czwartek, 11 października 2018

Listy (nie)miłosne. Natalia Sońska


"Czasem życie potrafi nas zaskoczyć, wtedy kiedy jesteśmy pewni na dwieście procent tego, co się stanie. Dopóki nie przewidujesz przyszłości, nie możesz być pewna tego, co cię spotka."


Natalia Sońska, autorka książki "Listy (nie)miłosne", przez niektórych uważana jest za polską Jojo Moyes. Jej powieści potrafią wywołać mnóstwo emocji. Podobnie jest i tym razem.

Główna bohaterka Zosia, zostaje nagle porzucona przez narzeczonego. Chłopak był jej pierwszą miłością, znali się od lat i planowali wspólną przyszłość. A tymczasem po wielkim uczuciu został jej tylko list, w którym to Igor właśnie ją obarczył winą za rozpad ich związku.
Kobieta nie może w to uwierzyć, jest załamana, ale próbuje jakoś się pozbierać. Postanawia pisać listy (nie) miłosne, które adresuje do byłego narzeczonego. Wylewa w nich wszystkie swoje emocje, żale, smutek, gniew… Jednak ich nie wysyła i  przechowuje w specjalnej szkatułce.
"Nie musisz usuwać wspomnień, tylko po prostu zapomnieć. Uporządkować wszystko, wyczyścić i zdezynfekować."
Swego czasu Igor i Zosia stworzyli swoistą listę marzeń, czyli rzeczy, które chcieliby zrobić razem. Dziewczyna postanawia zrealizować wszystkie punkty, wierząc, że  w ten sposób ostatecznie uda jej się otrząsnąć po rozstaniu i zacząć nowe życie.
Okazuje się, że ktoś chce pomóc Zosi w realizacji tego zadania. Staszek to jej dobry kolega, który jednak skrycie liczy na to, że ta sytuacja pozwoli mu zbliżyć się do dziewczyny.
Ale czy ona doceni jego starania?
Rozum podpowiada najlepsze rozwiązania, ale serce często go nie słucha.
"Rozpamiętywanie nie jest dobre, blokuje nasze szczęście, nie dopuszczając myśli o tym, że całe życie tak naprawdę jeszcze jest przed nami."

"Listy (nie)miłosne" opowiadają próbie uporania się z trudnymi emocjami, jakie towarzyszą człowiekowi po rozstaniu. Większość z nas przeżyła na jakimś etapie swojego życia zawód miłosny. Jednak to w jaki sposób sobie radzimy w tym ciężkim momencie życia zależy od wielu czynników. Na pewno ważne jest by mieć koło siebie choć jedną osobę na którą możemy liczyć. Taką, która wysłucha, pocieszy lub po prostu będzie w najtrudniejszych momentach. Jednak czasami taka sytuacja się komplikuje. Zwłaszcza jeśli w grę w chodzi damsko-męska relacja. Jedna strona może zbyt wiele oczekiwać i liczyć na coś więcej, niż tylko przyjaźń.
A może właśnie taki związek zrodzony z przyjaźni będzie tym na całe życie?
Jak skończy się historia Zosi, Igora i Staszka?

Książka, choć zawiera spory ładunek emocjonalny, jest lekka, czyta się ją bardzo szybko.
W przygotowaniu jest już kolejna część "Piosenki (nie)miłosne", w której poznamy opowieść Igora.


Listy (nie)miłosne. Natalia Sońska
Wydawnictwo : Czwarta Strona
Liczna stron: 366
Data wydania : 5 września 2018

26 komentarzy:

  1. Ciekawa fabuła. Po wstępie już myślałam, że to kolejna historia o listach które "wyciekły" do adresata... Ciekawie tez może wyglądać ta sama historia opowiedziana z zupełnie innej perspektywy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomysł wydaje się ciekawy, choć wątek Staszka przewidywalny, choć nie wiem może się zaskoczę.
    Z chęcią się z nią zapoznam.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytalam książkę tej autorki i przypadła mi do gustu. Ta wydaje sie byc w podobnym stylu

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam w 3 dni. Bardzo wciągająca :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo wciągająca. Przeczytalam w 3 dni

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękną okładkę ma ta książka myślę że kiedyś się na nią skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawie sie zaowiafa po Twojej recenzji

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawie sie zapowiada po Twojej recenzji

    OdpowiedzUsuń
  9. książka idealne dla mnie, i na dodatek piękna okładka

    OdpowiedzUsuń
  10. kiedyś czytałam coś podobnego i bardzo mnie wciągło pewnie i z tą by tak było

    OdpowiedzUsuń
  11. Już mnie mocno zaciekawiła :) myślę, że jeden wieczór i bym ją pochłonęła :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety nie jest to ksiazka dla mnie, ale chetnie podrzuce temat mamie :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię książki jak wciągają już po kilku stronach :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo lubię książki gdzie pisane są listy, wprowadza to czytelnika w życie bohaterów ich prywatność i myśli

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam ją i jak tylko skończę czytać aktualną pozycję, to sięgam właśnie po nią :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Myślę, że za bardzo by mnie rozczuliła ta książka.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie znam autorki, ale myślę, że fabuła tej książki przypadłaby mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zaciekawiłaś mnie tą recenzją. Chętnie przeczytam tę książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ciekawy zabieg literacki, moze poszukam w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ta książka wydaje się być bardzo ciekawa. Okładka tez mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  21. ciekawa recenzja ksiązki, w sumie fajnie się zapowiada.

    OdpowiedzUsuń
  22. Średnio moja tematyka, ale okładkę ma piękną!

    OdpowiedzUsuń
  23. Takie miłostki to ja lubię i to bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jesienią więcej czasu na czytanie, więc chyba po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz i Waszą obecność u mnie :)