wtorek, 4 lipca 2017

Ogród małych kroków Abbi Waxman. Wydawnictwo Otwarte. Recenzja

Nadszedł czas, gdy myśl o pozostaniu ściśniętym w pąku stała się bardziej bolesna niż strach przed rozkwitaniem.
Anais Nin


Ogród małych kroków to książka idealna na wakacje. Mimo, iż autorka nie stroni tutaj od trudnych tematów, jakich jak śmierć męża głównej bohaterki, toksyczne relacje z matką, utrata pracy, to jednak co rusz czujemy powiew optymizmu i nadziei.

Abbi Waxman jest też mistrzynią zabawnych dialogów i porównań. Na pewno będą się one podobać szczególnie tym czytelniczkom, które posiadają dzieci czy prowadzą dom. W sposób błyskotliwy, z humorem i sporą dawką dystansu opisuje różnego typu sytuacje, jakie spotykają każdą z nas. Czytając niektóre opisy, nie raz uśmiechnęłam się pod nosem i przytaknęłam - skąd ja to znam.

Jednak w tych wszystkich śmiesznych czy trochę ironicznych scenach, autorce udało się także przemycić ważne przesłanie, które można streścić znanym powiedzeniem - po burzy zawsze wychodzi słońce. Z każdej sytuacji można znaleźć wyjście, jedynie czasem potrzebujemy więcej czasu by się uporać z danymi problemami, czy odnaleźć odpowiednią siłę w sobie, by móc ruszyć do przodu.

Książka pokazuje też, jak ważne są relacje z innymi - rodziną, przyjaciółmi. Choć nie ilość się liczy, ale jakość. Wystarczą nawet dwie czy jedna, ale prawdziwie bratnia dusza, na którą w razie problemów, możemy liczyć.


Lili, która prawie cztery lata temu straciła męża w wypadku samochodowym, wciąż nie może pogodzić się z jego odejściem. Jednak musi i chce żyć dalej dla swoich córek. Jednak nie jest gotowa na to, by rozpocząć jakąś relację z innym mężczyzną, niechętnie też wychodzi z domu. W tym, by w końcu stanęła na nogi i ruszyła do przodu, pomaga jej min. przebojowa i energiczna siostra Rachel.

Gdy Lili, która pracuje jako ilustratorka, zostaje wysłana z pracy na kurs ogrodnictwa, który ma jej pomóc w wykonaniu nowego zlecenia, postanawia zabrać ze sobą również i swoje córki oraz siostrę.

Kurs, który początkowo wydawał się nudnym zajęciem, staje się zwrotnym momentem w życiu głównej bohaterki. Również i inny uczestnicy, być może pod wpływem otaczającej przyrody, roślin oraz atmosfery, która się wśród nich wytworzyła, zaczynają się otwierać.
Grupa ludzi, z pozoru tak bardzo odmiennych od siebie, będących w różnym wieku oraz na zupełnie innych etapach w życiu, staje się niespodziewanie sobie bliska. Czerpią nawzajem ze swoich doświadczeń, a w obliczu tragedii, nagłej choroby jednego z kursantów, potrafią się bez wahania zjednoczyć i służyć pomocą.
Kurs ogrodnictwa może przynieść też miłość oraz otworzyć człowieka na nowe doświadczenia.
Aż sama miałam ochotę tam znaleźć i poznać tych wszystkich ludzi.

Zresztą ten kurs ogrodnictwa, to taka zachęta dla czytelnika. Rusz się z domu. Zapisz się nawet na absurdalnie brzmiący kurs, wycieczkę, cokolwiek. Ale wyjdź do ludzi. Nigdy bowiem nie wiadomo, co przynieść los i kogo możemy poznać. Jednak musimy trochę szczęściu pomóc. Wykonać krok do przodu.

Książkę Ogród małych kroków z Wydawnictwa Otwartego, polecam każdemu, ale szczególnie tym, którzy są na jakimś rozdrożu, mają problemy, chcą coś zmienić, ale nie wiedzą jak lub boją się podjąć działanie. Z pewnością znajdziecie tutaj jakąś myśl, impuls, który być może pomoże Wam inaczej spojrzeć na dany problem i wykonać ten pierwszy krok. A oprócz tego, przy tej lekturze po prostu spędzicie miło czas.

10 komentarzy:

  1. ja byłam na kursie wózków widłowych :P to też była odmiana tylko po to aby zrobić cokolwiek a nie siedzieć w domu. było zabawnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to mnie zaskoczyłaś. Ale taki kurs może być wbrew pozorom bardzo przydatny. Choć pewnie w znacznej większości byli panowie?

      Usuń
    2. byłam jedyną kobietą. mam też uprawnienia na wymianę butli gazowej ale nigdy z nich nie korzystałam :P

      Usuń
  2. Okładka kusi i wszędzie tę książkę widzę :) Aż chcę to przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto przeczytać. A okładka to dodatkowy atut tej książki. :)

      Usuń
  3. Świetne zdjęcie! :) Nie czytałam tej książki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmmm może być ciekawa! Ładna okładka! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Wydaje mi się że na tym etapie którym jestem obecnie mogłaby być idealną dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdecydowanie polecasz ją mi. Chętnie przeczyta,
    Sandicious

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz i Waszą obecność u mnie :)