wtorek, 2 maja 2017

Sekrety urody babuszki. Słowiański elementarz pielęgnacji. Raisa Ruder i Susan Campos

Ostatnio popularne stały się książki o sekretach urody Koreanek czy Francuzek, a teraz przyszedł czas na Słowiański Elementarz Pielęgnacji. Sekrety urody babuszki  to pozycja stworzona przez ukraińską kosmetyczkę mieszkającą obecnie w Los Angeles Raisę Ruder oraz Susan Campos.

Znajdziemy tutaj wiele ciekawych porad oraz przepisów na domowe kosmetyki do pielęgnacji i nie tylko. Wiele z tych receptur było przekazywanych w rodzinie Raisy Ruder od pokoleń. Główną inspiracją oraz źródłem wiedzy o wszelakich domowych mazidłach była babcia autorki, czyli tytułowa babuszka.


Książka zawiera mnóstwo domowych przepisów na włosy, skórę, paznokcie oraz różnego typu problemy, z którymi my-kobiety, ale też mężczyźni i dzieci, borykamy się częściej lub rzadziej.
Praktycznie wszystkie receptury są bardzo proste i szybkie w przygotowaniu. Większość składa się z 2-3 produktów. Nie ma tu dziwnych, wymyślnych składników. Zazwyczaj mamy je w domu lub też bez problemu kupimy w każdym sklepie, ewentualnie w aptece.

Autorka, za przykładem swojej babci, szczególnie chwali i bardzo często wykorzystuje w polecanych tutaj przepisach: ziemniaki, wódkę, mleko, oliwę oraz jajka.

Dodatkowo poleca jeszcze wodę mineralną – nie tylko do picia, ale też do przemywania twarzy, witaminę E w kapsułkach, zieloną herbatę, miód, maślankę i mąkę pszenną.

W książce mamy też wymienione narzędzia, które będą nam służyć pomocą przy sporządzaniu domowych kosmetyków. Są to blender, waciki, myjki, nożyk, kubek i łyżka z miarką, rondelek, miska, puste butelki oraz plastikowe pojemniki.


Specjalny rozdział poświęcono też... wódce.

Na Ukrainie wódka to nie tylko jako popularny trunek, ale też produkt, który wykorzystuje się w wielu sytuacjach. W kilku przepisach kosmetycznych podanych w tej książce, wódka użyta została jako konserwant, gdyż dzięki niej można trzykrotnie przydłużyć trwałość produktu. Wiem, że dla wielu osób obecność alkoholu w kosmetykach może być mocno kontrowersyjne, niemniej autorka wymienia jego liczne zalety.


Sekrety urody babuszki zostały podzielone na kilkanaście rozdziałów. Każdy z nich poświęcono pielęgnacji innej części ciała. Znajdziemy tu też zróżnicowane porady co do wieku – inne dla młodych dziewczyn, a inne dla kobiet dojrzałych.

Przy każdej recepturze autorka opisuje też własne doświadczenia związane z określonym przepisem czy sposobem pielęgnacji oraz wymienia spostrzeżenia klientek, które odwiedzając jej salon, zgodziły się testować nowe kremy czy maseczki.


Książka Sekrety urody babuszki. Słowiański elementarz pielęgnacji to pozycja, którą zdecydowanie polecam.
Niewątpliwym plusem są proste, szybkie, nieskomplikowane oraz mało kosztowne przepisy na domowe kosmetyki oraz sposoby pielęgnacji.

Autorka, podobnie jak jej babcia, bardzo chwali sobie różnego typu naturalne produkty, które mają wiele wspaniałych właściwości. Często wolimy kupić krem, gdzie jest śladowa ilość danego składnika, zamiast sięgnąć bezpośrednio do źródła.
Znajdziemy tu też sporo takich życiowych porad. Czasem niby oczywistych, ale jakże często bagatelizowanych lub niedocenianych.

Wizualnie książka wydana przez Wydawnictwo Znak prezentuje się pięknie. Trzymając ją w ręku na myśl przychodzą stare zielniki lub atlasy roślin. 

15 komentarzy:

  1. O kurczę muszę koniecznie sprawić sobie egzemplarz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. dawno żadna książka mnie tak nie ciekawiła jak ta! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajnie prezentuje się ta pozycja. Przyznam, że mnie zaintrygowała i chętnie widziałabym ją we własnych zbiorach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałabym poznać takie sekrety.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy wpis. Gratuluję kolejnego maluszka:)! Niestety mam jakiś problem wstawianiu komentarzy u Ciebie:( dlatego piszę dopiero dzisiaj z innego:) Życzę zdrowia i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa książka, myślę, że warto przeczytać...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  7. Interesujące pudełeczko. Z wielką przyjemnością bliżej przyjrzałabym się tej książeczce ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. podoba mi się wracanie do korzeni w kosmetyce :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawa książka. Chętnie bym ją przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę ją mieć, ten patent z wódką na naklejki - w życiu bym na to nie wpadła, a czasami tak ciężko schodzą ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Też mi się strasznie podoba! Fajne proste przepisy, mam już kilka dla siebie ;) Dziewczyny obwiały się że to może kolejna w stylu Skin Coach, natomiast to całkiem co innego ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie znam tego, ale zaintrygowałaś mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja ostatnio sięgnęłam po rosyjskie kosmetyki i jestem bardzo zadowolona z efektów :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajna książka. Zaciekawiły mnie te doświadczenia autorki.
    :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Ta wodka mnie za bardzo nie zaskoczyla :P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz i Waszą obecność u mnie :)