Dziś
lekkie, zabawne i urokliwe, ale też dające do myślenia, książki z Wydawnictwa Lira, które czyta się jednym
tchem. Idealne na wakacje lub leniwe, niedzielne popołudnie. Z ich pomocą,
można oderwać się od szarej rzeczywistości.
"Singielka
w Londynie" to debiut literacki młodej pisarki Marty Matulewicz.
Ewie,
głównej bohaterce powieści nie układa się zbyt dobrze w życiu, zwłaszcza jeśli
chodzi o kwestie uczuciowe. Jej partnerowi daleko do ideału.
Postanawia zatem w końcu zakończyć związek z nieustannie zdradzającym ją
chłopakiem i zmieć swoje dotychczasowe życie. Rezygnuje z pracy i pod wpływem
impulsu decyduje się na wyjazd do Londynu, dokąd od dawna zaprasza ją
przyjaciółka Zosia. Kobieta ma nadzieję, że tam spotka ją coś ciekawego i w końcu ułoży
sobie życie. Jednak już na lotnisku nie wszystko idzie po jej myśli i Ewa zaczyna
wątpić w słuszność swojej decyzji o wyjeździe. Potem jednak wcale nie jest
lepiej. Bohaterka zalicza coraz to nowe wpadki, często są one bardzo zabawne, przynajmniej
dla czytelnika. Ewa jednak nie poddaje się i zafascynowana nowym miejscem,
idzie na przód, gotowa zmierzyć się z tym, co przyniesie jej los.
Autorka,
która sama spędziła za granicą dziesięć lat, wplata też w fabułę opisy codzienności
Londyńczyków oraz Polaków przybywających na obczyźnie. Obraz ten może czytelnika
zaskoczyć. Marta Matulewicz subtelnie podkreślała też różnice kulturowe między
Polakami a Anglikami.
W
powieści nie zabrakło też wątku romansowego, który jednak rozwija się niespiesznie
i bardzo ostrożnie, niemniej jest intrygujący.
Podczas
lektury tej książce nie raz się uśmiechnęłam. Nie brak tu zabawnie
opisanych sytuacji, a wiele z nich zaraża też czytelnika optymizmem. Pozytywne myślenie
bowiem, nawet w beznadziejnych (pozornie) sytuacjach, potrafi człowieka
wyprowadzić na dobrą drogę.
Niekiedy fabuła jest trochę przewidywalna, niemniej nie przeszkadzało mi to zbytnio. To lekka i przyjemna książka, a przy tym doskonały poprawiacz humoru.
Niekiedy fabuła jest trochę przewidywalna, niemniej nie przeszkadzało mi to zbytnio. To lekka i przyjemna książka, a przy tym doskonały poprawiacz humoru.
Żywioły
Lukrecji stanowią trzeci tom cyklu o perypetiach tytułowej bohaterki o
niespotykanym imieniu. Wielbicielki zmysłowego życia i zdrowego odżywania,
która dynamicznie rozwija swoją kulinarną pasję i rozkwita w miłości.
Obecnie ta przebojowa, żywiołowa czterdziestolatka staje przed nowym życiowym wyzwaniem, przygotowuje się bowiem do narodzin swojego pierwszego dziecka. Niełatwo pogodzić jej niepokoje oraz dyskomfort towarzyszący ciąży, z rosnącym z ogromną prędkością zapotrzebowaniem na jej kulinarne warsztaty. Jak by tego było mało, nad życie uczuciowe Lukrecji nadciągają ciemne chmury. Jej ukochany Konstanty zdaje się mieć przed nią jakieś sekrety i coraz częściej gdzieś znika. Na szczęście zawsze obok niej są przyjaciółki, które potrafią przywrócić ją do pionu.
Obecnie ta przebojowa, żywiołowa czterdziestolatka staje przed nowym życiowym wyzwaniem, przygotowuje się bowiem do narodzin swojego pierwszego dziecka. Niełatwo pogodzić jej niepokoje oraz dyskomfort towarzyszący ciąży, z rosnącym z ogromną prędkością zapotrzebowaniem na jej kulinarne warsztaty. Jak by tego było mało, nad życie uczuciowe Lukrecji nadciągają ciemne chmury. Jej ukochany Konstanty zdaje się mieć przed nią jakieś sekrety i coraz częściej gdzieś znika. Na szczęście zawsze obok niej są przyjaciółki, które potrafią przywrócić ją do pionu.
Książka Laury Adori wzrusza, śmieszy, ale też skłania do refleksji, a dodatkowo pobudza apetyt. Nie brak tu bowiem opisów
przepełnionych bogactwem smaków i zapachów. Sporo
się tutaj dzieje i nie ma miejsca na nudę.
Podobnie
jak w poprzedniej części (recenzja tu klik), także i w tej, znajdziemy mnóstwo
ciekawych powiedzonka oraz myśli bohaterek, takich w punkt, wartych zapamiętania.
Jedne są zabawne, drugie abstrakcyjne, przez co intrygujące, a inne naprawdę
dające do myślenia.
"Sukces jest drogą. Naszymi potknięciami i momentami, w których się podnosimy. Wszystkimi potrawami, które przesoliliśmy i próbowaliśmy potem dosłodzić. (…) Sukces to odwaga powiedzieć „Nie!”, gdy inni domagają się „Tak!”, a ty wiesz, że akurat nie masz go w sobie. Sukces to każdy najmniejszy ruch, który niesie nas ku życiu – takiemu, jakie wybrałyśmy."
"Użalanie się nad sobą jest gorsze od igrania z ogniem."
Obie wydają się ciekawe. Mam nadzieję, że znajdę czas, aby sięgnąć choć po jedną z nich :)
OdpowiedzUsuńAaaaa... te książki sa idealne dla mnie, uwielbiam takie. Już wiem co zakupie w najbliższym czasie ;-)
OdpowiedzUsuńA u nie ostatnia część kwiatu paproci leci :)
OdpowiedzUsuńSingielka bardziej do mnie przemawia, choć ostatnio mam bardzo mało czasu na czytanie. :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wszystkim, ktorzy maja czas na czytanie. U mnie, przy Martynce, moge o tym pomarzyć: )
OdpowiedzUsuńJa nie czytam takich książek, ostatnio mam mało czasu więc sięgam jedynie po mojego ulubionego autora Jo Nesbo.
OdpowiedzUsuńdo mnie niedawno dotarła przesyłka z całą serią o Lukrecji więc jak tylko nadrobię zaległości wezmę się za Singielkę :-)
OdpowiedzUsuńgreat post dear ...
OdpowiedzUsuńJuz sama okładka jest bardzo energetyczna😉
UsuńJa doszłam do momentu w którym muszę kupić większy dom, bo się w starym nie mieszczą książki.
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie na mój blog i pozdrawiam!
Bardzo lubię książki, które czyta się jednym tchem! :) "Singielkę w Londynie" dodaję do mojej listy książek do przeczytania ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy tytuł idealny do zabrania w podróż :)
OdpowiedzUsuń"Singielka w Londynie" brzmi fajnie z chęcią sięgnę po tą książkę
OdpowiedzUsuńCo to za paletka widoczna na zdjęciach?
OdpowiedzUsuńEVELINE All in One BURN - ta paletka jest świetna.
Usuńz chęcia przeczytalabym singielke
OdpowiedzUsuńSingielka bardziej do mnie przemawia, niż ta druga książka
OdpowiedzUsuńObiek ksiazki zapowiadaja sie niezle :) jak ktos lubi takie watki to mysle ze warto przeczytac
OdpowiedzUsuńLubię takie książki :)
OdpowiedzUsuńMuszę znaleźć czas na książki i powrócić do ich czytania, może zacznę od takich lekkich jak te
OdpowiedzUsuńNie znam tych książek, ani tego wydawnictwa, ale pierwsza propozycja mnie zaciekawiła. To idealna lektura na wakacyjne wyjazdy.
OdpowiedzUsuńOstatnio mam mało czasu na czytanie książek:(
OdpowiedzUsuńPrzez te ślubne przygotowania w ogóle nie mam czasu na czytanie :/
OdpowiedzUsuń