poniedziałek, 10 marca 2014

TORBA DO SZPITALA - CO SPAKOWAĆ DO PORODU

Zacznę od tego, że każdy szpital ma inne wymagania, dlatego zanim zaczniemy kompletować naszą torbę trzeba się zorientować co będzie potrzebne w placówce, w której zamierzamy rodzić.

Listy możemy znaleźć na stronie szpitala lub dostać na miejscu, warto bowiem i tak wcześniej wybrać się do placówki, w której planujemy rodzić, żeby mniej więcej wiedzieć czego się spodziewać, no i poznać rozmieszczenie poszczególnych sal, a nie szukać na szybko danego gabinetu w godzinie W. W większości szpitali są organizowane dni otwarte lub czasami jest możliwość zwiedzenia oddziału podczas zajęć w ramach szkoły rodzenia.

Ja wybrałam, podobnie jak za pierwszym razem, Szpital Położniczo-Ginekologiczny Ujastek.

A to lista potrzebnych rzeczy, które właśnie tam wymagają:


dla mamy:
  • szlafrok
  • bielizna nocna
  • pantofle lub klapki
  • przybory toaletowe
  • ręczniki 2 szt.
  • majtki siatkowe
  • pieluchy bella
  • woda mineralna niegazowana „z dzióbkiem”
  • kosmetyki

dla taty:
  • obuwie na zmianę
  • woda mineralna
  • aparat fotograficzny - my nie bierzemy, wystarczy telefon ;)
  • coś słodkiego ;)

dla dziecka:
  • rożek, pieluchy tetrowe 6 szt.
  • 3 komplety ubranek dla dziecka (dowolnie: śpiochy, kaftaniki, koszulki, body, pajacyki)
  • skarpetki, rękawiczki, czapeczki po 3 szt.
  • paczka pieluch jednorazowych 3-6 kg
  • chusteczki nawilżone, maść na odparzenia
  • kocyk
Dokumenty:
  • dokument potwierdzający tożsamość: dowód osobisty, paszport lub prawo jazdy (legitymacja szkolna – tylko w przypadku osób niepełnoletnich)
  • oryginalny dokument z oznaczenia grupy krwi
  • karta przebiegu ciąży
  • OWA
  • HBs
  • aktualne badania (mocz, morfologia, cukier)
  • wymaz z pochwy wykonany w 34-36 tygodnu ciąży na nosicielstwo Streptococcus agalactiae (GBs) oraz wszystkie badania i dokumenty z przebiegu ciąży
  • plus dodatkowe badania w przypadku znieczulania (ważne 3 dni)
Powyższa lista oczywiście została przeze mnie wzbogacona. Ale ogólnie zmieściłam się do jednej torby.
W czasach studenckich bardzo dużo jeździłam na wszelakie rajdy, wycieczki kilkudniowe i byłam znana z tego, że zawsze miałam jeden z najlżejszych i najmniejszych plecaków - he, he. Np. kosmetyki - to zawsze miniaturki i próbki. I prawdę mówiąc nigdy niczego w niej mi nie brakowało.

W niektórych szpitalach trzeba zabrać kubek i sztućce (np. w Żeromskim w Krakowie). A w innych placówkach znowu ubierają dziecko w ubranko szpitalne oraz dają koszulę do porodu też na miejscu. Dlatego koniecznie trzeba sprawdzić wymagania i podejść do tematu indywidualnie, nie tylko opierać się na listach, które znajdziemy w internecie. ;)

Nie mam spakowanego ubrania na wyjście, mąż mi je przywiezie, kiedy będzie miał być wypis. Ogólnie uważam, że szpital nie jest na końcu świata i nawet jak czegoś nie mam, to przecież w każdej chwili może mi to mąż, czy ktoś z rodziny przywieź. Widziałam, że dziewczyny pakują po 2 torby, jedną dla siebie, drugą dla dziecka, suszarki i inne gadżety, które wydają mi się całkowicie zbędne, zresztą ja bym nie miałam czasu ani specjalnie siły jej używać.

Oprócz torby, biorę jeszcze zwykłą reklamówkę gdzie będę mieć rzeczy, w które po przyjęciu od razu się przebieram (koszula, szlafrok, skarpetki, klapki plus dokumenty, chusteczki i woda). Wkładam potem do niej "cywilne ubranie", które zabierze mąż do auta.


Skarpetki są moim zdaniem niezbędne, są sytuacje, gdzie trzeba np. stanąć na bosaka, a i z opowieści innych dziewczyn, jak i swojego doświadczenia wiem, że jakoś marzną stopy podczas porodu - choć być może nie każdy tak ma.

Podczas pierwszego porodu wypiłam też bardzo dużo wody. Oczywiście o jedzeniu trzeba zapomnieć. Ja rodziłam za pierwszym razem długo i dali mi dożylnie dwudaniowy obiad - tak to określili w szpitalu. Powiedziałam im, że mi słabo, bo cały dzień nic nie jadłam i od razu dostałam odpowiednie substancje.

Bardzo dobrym specyfikiem do przemywania po porodzie jest tantum rosa, ale nie biorę tego produktu do szpitala, choć czytałam na blogach, że wiele osób go zabiera. Moim zdaniem raczej nie bardzo są warunki, żeby wykonać roztwór, trzeba by mieć dodatkowo miskę i przegotowaną wodę. W domu to już co innego. Więcej informacji na temat tego leku - TUTAJ. Polecam, faktycznie bardzo mi pomógł po pierwszym porodzie.

Nie mam też specjalnych staników do karmienia, tylko zwykłe z odpinanymi ramiączkami. Nie używam też wkładek laktacyjnych (dobrym patentem jest przecięcie zwykłych wkładek na pół i przyklejenie w odpowiednich miejscach - są  w mojej ocenie, bardziej skuteczne od tych laktacyjnych i do tego znacznie tańsze).

Gadżetem ekstra, który może dla kogoś być zbędnym, jest kółko poporodowe. U mnie po pierwszym porodzie sprawdziło się w 100% procentach (byłam dosyć sporo nacięta), choć w innej wersji. Miałam takie kółko dmuchane dla dzieci, zużyłam w sumie 3 sztuki, dość długo na nich siedziałam, również i już w szpitalu. Dlatego teraz postanowiłam kupić prawdziwe kółko, cenowo wyszło mi praktycznie na to samo, a komfort siedzenia będzie do tego zupełnie inny.



A to taki śpiworek, ale i można w nim przewozić dziecko w foteliku samochodom - ma nawet specjalne otwory na pasy. Kupiłam go niedawno w Lidlu w dość okazyjnej cenie, wzór wybrał starszy syn, były jeszcze różowe z myszkami, ale stwierdził, że siostrę do różu za bardzo przyzwyczajać nie trzeba, choć i mnie też miś bardziej się podoba.



Ciekawe tylko, kiedy w końcu wystartujemy do szpitala..

98 komentarzy:

  1. za kilka lat pewnie będę znała ten post na pamięć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. dobra organizacja to podstawa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajnie wszystko pokazałaś. Ja też spakowałam wszystko to jednej torby. Wkładek laktacyjnych nie miałam i mąż mi je dowoził, minęło jednak trochę czasu zanim odkryłam te idealne dla mnie. Pozdrawiam i trzymam za Ciebie kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Prześliczny jest ten śpiworek, który wybrał Twój synek :) ja już nawet nie pamiętam, ile czego brałam do szpitala, a minęły dopiero dwa lata :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale tego jest. Dla taty może jeszcze tabletki uspokajające :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny post ! Bardzo przydatne informacje zamieściłaś ! Za kilka miesięcy z chęcią z nich skorzystam :-)

    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. to już wiem dlaczego w amerykańskich filmach kobiety rodzą w skarpetkach - bo im marzną stopy:))
    niezły ekwipunek:) wytrwałości i powodzenia życzę:) ściskam mocno:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może się to wydawać śmieszne, ale coś w tym jest. :)) No i jeszcze kwestie powiedzmy, higieniczne, jakoś tak bardziej komfortowo
      dziękuje i pozdrawiam

      Usuń
  8. Świetnie się spakowałaś. Teraz tylko wystarczy troszkę poczekać i będzie cudna dziewczynka. Trzymam kciuki. Pokaż nam ją jak najszybciej. Serdecznie pozdrawiam i życzę mimo wszystko szybkiego i udanego porodu.
    http://balakier-style.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Krysiu, te ostatnie dni oczekiwania, to jednak najtrudniejsze.
      pozdrawiam

      Usuń
  9. Zrobiło mi się jakoś tak sentymentalnie.. Ja ostatni raz rodziłam ponad 8 lat temu , matko jak ten czas leci!
    Do szpitala podobnie jak u Ciebie wyglądała 'wyprawka dla mamy", a dla dzidziusia potrzebne były tylko pamperki, dwie pieluchy tetrowe , które zresztą przy wyjściu zostawiło się dla szpitala i tyle.Dzieci były ubierane w szpitalne ubranka i zawijane w rożki.Swoje ubranka, rożek, kocyk itp dopiero przy wyjściu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Z tymi wkładkami świetny patent :) ajjjj niby nie tak dawno to było a wydaje się jednak że poród był wieki temu. Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jesteś super przygotowana. Szczęśliwego rozwiązania życzę

    OdpowiedzUsuń
  12. jejciu jak Ci zazdroszcze!!czytając ten wpis wszystko sobie przypomniałam :***, lista jest faktycznie pełna:)Życzę Ci kochana szybkiego lekkiego porodu, podobniez 2 dziecko rodzi sie szybko i łatwo;). Trzymaj się oby wszystko było po Twojej mysli. ps ja juz nie mogłam się doczekac kiedy bedzie po wszystkim ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :) Asiu ja również czekam z niecierpliwością, taka ładna pogoda jest teraz - mogła by wychodzić ;)

      Usuń
  13. Z dreszczykiem czytałam ten post przypominając sobie jak pakowałam swoje torby z niecierpliwością czekając na pojawienie się maluszka :) Oba porody u mnie mocno po terminie... Trzymam kciuki żebyś Ty się szybko rozsypała ;) buziaki i ściskam mocno

    OdpowiedzUsuń
  14. pewnie już lada moment znajdziecie się w szpitalu :) nie no z tą suszarką to mnie zabiłaś haha :) z całym szacunkiem to są jakieś tępaki żeby do porodu brać suszarke...może lokówkę albo prostownicę do kompletu....? ja to się boję tego całego porodu....staramy się z mężem o dzidziusia ale poród to dla mnie jeszcze inna bajka :) hehe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również się boję bardzo porodu, jest jednak ciężko, ale da się przeżyć. Najgorzej jak człowiek jest tuż przed.
      A do szpitala to naprawdę biorą niektóre osoby cuda, nie mówiąc o ilości różnych rzeczy, a przecież jest się tam około 3 dni - jeśli wszystko jest ok.
      pozdrawiam :*

      Usuń
  15. Dzisiaj o Tobie myślałam i się zastanawiałam, czy już rodzisz, czy jeszcze nie? A tu masz jeszcze jesteś w domku:) Ja do szpitala wzięłam 6 butelek półtoralitrowych wody, bo mi ciągle mało tej wody i ciągle jestem spragniona:) Trzymam kciuki za Was i zdrowia życzę:) Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Chociaż dziecka i porodu nie planuję w najbliższych latach to i tak z ciekawością przeczytałam ten post, bardzo fajnie i dokładnie wszystko opisałaś :) trzymam kciuki za pomyślny poród :)

    OdpowiedzUsuń
  17. U nas na porodówce a wcześniej na patologii było tak ciepło, że skarpet nawet nie brałam. Ja jeszcze bym dodała landrynki do torby mamy. Mnie uratowały życie w czasie porodu; ostatni posiłek zjadłam 06.01 popołudniu a jak zebrało mnie w nocy to potem nie dostałam już śniadania, a urodziłam dopiero o 07.01 o 16.40 więc doba bez jedzenia. Landrynki mi pomogły bardzo! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie można wziąć - ja też byłam cały dzień bez jedzenia własnie, jedynie piłam. :)

      Usuń
  18. Nie mam doświadczenia w tej kwestii, ale trzymam kciuki!:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny post, w sumie wyszedł niezły bagaż, wszystkiego dobrego dla Ciebie i maleństwa, które ma przyjść na świat :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Moja torba, a raczej jej zawartość wygląda prawie identycznie jak Twoja ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. ja tez jak szłam na porod spakowane miałam podobne rzeczy

    OdpowiedzUsuń
  22. Oj z tym piciem podczas porodu to ja miałam niezłą jazdę, bo mi się od tego zrobiło niedobrze. A mi się jeszcze sprawdziły chusteczki do higieny intymnej, których używałam jak papieru toaletowego. Były delikatniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ale zorganizowana mama :)
    Zapamiętam na przyszłość :))

    Buziaki :*******

    OdpowiedzUsuń
  24. Taka wyprawka to podstawa :) ale u nas i tak zawsze czegoś zabrakło ;) Co do jedzenia to przy starszym synku stawiłam się w szpitalu w tłusty czwartek, zjadłam jednie rano pączka, potem wywołanie porodu i cesarka, nie jadłam 24 h ale emocji było tyle że głodu nie czułam, przy córeczce było podobnie, czekałam na cesarkę i nie wiedziałam czy będzie danego dnia, więc nie jadłam też 24 h bo przed i po, ale po cesarkach dają sporo kroplówek, nawet nie pamiętam z czym.
    Dużo zdrowia Wam życzę i żeby wszystko było pomyślnie :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Potwierdzam, skarpety i woda to podstawa. Życzę szybkiego rozwiązania tym razem

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo ciekawy post, pierwszy z jakim miałam styczność w tej tematyce:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja tez juz powli szykuje torbę do szpitala ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze dziewczyny :* :))))

    OdpowiedzUsuń
  29. Niezły bagaż się robi z tego wszystkiego. :) Ja muszę zacząć od zakupu... torby. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja torbę pożyczyłam od siostry męża, która też nie dawno rodziła ;)

      Usuń
  30. Dobrze, że poruszyłaś ten temat. W końcu jesteś na bieżąco. To wszystko mam nadzieję, kiedyś będzie przede mną, sporo się nazbierało. Szczególnie zaskoczyłam się czytając o rzeczach dla taty :)
    P/S myślałam, że będziesz już na porodówce a córeczka nadal się nie śpieszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te wytyczne co do taty to trzeba brać trochę z przymrużeniem oka, ale taką listę dają w tym szpitalu, więc też o nich napisałam. A na porodówkę mam nadzieję, że pojadę już lada dzień - to oczekiwanie bardzo mnie męczy, no ale cóż zrobić.

      Usuń
  31. Kurcze niezły bagaż, ale ja też miałam sporo.. niby kilka dni tylko, a walizka jak na tygodniowe wczasy ;P

    OdpowiedzUsuń
  32. Świetny pomysł na post. Po prawda jeszcze nie jestem "w temacie", ale na pewno wiele przyszłych mam skorzysta :)

    OdpowiedzUsuń
  33. No to mnie zostało tylko życzyć powodzenia! Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Bardzo przydatny post, przypomniało mi się moje pakowanie do szpitala, ah te sentymenty:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  35. Widzę że jesteś przygotowana:)))kiedy ja rodziłam swoje dzieci do szpitala nie można było zabrać prawie nic:)))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  36. Dzięki za taki post!!! Może w końcu się zmobilizuję i zacznę pakować torbę!!! Mam coraz większe obawy, że Hanka wystartuje wcześniej :(!!!

    OdpowiedzUsuń
  37. Dziękuję:). Kochana, jakoś zapomniałam Cię ostatnio odwiedzić, a Ty masz już bliżej jak dalej:). Fajny post dla przyszłych mam. Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Potwierdzam, tantum rosa się sprawdza. Ja używałam jej już w szpitalu, zaraz po porodzie. Mąż przywoził mi ciepłą, przegotowaną wodę w termosie i do niego też wsypywałam saszetkę. Dało radę :) Dodatkowo zabrałam ze sobą też podkłady higieniczne jednorazowe. Wiadomo, zaraz po porodzie kobieta obficie krwawi, podpaski bella szybko przemakają i przesuwają się bezwiedne, by zachować czystość pościeli, rozkładałam pod pupę podkład. Jeśli tylko zabrudził się, mogłam go szybko zmienić, nie dopraszając się personelu o zmianę pościeli. Trzymam kciuki i życzę powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat te podkłady dają w tym szpitalu, nawet 2 dziennie, przy Kubie dostałam też dodatkowy przy wypisie do domu.

      Usuń
  39. Przygotowana jesteś perfekt!
    Może nie wiesz, ale jestem położną z zawodu:D
    Szybkiego rozwiązania i moc zdrówka! Będę z Tobą:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Ale nie wykonujesz tego zawodu teraz?

      Usuń
    2. Niestety od lat już nie, ale sentyment pozostał:)

      Usuń
  40. Dasz jakoś znać, prawda?! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno, choć na razie cały czas jesteśmy w domu .. eh.. :)

      Usuń
  41. Co prawda tematy porodowe troche już zamną, więc posta przeczytałam pobierznie, ale z całego serca życzę ci żeby wszystko poszło idealnie i żebyś wkróce trzymała swoją kruszynkę na rękach. Wiem że czekanie bywa stresujace moim dzieciakom też nigdy się nie spieszyło na świat, więc wiem co czujesz . pozdrawiam i trzymam ksiuki.

    OdpowiedzUsuń
  42. Przydatny post, szukałam takich przed pierwszym porodem, ale postanowiłam odwiedzić szpital. I dobrze, bo w moim szpitalu nie trzeba mieć nic dla dziecka (oprócz ubrania do wyjścia), dla mamy dają podkłady i koszulę do porodu.
    Mi się przydały jeszcze wkładki laktacyjne.
    Śpiworek śliczny, starszy brat ma niezły gust :D
    Pozostaje mi życzyć Ci cierpliwości :P i szybkiego, łatwego porodu :) :*

    OdpowiedzUsuń
  43. my wzieliśmy tak wiele rzeczy a praktycznie nic sie nie przydalo.

    OdpowiedzUsuń
  44. Mogę życzyć tylko łatwo porodu i szybkiego:)
    Ja jeszcze nie mam dzieci i na razie nie planuje.

    OdpowiedzUsuń
  45. Hi dear ,woow you have a nice blog,I am your new follower.So if you have time,check out my blog ,hope you can follow back. =)
    http://obsessionwithfashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  46. super!

    z całusami:*
    Ola z Fashiondoll.pl

    OdpowiedzUsuń
  47. Trzymam kciuki za szybkie i w miarę bezbolesne rozwiązanie. Ja szykowałam się na naturalny poród, a skończyło się cesarką. Wtedy żałowałam, że nie mam jakiejś małej butelki wody na stoliku, bo 2 l ciężko było mi podnieść a po narkozie chciało mi się strasznie pić i drapało w gardle. Ty już doświadczenie masz, więc jesteś lepiej przygotowana. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po cesarce nie wolno pić,mi też się strasznie chciało ale nie pozwolili;(

      Usuń
  48. Nie wiem, jak to kiedyś ze mną będzie, ale sama myśl o porodzie mnie przeraża. Dlatego trzymam kciuki jeszcze bardziej, żeby wszystko poszło w miarę gładko i bez komplikacji :)

    OdpowiedzUsuń
  49. No to powodzenia! Trzymam kciuki :):)

    OdpowiedzUsuń
  50. Dobrze mówisz z tą reklamówką na rzeczy do przebrania. Nie wiedziałam jak mam wszystko zmieścić do torby bo mi szlafrok za dużo miejsca zajmuje a nie chce kupować nowego, tylko do szpitala.
    Trzymam kciuki za szybki, bezbolesny i udany poród!

    OdpowiedzUsuń
  51. Czemu nie pojawił się mój komentarz o suszarce?Przecież nie było w nim nic obraźliwego...Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może nie doszedł, tak się nieraz zdarza. Nie usuwam komentarzy, chyba, że zawierają reklamy :)

      Usuń
  52. O rany ile dokumentów. Dzieciaczka jeszcze nie ma a tutaj już taka lista niezbędnych papierów:P

    OdpowiedzUsuń
  53. Oj - aż się usmiechnęłam :)
    Zazdroszczę wycieczki (od 2 lat bezowocnie starałam się o dziecko).
    Życzę Ci szybkiego i bezbolesnego rozwiązania i oczywiście zdrowego dzidziusia :)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  54. U nas w szpitalu dla dziecka było prawie wszystko (wystarczyło mieć jedynie chusteczki nawilżone i krem na odparzenia), za to dla mamy trzeba było mieć nawet papier toaletowy..

    OdpowiedzUsuń
  55. Wszytsko pieknie poukladane, super organizacja! :)

    OdpowiedzUsuń
  56. Super pomysł z opisem wszystkiego co niezbędne do szpitala- skorzystam :) Pozdrawiam i trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  57. Torba perfekcyjnie spakowana, Trzymam kciuki i czekam na obie piękne dziewczyny. Pozdrawiam bardzo ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  58. U mnie dzieci ubierali w szpitalne ubranka, musiała jedna wziąć naczynia i sztućce. Nie musiałam brać natomiast żadnych wkładek czy pieluch dla siebie, bo to wszystko zapewniał szpital.
    Co do Tantum Rosa, też nie musiałam brać, bo zapewniał szpital na prośbę - zamiast nasiadówek, położna zaleciła zabrać tylko taki zraszacz jak do kwiatków i tam położne wlewały roztwór i można był się spryskiwać. Też zdawało egzamin.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym zraszaczem to bardzo dobry pomysł, nie tylko do szpitala. Dzięki.

      Usuń
  59. Świetnie zorganizowana wyprawka dla całej trójki :) Dobrze znać wymagania i warunki jakiegoś krakowskiego szpitala :)

    OdpowiedzUsuń
  60. Powodzenia :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  61. Super, widać jesteś już gotowa! Życzę szczęśliwego rozwiązania!

    Buziaki, ściskam mocno:*

    OdpowiedzUsuń
  62. dla mamy:
    szlafrok-przydał się
    bielizna nocna- po cc jedynie wysokie majty :D
    pantofle lub klapki- o tak, pod prysznic niezbędne
    przybory toaletowe- papier i nakładki na kibelek!
    ręczniki 2 szt.-przydały się
    majtki siatkowe-badziew
    pieluchy bella-przydały się
    woda mineralna niegazowana „z dzióbkiem”- przydała się, na salach było gorąco a pić się chciało
    kosmetyki

    dla taty: z tych rzeczy żadna się nie przydała ;)
    obuwie na zmianę
    woda mineralna
    aparat fotograficzny - my nie bierzemy, wystarczy telefon ;)
    coś słodkiego ;)

    dla dziecka:
    rożek, pieluchy tetrowe 6 szt.- miałam szpitalne
    3 komplety ubranek dla dziecka (dowolnie: śpiochy, kaftaniki, koszulki, body, pajacyki) - miałam szpitalne
    skarpetki, rękawiczki, czapeczki po 3 szt.-nic z tego nie użyłam
    paczka pieluch jednorazowych 3-6 kg-szły jak woda :)
    chusteczki nawilżone, maść na odparzenia- miałam niezastąpiony linomag
    kocyk-miałam szpitalny


    ja byłam przed porodem na "wycieczce" na oddziale, przynajmniej wiedziałam gdzie mam iść w szpitalu, bo taka akcja szybka była :)

    OdpowiedzUsuń
  63. Ja zdecydowanie przesadziłam z ilością bagaży na porodówkę:D Panie położne jak mnie zobaczyły z 3 torbami przed oddziałem, to kazały mi wyselekcjonować mój ekwipunek do jednej torby:) To było dosyć trudne, zważywszy, że w tamtym momencie wody mi odchodziły i lało się ze mnie jak z kranu:)

    Tak więc do samego porodu polecam ograniczyć ekwipunek do minimum:) A po porodzie mąż może dowieść:) Lub ktoś inny z rodziny:)

    OdpowiedzUsuń
  64. napewno niebawem, nie martw sie :)

    OdpowiedzUsuń
  65. A czy zwykłe wkładki przecięte w pół nie będą przeciekać w miejscu przecięcia?

    I powodzenia życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  66. A może post co przydałoby się nowonarodzonemu maluszkowi?;)Oczywiście materialnie bo wiadomo że dziecku wystarczy miłość,pełny brzuszek i czysta pielucha;)

    OdpowiedzUsuń
  67. Fajny post, nie jedna przyszła mama skorzysta. Wiem od koleżanki że torba do szpitala jest sporo więc nie dziwię się że tyle tego się uzbiera. Szczęśliwego rozwiązania tobie życzę. :-)

    OdpowiedzUsuń
  68. to musi być niesamowicie ciężkie pakowanie. fajny post, pewnie wiele z młodych mam nie ma pojęcia co wziąć ze sobą :)

    OdpowiedzUsuń
  69. Jak dziś pamiętam moje pakowanie do szpitala;))
    Na pewno stanik Ci sie specjalny nie przyda?
    Ja w szpitaly miałam nawał mleko, ból niesamowity, pewnie go znasz? stanik, a raczej dostęp do piersi nie był utrodniony ;))
    Trzymam kciuki! ;)

    OdpowiedzUsuń
  70. Najważniejsze, że torba jest już gotowa. Ja moją spakowałam dużo wcześniej, tak na wszelki wypadek. To czekanie było chyba najgorsze. Odpoczywaj póki możesz:)

    OdpowiedzUsuń
  71. To jest dobre pytanie. :-)
    Ja miałam bardzo duży dylemat co zabrać ze sobą.Pakowałam się i tak finał był taki że mój Mąż ubrał naszą córeczkę w zimową czapkę. :-D

    OdpowiedzUsuń
  72. Miałaś świetny pomysł z tym postem. Pewnie nie jednej dziewczynie dobrze doradziłaś. Powodzenia!!!

    OdpowiedzUsuń
  73. Widzę, że przygotowana z każdej strony! :) Zaprawiona w bojach :)

    Jak znajdziesz chwilkę, zapraszam na konkurs dla przyszłych mam u mnie na blogu:
    http://misjamacierzynstwo.blogspot.com/2014/03/konkurs-dla-przyszych-mam.html

    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  74. Jesteś, jak widać, w pełnej gotowości :) Ja rodziłam w prywatnej klinice, więc mój " bagaż " ograniczył się naprawdę do minimum, wszystko, co niezbędne kobiecie po porodzie mieliśmy " na miejscu " nawet ubranka i pampersy niemowlakom zapewniały, za pierwszym razem tak mi się spodobało, że bez wahania wróciłam tam ponownie :)

    OdpowiedzUsuń
  75. dobra robota! fajnie, że napisałaś taki post. Na bank nie jedna kobieta tu wpadnie wyszukując informacji na ten temat :)

    OdpowiedzUsuń
  76. dzieki Ci za ten post, okazuje się że jednak nie mam wszystkich podpunktów :-)

    OdpowiedzUsuń
  77. Torebka do szpitala, ja bym raczej myślała o torbie podróżnej, albo o dwóch :)

    OdpowiedzUsuń
  78. Oj wracają wspomnienia gdy to czytam :P Pamiętam jak to wszystko organizowałam kiedy był czas się zbierać. Rodziłam w salve i bardzo sobie chwalę obsługę. Tyle się nasłuchałam o terrorystycznych położnych na porodówkach. W ogóle bałam się strasznie, to był pierwszy poród :P Połowy rzeczy chyba nie wzięliśmy. Świetnie, że robisz taki wpis, przydatny :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz i Waszą obecność u mnie :)