Skóra niemowląt jest wrażliwa, często problematyczna, dlatego wybór odpowiedniej emulsji do kąpieli jest bardzo ważny.
Syn na początku był kąpany głównie w Oillan. Teraz przy córce używaliśmy 3 płynów z Mustelli (skończył się nam już), Oillan Baby oraz Emulinkę produkt firmy Skarb Matki. Dziś recenzja tego ostatniego właśnie.
Emulinka - Emulsja olejowa do kąpieli dla niemowląt i dzieci (w opakowaniu znajduje się też miarka z podziałką)
Produkt przeznaczony dla dzieci od pierwszych dni życia.
Produkt przeznaczony dla dzieci od pierwszych dni życia.
Pojemność - 250 ml
Cena: ok. 20 zł
Gdzie można kupić:
Kosmetyki SKARB MATKI można kupić w każdej aptece na terenie Polski, a także w wielu drogeriach, w sklepach z sieci Smyk lub w sklepie firmowym - TU
Kosmetyki SKARB MATKI można kupić w każdej aptece na terenie Polski, a także w wielu drogeriach, w sklepach z sieci Smyk lub w sklepie firmowym - TU
Składniki:
Paraffinum Liquidum, Izopropyl Palmiate, PEG-8 Dilaurate, PEG-40 Sorbitan Peroleate, Cetyl Acetate (and) Stearyl Acetate (and) Oleyl Acetate (and) Acetyled Lanonin Alkohol, Parfum.
Aktywny składnik: parafina 65%
Sposób użycia:
1. Kąpiel niemowląt i dzieci:
Do wanienki napełnionej wodą należy wlać ok. 5-10 ml ( w opakowaniu jest dołączona wygodna miarka) i równomiernie rozprowadzić. Kąpiel powinna trwać nie dłużej niż 10 minut a temperatura wody nie powinna przekraczać 36 stopni, gdyż w wyższej temperaturze słabną właściwości natłuszczające preparatu
Do wanienki napełnionej wodą należy wlać ok. 5-10 ml ( w opakowaniu jest dołączona wygodna miarka) i równomiernie rozprowadzić. Kąpiel powinna trwać nie dłużej niż 10 minut a temperatura wody nie powinna przekraczać 36 stopni, gdyż w wyższej temperaturze słabną właściwości natłuszczające preparatu
2. Kąpiel dorosłych:
Do wanny napełnionej wodą należy wlać ok. 25-30 ml i równomiernie rozprowadzić. Kąpiel powinna
trwać ok. 15 minut. Ciało można delikatnie masować gąbką, a następnie osuszyć ręcznikiem.
3. Miejscowe oczyszczanie skóry:
Niewielką ilość Emulinki wetrzeć w wilgotną skórę, spłukać wodą i osuszyć ręcznikiem.
Emulinka wg producenta:
natłuszcza i nawilża, tworzy ochronną warstwę na powierzchni skóry, łagodzi podrażnienia. Jest doskonała przy przesuszonej skórze, a nawet przy atopowym zapaleniu.
Nie zawiera alergenów i konserwantów.
Moja opinia:
W opakowaniu mamy miarkę, co ułatwia dozowanie płynu, choć ja i tak często wlewam go do wanienki tak na oko. Woda nabiera lekko mętnego, mlecznego zabarwienia.
Córka nie ma większych problemów ze skórą, czasami tylko zaatakują ją potówki, przy upałach o nie nie trudno. Zauważyłam jednak, że jest kilka miejsc ze skłonnością do wysuszania - przy uszach, na zgięciach przy stópkach oraz na nadgarstkach. Julka nie odparza się też jeśli chodzi o miejsca około pieluszkowe, jedynie zdarza jej się pod szyjką i raz za uszami.
Skóra po kąpieli jest miękka, delikatna, dobrze natłuszczona - nie kremuję niczym córki, chyba, że miejscowo - jeśli jest taka potrzeba, głównie są to okolice uszu. Efekt nawilżonej skóry utrzymuje się do następnej kąpieli.
Wiem, że są osoby, które unikają w produktach parafiny. Z tym, że w wielu kosmetykach dla dzieci standardowo jest ciekła parafina, również i w tych aptecznych. Córce nie szkodzi. Emulsja nie zatyka porów, ma po niej też wysypu wyprysków. Skórka u Julki jest ładna i przyjemna w dotyku.
Emulinkę stosujemy na przemian z Oillan Baby.
Zapach moim zdaniem, neutralny.
Cena (ok. 20 zł) na plus w porównaniu z innymi znanymi markami, mającymi w ofercie tego typu produkty dla kąpieli dla dzieci. Jest jeszcze jeden atut - w wanience nie osadza się nadmiernie taki tłusty osad.
Polecam - warto wypróbować. :)
WARTO ZOBACZYĆ TEŻ:
mnie parafina nie szkodzi, unikam jej w produktach do twarzy,
OdpowiedzUsuńw kosmetykach do ciała nic złego mi nie robi. choć wolę gdy jej nie ma na początku składu
Znam i polecam :)
OdpowiedzUsuńmam i bardzo lubimy
OdpowiedzUsuńja parafiny nie unikam ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie muszę wypróbować. Do tej pory używaliśmy Oilatum, ale i cena wyższa i osad na wannie masakryczny.
OdpowiedzUsuńNie mam dziecka więc produkt na razie u mnie nie zagości, ale fajnie, że się sprawdza :).
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę, jak już Witek się urodzi :)
OdpowiedzUsuńA ja wciąż używam oliwki tylko że nie tej :) uwielbiam jak skóra po niej pachnie :)
OdpowiedzUsuńsłodko wygląda, ale nie znam się bo nie mam dzieci;)
OdpowiedzUsuńNie widziałam jeszcze takiej...
OdpowiedzUsuńJuż samo opakowanie zachęca :)
OdpowiedzUsuńta parafina mi się nie podoba.. zwłaszcza w produkcie dla maluszków
OdpowiedzUsuńja swojego czorta oliwiłam zwykłą oliwką, ale to kupę lat temu było;))
OdpowiedzUsuńZapowiada się świetnie !
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak sprawdziłaby się u mojego dziecka :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że się sprawdza! :)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się wcześniej z tym produktem. Ja juniora niemal od samego początku kąpałam w Johnsonie.
OdpowiedzUsuńnie miałam nigdy...
OdpowiedzUsuńOpakowanie śliczne :) skład już trochę mniej mi się podoba, wolałabym nalać do wanny jakiegoś olejku :D naturalnego.
OdpowiedzUsuńMoje dzieciaki były tak jak i ja - kosmetykoodporne, mogłam je myć od pierwszych dni życia każdym mydłem i szamponem jaki wpadł mi w ręce. Najstarszy jedynie uczulony był na ligninę, tak poza tym - wszyscy odporni :)
To w takim razie zakupie dla swojego Szkraba ten cudny emolient
OdpowiedzUsuńKąpie Młodego w oilatum baby i emolium, może się skuszę na emulinkę, szczególnie, że cena zachęca. Lubię takie kosmetyki bo nie potrzeba już malucha nacierać oliwką czy balsamami.
OdpowiedzUsuńMy używaliśmy Oilatum przy Julii. Może warto spróbować przy drugim dziecku :)
OdpowiedzUsuńU mnie Emolium zdecydowanie wygrywa, ma najlepszy skład. Kupiłam też Ollian, bo tego pierwszego akurat nie mieli w aptece, ale teraz żałuję.
OdpowiedzUsuńEmulsja wygląda bardzo zachęcająco :) Ja jednak jestem obecnie wierna preparatom z serii oilatum baby - cenię je, bo spokojnie mogę je stosować już od narodzin i sprawdzają się bez zarzutu - odpowiednio zmiękczają i nawilżają skórę, a o to przecież nam chodzi :) Grunt, żeby nie było różnych alergicznych historii, ale tego na szczęście nie ma u moich maluchów.
OdpowiedzUsuń