czwartek, 1 marca 2018

Napisz do mnie. Lidia Liszewska, Robert Kornacki. Mój pierwszy patronat medialny

Zaskakujące jak wiele rzeczy dzieje się przypadkiem i jak wielką moc mają słowa. Pisane i wypowiadane, kreślone na papierze i rzucane w powietrze.

Z listu Kosmy Makarskiego do Matyldy


Napisz do mnie to debiutancka powieść Lidii Liszewskiej i Roberka Kornackiego.

Jeden list może zmienić wszystko…

Kosma jest dziennikarzem radiowym o intrygującym głosie, którym uwodzi nie tylko na antenie. Z żoną dawno się rozminęli, ale nadal tkwią w bezpiecznym układzie. Trzyma ich proza życia – dziecko i zabójczy kredyt.
Matylda romantyczna, zmysłowa malarka, matka i żona, która chce od życia czegoś więcej.
Kosma, który na co dzień pracuje w Łodzi, przyjeżdża do Warszawy w sprawie ciekawej propozycji, którą otrzymał od jednej ze znanych stacji telewizyjnych. W międzyczasie wpada na herbatę do Żółtej Ciżemki, skąd przed chwilą wyszła Matylda. Kobieta zanim pośpiesznie opuścił to miejsce, pisała pełen emocji list, który niepostrzeżenie upadł, bo trafić do rąk siadającego przy stoliku Kosmy. Mężczyzna nie mogąc powstrzymać ciekawości czyta go i… od tej chwili już nic nie będzie takie samo.
Pragnie poznać tajemniczą autorkę listu i pozostawia jej wiadomość w kawiarni.
Na kartach papeterii powoli rodzi się uczucie. Choć nie są już beztroskimi nastolatkami, jeszcze zdążą zmienić wiele w swoim życiu...


Akcja powieści rozwija się niespiesznie, przynajmniej na początku. Bohaterowie, być może z racji tego, iż są już dojrzałymi osobami, mają swoje życie, nie ulegają zbyt nagłym emocjom. Nie rzucają wszystkiego z dnia nadzień, by zmienić wszystko.
Niemniej już od pierwszego listu, od pierwszych słów coś się zmienia i nie pozostają wobec siebie obojętni. Fascynacja narasta stopniowo i z każdym słowem nabiera na sile.
Ja też potrzebowałam więcej czasu, by wciągnąć się w tę historię i poczuć więź z bohaterami. Czasem jest bowiem tak, że już od pierwszej strony dana postać staje mi się bliska i zaczynam się z nią identyfikować. Tutaj początkowo czułam się jak obserwator, nie mogłam do końca wejść w opisywany świat. Bohaterowie bowiem prowadzą zupełnie inny tryb życia, niż ja. Jednak z każdą kolejną stroną historia coraz bardziej zaczęła mnie wciągać i bardzo polubiłam Matyldę i Kosmę. Choć początkowo ich sposób wypowiedzi, jeśli chodzi o listy, był dla mnie miejscami trochę zbyt wyszukany, taki literacki. Ale może to ta forma słowa pisanego narzuciła pewną formę? W końcu epistolografia jest nazywana sztuką. Człowiek z większą starannością dobiera słowa i konstruuje zdania, zwłaszcza, gdy chce wypaść dobrze i przypodobać się osobie, która będzie czytać list. Ma to swój urok i niepowtarzalny klimat.
Każdy list rozbudza w bohaterach ciekawość, emocje, ale i tworzy w głowie określony obraz drugiej osoby. Poprzeczka podnosi się coraz bardziej. Czy kiedy dojdzie do spotkania nie będzie rozczarowania?

Wyobrażasz sobie, co mogłoby się zdarzyć, gdybyś nagle chciał sięgnąć po to, czego naprawdę chcesz? Bez oglądania się za siebie, bez balastu odpowiedzialności, bez tego życiowego domina, które boimy się trącić, bo rozsypanych kostek nigdy już nie uda się ułożyć w tej samej kolejności? Są tacy, który to robią. Są odważni czy są głupcami? Żałują czy po prostu nie patrzą wstecz?Mam tylko jedno życie.
Z listu Matyldy do Kosmy.

Zdradzę, że rozczarowania po pierwszym spotkaniu nie było. Wręcz przeciwnie. Ale… też nie było zakończenia jak w bajce. Dlaczego? Musicie przeczytać sami. Z pewnością Was zaskoczy.
W planie jest kolejna część. Już nie mogę się doczekać, bo bardzo mnie ciekawi, co też będzie dalej z Matyldą i Kosmą.

Książka z pewnością spodoba się czytelnikom bardziej dojrzałym, ale nie tylko. Jest to powieść dla tych, którzy lubią ciekawe, pełne emocji historie, zaskakujące, jak samo życie. 


Miło mi też Was poinformować, iż mój blog został jednym z patronów medialnych tej książki. Moje logo znajdziecie z tyłu na okładce. To mój pierwszy patronat.
Bardzo dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona za zaufanie.

Książkę będzie można wygrać już dziś na moim profilu na Instagramie-klik.


Napisz do mnie. Robert Kornacki, Lidia Liszewska
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ilość stron: 540
Premiera: 28 lutego 2018 r.

24 komentarze:

  1. Gratuluję patronatu medialnego, to jest coś i reklama dla bloga :) super.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :) Gratuluję! Zapowiada się bardzo ciekawie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak fajnie opisujesz, że chyba przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję patronatu🙂 zaintrygowałaś mnie opinią o książce, chętnie po nią sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję patronatu! I pędzę na instagram:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję patronatu medialnego! Po książkę chętnie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. kolejna świetna książką którą zapisuję na liście :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję.
    Książka wydaje się być ciekawa, aż chce się ją przeczytać i poznać zakończenie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam twoje propozycje, fajnie się czyta ale i zachęcasz mnie do powrotu do książek :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Super recenzja napewno po nią sięgne a w wolnym czasie zapraszam na mojego bloga www.zaczytanajola.blogspot.com będzie mi miło jak pozostaniesz u mnie na blogu

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeszcze raz gratuluję :)
    Jestem ciekawa tej książki, chętnie kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Super osiągnięcie - gratuluję patronatu!

    OdpowiedzUsuń
  13. Gratuluję patronatu - a z opisu wynika, że ta książka bardzo by mi się spodobała. Lubię takie historie pisane przez życie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale pięknie, gratuluję patronatu! ;-))

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeszcze raz gratuluję patronatu! :) A książkę z chęcią przeczytam, bo zapowiada się ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Recenzja bardzo dobra. Zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki. Już jestem ciekawa jak się zakończy.

    OdpowiedzUsuń
  17. Zapowiada się bardzo ciekawe przedsięwzięcie.
    Recenzja zachęciła mnie do przeczytania tej książki, będę na nią polować 😉

    OdpowiedzUsuń
  18. Gratuluję patronatu! To świetna wiadomość. A po książkę chętnie bym sięgnęła. Historia wydaje się bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  19. Lubię książki z elementami listów, dzięki temu można dogłębnie wejść w myśli bohaterów

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz i Waszą obecność u mnie :)