Za kilka godzin nasza Julia skończy tydzień. Niesamowite jak czas teraz pędzi...
Czuję się naprawdę świetnie, tzn. fizycznie jeszcze trochę dochodzę do siebie, ale jest naprawdę ok, natomiast psychicznie - fruwam, latam. Spadł ze mnie mega stres, strach, który towarzyszył mi od dłuższego czasu w ciąży.
Julia śpi sporo, nie mogę narzekać. Rodzice mogą i odpocząć i się sami zdrzemnąć. ;)) Córka też ma oczywiście momenty aktywności, przygląda się wszystkiemu badawczo, choć na razie to ponoć widzi nas jako takie plamy. Płacze dość mało, jak na razie jeszcze nie jest ten etap, kiedy mogłyby wystąpić ewentualne kolki.
Waga.
Jak pisałam dobiłam w końcówce do 17 kilo, na chwilę obecną jest już minus 10 kg. Zobaczymy jak będzie dalej.
Rozstępów zero - Ziaja dała rade! ;) Teraz używam kremów 2 firm ujędrniających na brzuch - również z Ziaji - Mamma Mia masło ujędrniające oraz MAMA-CARE Ujędrniająco-regenerująca kuracja poporodowa do ciała (krem ten wygrałam w jednym z konkursów blogowych).
Maltan i kapusta.
Karmię mniej więcej co 3 godziny. Jednak na początku, kiedy brodawki nie są przyzwyczajone może być to, co tu dużo mówić, bolesne i nie przyjemne. Stosuję od pierwszego dnia, już w szpitalu maść Maltan, po każdym karmieniu, a od kiedy jestem w domu okłady z kapusty. Może się to wydawać śmieszne, ale to stary, sprawdzony i bardzo dobry sposób, szczególnie pomagają przy nawale mlecznym. Liście można lekko zbić i schłodzić. Łagodzą one wszelkie obrzęki, dają uczucie ulgi, ale nie zmniejszają wytwarzanie pokarmu. Okłady z liści kapusty robimy w taki sposób, aby kapusta nie dotykała
bezpośrednio brodawki, a tylko samej piersi (szczególnie jest to ważne
wtedy, gdy brodawki są nadwyrężone).
Kapusta sprawdziła się przy pierwszym dziecku, uniknęłam wszelkich ewentualnych nieprzyjemności związanych z nawałem mlecznym, teraz również nie jest źle. Z tym, że towarzyszy mi ona praktycznie przez cały dzień. Teraz i tak jestem w domu, to mi to nie przeszkadza. Nie wiem jeszcze jak długo będę ją stosować, bo wystarczy dłuższa chwila bez i zaczynam czuć spory dyskomfort, więc na razie kapusta przyjacielem mym.
Naprawdę polecam ten duet - ale trzeba zacząć od razu, a nie jak już nasze piersi będą krzyczeć ratunku. Choć i przy zapaleniu piersi te okłady mogą pomóc, ale lepiej nie doświadczyć takiego stanu.
Odwiedziła mnie też 2 razy położna środowiskowa. Szpital zgłosił, że urodziałm i położna nawiedziła mnie już w środę, a potem w piątek. Ma być jeszcze kilka wizyt. Ja nie mam nic przeciwko, przynajmniej jak coś by mnie niepokoiło, to mam okazję się poradzić nie wychodząc z domu. Położna - świetna babka, bardzo pomocna, nie są to absolutnie wizyty na zasadzie odfajkowania. U nas w ośrodku zdrowia tego typu opieka po porodowa (nie ważne czy to 1, czy 5 poród) oraz dla dzieci jest na wysokim poziomie. Szkoda tylko, że na dzieciach się kończy, z dorosłymi bywa średnio, lepiej nie chorować ;P
Od położnej dostałam sporo materiałów, w tym kalendarz dziecka - 1 roczek, gdzie można zapisywać wszelkie sprawy związane z nowym członkiem rodziny oraz przeczytać różnego typu informacje i porady dotyczące poszczególnych etapów rozwoju dziecka. Lubię takie gadżety, więc na pewno się przyda.
jakie śliczne bobo :*
OdpowiedzUsuńPiękna kruszynka i piękna mamusia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :********
ale ślicznotka! :))
OdpowiedzUsuńWgladacie cudownie razem :)
OdpowiedzUsuńJa miałam dziś odwiedziny takiego 2 msc dzidziaska , uwielbiam !
obie ślicznie wyglądacie, ale malutka jest boska :)
OdpowiedzUsuńGratuluję, mała jest śliczna:)
OdpowiedzUsuńtez uzywałam tej maści i pomagała :) gratulacje i zdrówka dla maleństwa
OdpowiedzUsuńŚliczna kruszynka! Aż zatęskniłam za takim maleństwem :-)
OdpowiedzUsuńGratulacje, słodki maluszek:)
OdpowiedzUsuńBoziulku jaka Malutka.... :) widać że mama szczęśliwa :)
OdpowiedzUsuńOjej gratuluję pięknej córeczki;-) jak ten czas leci! Dopiero co z brzuszkiem Ciebie widziałam!
OdpowiedzUsuńCudna jest Twoja córcia. Też stosowałam okłady z kapusty i przynosiły mi ogromną ulgę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUrocza, gratuluję serdecznie !!!
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz, kruszynka jaka słodka ! :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że Mała daje Ci trochę odpocząć. Piękna Kruszynka.
OdpowiedzUsuńgratulacje!! pięknie wyglądacie, szczęścia i zdrowia dla całej rodzinki
OdpowiedzUsuńJaka śliczna!!! Gratuluję!!! Życzę Wam wszystkiego dobrego i jak najmniej bólu - znam to ;) Ściskam mocno!
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądacie, obie!!!!! Ach, ach, nie mogę się napatrzeć!
OdpowiedzUsuńjakie 2 ślicznotki:*, ja tez dostałam ten zeszycik, wpisywałam do niego może ze 2 tygodnie i mi sie zudziło;), wygladasz pięknie, Twoja córeczka równiez , buziaki dla Was!!
OdpowiedzUsuńŚliczny aniołek, a i mama z tego co widzę ma się świetnie :)
OdpowiedzUsuńObie ślicznie wyglądacie. To dobrze, że położna tak podchodzi do swoich obowiązków. Wszystkiego dobrego, raz jeszcze.
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądacie ! Gratuluję raz jeszcze i ciesze się, że Córka daje Wam troszkę odpocząć :)
OdpowiedzUsuńhttp://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
Wglądasz kwitnąco!!!!córeczka cudna!!!:) macierzyństwo Ci służy!!!..wspaniały czas :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i wiosennie :D
______________________________
www.stylowo40.blogspot.com
U mnie ten duet też zadziałał, maść z kapustą :) razem wyglądacie przepięknie, uroczy widok :)
OdpowiedzUsuńTeż miałam ten dziennik. :) ale ja wolę takie "moje" :)
OdpowiedzUsuńŚliczne jesteście obydwie:))Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńŚliczny dzidziuś!!
OdpowiedzUsuńObyłam się bez kapusty a Maltan się nie sprawdził :/ Jakoś przetrwałam ten etap i jest już ok (ale też mało karmię piersią częściej podaję butelkę z odciągniętym mlekiem - Kacper szybciej je i wiem ile zjada)
śliczna, urocza, cudowna!!!
OdpowiedzUsuńJaka śliczna kruszynka, niech się dobrze chowa :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że czujesz się dobrze!
Uwielbiam takie malutkie bobaski.... Twoja córeczka jest naprawdę prześliczna, a Ty po porodzie wyglądasz rewelacyjnie. Tak trzymaj!!!!!! Jeszcze raz serdecznie Ci gratuluję i życzę cudownych chwil razem.
OdpowiedzUsuńOkłady z kapusty naprawdę działają cuda, niesamowicie chłodzą i przynoszą chwilową ulgę przy bolących piersiach. Niestety mnie chyba przy 2 ciąży nie pomagały nawet okłady, gdyż miałam taki nawał pokarmu (bez zapalenia i gdy córkę karmiłam systematycznie bez dokarmiania), że musiała mi pomóc położna w ściągnięciu pokarmu. Ból niesamowity, w moim przypadku gorszy od porodu. Moja córka ma 13 lat ale do tej pory Panią położną wspominam bardzo ciepło.
Życze Wam dużo zdrowia i cierpliwości :)
O to faktycznie w takich wypadkach kapusta nie pomoże, ale dobrze, że mogłaś liczyć na położną.
UsuńNapatrzeć się nie mogę na Twoją córeczkę, jest taka śliczna. I taka malutka w porównaniu do mojej, która za kilka miesięcy skończy 3 latka :) Jej aż zamarzyłam przez chwilę o drugim takim maleństwu :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz, widać po Tobie ten spokój i szczęście.
Jaka ona śliczna i maleńka:)
OdpowiedzUsuńhttp://nataliamumtobe.blogspot.co.uk/
śliczna ta Wasza Julka :) Kochana ślicznie wyglądasz i nie wyglądasz jakbyś dopiero co urodziła córeczkę :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze karmienie bedzie dla Ciebi przyjemne !:)
OdpowiedzUsuńKażdy moment zapisuj, fotografuj bo ten czas bniegnie tak szybko, dopiero co urodziłam swojego brzdąca, przychodziła też położna środowiskowa a już wczoraj mój synek skończył półtora roku, nawet nie mam pojęcia kiedy to zleciało... A waga mi też szybko zleciala, troszkę na piersiach mi rozstępów zostało;( Ale takie słabo widoczne, ale najważniejsze, że mały uwielbial te cysie i był zdrowy!!!
OdpowiedzUsuńŚliczna Mała Księżniczka :)
OdpowiedzUsuńJa też kapustę polecam na piersi :D
OdpowiedzUsuńGratuluję!:) Masz wspaniałą córeczkę! Jest cudowna!:*)
OdpowiedzUsuńzdrowia dla Was :)
OdpowiedzUsuńJulia jest prześliczna!!!
OdpowiedzUsuńGratuluję, śliczna maleńka :)
OdpowiedzUsuńJest doskonała, gratulacje!
OdpowiedzUsuńJa na szczęscie nie musiałam nic stosować na piersi, bo tak się zgraliśmy z juniorem, że poszło bezboleśnie.
Obie wyglądacie cudownie! A jak reakcja synka na małą siostrzyczkę? :)
OdpowiedzUsuńPozytywnie, ale też z mężem pracowaliśmy na to, żeby nie był zazdrosny - myślę, że napisze taki post, ale jeszcze poczekam, bo na razie jest ok, ale nie wiadomo, czy coś się nie zmieni w tej kwestii
UsuńJulka jest przesłodka! Ja właśnie jestem na etapie przybierania na wadze i to mnie przeraża :O ale skoro Tobie udało się już w pierwszym tygodniu schudnąć 10 kg to widzę dla siebie nadzieję :)
OdpowiedzUsuńPrzy Kubie i teraz po 17 kilo i w obu przypadkach po tygodniu 10 kg mniej - widać taki organizm - dziecko, wody itd też ważą. Potem już idzie trochę wolniej spadek, ale myślę, że głównie dzięki karmieniu - tak było w przypadku Kuby kilogramy spadały samoistnie - nie odchudzałam się specjalnie. Plus spacery i ogólna opieka nad dzieckiem.
UsuńA na kiedy Gosiu masz termin?
Na połowę września :)
UsuńOjej, jakie słodkie maleństwo :) Cudownie wyglądasz, widać, ze jesteś taka spełniona, spokojna, piękny widok, aż mi się przypomniały moje baranki jak maleńkie były :) Kapusta i Maltan rulez oczywiście. To rzeczywiście pomaga. Pozdrawiam i wszystkiego najlepszego dla Was :)
OdpowiedzUsuńFajnie ze jestes szczesliwa mama. Mala jest boska :-)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądacie...pozdrawiam serdecznie...
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci :) chciałabym być już w tym momencie, w którym Ty jesteś.
OdpowiedzUsuńO kapuście już wielokrotnie słyszałam, ale sceptycznie podchodziłam do tego pomysłu. A tu jednak okazuje się, że działa :) Muszę zapamiętać. I oczywiście jutro pędzę do apteki po Maltan :)
Działa. Choć wiadomo nie fajnie chodzić czy spać z kapustą - a w nocy najgorzej jest jednak, córka spała jednym ciągiem ponad 4 godziny dziś, więc przerwa w karmieniu spora, mleka robi się sporo w tym czasie. Ale czuję, że jest już spora ulga i wszystko się zaczyna normować i wkrótce ją odstawię.
UsuńGdyby Julia nie miała jeszcze buźki odrobinkę opuchniętej wyglądałaby jak Twoja maleńka kopia! Obie jesteście piękne kobitki! Odlicz sobie od razu jeszcze spokojnie 2 kg na macicę, która się kurczy i złuszcza śluzówkę, z 1 kg na wodę, które pewnie jeszcze w organizmie trochę stoi i do zrzucenia tylko 7:) do końca połogu ani się obejrzysz, a waga wróci do normy, jestem tego pewna! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczna dzidzia!:-)
OdpowiedzUsuńJa polecam purelan na sutki,szczególnie jak ma się takiego głodomora jak ja;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na blog
OdpowiedzUsuń....ANGIELSKI na SKRÓTY ...
Może , akurat jakieś informacje się przydadzą...
Miłego dnia życzę !
No tak macierzństwo, kiedy to było :-)))
Jaka Juleczka jest sliczna :)
OdpowiedzUsuńŚliczny dzidziuś :) i mama też :)
OdpowiedzUsuńOj kapusta też mi pomagała.
Miałam taki nawał mleczny na 6 dobę, że tylko to pomagało.
Moja położna zawsze mi powtarzała, że przy nawale mlecznym NIE WOLNO międolić piersi, próbowac samodzielnie ściągać pokarm itd.. każda stymulacja piersi powoduje jeszcze większą ilość pokarmu.
Kazała mi poszukać najciaśniejszego stanika, wziąć białą kapustę i rozbić ją porządnie tłuczkiem do mięsa albo wręcz poszatkować (np. w malakserze) tak aby puściła jak najwięcej soku, następnie ułożyć te mokre wiórki na papierowych ręcznikach i przyłożyć do piersi, założyć na to stanik i zmieniać kompres co 4 godziny.
Najłatwiej mi było to zrobić tak:
do misek biustonosza włożyłam ręczniki, wsypałam kapustę i po prostu nachyliłam się nad zawartością tak, żeby biust wpadł do misek, mąż zapiął stanik i gotowe :D
Oczywiście syf nieziemski - wszędzie sypały się małe kawałeczki, ale można ubrać mocno przylegającą bluzkę i wtedy się to trzyma w miarę dobrze.
Po 4 godzinach zrobił mi się bigos :P
Tłuszcz z mleka zmieszał się z kapustą (prawie ugotowaną na gorących cyckach) i pachniało to bardzo bigosowato :P
Ale działanie super ;D
Bluzka mokra, ręczniki mokre, wszystko mokre z mleka :P
He, he, no tak chodzenie z tą kapustą nie jest zbyt ciekawe, ale najważniejsze, że faktycznie działa. :)
Usuńpiękny obrazek, ślicznie razem wyglądacie, aż miło patrzeć
OdpowiedzUsuńpozdrawiam wiosennie
Ślicznie wyglądacie :) Julia jaka spokojna :) Ja miałam aż strupy na piersiach, a to przez to że po cesarce pokarm może napłynać trochę póżniej, tak czy siak dziecko trzeba przykładać nawet do pustej piersi by wywołać i przyspieszyć laktację. Nie wyglądało to za ciekawie i bardzo bolało jak dziecko ssało pierś, w szpitalu doradca laktacyjny mnie uspokoiła że nic się nie stanie jak dziecko wyśsie trochę krwi z tych strupków. Niestety moje szkraby odruch ssania miały bardzo silny i wtedy pomógła mi maśc Bepanthen, jest dobra zarówno na odparzenia jak i na piersi. O kapuście też słyszałam dużo dobrego . A co do nawału pomakrmu, to trzeba pamiętać żeby karmić piersią na przemiennie, u nas bylo tak że jedną pierś dziecko opróżniło a zdugiej dossało trochę, to potem zaczynaliśmy karmienie od tej z której dossało i nie oprożniło do końca.
OdpowiedzUsuńdwie piękności :)
OdpowiedzUsuńkapusta dobra rzecz :)
ten nosek i usteczka, ale śliczna :D A chciałam zapytać, kiedy z takim maluszkiem można już wyjść na spacer?
OdpowiedzUsuńSą różne poglądy na ten temat, ale ja się trzymam tego co mówiła położna. Jeśli pogoda będzie ładna, można wyjść na zewnątrz jak dziecko skończy tydzień - ale tak na chwilkę i stopniowo wydłużać pobyć. Wcześniej jednak trzeba przystosowywać dziecko do kontaktu ze świeżym powietrzem - czyli otwierać okno. My na razie otwieraliśmy okno, natomiast na zewnątrz chcemy iść jutro - jeśli będzie korzysta pogoda. Dziś jest dość brzydko i zaczęło padać.
UsuńDziękuję za informację :) liczę na zdjęcia ze spacerów :)
UsuńGratulacje maleństwo to make cudeńko ja jeszcze mam 6 tyg ale juz troszke robie sie przestraszona ;(
OdpowiedzUsuńŚliczna kruszynka :) Gratulacje :)
OdpowiedzUsuńA mamusia piękna :)
Śliczna ta Twoja córeczka:) Gratuluję:)
OdpowiedzUsuńKapusty nie stosowałam, w sumie nie musiałam, ale Maltan się przydał, bo poczatki karmienia to była udreka. Zresztą pamietam jak chodziłam po mieszkaniu z odsłonietymi piersiami i cały czas je "wietrzyłam"...;)
gratuluje świeżo upieczonej mamie:) słodki maluszek <3
OdpowiedzUsuńWielkie gratulacje!!! Wyglądacie prześlicznie :**
OdpowiedzUsuńZdrówka dla Was :*
Jaka kruszynka malutka :)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz gratuluję ślicznej córeczki. Widzę, że ze wszystkim świetnie sobie radzisz.Nie ma to, jak drugie dziecko. Serdecznie Was pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhttp://balakier-style.pl/
gratulucje!:) śliczna malusia :)
OdpowiedzUsuńJaka ładniutka Niunia! :)) Gratuluję!
OdpowiedzUsuńBuziaczki dla Mamusi i Córusi! Bądźcie zdrowe, Dziewczynki! :* :* :*
Gratuluję, wyglądacie cudnie, życzę dużo zdrówka! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńśliczna :)
OdpowiedzUsuńŚliczna jest i jakie ma pucki :D
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny post ! Uwielbiam Twoje porady zwłaszcza teraz :-) Mam pytanie odnośnie kosmetyków jakie stosowałaś w ciązy przeciwko rozstępom ? Co najbardziej polecasz? Czy stosowałaś oddzielnie krem do biustu i do brzuch czy coś oprócz tego ? Jestem w 11 tyg. i narazie brzucha zero :-) Używam cały czas ten sam balsam do ciała Nivea co przed ciążą tylko do biustu kupiłam serum z Plamersa i jest bardzo fajny, bo biust sporo mi sie już powiększył...jedynym minusem tego serum jest zapach masła kakaowego, która zaczyna już mnie drażnić...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Od 4 mies. stosowałam na brzuch i biust krem przeciw rozstępom z Ziaji Mamma Mia - u mnie się sprawdził - zero rozstępów. Pod koniec ciąży to się smarowałam już kilka razy dziennie, bo skóra na brzuchu była bardzo naciągnięta. Teraz stan skóry po porodzie jest naprawdę dobry.
UsuńKrem z Palmersa miała moja znajoma i była zadowolona. Ale mnie jego zapach też nie odpowiada. Jak ktoś ma mdłości, to nie bardzo da się go stosować
Widziałam chyba w Rossmanie ten krem z Ziaji to chętnie go wypróbuje :-)
UsuńPozdrawiam Was dziewczyny :-)
slicznie wygladacie :)
OdpowiedzUsuńOj jak uroczo :* Nie powiedziałabym, że niedawno urodziłaś - na zdjęciach taka rozpromieniona.
OdpowiedzUsuńMaść na brodawki również taki sam jednak moje dziecko nie pozwala mi go stosować - ciągle głodny :D
Dużo zdrówka życzę dla Was :*
jaka słodka, gratuluję
OdpowiedzUsuńfajnie, że Wam nie płacze i możecie się wyspać
Jaka Juleczka jest cudna!! A Ty mamusiu kwitniesz!! Wyglądasz pięknie!!
OdpowiedzUsuńco za słodziutkie maleństwo :)
OdpowiedzUsuńGratuluję ślicznej, słodkiej córeczki. I wszystkiego najlepszego życzę dla Ciebie i córci. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńGratulacje!!! Piękną masz córkę!
OdpowiedzUsuńSerdeczności, iza
Maltan i kapusta uratowały mi życie. Nie ma lepszego duetu. Maltan stosowałam non stop, przez cały czas karmienia.
OdpowiedzUsuńGratuluję pięknej córci:-)
OdpowiedzUsuńZnam dobrze to uczucie euforii po urodzeniu,otula Cię taki błogi stan,po pierwsze nie dociera do Ciebie to,że to maleństwo jeszcze kilka dni temu było w Twoim brzuchu a teraz trzymasz je na ręku,patrzysz na te małą twarzyczkę i przepełnia Cie radość,szczęście i miłość nie do opisania:-)
Pozdrawiam:-)
oj leci czas i to bardzo szybko. Słodki aniołeczek ;-) życze dużo zdrówka dla ślicznotki:)
OdpowiedzUsuńo! A ja myślałam, że z tą kapustą to działamy jak już jest źle. Jeśli mówisz że pomaga również zapobiegać to chyba sama też zrobię małe zamówienie w warzywniaku po porodzie.
OdpowiedzUsuńLepiej nie czekać jak będzie źle i wcześniej zacząć działać. Można sobie zaoszczędzić naprawdę wielu nieprzyjemności związanych z karmieniem, a i tak na początku karmienie trochę boli, bo piersi muszą się przyzwyczaić
UsuńAleż ona jest śliczna, pozdrowienia dla mamy i córki :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam, wszystkie poprzednie posty i bardzo się cieszę z Twojego szczęścia :) Masz prześliczną córcię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Justyna :)
Ślicznotka :) piękna mama, piękna córcia ♥ o kapuście słyszałam, miałam okazję wykorzystać jej działanie, tyle, że na kolanie. Jedyny minus, który mnie odrobinę odstrasza to zapach. Dziękuję za cenne rady, zbieram, koduję i pewnie już niedługo wykorzystam :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńGratuluję :) promieniejesz , a malutka Julcia jest przeslodka :) życzę Wam teraz dużo spokoju i samych szczęśliwych chwil :)
OdpowiedzUsuńGratulacje! Ślicznie razem wyglądacie :))
OdpowiedzUsuńZapraszam do obserwowania mojego bloga ayvinn.blogspot.com , a także polubienia AYVINN na facebooku! :)
Odwdzięczam się obserwacją :)
i ja gratuluję! Pięknie wyglądasz! Córeczka śliczna <3 Życzę Wam dużo zdrówka :)
OdpowiedzUsuńMaltan też mi pomógł po drugim porodzie :)
Juleczka jest śliczna!!! Gratulacje Mamusiu**:)
OdpowiedzUsuńPrześliczna dziewczynka, gratuluję Wam serdecznie!
OdpowiedzUsuńMoje gratulacje, śliczna Mama i Córeczka, pięknie razem wyglądacie, a tak na marginesie Julcie są fajne :)
OdpowiedzUsuńKapustę też polecam! Uratowała mnie przed zapaleniem piersi! Już czerwoną plamę miałam i wszystko wyciągnęła:)
OdpowiedzUsuńPrześlicznie wyglądasz! Córcia już widać, że do Ciebie podobna!
Matko, ja po porodzie, to jak rozjechana walcem byłam;)))
I love these pictures!!Amazing blog! Great inspiration!
OdpowiedzUsuńDo you want to follow each other on instagram? I'm @chicstreetchoc! Thank uuu
FOLLOW ME ON FACEBOOK
CHIC STREET CHOC
Gratuluję, mała jest śliczna :) i Ty ładnie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńJaka cudowna niunia, gratuluję, zazdroszczę braku rozstępów, u mnie niestety się pojawiły, pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńśliczne maleństwo i Ty pięknie wyglądasz ;) Życzę zdrówka i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńP.S. Będę pamiętać o kapuście jak będę młodą mamą ;)
GRATULUJĘ!!! Chwilę człowieka nie ma a tutaj już Was jest Dwie!!! Piękne jesteście! :) Córcia kradnie moje serducho w całości a Ty wyglądasz kwitnąco! :) Pozdrawiam....
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji CI pogratulować kruszynki!!
OdpowiedzUsuńGratulację Kochana!!!
Ale się zgrałyśmy z porodem tego samego dnia :)
U nas też króluje kapusta, a maść z kolei Bepanthen.
Pozdrawiamy i dużo zdrówka życzymy!!
Gratuluję!!! Ślicznie razem wyglądacie. Oby już zawsze pozostała taka grzeczna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, mamusie i córeczkę i składam delikatnego buziaczka na maleńkiej buzi :):):)
Śliczna !!! Gratulacje :)
OdpowiedzUsuńkapusta najlepsza maltan też daje radę a wrazie czego też bepanthen się dobrze sprawdza
Pozdrawiamy
Śliczna kruszynka :)
OdpowiedzUsuńPodobna do mamusi :)
oby tak dobrze było nadal, ja mimo, że nie byłam w ciąży mam rozstępy na piersiach. to chyba zależy od indywidualnych predyspozycji. Życzę Wam zdrowia :)
OdpowiedzUsuńO jaka śliczna kruszynka <3 Niech się dobrze i zdrowo chowa !
OdpowiedzUsuńwww.kataszyyna.blogspot.com
świetny blog !!! bardzo ładny maluszek ;)
OdpowiedzUsuńdelavie-paula.blogspot.com ♥
przecudowne maleństwo :)
OdpowiedzUsuńzapraszam serdecznie http://luxurypauline.blogspot.com
Gratuluję ślicznej córeczki i życzę Wam wszystkiego najlepszego :)
OdpowiedzUsuńCudowna kruszynka! Gratuluje
OdpowiedzUsuńMaleństwo:) Gratulację!:)
OdpowiedzUsuńGratulacje. Cudowna dziewczynka. Dobrze ze truskawki radością.
OdpowiedzUsuńojej, nie wiedziałam, że już urodziłaś, cudowna Julcia :) Gratulacje i zdrowia Wam życzę :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądacie. Patrząc na Ciebie, w życiu bym nie powiedziała, że na plusie było 17kg. Julia za to chyba się już zaokrągla. Mamine mleczko służy!
OdpowiedzUsuńKapusta uratowała moje piersi jeszcze w szpitalu, po urodzeniu Elizy. Miałam potworny nawał i zero pomocy ze strony położnych. Przy Lilce też był nawał, ale bez porównania mniejszy, niż przy Elizie. Za to maltan przydał mi się właśnie przy Lilce, miała tak silny odruch ssania, że na samą myśl o karmieniu przeszywał mnie ból. Jak dobrze, że możemy korzystać z takich dobrodziejstw! Wszystkiego dobrego.
Na szczęście 10 kilo poszło samo, ale pozostałe 7 widać wyraźnie - mam nadzieję, że córka mi pomoże w zrzuceniu. A z jedzeniem Julka nie ma problemu - pysie okrągłe ;))
Usuńpozdrawiam
Jaka śliczna@ Cudeńko!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Śliczna ta Twoja kruszynka :)
OdpowiedzUsuńLubię Twoje posty, takie rzeczowe i pomocne. Niby to samo stosowałam, ale nie przyszło mi do głowy żeby o tym napisać :)
:))
Usuńsłodziak! :)
OdpowiedzUsuńGratuluję Maleństwa ! Piękny maluszek :))
OdpowiedzUsuńhttp://swiatamelki.blogspot.com/
Gratuluję pięknej córeczki:)))
OdpowiedzUsuń