Zaskakujące
jak wiele rzeczy dzieje się przypadkiem i jak wielką moc mają słowa. Pisane i
wypowiadane, kreślone na papierze i rzucane w powietrze.
Z
listu Kosmy Makarskiego do Matyldy
Napisz
do mnie to debiutancka powieść Lidii Liszewskiej i Roberka Kornackiego.
Jeden
list może zmienić wszystko…
Kosma
jest dziennikarzem radiowym o intrygującym głosie, którym uwodzi nie tylko na antenie.
Z żoną dawno się rozminęli, ale nadal tkwią w bezpiecznym układzie. Trzyma ich proza życia – dziecko i zabójczy kredyt.
Matylda
romantyczna, zmysłowa malarka, matka i żona, która chce od życia czegoś więcej.
Kosma,
który na co dzień pracuje w Łodzi, przyjeżdża do Warszawy w sprawie ciekawej
propozycji, którą otrzymał od jednej ze znanych stacji telewizyjnych. W międzyczasie
wpada na herbatę do Żółtej Ciżemki, skąd przed chwilą wyszła Matylda. Kobieta zanim
pośpiesznie opuścił to miejsce, pisała pełen emocji list, który niepostrzeżenie
upadł, bo trafić do rąk siadającego przy stoliku Kosmy. Mężczyzna nie mogąc
powstrzymać ciekawości czyta go i… od tej chwili już nic nie będzie takie samo.
Pragnie
poznać tajemniczą autorkę listu i pozostawia jej wiadomość w kawiarni.
Na
kartach papeterii powoli rodzi się uczucie. Choć nie są już beztroskimi
nastolatkami, jeszcze zdążą zmienić wiele w swoim życiu...
Akcja
powieści rozwija się niespiesznie, przynajmniej na początku. Bohaterowie, być
może z racji tego, iż są już dojrzałymi osobami, mają swoje życie, nie ulegają
zbyt nagłym emocjom. Nie rzucają wszystkiego z dnia nadzień, by zmienić wszystko.
Niemniej już od pierwszego listu, od pierwszych słów coś się zmienia i nie pozostają wobec siebie obojętni. Fascynacja narasta stopniowo i z każdym słowem nabiera na sile.
Niemniej już od pierwszego listu, od pierwszych słów coś się zmienia i nie pozostają wobec siebie obojętni. Fascynacja narasta stopniowo i z każdym słowem nabiera na sile.
Ja
też potrzebowałam więcej czasu, by wciągnąć się w tę historię i poczuć więź z
bohaterami. Czasem jest bowiem tak, że już od pierwszej strony dana postać staje mi się bliska i zaczynam się z nią identyfikować. Tutaj początkowo czułam się jak obserwator, nie mogłam
do końca wejść w opisywany świat. Bohaterowie bowiem prowadzą zupełnie
inny tryb życia, niż ja. Jednak z każdą kolejną stroną historia coraz bardziej zaczęła mnie
wciągać i bardzo polubiłam Matyldę i Kosmę. Choć początkowo ich sposób wypowiedzi, jeśli
chodzi o listy, był dla mnie miejscami trochę zbyt wyszukany, taki literacki.
Ale może to ta forma słowa pisanego narzuciła pewną formę? W końcu
epistolografia jest nazywana sztuką. Człowiek z większą starannością dobiera
słowa i konstruuje zdania, zwłaszcza, gdy chce wypaść dobrze i przypodobać się osobie, która będzie czytać list. Ma to swój urok i niepowtarzalny klimat.
Każdy list rozbudza w bohaterach ciekawość, emocje, ale i tworzy w głowie określony
obraz drugiej osoby. Poprzeczka podnosi się coraz bardziej. Czy kiedy dojdzie
do spotkania nie będzie rozczarowania?
Wyobrażasz sobie, co mogłoby się zdarzyć, gdybyś nagle chciał sięgnąć po to, czego naprawdę chcesz? Bez oglądania się za siebie, bez balastu odpowiedzialności, bez tego życiowego domina, które boimy się trącić, bo rozsypanych kostek nigdy już nie uda się ułożyć w tej samej kolejności? Są tacy, który to robią. Są odważni czy są głupcami? Żałują czy po prostu nie patrzą wstecz?Mam tylko jedno życie.
Z listu Matyldy do Kosmy.
Zdradzę,
że rozczarowania po pierwszym spotkaniu nie było. Wręcz przeciwnie. Ale… też nie było zakończenia
jak w bajce. Dlaczego? Musicie przeczytać sami. Z pewnością Was zaskoczy.
W
planie jest kolejna część. Już nie mogę się doczekać, bo bardzo mnie ciekawi,
co też będzie dalej z Matyldą i Kosmą.
Książka
z pewnością spodoba się czytelnikom bardziej dojrzałym, ale nie tylko. Jest to
powieść dla tych, którzy lubią ciekawe, pełne emocji historie, zaskakujące, jak samo życie.
Miło
mi też Was poinformować, iż mój blog został jednym z patronów medialnych tej
książki. Moje logo znajdziecie z tyłu na okładce. To mój pierwszy patronat.
Bardzo
dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona za zaufanie.
Książkę będzie można wygrać już dziś na moim profilu na Instagramie-klik.
Książkę będzie można wygrać już dziś na moim profilu na Instagramie-klik.
Napisz
do mnie. Robert Kornacki, Lidia Liszewska
Wydawnictwo:
Czwarta Strona
Ilość
stron: 540
Premiera:
28 lutego 2018 r.
Gratuluję patronatu medialnego, to jest coś i reklama dla bloga :) super.
OdpowiedzUsuńSuper :) Gratuluję! Zapowiada się bardzo ciekawie!
OdpowiedzUsuńTak fajnie opisujesz, że chyba przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu🙂 zaintrygowałaś mnie opinią o książce, chętnie po nią sięgnę
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu! I pędzę na instagram:)
OdpowiedzUsuńGratuluję :)
OdpowiedzUsuńGratuluję, super!
OdpowiedzUsuńGratuluję! Super :)
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu medialnego! Po książkę chętnie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńkolejna świetna książką którą zapisuję na liście :-)
OdpowiedzUsuńGratuluję.
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się być ciekawa, aż chce się ją przeczytać i poznać zakończenie.
Twoje logo wygląda tam bardzo dumnie :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje propozycje, fajnie się czyta ale i zachęcasz mnie do powrotu do książek :)
OdpowiedzUsuńSuper recenzja napewno po nią sięgne a w wolnym czasie zapraszam na mojego bloga www.zaczytanajola.blogspot.com będzie mi miło jak pozostaniesz u mnie na blogu
OdpowiedzUsuńJeszcze raz gratuluję :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej książki, chętnie kiedyś przeczytam :)
Super osiągnięcie - gratuluję patronatu!
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu - a z opisu wynika, że ta książka bardzo by mi się spodobała. Lubię takie historie pisane przez życie.
OdpowiedzUsuńAle pięknie, gratuluję patronatu! ;-))
OdpowiedzUsuńJeszcze raz gratuluję patronatu! :) A książkę z chęcią przeczytam, bo zapowiada się ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńRecenzja bardzo dobra. Zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki. Już jestem ciekawa jak się zakończy.
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawe przedsięwzięcie.
OdpowiedzUsuńRecenzja zachęciła mnie do przeczytania tej książki, będę na nią polować 😉
Gratuluję patronatu! To świetna wiadomość. A po książkę chętnie bym sięgnęła. Historia wydaje się bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńLubię książki z elementami listów, dzięki temu można dogłębnie wejść w myśli bohaterów
OdpowiedzUsuńgratuluję patronatu kochana :*
OdpowiedzUsuń