piątek, 14 lipca 2017

444 Maciej Siembieda. Niezwykła historia obrazu Matejki przepowiadającego losy świata.

"444" to powieść sensacyjna, kryminalna i detektywistyczna, oparta na prawdziwych wydarzeniach historycznych. Owiana duchem legend, przepowiedni oraz zagadek historycznych.

Często jest przedstawiana, jako polski Kod Leonarda da Vinci Dana Browna, choć ja starałam się nie sugerować tą etykietką.

Bez wątpienia jednak, była jedną z ciekawszych książek, jakie w ogóle zdarzyło mi się przeczytać.

Jej autorem jest Maciej Siembieda, trzykrotny laureat tzw. polskiego Pulitzera, czyli nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w kategorii reportażu. Od 30 lat prowadzi dziennikarskie śledztwa historyczne.


Sensacyjna powieść „444” Macieja Siembiedy opowiada o niezwykłej historii obrazu Jana Matejki Chrzest Warneńczyka.
Przepowiednia jaką ukrył malarz w tym dziele, może odmienić losy świata. Mówi ona o pojednaniu dwóch wielkich religii – Chrześcijaństwa i Islamu.
Istnieje bowiem stara przepowiednia arby, według której 4 wybrańców co 444 lata, począwszy od roku tysięcznego, będzie miało szansę dokonać tego pojednania. Dokonać tego może potomek z królewskiego rodu, którego rodzice byli wyznawcami różnych religii.

Władysław Wareńczyk był jednym z nich. Prawie mu się to udało w 1444 roku, jednak tylko na 3 dni, gdyż z powodu intryg możnych ówczesnego świata, przymierze zostało zerwane. Kolejna próba miała być w 1888, a czwarta, ostania szansa ma nastąpić w roku 2332.

Na przestrzeni lat w zagadkowych okolicznościach giną osoby, które za bardzo zaczynają się interesować obrazem oraz jego tajemnicą. Samo dzieło ginie w dziwnych okolicznościach i trudno trafić na jego ślad.

Tajemnicę obrazu próbuje rozwikłać prokurator IPN Jakub Kania. Towarzyszy mu Katarzyna Karewicz, wnuczka poszukiwacza „Chrztu Warneńczyka”, członka Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich, który również odegra swoją rolę w tej historii, zanim zginął w wypadku.

Zdecydowanymi atutami tej powieści są szybka, intrygująca i wciągająca fabuła, niespodziewane zwroty akcji oraz przeskoki w czasie do określonych zdarzeń historycznych. Dzięki podziałowi książki na rozdziały, nie odczuwa się jednak dezorientacji związanej z tymi wszystkimi zmianami miejsca i czasu akcji.
Niezwykle ciekawe i naprawdę zaskakujące są ostatnie rozdziały powieści, także końcówkę książki pochłonęłam dosłownie jednym tchem.


"– Moim zdaniem, to sam obraz jest kodem. Prowadzi do przepowiedni, a ta do idei pojednania chrześcijaństwa z islamem. Bardzo karkołomnej idei. Dla niej kradziono i ukrywano Chrzest Warneńczyka. I jeśli zabijano z powodu obrazu, to też dla niej. Idea potrafi zawładnąć umysłami, a najbardziej niebezpiecznym miejscem na ziemi jest ludzki mózg. (…) Chrzest Warneńczyka wiąże się z czymś, co jest nie do pomyślenia. Z pokojem między światami przekonanymi, że ich religie są wrogie."


Maciej Siembieda wykreował pełną rozmachu fabułę, gdzie mnóstwo zdarzeń faktycznie ma swoje potwierdzenie w źródłach historycznych, a wiele z postaci istniało naprawdę, choć czasem ich losy zostały przez autora trochę zmodyfikowane.
Fakty bardzo sprawnie zostały pomieszane z fikcją literacką.
Jest tu wszystko, co potrzebne jest w dobrej, sensacyjnej powieści.
Polecam na wakacje i nie tylko.

444 Maciej Siembieda
Wydawnictwo: Wielka Litera
Liczba stron: 560


Chrzest Władysława Warneńczyka 18.II.1425r.
1881
Matejko, Jan (1838-1893)
Źródło: cyfrowe.mnw.art.pl

3 komentarze:

  1. Za ciężka lektura na ten czas :) ale w sam raz na jesień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie, to jest bardzo sprawnie i ciekawie prowadzona opowieść. Na pewno nie znajdziemy tu nudnych faktów historycznych ani długich opisów. Powieść czyta się bardzo szybko. Jest ciekawa i wciąga. Znalazło się tu też miejsce i na wątek romansowy. ;) :)

      Usuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz i Waszą obecność u mnie :)