Byliśmy dziś z Julką w
poradni laryngologicznej. Córka nie ma problemów ze słuchem, tylko po urodzeniu
w szpitalu, nie wyszło badanie przesiewowe, ze względu na to, iż po porodzie uszy były zalane wodą płodową. Lekarze uspokajali
jednak, że na 99% jest wszystko ok, również i my byliśmy praktycznie pewni, że
słyszy dobrze, ponieważ reagowała na hałasy, głos itd. Jednak dla pewności
trzeba sprawdzić, czy aby na pewno jest wszystko w porządku. W szpitalu na
Ujastku sami dzwonią i umawiają dziecko na termin. Przy wypisie dostaliśmy
informacje, kiedy mamy się zgłosić do Specjalistycznej Poradni, także plus dla
szpitala, że dbają o takie rzeczy i rodzic sam już nie musi tego załatwiać.
Samo badanie poszło sprawnie
i Julka dostała niebieską naklejkę z certyfikatem potwierdzającym prawidłowy
jego wynik.
Zatem jeśli któraś z Was po
porodzie będzie miała taką sytuację, to nie ma się co martwić, bo praktycznie
na 100% jest wszystko w porządku. Pamiętajcie tylko o skierowaniu, bo bez tego
nie przyjmą Was z dzieckiem w poradni laryngologicznej. W szpitalu nie zawsze
dają, wtedy musi je wypisać pediatra.
W aucie niestety było dość
gorąco i teraz Julka ma sporo potówek na twarzy... Dodatkowo ślini się dość
intensywne, liże ręce, potem dotyka buzi i wiadomo - od razu coś wyskoczy...
Potówki u niemowlaka czy
noworodka w większości przypadków nie wymagają leczenia, przechodzą same po
kilku dniach. Można im jednak nieco pomóc domowymi sposobami.
Najważniejszą
metodą zapobiegania potówkom jest unikanie przegrzewania dziecka. Ale cóż, w
taką pogodę o to jednak nie trudno, szczególnie, gdy zmuszeni jesteśmy jechać
autem. Na skórę z potówkami nie należy stosować zbyt dużo oliwki dla niemowląt,
gdyż może ona dodatkowo zatkać gruczoły potowe, czego ja nie robię. Oliwki w
ogóle nie używamy!
Dobrze też działa kąpiel, ja zawsze dodaje płyn z
emolientami (mam 3 z których jesteśmy zadowoleni - Mustella, Oillan i Skarb
Matki) i już niczym nie smaruje dziecka. U nas potówki występują jedynie na
twarzy i szyi.
Na szczęście Julka nie odparza się. Jedynie zdarzyło się pod szyją (dziś też), choć zawsze dokładnie ją myjemy. Nie smaruje jej żadnymi kremami, ma ładną skórę (choć dziś jej twarz mówiła co innego...). Za radą położnej, jak i z własnego doświadczenia wiem, że nie ma co kremować niemowlaków bez potrzeby. Na odparzenie pod szyjką stosuję jedynie krem z Mustelli. Bardzo dobrze działa, zaczerwienienie znika błyskawicznie.
Wiele osób poleca też Sudocrem, ale ja jestem mocno do niego zrażona. Syn na samym początku miał problemy z odparzeniami. Po zastosowaniu tego kremu stan skóry pogorszył się jeszcze bardziej, wysyp był niesamowity. Dopiero Bambino - ale ta wersja lekka, nie ta ciężka tłusta, mu pomogła.
Niemowlaki może też podrażniać koc. Dlatego nie powinno się kłaść buzi bezpośrednio na kocu, bo jego włókna mogą wywołać wysyp różnych niespodzianek na twarzy.
Czytałam też, że na potówki można
wykorzystać stary i polecany też przez lekarzy sposób - kąpiel z
dodatkiem nadmanganianu potasu (dostępny w aptece bez recepty). Dosypujemy
odrobinę fioletowego "pyłku" - tak by woda była tylko lekko różowa.
Swędzenie załagodzi również kąpiel w krochmalu. Dwie łyżki mąki ziemniaczanej
wsypujemy do szklanki zimnej wody i dokładnie mieszamy, a następnie wlewamy do
2-3 litrów gorącej wody. Kąpiel zarówno z dodatkiem ziół, jak i nadmanganianu
potasu czy krochmalu powinna trwać maksymalnie 10 minut. Sama nigdy jednak
czegoś takiego nie stosowałam, wiec nie wiem, czy faktycznie to działa.
Po kąpieli z Oillan potówki u Julii znacznie przybladły, a z czoła praktycznie zniknęły. Córkę udało mi się już uśpić o 19, była wyraźnie zmęczona tym gorącem, a przez dzień okropnie marudziła...
Ja stosowałam krochmal tylko w innej wersji, do gotującej wody dodawałam 2-3 łyżki mąki ziemniaczanej i potem to dopiero wlewałam do przygotowanej kąpieli, czasami wrzucałam parę kwiatków rumianku do tej mikstury i odparzenia i potówki znikały migiem:)
OdpowiedzUsuńNas dorosłych upały męczą, a co dopiero takie maluszki. U nas jest tak duszno, że aż nie chce się wychodzić. Moja mała miała na szczęście mało potówek, a jak już się pojawiły, szybko zniknęły. Dobrze, że badanie nic nie wykazało, czy stresujesz się przed wizytą u specjalisty? Ja zawsze:).
OdpowiedzUsuńTeż się stresuje. :) Ale zawsze mam nadzieję, że lekarz powie że jest wszystko dobrze.
UsuńMam nadzieję, że szybko wyleczysz problem. Ja się z nim nie spotkałam bo nie mam jeszcze dziecka :).
OdpowiedzUsuńCiesze się, że badanie słuchu wyszło pomyślnie:-) Bardzo przydatny post w kwestii tych potówek, bo słyszałam wielokrotnie, że niektóre mamy przegrzewają niemowlaki i stąd te potówki...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Niestety człowiek czasami też przegrzeje nieświadomie, nieraz jest taka pogoda, że nie wiadomo jak ubrać małe dziecko. A jak jest gorąco to potówki mogą się pojawić, mimo iż dziecko jest np. tylko w samym body
UsuńMoja córcia nie jest przegrzewana i jak dotąd nie miała potówek. Jednak zaczęły się upały i już wyskoczyły jej drobne na buźce pomimo tego, że jest w samym body na ramiączka lub krótki rękawek. Do tego dochodzi zgrzanie się przy karmieniu i gotowe. Pewnie nie jedno dzieciątko latem to diabelstwo dopadnie :(
UsuńLidio lubie twojego bloga i chętnie go podczytuje ... O ile na recenzje kosmetyczne zerkam jednym okiem - ani w LUX nie ma większości z tego co prezentujesz ani ja nie mam natury eksperymentatora ;)
OdpowiedzUsuńTo niemowlęco- pieluchowe sprawy tez mam juz szczęśliwie za sobą , więc czasem czytam czasem nie . Zazwyczaj wtedy cenie Twoj zdrowy rozsądek .
A pisze to , byś wiedziała ,że brak komentarza wynika wyłącznie z braku wspólnych punktów zainteresowań .... Choć podgladam regularnie ;)
Nie miej więc żalu ;) i zaglądaj do mnie mimo to ;)
Pozdrawiam serdecznie !
Aniu nie mam żalu absolutnie, sama nie ma często niestety czasu zostawić komentarza na blogach, które lubię i odwiedzam. :) :)
UsuńPotówki to problem nie tylko maluszków ale i starszych dzieci.
OdpowiedzUsuńDziś u Lali zauważyłam kropki na buzi , póki co smaruję maścią ale zastanawiam się nad tym Oillan ..
Dobrze że badania malutkiej wyszły dobrze :)
Ach te potówki, u mnie starsza córka dostała zaraz po urodzeniu, urodziła się pod koniec czerwca, upał był okrutny, i pomógł nadmanganian potasu, potem starałam się bardzo żeby się nie powtórzyły:):)
OdpowiedzUsuńPokusiłam się i kupiłam ten Sudocrem ale teraz, coraz częściej spotykam się ze złymi opiniami na jego temat. :/ Też wolałabym unikać wszelkich kosmetyków, maści - ciekawe jak to wyjdzie w praktyce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To krem Bambino jest dostępny w wersji lekkiej? :D
OdpowiedzUsuńJakim cudem ja go nigdy nie widziałam? :D
http://bambino.pl/produkty - tu można zobaczyć jak wyglądają kremy - jest wersja ta tradycyjna, tłusta jako krem ochronny - dla nas za ciążka i druga lekka - krem pielęgnacyjny z pantenolem, który właśnie dobrze się sprawdził przy synu. Teraz też go kupiłam i w razie potrzeby zastosuje.
UsuńCiepło się zrobiło i biedne dzieciaczki już zaczynają mieć potówki :(((
OdpowiedzUsuńa moje dzieci to jakieś kosmiczne są - żadne nie miało potówek - a urodzeni w lipcu, sierpniu i wrześniu :) czyli w miarę ciepłych miesiącach. Ja to chyba mam tendencję do wyziębiania dzieci - pewnie dlatego.
OdpowiedzUsuńMoj Synek ma połówki na twarzy biedaczek ;(
OdpowiedzUsuńMy na potówki kąpiel w krochmalu, jak najbardziej pomaga i skóra taka jakby bardzij milusia..a w nadmanganianie kąpaliśmy młodego jak miałinne wypryski nieznanego pochodzenia coś w stylu trądziku...też pomagało, taki wypryski czasem przecieraliśmy Octeniseptem..a na odparzenia rewelacyjny jest Alantam w aptece za pare zł, porównywalny nawet z bephantenem...teraz stosujemy tylko to zamiennie...
OdpowiedzUsuńJa siedzę co chwila u laryngologa, mam poważne problemy... współczuję..
OdpowiedzUsuńOby małej szybko przeszły:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
podobno dzieci pocą się bardziej od dorosłych, dobrze, że ze słuchem Julki jest wszystko ok.
OdpowiedzUsuńMój synek miał kiedyś potówki, ale wszystko się samo unormowało. Teraz w okresie letnim obawiam się, że mogą powrócić, ale wtedy wspomogę się Twoimi sposobami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
rzetelne-recenzje.blogspot.pl
Oby problem potówek szybko znikł. Bardzo przydatny wpis dla przyszłych i obecnych mam. Ja nie mam jeszcze nawet planów ale moje koleżanki spodziewają się swoich pierwszych pociech więc jak będą się ich trzymać takie problemy z chęcią polecę Twój blog:)
OdpowiedzUsuńUżywaliśmy nadmanganianu potasu u synka i sypaliśmy go mąką ziemniaczaną. Szybko zniknęły okropne potówki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
kapałam obie córki zarówno w krochmalu jak i fiolecie i pomaga :)
OdpowiedzUsuńNas szczęśliwie ominęły potówki. Ale walczę z ciemieniuchą... :/
OdpowiedzUsuń