wtorek, 30 maja 2017

Barbara Hulanicki. Ważne jest tylko jutro. Judyta Fibiger rozmawia z kultową projektantką mody

Barbara Hulanicki, to niezwykła postać świata mody. Rewolucjonistka, ikona stylu, matka chrzestna fast fashion.

W latach 60. zawładnęła swingującym Londynem. Stworzyła kultową markę Biba oraz wylansowała tanią modę i rozpoznawalny styl Biba look, który nadal inspiruje. W jej butiku pierwsze kroki stawiała młoda Anna Wintour, przyszła redaktorka amerykańskiego „Vogue’a”. W londyńskiej Bibie bywało i ubierało się wiele znanych osób z show-biznesu, min. Twiggy, Brigitte Bardot, David Bowie, Freddie Mercury czy Rolling Stonesi.


Niestety połowie lat 70. partnerzy sklepu Hulanicki zostali wykupieni przez dużego inwestora. Projektantka utraciła kontrolę nad sklepem i w 1976 roku „Biba” została oficjalnie zamknięta. Barbara z mężem wyjechała do Brazylii, gdzie utrzymywali jednak kontakt ze światem mody, projektując między innymi dla Cacharel i Ferucci.

"Moda to najbardziej obrzydliwy biznes na świecie. I najbardziej uzależniający. Nieustannie tracisz pieniądze. Najlepiej odejść wtedy, gdy jesteś na szczycie. Ale oczywiście gdy wszystko układa się fantastycznie, jest to ostatnia rzecz, o której się myśli. Na zawsze więc decydujesz się na życie, w którym jest raz dobrze, a raz źle."

Obecnie Hulanicki mieszka w Miami i od kilkunastu lat zajmuje się architekturą wnętrz oraz projektowaniem mebli. Niemniej nie odcięła się zupełnie od modowego świata. Na przykład w 2009 roku stworzyła serię ubrań dla brytyjskiej sieciówki Topshop, jest zapraszana do różnych projektów oraz na pokazy i wydarzenia związane z modą.

Oryginalne sukienki z lat 60 autorstwa Hulanicki można jeszcze znaleźć w londyńskich sklepach vintage, a ich ceny sięgają nawet 1000 dolarów.

Czytając wywiad z Babrarą nie można się nią nie zachwycić. Dowcipna, energiczna, inteligentna, pewna siebie, a przy tym nie pozbawiona uroku. Nie brakuje jej też dystansu do siebie jak i całego modowego świata. Patrzy również krytycznie na różne zjawiska. O zakupowych nawykach mówi tak:

"Ludzie kupują ubrania bezmyślnie. Zamawiają rzeczy, nie zastanawiając się, czy pasują do tego, co mają w szafie. Robią zakupy bez pomysłu i dlatego każdą rzecz mają z innej bajki. Dlatego to wszystko wygląda teraz tak koszmarnie."

W książce znajdziemy też mnóstwo zdjęć i rysunków, głównie z lat 60. i 70., które pozwalają przenieść się czytelnikowi w ten niezwykły, niepowtarzalny okres dla świata mody.  

Barbara Hulanicki. Ważne jest tylko jutro, Judyta Fibiger


A na końcu jeszcze mały bonus. W mojej szafie mam jedną rzecz marki BIBA. Jest to czerwony żakiet, który znalazłam dawno temu w jednym z krakowskich lumpeksów.


10 komentarzy:

  1. bardzo ciekawa książka, brdzo lubię tego typu pozycje czytelnicze

    OdpowiedzUsuń
  2. "Ludzie kupują ubrania bezmyślnie. Zamawiają rzeczy, nie zastanawiając się, czy pasują do tego, co mają w szafie. Robią zakupy bez pomysłu i dlatego każdą rzecz mają z innej bajki. Dlatego to wszystko wygląda teraz tak koszmarnie." - Zgadzam Się!

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny jest ten żakiet,ja w ogóle nie rozpoznaję tej marki . lubię zakupy spontanicznie jednak w mojej szafie wszystko jest do siebie podobne

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa książka. Lubię takie czytać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie wczoraj zaczęłam czytać, bardzo ciekawa postać, a Twój żakiet to prawdziwa niespodzianka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda ze nie widać tej książki w księgarniach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W księgarni internetowej wydawnictwa Znak jest: http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,87391,Barbara-Hulanicki-Wazne-jest-tylko-jutro

      Być może jeszcze nie we wszystkich księgarniach stacjonarnie można ją kupić, bo to nowość.

      Usuń
  7. chętnie przeczytałabym tę książkę...bardzo lubię takie pozycje

    OdpowiedzUsuń
  8. nie znam książki ani marki ;) a po lumpeksach to już z 3 lata nie chodzę :( nie mam czasu..a czasem można takie perełki znaleźć ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawa postać, a żakiecik świetny.
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz i Waszą obecność u mnie :)