Największym
motywatorem do działania, do zmiany naszego sposobu myślenia, nie są wcale
mądre książki, poradniki czy podpowiedzi innych, nawet tych bardziej
doświadczonych i dobrze nam życzących osób.
Nie są to też nagrody czy
perspektywa osiągnięcia satysfakcji.
Najistotniejszą motywacją może być… cmentarz.
A ściślej mówić, uświadomienie sobie jak szybko mija życie i jak bywa ono
nieprzewidywalne.
Ale my nadal jesteśmy tu i teraz.
Nic jeszcze nie jest
stracone.
Możemy działać i wiele zmienić.
Często nie zdajemy
sobie sprawy jak wielkimi jesteśmy szczęściarzami.
Nadal w grze.
Nadal nasza
księga jest otwarta, a dalszy los w tak dużej mierze zależy od nas samych.
A
jeśli jeszcze zdrowie dopisuje, rodzina jest obok, mamy za co kupić jedzenie, a
i na inne przyjemności wystarcza. Tak. Jesteśmy szczęściarzami.
Ale często
myślimy, nie osiągnąłem sukcesu, nie odwiedziłem wielu ciekawych miejsc. Nic się
nie dzieje, nuda, zwyczajne życie. Bywa, że zazdrościmy innym.
Wystarczy jednak, że nagle się potkniemy i złamiemy nogę, ktoś z bliskich zachoruje, niespodziewanie
zgubimy portfel z dokumentami albo pęknie rura i zaleje nam mieszkanie…. Ogólnie - spadną na nas jakieś kłopoty.
Wówczas okazuje
się, jak to niby NIC, było wielkim COŚ. Szczęściem, którego nie docenialiśmy.
Warto
się czasem nad tym wszystkim zastanowić.
A
jeśli chcemy coś zmienić w naszym życiu, to ciągle mamy szansę i wszystko
jeszcze przed nami, bo:
„Jeszcze
w zielone gramy, chęć życia nam nie zbrzydła
Jeszcze
na strychu każdy klei połamane skrzydła
I
myśli sobie Ikar co nie raz już w dół runął
Jakby
powiało zdrowo, to bym jeszcze raz pofrunął
Jeszcze
w zielone gramy, choć życie nam doskwiera
Gramy
w nim swoje role naturszczycy bez suflera
W
najróżniejszych sztukach gramy, lecz w tej, co się skończy źle
Jeszcze
nie, długo nie!”
(Wojciech Młynarski)
U mnie jeszcze gdzieniegdzie zielonkawo jest :) Ładnie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńZdrowie jest najważniejsze. A reszta to rzecz nabyta.
OdpowiedzUsuńTak, trudno nam czasem docenić życie, rutyna, która tak nas nudziła, w kłopotach wydaje się utraconym szczęściem. Ciekawy tekst i cenne przemyślenia i przesłanie, że jeszcze żyjemy i możemy szansę coś zrobić dla siebie, pozdrawiam i zapraszam na www.womandotstyle.wordpress.com
OdpowiedzUsuńładnie
OdpowiedzUsuństaram się doceniać to co mam ale nie zawsze mnie to satysfakcjonuje, pięknie wyglądasz, uwielbiam takie sweterki
OdpowiedzUsuńDobry tekst :) i ladne zdjecia
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia i stylizacja :)
OdpowiedzUsuńJesień tez jest piękna :) nawet jeśli zieleni już brak :)
OdpowiedzUsuńU nas już wręcz nie ma zieleni :/
OdpowiedzUsuńZawsze 'w okolicach' listopada mam podobne myśli do Twoich.:) Piękny wpis! Fajne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię porę roku jak jesień , chyba jest najlepsza dla mnie :) Jeszcze jak panuje piękna aura za oknami to juz w ogóle. Świetnie wyglądasz jak zawsze:) Czekam na kolejne wpisy.
OdpowiedzUsuń