubię leżeć jak placek, nie mam
też na to czasu,. Dodatkowo stosuję też kremy z wysokimi filtrami.
Nie
unikam jednak słońca. Uwielbiam lato i jak jest ciepło. Ale po prostu nie lubię
się opalać i w pełni akceptuję moją jasną skórę.
Choć
czasami mam ochotę dodać jej lekko brązowego odcienia.
Wówczas
stosuję multifunkcyjny krem korygujący CC od Bielendy z efektem natychmiastowej
opalenizny.
Zapraszam
na recenzję.
Bielenda,
Magic CC 10w1, multifunkcyjny krem korygujący do ciała, wodoodporny, SPF 6 - Do każdego rodzaju karnacji.
Pojemność:
175 ml
Od
producenta:
Krem
skutecznie udoskonala wygląd skóry, maskuje niedoskonałości, ujędrnia,
intensywnie nawilża. Kosmetyk idealny m.in. na plażę lub basen: jest wodoodporny,
zawiera ekstrakt z orzecha włoskiego o właściwościach brązujących oraz filtr
SPF 6, który chroni skórę przed
szkodliwym promieniowaniem UV. Rozświetlające mikropigmenty odbijają światło i
błyskawicznie dodają skórze blasku. Lekka, nietłusta formuła szybko się
wchłania, nie pozostawiając na skórze tłustego filmu.
Dodatkowo
zawiera: Kwas Hialuronowy, Masło kakakowe, Witamina E.
Krem
jest bezpieczny dla skóry wrażliwej.
0%
parabenów 0% sztucznych barwników 0% oleju parafinowego 0% PEG
Moja
opinia:
Krem
po wyciśnięciu z opakowania jest dość ciemny, jednak, kiedy rozprowadzimy go na
skórze wtapia się w nią i nadając efekt lekkiej opalenizny. Nie widać go. Nie
pozostawia smug.
Jest
to jakby połączenie kremu BB/CC, podkładu i samoopalacza. Z tym, że to nie jest
samoopalacz! Nie barwi ciała, działa na zasadzie kremu BB/CC i jest zmywalny.
Aby zmyć go z ciała trzeba użyć gąbki lub żelu peelingujacego. Produkt jest
wodoodporny i sama woda plus żel mogą go nie usunąć.
Zapach
- przyjemny, lekko orzechowy, czekoladowy - na pewno nie jest on podobny do
typowego zapachu samoopalaczy.
Obietnice
producenta, a rzeczywistość:
- Maskuje niedoskonałości: „pajączki”, przebarwienia, siniaki, blizny - Tak! Jestem w szoku, ale tak. Skóra jest bardziej jednolita, wygładzona, drobne niedoskonałości są mniej widoczne.
- Tonuje i ujednolica koloryt skóry, neutralizuje zaczerwienienia - Również potwierdzam.
- Daje efekt natychmiastowej opalenizny; skóry muśniętej słońcem - Tak.
- Jest wodoodporny – idealny na plażę lub basen. Tak - chyba, że myjemy ręce często, wykonujemy prace domowe, wówczas produkt jednak schodzi.
- Rozświetla i energetyzuje skórę, dodaje satynowego blasku - No cóż - ponownie tak. Faktycznie rozświetla trochę skórę. Nadaje zdrowego kolorytu i blasku.
- Intensywnie nawilża przez 24 h - Nawilża napewno, ale czy aż 24h to już nie jestem pewna.
- Idealnie wygładza i ujędrnia ciało - W sumie tak, zgodzę się i z tym.
- Poprawia kondycję skóry - Jeśli mamy na myśli powyższe punkty, to chyba tak.
- Nadaje ciału piękny, zdrowy wygląd. - Mamy efekt muśnięcia słońcem, zdrowej, młodej, lekko opalonej skóry.
- Zawiera filtr UV SPF 6.
Aż
jestem zdziwiona, to co obiecali, sprawdza się i faktycznie nie mogę napisać
inaczej.
Czy
produkt barwi/brudzi ubranie?
Pod wpływem ciepła, potu, może się taka sytuacja zdarzyć, choć nie musi oczywiście.
Ja stosuję
ten krem głównie na nogi, które mam blade bardzo, na moich rękach jednak widać
ślady słońca. Jeansowych spodenek, czarnej i zielonej mini nie pobrudził ten
krem. Jednak np. białej sukienki bym nie miała odwagi założyć. Również i pod
ubranie bym tego kremu nie stosowała. Tylko na ciało nie osłonięte - nogi, ewentualnie ręce.
Zdjęcie
porównawcze. Jedna stopa naturalnie blada, druga po zastosowaniu kremu:
Mam
nadzieję, że widać różnicę, bo to nie jest mocna opalenizna. Krem daje jedynie
efekt muśnięcia słońcem. Z czego jestem bardzo zadowolona. Wygląda to bardzo
naturalnie. Skóra nadal jest jasna, ale wygląda zdrowiej i ma fajny kolor. Do
tego krem skutecznie tuszuje wszelkie drobne niedoskonałości.
Dla
kogo jest ten krem?
Producent
pisze, że do każdej karnacji. Owszem, ale osoby już opalone lub o ciemniejszej
karnacji nie odczują raczej różnicy co do zmiany koloru, no chyba, że spodoba
im się efekt wygładzenia, wyrównania kolorytu i ukrycia mankamentów skórnych.
Najlepszy
jest jednak dla osób o jasnej karnacji, które nie chcą, nie mogą lub nie lubią
się opalać, ale też nie chcą przez całe wakacje chodzić blade jak ściana.
Polecam,
to moje odkrycie tego lata, ale pamiętajcie, że może ten krem, pod wpływem
temperatury, potu, pocierania tkaniny o skórę - brudzić lekko ubranie.
Aktualne ceny oraz wykaz sklepów, gdzie można kupić ten produkt znajdziecie TUTAJ-KLIK.
Aktualne ceny oraz wykaz sklepów, gdzie można kupić ten produkt znajdziecie TUTAJ-KLIK.
Coś dla mnie! chyba się skuszę, choć ten efekt brudzenia jest zniechęcający... Ale drogi nie jest, mozna zaryzykować;)
OdpowiedzUsuńDo tej pory używałam balsamu brązującego Dowe i tez go mogę polecić! Jest do jasnej i do ciemnej cery, z drobinkami złota i bez:))
No niby mojego ubrania nie pobrudził, jedynie u Julki. ;) Może u Ciebie w ogóle nic być takiego problemu, ale trzeba mieć to na uwadze. :)
Usuńja noszę mało bieli, więc nie byłby, to problem:))
UsuńJa tez mam bardzo jasna karnację i nie lubie sie opalać .. Ale słońce szybko ten efekt musnięcia mi podarowywuje ... Więc bladosc widać tylko zimą ... Więc nie jest to krem dla mnie ... Może na zimę ;)
OdpowiedzUsuńmam go :) jest super!
OdpowiedzUsuńMuszę go mieć! :) Jestem strasznym bladziochem. Fakt, ramiona i dekolt mam opalone od jazdy na rowerze, ale z nogami jest tragedia. Przydałby mi się taki kremik :)
OdpowiedzUsuńW drogeriach są próbki tego kremu, ja zastosowałam jedynie na nogi, aby miały jednolity kolor i nie było widać rozszerzonych naczynek...jestem bardzo zadowolona, chociaż trzeba trochę czekać, żeby krem się dobrze wchłonął i nie pobrudził ubrania, co niestety jest trochę irytujące:)
OdpowiedzUsuńŚwietny ten krem :) Ja nie mogę się opalać więc jestem blada to myśle że się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńJa teraz używam bb z Lioele :-) Generalnie też jestem bladziochem ;-)
OdpowiedzUsuńWczoraj moja mama kupiła ten balsamni dziś go przetestowałam :-) Fajny produkt, ale tak jak piszesz dla osób z jasną karnacją:-) U mnie praktycznie nie widać efektu - jedynie lekkie krycie na zasadzie kremu bb/cc oraz ładne satynowe rozświetlenie skóry. Moja mama natomiast ma bladą karnację i u niej efekt jest super i jest bardzo zadowolona :-) Ja polecam zmywalny bronzer Vita Liberta odcień średni :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
czegoś takiego mi potrzeba.Blade nogi to moja zmora,a tu raz,dwa i jest opalenizna. szkoda tylko,że brudzi.No,ale coś za coś :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa moje blade nogi by się przydał :)
OdpowiedzUsuńSzukam tego typu produktu bo potrzebuję się czymś opalić na wesele. Czytałam też o produkcie BB z Lirene :) Pewnie któryś z nich wpadnie do koszyka :)
OdpowiedzUsuńTeż czytałam o tym z Lirene - ponoć też jest dobry, pewnie oba produkty są do siebie podobne
Usuńmoże na moje blade nogi by się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńefekt jest widoczny :)
OdpowiedzUsuńja stosuję teraz balsam koloryzujący z avon i jestem zadowolona,stosuję go tylko na nogi bo też mam zawsze blade :)
ciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńO kurcze! Jakby stworzony dla moich nóżek :D
OdpowiedzUsuńMam go i bardzo lubię ;) Latem jest stale w użyciu ;D
OdpowiedzUsuńciekawy produkt ;) zastanawiałam się nad zakupem, ale jakoś nie jestem do końca przekonana ;)
OdpowiedzUsuńto może być niezła konkurencja dla rajstop w sprayu z Sally Hansen
OdpowiedzUsuńŁadny efekt :). Ale dla mnie za słaby bo ja już jestem ciemniejsza :D.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy produkt. Oby ubranko się wyprało :).
Na szczęście się wyprało :)
UsuńNie przepadam za takimi produktami ;]
OdpowiedzUsuńNie umiem używać takich produktów, smużą u mnie niesamowicie :-(
OdpowiedzUsuńLadny efekt :)
OdpowiedzUsuńja jednak wole brązujące, nie brudza ubrań ale tez maja minusy, ziaja mój ulubiony "sopot" strasznie smierdzi, trzeba sie nasmarować, pośmierdziec opalić i zmyć ;)
OdpowiedzUsuńCienki jest skoro brudzi ubrania
OdpowiedzUsuńMiałam go kupić ale w końcu zrezygnowałam, chodzę biała :P
OdpowiedzUsuńZ racji ciąży chodzę blada, choć i tak nie lubię się grzać na słońcu. Właśnie szukam kremu BB do ciała, więc wezmę i ten pod lupę :-)
OdpowiedzUsuńNiestety nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńOstatnio też sprobowałam kosmetyków tej firmy :)
OdpowiedzUsuńJa w tym roku jestem wyjątkowo opalona ,ale jakbym nie była,to po twojej recenzji-kupuję
OdpowiedzUsuńOoooo!!! Ten produkt jest absolutnie dla mnie!!! W prawdzie nie mam jasnej karnacji, ale nienawidzę siedzieć na słońcu (w celu opalania się oczywiście)!!!
OdpowiedzUsuńO, coś dla mnie :D
OdpowiedzUsuńPrzydałby się, zwłaszcza na moje ramiona :D
OdpowiedzUsuńno to wchodzę w to :) nie lubię się opalać i też nie powinnam tego robić, a wygląd oscylujący pomiędzy młynarzem a chorowitym słabeuszem tez mi specjalnie nie odpowiada, myślę więc że takie rozwiązanie będzie strzałem w dziesiątkę skoro aż tyle w nim pozytywów - a więc czas na zakupy - dzięki za recenzję!
OdpowiedzUsuńGłowa do góry tez jestem bada i dziś mi to nie przeszkadza większego fizia miała na tym punkcie jak byłam nastolatka, a teraz mądre słowa mi powiedział mąż, że w dawnych czasach arystokracja miała białą porcelanową skórę, którą chroniła od słońca, a grupa robotnicza miała ciemną, opaloną skórę, którą wystawiała na słońce. I zawsze kto mi dogryzie w tym temacie ja mu odpowiadam własnie tak :) W końcu wśród celebrytów wraca moda na porcelanową cerę.
OdpowiedzUsuńNa prawdę widać różnice no i noga nie jest pomarańczowa :), szkoda tylko, że brudzi ubranie :) polecę dzisiaj do rossmana i wypróbuję na własnej skórze :).
OdpowiedzUsuńWidać różnicę. Nie słyszałam jeszcze o tym kremie CC do ciała, ale chętnie dopiszę go do mojej listy zakupów z Polski, ponieważ dobrze będzie znaleźć tańszą alternatywę dla rajstop w sprayu Sally Hansen,
OdpowiedzUsuńProdukt wydaje mi się niezwykle ciekawy, ale obawiam się, że miałabym problemy z równomierną aplikacją. Dodatkowo trochę mnie zniechęciła długość wchłaniania/zastygania. Po godzinie nie powinien zostawiać plam :(
OdpowiedzUsuńZ położeniem równomiernym na skórę tego kremu nie ma moim zdaniem problemu. Natomiast dziś mam ten krem na nogach i nic nie pobrudził. Widocznie podczas noszenia córki zaszła jakaś reakcja - tarcie plus wydzielane ciepło - więc jak normalnie chodzimy, coś robimy, to chyba się nie powinno nic dziać :)
UsuńMnie słonko opala w oka mgnieniu ale produkt ciekawy, moje koleżanki używały wielu nie trafionych produktów teraz już wiem co będę polecać :)
OdpowiedzUsuńO widzisz! ciekawy produkt ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny efekt daje, szkoda tylko, ze jasne rzeczy może pobrudzić:(.
OdpowiedzUsuńMam zamiar kupić :)
OdpowiedzUsuńChyba jednak wolałabym spędził godzinę na słońcu (chociaż będę bardziej czerwona niż brązowa), jakoś nie mam zaufania do takich produktów :)
OdpowiedzUsuńbardzo delikatny efekt, teraz by był pewnie dla mnie za słaby, ale może na zimę OK :)
OdpowiedzUsuńDobrze, coś takiego jest, zanim słońce opali można lekko się przyciemnić :)
OdpowiedzUsuńDLA MNIE IDEALNA
OdpowiedzUsuńZ pozdrowieniami :*
Ola z Fashiondoll.pl
♡
Fajny post i bardzo przydatny dla wielu z nas.
OdpowiedzUsuńJa niestety latem nie używam tego typu kremów, wolę naturalną opaleniznę. Może jesienią lub zimą wypróbuję ten krem, bo świetniie go zareklamowałaś.
Mam i bardzo lubię, choć wkurza mnie, że czasami brudzi ubrania, szczególnie sztywne jeansowe spódnice i spodenki ;/
OdpowiedzUsuńCos dla mnie :)Zdecydowanie msuze kupic
OdpowiedzUsuńNie znam,ale prezentuje się super:)
OdpowiedzUsuńfajny, naturalny efekt :)
OdpowiedzUsuńCzyli użycie do sukni ślubnej odpada :(
OdpowiedzUsuńRaczej bym nie ryzykowała ;)
UsuńChyba mamy podobną karnację, więc produkt mnie zaciekawił niebywale i efekt daje rewelacyjny. Szkoda, że nie można mieć do niego 100% zaufania, chociaż jestem skłonna zaryzykować ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie kończy mi się balsam brązujący Dove więc może kupie coś na odmianę...dzięki za recenzję...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńJa jednak wole rajstopy w sprayu
OdpowiedzUsuńna stopie bardzo naturalny efekt!
OdpowiedzUsuńPosmaruj sobie ręce i popatrz do słońca ile ma w sobie drobinek.
OdpowiedzUsuńJak bym go nie stosowała, gdy mam kontakt z małym dzieckiem.
Posmarowałam sobie nim nogi odczekałam chwile i założyłam czarne spodenki. Gdy przyszłam do domu okazało się, że spodenki mienią się. Gdyby nie te miliony drobinek kosmetyk byłby bardzo fajny. Jednak nie lubię, gdy połysk wędruje po moim ciele, zamiast siedzieć tylko na nogach.
Po prostu nie lubię rozświetlających kosmetyków.
No efekt jest fajny, ale szkoda, że brudzi ... Właśnie ten DD, o którym pisałam tego nie robi, dlatego tak bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńSuper,a powiedz gdzie go dostać? Ten krem to cos dla mnie- mam bzika na punkcie idealnego wyglądu nóg a zawsze cos- czy to zaczerwienienia czy kropki,pajaczki.
OdpowiedzUsuńKrem jest dostępny w wielu drogeriach i marketach. Na dole posta jest taka wyszukiwarka sklepów, można z niej skorzystać :)
Usuńłooo! fajowe to! nie słyszałam o czymś takim ;)
OdpowiedzUsuńLubię takie kosmetyki, bo moja opalenizna nigdy nie jest równa, a tak ładnie wyrówuje, a ja nigdy nie opalam się na taki mocny brąz tylko delikatnie więc się wpisują mi dobrze w pielęgnacje takie kremy cc i bb
OdpowiedzUsuń