niedziela, 30 września 2018

Brzoskwiniowy świt. Denise Hunter. Wydawnictwo Dreams

Okładka najnowszej powieści Denise Hunter „Brzoskwiniowy świt" po prostu zachwyca i idealnie wpisuje się w obecny czas. Schyłek lata i początek jesieni. Ale jak wiadomo nie powinno się oceniać książki po okładce. Treść jest najważniejsza.

Zoe Collins żyje u boku Kyla i śpiewa chórki w jego zespole. I choć jej życie nie jest sielanką, poprzysięgła sobie, że jej stopa już nigdy nie postanie w Copper Creek. Nie chce już nigdy rozmawiać z mężczyzną, który złamał jej serce.
Śmierć ukochanej babci zmusza ją jednak do powrotu. Kobieta pojawia się na pogrzebie wraz córeczką oraz chłopakiem i chce szybko wyjechać. Okazuje się jednak, że w testamencie babcia zapisała jej rodzinną spuściznę, jaką jest brzoskwiniowy sad...
Zoe będzie musiała podjąć trudne decyzj, które zaważą na jej dalszym życiu. Dodatkowo spotkanie z jej pierwszą miłością jeszcze bardziej komplikuje sprawę.


„Miała wobec babci ogromny dług wdzięczności. Jednak nie mogła nim też zarządzać. Miała swoje życie, z którym wiązały się częste podróże, i chłopaka który nigdy nie zgodziłby się osiąść w Cooper Creek. A już na pewno nie dla kilku brzoskwiniowych drzew.”

Cruz Huntley nigdy nie uporał się z utratą swojej pierwszej miłości. Mimo, iż zdawał sobie sprawę, że ten związek nie ma raczej szans. Tak wiele go różniło z Zoe. Po za tym, była ona młodszą siostrą jego najlepszego przyjaciela, którą miał się opiekować, a nie zakochać się niej. Jednak czasami miłość bywa tak silna, że Cruz nawet po tym, jak Zoe zdradziła go podczas krótkiej „przerwy” w ich związku, a nawet wówczas, jak wyjechała w nieznane z Kyle’em Jimmersonem nie przestał jej kochać, mimo, iż minęło już pięć lat od momentu, gdy widzieli się po raz ostatni. Mężczyzna nie wie, jaką jeszcze tajemnice skrywa Zoe…


Książka opowiada o trudnych wyborach i konsekwencjach danych decyzji.
Mówi też o różnych obliczach miłości, często tej trudnej, niespełnionej czy naznaczonej przemocą oraz niezrozumieniem, ale również i o tej prawdziwej, której czasem nie doceniamy lub nie dostrzegamy.
Mimo, iż Denise Hunter porusza w tej powieści trudne tematy, jej lekkość i prostota wypowiedzi sprawia, że czytelnik nie czuje się przytłoczony. Książkę czyta się bardzo szybko, a w opisanej tu historii każdy może też znaleźć cząstkę siebie.  


Brzoskwiniowy świt. Denise Hunter.
Tom I z serii Copper Creek
Ilość stron: 384
Data wydania: wrzesień 2018

20 komentarzy:

  1. Idealna propozycja na jesienne wieczory :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie za bardzo nasz klimat czytelniczy ale recenzja jest świetna i daje dobry pogląd na książkę

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie ostatnio znowu ciągnie bardziej w kryminały :)

    OdpowiedzUsuń
  4. książka wydaje się idealna na jesienną aurę, ja obecnie mam tyle książek do przeczytania że czasu zaczyna mi brakować :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Tym razem bardzo dla nmnie propozycja, szukam zatem ebooka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Gdybym miała czas to na pewno chętnie bym ją przeczytała

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio czytam książki w takich klimatach - chętnie po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  8. świetna propozycja na jesień, nie znam ale może się skuszę!

    OdpowiedzUsuń
  9. Okładka jest piękna i taka jesienna. Miło byłoby czytać tą książkę w ogrodzie lub sadzie

    OdpowiedzUsuń
  10. Książka wydaje się być bardzo ciekawą propozycją na jesienne wieczory:)

    OdpowiedzUsuń
  11. O lubie tajemnice, wiec ksiazka wydaje sie idealna dla mnie na jesienne popoludnie :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo tajemnicza książka, a ja takie uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. W sam raz na jesienne wieczory :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mysle, że książka by mi się spodobała.
    Jak wyczuwam z recenzji jest w moim klimacie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Faktycznie, okładka tej książki zachwyca! :) Myślę, że będzie to idealna lektura na jesienne wieczory ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Rzeczywiście okładka idealnie wpisuje się w aktualny klimat za oknem.

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo ciekawie zapowiada się ta książka.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ostatnio mniej czytam, brak czasu i szybko robi sie ciemno. Przyjrzę sie jednak temu tytułowi :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Az nabrałam chęci na brzoskwinkę! Czas na obiad.

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam tyle tytułów do nadrobienia, ze nie wiem kiedy zdąrze przeczytać ten, a wpiszę go na listę do przeczytania ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz i Waszą obecność u mnie :)