Nadchodzi
marzec, a to idealny czas, żeby założyć własną domową szklarnię na zioła i
warzywa.
Siewy na rozsady rozpoczynają się od marca i trwają zazwyczaj do połowy
kwietnia. Trzeba
dokładnie sprawdzać daty wysiewu dla poszczególnych roślin, jest to istotna
sprawa.
Wspaniałe
jest to, że nie musimy mieszkać w domkach jednorodzinnych i posiadać ogrodu, by
cieszyć się własnymi, świeżymi ziołami czy warzywami.
Domowa
szklarnia może być też ciekawym i ozdobnym elementem na naszym parapecie lub półce.
Taką
mini szklarnię możemy kupić już gotową. Obecnie są w Biedronce,
naprawdę fajne i nie drogie TU-KLIK.
Szklarnię można też wykonać samodzielnie.
Najprościej jest wykorzystać w tym celu jakieś stare
akwarium. Na górę kładziemy szklaną pokrywę albo po prostu odwracamy
akwarium do góry dnem. W takim przypadku jako dno mini szklarni możemy użyć
kuwety na sadzonki.
Gdzie powinna stać taka domowa szklarnia?
Najlepiej
umieścić ją na parapecie przy głównym źródle światła (ale nie przy pełnym
nasłonecznieniu) albo na balkonie.
Optymalna
temperatura kiełkowania dla większości roślin mieści się w granicach 18-20° C.
Jedynie ciepłolubne pomidory oraz papryka potrzebują wyższej temperatury, nawet
do 28°C. Natomiast, gdy wzejdą dobrze jest obniżyć temperaturę do 20° C w
dzień, a nocy do 14–16 ° C w przypadku papryki oraz 18-20° C dla pomidorów.
Ważne
jest oczywiście podłoże.
Najlepiej
wykorzystać gotową ziemię do rozsad lub uniwersalną zmieszaną z torfem oraz
piaskiem. Warto ją też przesiać, by usunąć zbyt duże kawałki torfu.
Można
również na dno położyć kawałki rozbitej doniczki oraz kamyki. Dzięki temu, nawet jeśli za bardzo podlejemy rośliny, zmniejszy się ryzyko,
że zgniją.
Po
15 maja można też część roślin, które wyrosły nam w domowej szklarni, posadzić na
grządki lub do większych skrzynek. Wcześniej jednak takie „domowe sadzonki” wymagają
kilkudniowego hartowania, czyli ograniczamy podlewanie i wietrzymy, np. na
balkonie.
Jakie
zioła i warzywa możemy posadzić w domowej szklarni?
To już zależy od nas samych, na przykład pietruszkę,
szczypiorek, szałwię, lawendę, miętę, bazylię, tymianek lub majeranek, koper,
cebulę, pomidory, sałatę, czy rzeżuchę. U moich rodziców swego czasu udało się wyhodować
ogórki na oknie – były naprawdę ogromne, niestety smak jednak był trochę mdły.
A na
końcu fajny mix, jaki znalazłam na Zszywce.pl.
Na dole - najprostsze
szklarnie, czyli po prostu szklane klosze, którymi nakrywamy sadzonki.
Rośliny możemy
też posadzić w różnych nietypowych pojemnikach. Mogą to być nawet… skorupki umieszczone w pojemnikach na jajka.
Czy
u Was są takie domowe szklarnie? Jakie rośliny sadzicie?
Fajna sprawa, ale mi brak czasu i cierpliwości do czegoś takiego. Niemniej, jednak pomysł mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńSadzenie roślin to nie moja bajka ale moja mama to kocha. Od wiosny do jesieni siedzi tylko w ogrodzie :-)
OdpowiedzUsuńCiekawa inspiracja :)
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawe to ;) ja nie mam czasu niestety na hodowanie roślinek ;)
OdpowiedzUsuńJeśli mogę prosić o kliknięcie chociaż w jeden link, bardzo mi pomożesz;)
http://zlota-orchidea.blogspot.com/2016/02/czesc-wszystkim-nie-byo-mnie-tu-az.html
Pozdrawiam i życzę miłego dnia ;)
W zeszłym roku miałam dużo ziół (tymianek, bazylię, pietruszkę, miętę), wyrosła też sałata (choć nie główki a las liści) oraz pomidorki koktajlowe i malutkie papryczki - wszystko upchałam na małym balkonie;) W tym roku też będę kupować nasionka i sadzić, ale dopiero koło kwietnia.
OdpowiedzUsuńSzklarnia w Biedronce :O Chyba muszę kupić.
OdpowiedzUsuńJa nie mam kompletnie ręki do roślin, ale ślicznie ta szklarnia wygląda :)
OdpowiedzUsuńTeż widziałam te szklarnie w Biedronce, ale na razie nie jest mi taka potrzebna :) A właściwie nie mam na nią miejsca :)
OdpowiedzUsuńSama chcialam co takiego zrobic!
OdpowiedzUsuńJak to pięknie wygląda chciałabym mieć taką u siebie.
OdpowiedzUsuńNo i podsunęłaś mi genialny pomysł jak wykorzystać już nieużywane akwarium! A że mam takie dwa to zapowiada się cała plantacja ziół, dziękuję za podpowiedź i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
UsuńJuż od dawna poluję na taką małą szklarnię, w ubiegłym roku widziałam u kogoś i bardzo mi się podobała zwłaszcza, że lubię sadzić różne zioła. Dzięki za namiary na Biedronkę :)
OdpowiedzUsuńKurcze jakoś nigdy żadne zioła mi się nie chciały trzymać w domu, więc może taka piękna szklarenka byłaby rozwiązaniem :)))
OdpowiedzUsuńMoja szklarenka z Pepco niestety przeciekała i w końcu roślinki mi padły :/ teraz trzymam w niej muszle :)
OdpowiedzUsuńU mnie na pewno tak samo jak rok temu pojawi się bazylia, tymianek, mięta i pomidorki koktajlowe. Później pomyślę o poziomkach.
OdpowiedzUsuńmarzę o takiej :) Ale jeszcze się nie dorobiłam. Na tą chwilę zamawiam upragnione seculenty ! Tworzą piękne kompozycje !
OdpowiedzUsuńJakoś nie mam daru do pielęgnacji roślin.
OdpowiedzUsuńZa to mój mąż wprost przeciwnie.
Bardzo fajny pomysł na domową szklarnię, sprzedam go mężowi ;)
Pozdrawiam Zocha
Świetny pomysł, chyba poszukam odpowiedniego miejsca na taką szklarnie. Nie dość,że uroczo wygląda to jeszcze ile radości :)
OdpowiedzUsuńklikam 'zaapamiętaj' i zabieramy się z moim Marminem do dzieła! :) piękne są takie szklarnie :)
OdpowiedzUsuńPod choinkę szklarnie dostał mój pierworodny - świetna zabawa! Fasola ma już strąki, kwiatki pączki a pomidory to już dorodne sadzonki :D A matce pragnie ta z biedronki - o ile jeszcze je dostanie 😉
OdpowiedzUsuńW "naszej" Biedronce jeszcze dziś były, chyba nie ma na nie aż takiego dużego zainteresowania, bo nie każdy jednak ma ochotę na takie domowe uprawy.
UsuńOstatnio często kupuje świeże zioła w doniczkach. Niestety sama hoduję tylko rzeżuchę:)Kiedyś uwielbiałam hodować kwiaty, ale tryb życia ostatnich kilku lat mocno ograniczył ich ilość.
OdpowiedzUsuńSzklarnia ciekawie wygląda nawet jako dekoracja do przechowywania świeżych ziół kupionych, niekoniecznie hodowanych z nasion :)Pasowałaby do moich "doniczek", które zrobiłam z puszek po groszku.
Nigdy nie miałam takiej szklarni... Moje rośliny maja zwykle problem z brakiem wody, więc może powinnam o czymś takim pomyśleć;))
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba taka szklarnia, ale nie mam miejsca niestety. Zawsze oglądam w IKEA i żałuję że nie mogę kupić
OdpowiedzUsuńZamierzam sobie kupić taką miniszklarnię w Biedronce, białą :)
OdpowiedzUsuńinteresujący post, ja na działce spędzam wolne chwile, więc jak tylko przyjdzie czas będę siać warzywa itp bo lubię takie domowe własne rarytasy ;)
OdpowiedzUsuńTo jest super pomysł. Świeże zioła są najlepsze :-)
OdpowiedzUsuńBardzo przydatna rada z tym hartowaniem, bo chcę się wziąć porządnie za zabawę w ogrodniczkę, a nie miałam o tym jeszcze pojęcia :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na taką szklarnię - ale boje się że mi się nie uda nic wychodować i jak zawsze skończy sie słomianym zapałem...
OdpowiedzUsuńRzeżuchę :-D W domu nic mi nie chce wyrosnąć do normalnych wielkości, ale parapety świetnie sprawdzają się na sadzonki np.pomidorów. Przyznaję, że obecnie nie robię sadzonek, tylko kupuję gotowe od sadowników gdy jest sezon (coraz częściej jest to niestety dalej niż 15 maj).
OdpowiedzUsuńNatomiast wiem, że coraz więcej osób robie sadowniki na balkonach, bardzo ekonomicznie! Np. https://lh5.googleusercontent.com/-Wkbq_91pRPo/VVzOyfqaCWI/AAAAAAAAmcg/D3Z-MGeUGpM/w702-h527-no/Obraz%2B397.jpg
Próbowałam kilka razy z różnym zielskiem. Nie mam do tego ręki i już mi teraz szkoda próbować i ususzać roślinki. :D
OdpowiedzUsuńMam mini szklarenkę, wysiewam a potem na działkę.
OdpowiedzUsuńO domowej szklarni myślałam juz od dawna moze z tym mi wyjdzie niz z pielęgnacja kwiatów a dokładnie storczykow😜
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku próbowałem wyhodować bazylię i pomidora. Bazylia szybko zwiędła, ale pomidor dotrwał do września. Niestety bez owoców :-( Zastanawiam się, czy powtarzać ten eksperyment w tym roku?
OdpowiedzUsuńFajnie by było mieć taką mini szklarnię :D Ja niestety mam talent bo wszystkie zioła wychodzą mi od razu suszone
OdpowiedzUsuń