15 maja byliśmy z Julką na usg bioderek.
Dlaczego i kiedy wykonuje się usg bioderek u niemowląt?
Jest to jedno z obowiązkowych i najważniejszych badań oceniających rozwój stawów biodrowych - wykonuje je się po ukończeniu przez dziecko 6 tygodni, ale zanim skończy 12.
Aby
zapisać się na to badanie niezbędne jest skierowanie. Warto o nie poprosić już na 1 wizycie u pediatry i zawczasu
zarezerwować termin, bo czas oczekiwania na to badanie jest zazwyczaj dość
długi. Niestety często bywa tak, że nie będzie już wolnych
terminów w placówkach publicznej służby zdrowia i trzeba
będzie zrobić je prywatnie (koszt to 60-100 zł).
My
zapisaliśmy się ok. 1 kwietnia i dostaliśmy termin na 15 maja w
Specjalistycznym Centrum Leczenia Dzieci i Młodzieży na ul. Wielickiej w Krakowie.
Kiedy weszliśmy do środka, było bardzo dużo
ludzi, dzieci – ale te osoby czekały do innych gabinetów. Badanie
na szczęście poszło sprawnie – weszliśmy nawet 10 min.
przed umówioną godziną, bo akurat nikogo nie było. Dostaliśmy
opis oraz 2 zdjęcia usg. Wszystko jest ok. Polecam to miejsce dla
osób z Krakowa i okolic. Badanie jest bezpłatne, ale trzeba zapisać
się na termin jak najszybciej po urodzeniu dziecka, nawet zanim
dostaniemy skierowanie, bo z wolnymi miejscami bywa różnie.
![]() |
Zdjęcie pochodzi ze strony http://meddim.pl/ |
Jak
wygląda badanie?
Na
początku należy częściowo rozebrać niemowlaka oraz zdjąć mu
pieluchę. Następnie kładzie się dziecko na leżance na plecach lub
na boku. Warto zabrać własną pieluszkę flanelową by na niej
położyć malucha.
Badanie
USG
stawów biodrowych jest bezpieczne i bezbolesne. Podczas
badania urządzenie wysyła fale dźwiękowe do okolic biodra, a
zarejestrowane obrazy są zapisywane na dysku komputera. Czarno-białe
zdjęcia pokazują wewnętrzne struktury biodra, w tym głowę kości
udowej oraz jej kieszeń, czyli tak zwaną panewkę.
W
czasie badania należy się przygotować na to, że dziecko
może płakać-wiadomo.
U nas Julka płakała chwile. Oczywiście
byliśmy cały czas blisko niej.
Co
robić gdy podczas badania usg zostaną wykryte jakieś
nieprawidłowości?
Jeśli
nieprawidłowości są nieznaczne, lekarz może zalecić układanie
maluszka na brzuszku i tzw. szerokie pieluchowanie. Dobre do tego
celu są pieluszki z flaneli, które nie zwijają się między
nóżkami malca. Zakładane na pieluszkę ubranka nie mogą być ani
obcisłe, ani zbyt luźne (bo wtedy pieluszka będzie się wysuwała).
Można też nosić niemowlaka okrakiem na
biodrze, tak aby miał rozchylone nogi (jedna od przodu, druga po
tylnej stronie twojego tułowia). Nie prostujmy maluchowi nóżek,
aby go zmierzyć, dopóki lekarz na to nie zezwoli! Warto też
zapewnić dziecku możliwość częstego swobodnego fikania nóżkami.
Zmieniajmy pozycję malucha, aby mógł kształtować stawy, rozwijać
czucie ciała i koordynację ruchów. Oczywiście wszystko to
wykonujemy po konsultacji z lekarzem.
Kiedy sprawa jest poważniejsza dostaniemy skierowanie na dalsze leczenie, które zazwyczaj pozwala całkowicie zlikwidować dany problem.
Kiedy sprawa jest poważniejsza dostaniemy skierowanie na dalsze leczenie, które zazwyczaj pozwala całkowicie zlikwidować dany problem.
Przy
okazji napiszę też o badaniu prywatnym, które robiliśmy w 2009 roku. Kiedy Kuba się urodził
(sierpień) były bardzo odległe terminy, pierwszy wolny był na
listopad-grudzień! Poszliśmy zatem prywatnie. Koszt wizyty – 80 zł.
Wszystko poszło dobrze, ale pod koniec badania lekarz mówi, no to
proszę się zapisać za miesiąc, trochę się zdziwiliśmy, bo
wszystko było w w porządku, ale skoro trzeba. Po tej drugiej
wizycie, lekarz zalecił za 2 miesiące kolejne, trzecie już badanie. Oczywiście
za każdym razem było wszystko w jak najlepszym porządku. A
lekarzowi wpadały pieniążki za wizytę. Potem czytałam, że
prywatnie często zdarza się, że naciągają ludzi na następne
badania, które tak naprawdę nie są potrzebne. Jednak lekarz
przekonywał nas, że jest to konieczne, że trzeba sprawdzać, czy
jest prawidłowy rozwój. Człowiek chce dla swojego dziecka jak
najlepiej, nie chce zaniedbać jego zdrowia, no i nie zna się, nie
wie, czy faktycznie jest to konieczne, czy też nie, dlatego też
daliśmy się trochę naciągnąć... Uważajcie.
Część informacji zostało zaczerpniętych ze stron:
USG bioderek jest bardzo ważne! Dzięki temu u mojej córeczki wykryto dysplazję stawów biodrowych, ale nie pomogło nam szerokie pieluchowanie, tylko od razu dostaliśmy skierowanie do szpitala. Dysplazja jest całkowicie wyleczalna, lecz komplikuje życie dziecku i rodzicom. Nie należy jednak bagatelizować tego badania, więc przestrzegam, drogie mamy- róbcie je! Im prędzej wykryje się wadę, tym szybciej można się z tym problemem uporać.
OdpowiedzUsuńTo badanie jest bardzo ważne, moje dwa szkraby miały dysplazję, starszy synek od razu po badaniu miał założony aparat rozwórkę koszli, nosił go przez kilka miesięcy, zdejmowaliśmy go tylko na czas kąpieli, ale bioderka zostały całkowicie wyleczone, uffff jaka to ulaga usłyszeć od lekarza że już jest wszustko wporządku, synek był trochę unieruchomony tym aparatem, ale za to mowa się mu szybciej rozwijała, potem raczkowanie i chodzenie szybko nadrobił. Córeczka również miała dysplazję ale już lżejszą, wystarczyło tylko szerokie pieluchowanie. Za to córeczka koleżanki niby miała wszystko wporządku ale jak nauczyła się chodzić to ciągnęła za sobą nóżkę, niestety musieli jej nóżki wsadzić w gips i leżała na wyciągu w szpitalu.Teraz ma 6 lat i jest zdrowa. U nas zdrowym dzieciom również doktor każe zgłaszać się na kontrol powtórnie.
OdpowiedzUsuńZ Daskiem mieliśmy wizyty co 6 tyg, ostatnio to spr jak czytałam na którym blogu, tam było wpadniecie czegoś z bioderka ( wina szpitala) i zalecali leżenie jak żabka lub noszenie nie z boku tylko z przodu z rozkraczonymi nogami...
OdpowiedzUsuńZdarza się, że lekarze naciągają. Ale takie badania są potrzebne :).
OdpowiedzUsuńU mnie tak wyszło, że na pierwsze USG stawów biodrowych wybraliśmy się, gdy synek miał więcej niż 12 tygodni, nie miał jeszcze rozwiniętych jąderek kostnienia i lekarz doradził kolejną wizytę, gdy synek będzie miał 6 miesięcy. Na tym pierwszym badaniu lekarz powiedział, że wcale za późno nie przyszliśmy, ponieważ wcześniej i tak nic nie widać. Dziwne mi się to wydało, bo już w szpitalu dostałam zalecenie, zgodnie z tym co napisałaś (6-12 tygodni). Sama już nie wiem co o tym myśleć każdy lekarz mówi co innego. Bardzo fajny post :)
OdpowiedzUsuńMy właśnie idziemy na to badanie we wtorek. Też prywatnie, ale na szczęście mąż jest w pracy objęty prywatnym ubezpieczeniem, więc nie będziemy płacić za wizytę. Bo cena takiej przyjemności waha się od 110 do 130 zł, przynajmniej w Tarnowie.
OdpowiedzUsuńW naszym mieście nie było już badań USG na NFZ więc uderzyliśmy prywatnie za bagatela - 150 zł - masakra. Pan doktor mało elokwentny, na moją prośbę, żeby do mnie mówił, co widzi i jaki jest wynik badania, odrzekł, że mi napisał w książeczce a resztę mam doczytać na jego stronie internetowej... Drugi raz już tam nie trafiliśmy, poszliśmy do pani doktor (80zł) gdzie powiedziała, że wszystko jest ok.
OdpowiedzUsuńMy pieluchy ściągać nie musieliśmy, wystarczyło rozpiąć z boku;) Bardzo sprawna wizyta:)
OdpowiedzUsuńMiałam identyczną sytuację, jeśli chodzi o badanie prywatne! Jako, że nie udało nam się na drugie badanie zarejestrować z funduszu (wtedy jeszcze z Kasy Chorych;)), zapisaliśmy się prywatnie.
OdpowiedzUsuńNa drugiej wizycie lekarz stwierdził, że syn odwodzi juz bioderka prawidłowo, ale zalecił kolejną wizytę. Zapytałam więc w jakim celu, stwierdził, że jeszcze mi "kości nie skostniały"! Hehehe,no trochę dziwne, żeby taki maluch paromiesięczny miał już wszystko skostniałe:D Nawet główka dziecka "kostnieje" chyba do roku - o ile pamiętam;)
Oczywiście już na kolejną wizytę nie poszłam! Zdzieranie kasy i tyle:/
Jak ja się cieszę, że udało nam się na NFZ (po znajomościach... ale zawsze) trafić. Bo z tego co czytam to masakra z tymi prywatnymi jest... Ale co ja się dziwię? Moja prywatna dentystka też takie cyrki z moimi zębami odwalała - do teraz nie wiem czy nie "leczyła" mi zdrowych.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że piszesz o takich rzeczach. Na wszystko będę gotowa. :)
OdpowiedzUsuńWielu lekarzy żeruje na niewiedzy pacjentów. A jak się pójdzie w ramach NFZ, to nawet się nie zainteresują...
OdpowiedzUsuńmy nie mieliśmy usg bioderek :)
OdpowiedzUsuńtrzeba badać i dbać aby wszystko było ok :) zdrowie jest najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, a czy zrobilyscie doniesienie na lekarzy, ktorzy ewidentnie was oklamali i oszukali? Mieszkam za granica, na badanie USG bioderek coreczki nie bylo juz miejsc w szpitalu, wiec poszlismy do prywatnej placowki i do glowy by chyba nawet nikomu nie przyszlo, zeby takie rzeczy robic ! Mam nadzieje, ze myslenia "niech inni to zglosza" albo "po co sobie glowe zaprzatac" juz w Polsce nie ma. Mam nadzieje, ze zadzialalyscie, dla dobra waszych i innych dzieci !!!!
OdpowiedzUsuńmy takie usg mamy za sobą. do tego rtg.. moja Julcia miała podejrzenie dysplazji i to było konieczne, do tego 2 miesiące pieluchowania tak profilaktycznie... myślalam, że dziewuszka moja szału dostanie. okropnie się wierciła, po jakimś czasie się przyzwyczaiła ale całe szczęście że z bioderkami jest wszystko ok. a takie nieprawidłowości oczywiście po... porodzie:/
OdpowiedzUsuńJa byłam dziś z Kacprem na trzeciej wizycie - za 3 miesiące będzie czwarta. Wszystko jest w porządku, ale lekarz chce go zobaczyć jak zacznie się podnosić, siadać.
OdpowiedzUsuńChodzimy na NFZ :)
;)
OdpowiedzUsuńDokładnie, USG bioderek jest jednym z podstawowych badań u niemowlaków i absolutnie nie powinno się o nim zapominać. Z resztą o jego wykonaniu powinien pamiętać każdy lekarz pediatra przy regularnych wizytach kontrolnych.
OdpowiedzUsuńKurcze... mi pediatra powiedział, że bezpłatne jest tylko dla mieszkańców Krakowa ;/
OdpowiedzUsuńW tym Centrum mieliśmy wizytę całkowicie bezpłatną, a mamy meldunek po za Krakowem, 2 znajome z Wieliczki też były i nikt nie płacił. Być może się coś zmieniło, ale nie wydaje mi się, bo w końcu byliśmy nie tak dawno.
UsuńWłaśnie... W takim układzie spróbuję nas zarejestrować ;) a potem będę ścigać pediatrę o skierowanie!
UsuńBardzo interesujący artykuł. Takie badania są bardzo ważne. Poza tym - każdy z Nas powinien regularnie się badać. Nie zapominajmy, że zdrowie rodziców również jest bardzo ważne :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.
OdpowiedzUsuń