wtorek, 20 maja 2014

Karmienie piersią w toalecie - kampania teksańskich studentów

Ciekawa akcja teksańskich studentów dotycząca karmienia piersią.
Do stworzenia tej inicjatywy skłoniła studentów historia matki, którą w sklepie sieci Target w Texasie poproszono o zaprzestanie karmienia piersią. Była  jedną z wielu kobiet, które przebywając w sklepie czy restauracji, by nakarmić swoje dziecko, musiały udać się do toalety.
„Private dining”, „Bon appétit” oraz „Table for two” - tymi hasłami zilustrowane zostały sytuacje, w których znalazły się młode matki. Plakaty przedstawiają trzy kobiety karmiące swoje dzieci w publicznej toalecie.

Jak nietrudno się domyśleć, przebywanie w toalecie odbiera apetyt. Takie pomieszczenie nie zapewnia wygody ani nie jest rozwiązaniem dla potrzebujących intymności kobiet z dziećmi. Dlaczego więc właśnie w takim miejscu karmione są dzieci? Ten problem postanowili w prosty sposób przekazać studenci. Ich celem jest przede wszystkim poparcie dla wprowadzenia przepisów, które chroniłyby matki karmiące piersią przed objawami dyskryminacji.
Kampania przedstawia nie wesołą rzeczywistość. Plakaty, ukazujące sedes jako stolik dla dwojga może nie szukają, ale jednak skłaniają do refleksji i z pewnością sprzyjają dyskusji na temat publicznego karmienia piersią. Ta jak widać toczy się od lat nie tylko w Polsce, ale również w Stanach Zjednoczonych, po których można by spodziewać się bardziej otwartego podejścia do spraw związanych z macierzyństwem.

część informacji zaczerpniętych ze strony - http://www.snobka.pl/artykul/karmienie-piersia-w-toalecie-kampania-teksanskich-studentow-19351
źródło http://www.thehollywoodgossip.com/gallery/when-nurture-calls-pro-breastfeeding-ads/


Mnie to też się zdarzyło - krakowskiej Bonarce, o czym pisałam już na blogu. W tej galerii są na każdym piętrze specjalne toalety, gdzie znajduje się przewijak, ale żeby już nakarmić malucha trzeba siedzieć na kibelku, bo stołeczka/fotela brak. Ponoć jest w jednej łazience na górze stołek, ale tam nie dotarłam sprawdzę następnym razem.
Jest natomiast w sklepie SMYK duży pokój - warunki są tam naprawdę świetne. Znajduje się tam też nawet czajnik, gdzie rodzice dziecka karmionego butelką, mogą przygotować mleko.
Również IKEA jest przyjazna dla rodzin z małymi dziećmi. Mamy tam dobrze dostosowany do karmienia pokój oraz dodatkowo specjalne miejsce na górze, koło restauracji.

Matki karmiące nie siedzą w domach, nie wychodzą jedynie na spacerki po najbliższej okolicy, dlatego dziwi mnie podejście sklepów do tego tematu, szczególnie tych dużych, gdzie odwiedza je przecież mnóstwo osób.

Organizuje się kampanie - "Karm piersią!" Ale jeśli chodzi o ułatwienia, o tworzenie specjalnych miejsc zapewniających intymność, to już jest naprawdę kiepsko...

Oby więcej takich akcji, jak ta teksańskich studentów.

A Wy Drogie Mamy, które karmicie lub karmiłyście - jakie macie doświadczenia w tym względzie?

49 komentarzy:

  1. Bardzo dobry post! Ja sama jeszcze w takiej sytuacji nie byłam ale doskonale rozumiem problem! Z tego co wiem u nas w centrum handlowym "Karolinka" w pokoju dla matki z dzieckiem znajduje się fotel do karmienia. Chyba nawet moja siostra mi to mówiła bo korzystała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że w wielu centrach handlowych pojawiają się takie miejsca

      Usuń
  2. Sama jestem karmiącą mamą, niejednokrotnie karmiłam "publicznie", ale zawsze jest mi z tego powodu trochę "głupio" - i moim zdaniem taki wstyd jest zdrowy. Wolę schować się do mysiej dziury niż karmić na widoku, a jeśli już muszę, zasłaniam się tak, że naprawdę nic nie widać. Zdaję sobie sprawę, że dla innych widok cudzych piersi może być krępujący, więc staram się robić to tak, by nikogo nie wprawiać w zakłopotanie. Ale widuję też panie, które po prostu wyciągają pierś i karmią, a potem nawet wietrzą sobie brodawki na widoku. I jeśli pani wyproszona ze sklepu była jedną z nich, to wcale nie dziwię się reakcji pracowników, też bym tak zrobiła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam podobnie. Dlatego tak ważne jest, żeby miejsc gdzie można by spokojnie nakarmić dziecko było jak najwięcej.
      A w Bonarce też - w części restauracyjnej, koło McDonald's nie dawno widziałam kobietę siedzącą przy stoliku publicznie karmiącą. Nie, że się zasłoniła, czy poszła choćby gdzieś na bok. Cyc na wierzchu, a w koło tłumy jak to w weekend. To już dla mnie przesada, bo jednak dyskretne miejsce można sobie znaleźć. Ale nikt nie zwrócił jej uwagi raczej, w sensie np. ochona

      Usuń
  3. Jak dla mnie głupotą jest dyskryminowanie kobiet karmiących, moim zdaniem to piękne, a przede wszystkim ludzkie... Świetna kampania ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Unikałam jak ognia karmienia poza domem, ale kilka razy zdarzyło mi się robić to w samochodzie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja karmię publicznie, oczywiście staram się nie robić tego ostentacyjnie, ale też nie chowam się po kątach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Moim zdaniem kampania genialnie odwzorowuje realia chowania się karmiących matek. Takie sytuacje powinny nie mieć miejsca. Kobieta z dzieckiem ma prawo do karmienia potomstwa w każdym miejscu i o każdej porze. przecież to nie jest żadne obnażanie się ani nic w tym stylu!

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie, że zwróciłaś uwagę na ten problem. Jak na razie mnie to jeszcze nie dotyczy, ale niebawem kto wie..
    http://joannok.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo dobra kampania. Trzeba przyznać, że wiele osób nadal gorszy karmienie piersią w miejscu publicznym, choć często karmiąca matka usadawia się bokiem osłaniając dziecko od tłumu (mniejszy stres - spokojniejsze jedzenie), a do tego większość i tak zasłania odzież i maluch. Ale dekolt z którego niemal wypadają, za przeproszeniem - cyce - jest ok. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Poruszasz ważny temat. Kilka razy widziałam karmiące matki w parku, na szczęście ludzie normalnie reagowali. Myślę, że chyba jednak za granicą jest lepiej. Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. no coz ja jestem moze staroswiecka ale gole piersi to gole piersi, obojetnie czy naleza do karmiacej czy innej kobiety. Sam fakt karmienia jest piekny, ale swiecenie golymi piersiami nie jest przy tym konieczne, mozna jakos te piersi przykryc,:) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gołymi na pewno nie, też mi się to nie podoba. Zawsze można się odpowiednio zasłonić. A jak jest ktoś z nami, to może służyć za parawan ;)
      Najlepszym rozwiązaniem jednak jest specjalny pokój-miejsce, gdzie można nakarmić swobodnie i bez stresu. No chyba, że jesteśmy na spacerze, w plenerze, ale tu tez można jak najbardziej usiąść np. tyłem do spacerujących ludzi i zasłonić się pieluszką albo kocykiem.

      Usuń
  11. Szkoda że mało jest takich specjalnych miejsc :-( Mi osobiście nie przeszkadza jak ktoś karmi publicznie (chociaż nie trzeba wszystkiego wywalać na wierzch. Za to jest część takich dzieci, co muszą mieć spokój przy posiłku. Taka była córeczka kuzynki i trochę mój synek. Kuzynka zawsze musiała się po kątach ukrywać, bo mała się rozpraszała inaczej i nie chciała jeść. Mój synek z piersi jeść mógł tylko jak akurat miał ochotę i nikogo nie było w pobliżu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Na szczęście już trochę się to zmienia - w galeriach coraz częściej widać specjalne pokoje do karmienia dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
  13. No proszę, nie wiedziałam w ogóle o takiej akcji. Podoba mi się ta inicjatywa. Osobiście nie mam jeszcze dzieci i nie zmagam się z tym problemem ale wierzę, że takie miejsca są potrzebne i warto zwracać na to uwagę :).

    OdpowiedzUsuń
  14. świetna sprawa taka kampania :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dyskusja jak każda przy karmieniu piersią. Gołe baby na plakatach w CH ok, ale Matka karmiąca zgarsza cały naród. Wstyd.

    OdpowiedzUsuń
  16. mogę napisać w tym temacie tylko tyle, że to naprawdę objaw dyskryminacji i KPINA. Jeśli dany obiekt nie życzy sobie takich widoków, oczywiście - niech zorganizuje zatem kącik dla mam z dziećmi, który da przyjemną atmosferę i intyjmność, ale niech to będzie miejsce kojarzące się z przyjemnością, spokojem... A nie zwykły brudny KIBEL!!
    Niektóre matki korzystałyby z takiego miejsca bardzo chętnie, bo nie każda matka chciałaby też świecić biustem w miejscu publicznym np. takim jak restauracja. Ja na pewno nie wywaliłabym cyca komuś przy jedzeniu (komuś obcemu). Uważam, że moment karmienia powinien być jak najbardziej spokojnym, wyciszonym momentem, dającym dziecku oprócz zaspokojenia głodu poczucie więzi z matką...

    OdpowiedzUsuń
  17. Mnie również zdarzyło się karmić w toalecie - jest mi wstyd, że nasze społeczeństwo jest tak zaściankowe.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja nie mam doświadczenia w tym temacie. Jednak karmienie piersią wydaje mi się czynnością niesamowicie intymną i wolałbym dzidziusia przytulać na spokojnie w domu. W miejscach publicznych nie czułabym się komfortowo, i to nie ze względu na zacofanie społeczeństwa tyko na moją wstydliwość. Takie jest moje zdanie. Mi głównie chodzi o komfort psychiczny i spokój.
    Karmienie w toalecie dla mnie to absurd ze względów sanitarnych, ile zarazków i bakterii a system immunologiczny maluszka nie jest jeszcze sprawny. Bała bym się o zdrowie, nie jest to rozsądny wybór jeśli któraś mama na to wpadła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej w domu wiadomo, najwygodniej, ale w takim razie matka by i z niego nie wyszła ;))) Ja normalnie chce funkcjonować, pójść sobie np. do tej przysłowiowej Galerii i nie wracać szybko bo trzeba nakarmić w domu.

      A z tymi zarazkami nie ma co tez przesadzać, dziecko musi się uodpornić. Syn był od początku zabierany do wszelkich marketów i w różne miejsca, ma teraz 5 lat i mu zdrowia-odpukać pozazdrościć można. A jakie zabawy wymyśla, często jest brudny po prostu i nie ma na nic alergii.

      Usuń
  19. Ja karmiłam w samochodzie najczęściej. W przychodni kiedyś zapytałam gdzie mogłabym nakarmić i tam kierowano mnie do wolnego pokoju.
    Będąc w hotelu na spotkaniu "Mamo to ja" co trzevia mama siedziała i karmiła. To było naprawdę super, bo wszystkie czułyśmy się i komfortowo i bezpiecznie. Na początku sie bałam jak to bedzie, bo syn jadł praktycznie co 2 godziny wiec spodziewałąm sie tam dwóch karmień. Na szczeście odważne mamy zapoczątkowały karmienie i poszło :)

    Najbardziej nie lubię stwierdzeń że karmienie jest obrzydzające.

    Oby więcej kampanii tego typu, bo sądze że świadomość wartości kamienia piersią wśrod mam jest duża, ale z komfortem jest już gorzej.

    OdpowiedzUsuń
  20. Niezle, nie mialam pojecia ze w Polsce to taki duzy problem... czasem ciesze sie, ze meiszkam za granica...

    OdpowiedzUsuń
  21. Fajna kampania, przydałaby się u nas, bo mam wrażenie, że w PL to popadamy w skrajności, albo pełni ekshibicjonizm i karmienie gołą piersią na środku sklepu (serio widziałam coś takiego nie raz, nie brzydzi mnie to jednak taki widok jest dla mnie krępujący mimo, że sama jestem kobietą) albo zamykanie matek w kiblach. Wg mnie to jest intymna kwestia, która wymaga należytej prywatności i godnych warunków.

    OdpowiedzUsuń
  22. Zgadzam się z Tobą. Chciałam kiedys nakarmic synka w jednej z wroclawskich galerii - zobaczyłam, że na drzwiach toalety jest tabliczka informująca, że mozna tam nakarmić dziecko, w efekcie okazalo się, że przy wejściu do toalet był przewijak a obok niego krzesło! No pełen komfort...:/

    OdpowiedzUsuń
  23. To bardzo miłe ze strony sklepów, że posiadają specjalne pomieszczenia dla matek z dziećmi. Zdecydowanie więcej sieciówek powinno mieć takie pomieszczenia. Nam, mamom byłoby o wiele łatwiej.

    OdpowiedzUsuń
  24. Dziwi mnie, że ktoś domaga się, aby matka karmiąca dziecko tego zaprzestała, albo, gdy wręcz wyprasza ją z pomieszczenia. Kobiety zawsze rodziły dzieci, zajmowały się nimi, a ludzie nie mogą się jakby z tym pogodzić. Mi taki widok nie przeszkadza, nawet, jeśli kobieta karmi w samym sklepie, restauracji czy w autobusie. Dzieci mają potrzeby dotyczące żywienia inne niż dorośli i należy to uszanować :) Niemniej, miło, że w niektórych miejscach chociaż się starają, aby były pomieszczenia przystosowane do potrzeb kobiet karmiących:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Na razie nie chodzę po sklepach, więc nie mam takiego doświadczenia. Parę razy karmiłam Hanię na placu zabaw, ale staram się to robić dyskretnie i jakoś nikt mi uwagi nie zwrócił (a niechby spróbował!!!)!

    OdpowiedzUsuń
  26. Swietna akcja - zdecydowanie jestem za! Ja jeszcze nie mam swojego dzieciątka, ale aż coś się robi, jak patrzę na te zdjęcia :/

    OdpowiedzUsuń
  27. Podziwiam wszystkie mamy, które pracują i wychowują i ojców też. ja nie mogę pogodzić obowiązków

    OdpowiedzUsuń
  28. Jestem za karmieniem piersią ale czasami młode mamy przesadzają, myślą, że np. w restauracji są same i karmią wręcz demonstracyjnie, nie pomyślą, że może to dla kogoś nie jest apetyczne a wystarczy zasłonić się odpowiednio /trochę dyskrecji/ i dziecko zostanie nakarmione, i nikt na to nie zwróci uwagi, to samo w Centrach Handlowych, jak już musimy tam być z małym dzieckiem, jest wiele możliwości ale trzeba jeszcze chcieć a nie tylko narzekać, te zdjęcia w toalecie są obrzydliwe, ja też byłam mamą, też karmiłam i nigdy by mi do głowy nie przyszło, żeby z gołymi piersiami przed obcymi ludźmi. Dobrze, że sklepy robią takie pomieszczenia dla mam dzięki temu obie strony są zadowolone...pozdrawiam..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze się zastanawiam jak karmienie piersią i piersi mogą byc nieapetyczne... musiałyby być chyba nieumyte albo wyjątkowo zaniedbane..
      chyba, że powyższe to problem "wewnątzkobiecy" (wygenerowany przez kobiety dla kobiet) ;-) z facetem musiałoby byc chyba coś nie-w-porządku jakby miałoby być to dla niego nieapetyczne...
      Marcin

      Usuń
    2. Myślę, że chodzi tutaj o pewną dyskrecję. Przecież można tak karmić, by nie obnażać całkowicie piersi i wtedy jest ten akt cudowny, a jeśli p. Marcinie chce pan oglądać gołe piersi kobiece, to chyba są inne miejsca niż te publiczne... Pozdrawiam.

      Usuń
  29. Lovely post and great photos! Just found your blog and really love it! Would you like to follow each other on GFC, facebook and bloglovin to stay in touch? Let me know, thanks!

    xx,
    www.mellowyellowblog.com

    OdpowiedzUsuń
  30. sama miałam wielokrotnie problem z nakarmieniem dziecka, bo normalnie nie było gdzie...

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja mamą jeszcze nie jestem ale byłam jakiś czas temu w takiej sytuacji gdzie kobieta siedziała na końcu restauracji z tyłu gdzie nikogo nie było i tyłem karmiła swoją pociechę - tak że nikt tak na prawdę tego nie widział, że siedziałam z przyjaciółką niedaleko to wiedziałyśmy że karmi piersią , co dla mnie jest mega słodkie ! ; ) W pewnym momencie do kobiety podeszła kelnerka i ją wyprosiła ;o po prostu nie wiedziałam czy się nie przesłyszałam ! Restauracja prawie pusta, kobietka fajnie usiadła tak by nikomu nie przeszkadzać i spokojnie karmiła ! Na dworze upał to przepraszam gdzie miała to zrobić ? Na rynku w 30 stopniach ? Kobieta widać było że bardzo się zmieszała więc jako że język mam dość cięty to " przyjemnie" zapytałam kelnerki czy ma dziecko, gdy zaprzeczyła to " grzecznie " powiedziałam że życzę jej by w takiej sytuacji też została wyproszona z restauracji i ta z miną wielce obrażoną z łaską pozwoliła kobiecie dokończyć ;/ no jakaś parodia ;/;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że zareagowałaś. :)) Różne są sytuacje niestety...

      Usuń
  32. Nie wiedziałam że w Ikei i Smyku są takie miejsca, super! :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja nie spotkałam się z jakimiś negatywnymi reakcjami. Ale tez nie robiłam w jakiś nachalny sposób wywalając cyca. Zawsze starałam się nakryć pieluszką czy chustką - juniorowi to nie przeszkadzało, chyba wręcz przeciwnie, bo mógł się skupić na jedzeniu - nic go nie rozpraszało, ja się czułam komfortowo, a ludzie dokoła nie czuli się skrępowani.

    OdpowiedzUsuń
  34. Ciekawa kampania i na pewno potrzebna.

    OdpowiedzUsuń
  35. Dzieci nie mam, ale nie widzę nic oburzającego w widoku karmiących matek.

    OdpowiedzUsuń
  36. Bardzo dobry post! :) W Polsce jakiś czas temu była też chyba jakaś kampania na ten temat, nie pamiętam dokładnie kiedy to było, ale wiem na 100%, że coś było. :D

    OdpowiedzUsuń
  37. Trzeba o tym mówić. Rola mam karmiących nie sprowadza się tylko do siedzenia w domu. Mało jest miejsc na mieście, gdzie mogłabym swobodnie nakarmić dziecko lub usiąść i odpocząć w trakcie zakupów. Kawiarnie i restauracje też nie są raczej przyjazne mamom z dziećmi. Jeszcze w miarę pomyślane jest to w Pizza Hut.

    OdpowiedzUsuń
  38. Bardzo fajnie, że takie kampanie się pokazują. Ja od początku karmienia pierwszej córy, ale i teraz synka nie miałam skrupułów, i karmię i w restauracjach, i w kawiarniach, fastfoodowniach, parkach i sklepach - wszędzie gdzie aktualnie mój syn zgłodnieje, i nie jest to toaleta. Oczywiście osłaniam się wtedy tetrówką lub własną apaszką, aby nie strzelać komuś po oczach gołą piersią. Absolutni nie mam zamiaru się z tym kryć, bo mój syn ma prawo zjeść w godnych warunkach, tak jak każdy z nas :)

    OdpowiedzUsuń
  39. oj - nigdy nie karmiłam w miejscu publicznym :)
    Krępowało by mnie to, poza tym moje dziecka żarły przez 30-45 minut, chyba bym zwariowała tak długo siedząc publicznie z cycem, na dodatek to był cały cyrk - przed karmieniem ściągałam nadmiar pokarmu, bo bym ich utopiła w mleku - tyle tego miałam, sama byłam upaćkana jak wieprzek, uklejona etc... musiałam się iść umyć po wszystkim.
    To nie dla mnie, a co do innych - zasadniczo mi to nie przeszkadza, ale gdy obok mnie w restauracji babeczka wyciąga pierś i zaczyna karmić - szczerze mówiąc czuję się dziwnie. To dla mnie bardzo intymna chwila.
    Karmienie na kibelku - też nie bardzo, powinno być więcej takich pokoików :) dla karmiących.

    OdpowiedzUsuń
  40. Mam trzech synów, każdego z nich karmiłam przez okołom rok. Wielokrotnie musiałam zmierzyć się z karmieniem piersią w "miejscu publicznym". Robiłam to dyskretnie, ale bez skrępowania, bo karmienie piersią dziecka jest rzeczą najnormalniejszą na świecie, naturalną. Miałam to szczęście, że nigdy nie spotkałam się z krytyką otoczenia, a z sympatią i pomocą. Karmiłam w przeróżnych miejscach, ale na karmienie w ubikacji na kibelku nie zdecydowałabym się. To uwłaczające i dla matki i dla dziecka. Takie akcje są potrzebne.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz i Waszą obecność u mnie :)