wtorek, 24 listopada 2015

Czy kolor ubrań ma znaczenie i jak wpływa na nasze samopoczucie?

Czy to w jakim kolorze mamy na sobie ubranie, może wpływać na nasze samopoczucie oraz sposób w jaki jesteśmy postrzegani przez innych?

Pablo Picasso powiedział kiedyś, że kolory podążają za emocjami. Psycholodzy twierdzą, iż kolor wpływa na nasz nastrój. Jedne mogą nas pobudzić, inne uspokoić lub sprawić, że będziemy się czuć w określony sposób (odpowiednie kolory mogą nawet pobudzać lub hamować apetyt).

Czasem instynktownie otaczamy się pewnymi kolorami, inne zaś odrzucamy.
Niemniej ogólna zasada jest taka, że barwy ciepłe działają pobudzająco, a zimne – wyciszają i relaksują.
Warto przyjrzeć się naszej garderobie, pod względem kolorystyki.


Biały ma mnóstwo znaczeń. Z jednej strony symbolizuje niewinność, czystość. Jest też tzw. kolorem leczniczym. Działa ogólnie harmonizująco i tonująco, zapewniając równowagę. Pobudza organizm do walki z chorobą oraz uaktywnia czynniki odpornościowe, przyspiesza procesy życiowe i wzmaga tempo życia.
Biel odbija światło, powiększając tym samym przestrzeń. Jest też neutralnym tłem dla innych kolorów. Wycisza, koi zmysły, nie zgasi więc zapału osób dynamicznych i zdecydowanych. Może jednak w nadmiarze działać zbyt tłumiąco oraz powodować problemy ze snem.

Ja nie przepadam zbytnio za czystą bielą, ponieważ wyglądam w niej blado i bez wyrazu. Dodatkowo podkreśla ona wszelkie niedoskonałości mojej skóry, dlatego unikam jej w okolicy twarzy. Mam natomiast białe spódnice. Biel lubię też w dodatkach. A białe bluzki zakładam głównie latem, kiedy moja skóra jest choć trochę muśnięta słońcem.



Czarny kolor również nie jedno ma oblicze. Symbolizuję smutek, pokutę oraz śmierć, ale też dodaje pewności siebie oraz podkreśla autorytet. Czerń bywa zmysłowa, uwodzicielska, buntownicza i tajemnicza. Jeśli jest stosowana w odpowiednich dawkach wycisza oraz uspokaja.

Lubię czerń, ale zazwyczaj staram się przełamać ją, jakimś innym kolorem. Świetnie współgra np. z bielą.


Widok osoby w zieleni, świadczy o jej spokoju, pogodzie ducha, równowadze. Jest to kolor optymistyczny, pełen nadziei i radości - szczególnie jasna zieleń, która kojarzy się z wiosną, witalnością i świeżością.
Zielony idealnie nadaje się do relaksacji gdyż poprzez swoje oddziaływanie rozluźnia i łagodzi napięcia oraz pomaga utrzymać w równowadze energię zarówno fizyczną jak i psychiczną. Pomaga się odprężyć po długiej pracy umysłowej. Co ciekawe wzmocnia on również sprawność fizyczną. Dlatego jeśli ktoś uprawia sport lub po prostu biega rekreacyjnie może poszukać koszulki lub bluzy dla siebie właśnie  w tym kolorze np. tu http://salewa.sklep-luz.pl/ jest spory wybór. Zieleń dobrze wpływa na równowagę hormonalną organizmu. Wzmacnia serce i płuca. Wpływa korzystnie na ciśnienie krwi. Ponieważ zieleń ma działanie regenerujące, dlatego pomaga też w leczeniu chorób skóry i ran pooperacyjnych.

Uwielbiam zieleń, ale mam mało ubrań w tym kolorze. Czas to zmienić!


Niebieski mówi o potrzebie dokonań, tworzenia czegoś oryginalnego. Wyraża pragnienie, by inni dostrzegli naszą mądrość i kreatywność.
Niebieski ma działanie chłodzące, idealnie sprawdza się na latem. Koi emocje, łagodzi nerwy. Idealnie sprawdza się w pracy – wzmacnia koncentrację, pomaga w skupieniu, podnosi efektywność. Choć nie zapewni spektakularnych sukcesów, ale pomoże w wytrwałym wykonywaniu nużących obowiązkach. Wskazany także dla uczących się do sesji studentów.
Ten kolor najczęściej wybierają osoby lojalne, solidne i wierne.
Jeśli chodzi o kwestie zdrowotne to obniża gorączkę oraz łagodzi stany zapalne gardła i krtani. Niebieskie apaszki powinny nosić osoby z chorą tarczycą. Kolor ten obniża również ciśnienie krwi i łagodzi migreny. Ponoć pomaga też w odchudzaniu.
Wybór niebieskiego niesie w sobie także rys lenistwa, chwiejności, niechęci, znudzenia.

Ja lubię raczej taki ciemniejszy, bardziej nasycony odcień niebieskiego. W jasnym, podobnie jak w bieli, nie wyglądam dobrze.


Czerwony symbolizuję energię, witalność, chęć działania i woli walki. Świetnie sprawdza się u osób, które czują potrzebę mobilizacji, mają przed sobą przeszkody do pokonania.
Może też pomóc w odzyskaniu chęci życia osobom z depresją oraz apatycznym, ospałym i przemęczonym. Natomiast tym, którzy czują się niepewnie i brak im wiary we własne możliwości, czerwień dodaje poczucia własnej wartości. Czerwone dodatki sprawiają, że jesteśmy postrzegani jako osoby zdecydowane i przebojowe.
Z drugiej strony jednak ten kolor wzmaga nerwowość, wybuchowość i agresję.
Czerwień jest dobra dla zmarzluchów. Rękawiczki i skarpetki w tym kolorze rozgrzeją zziębnięte stopy.
Barwa ta świetnie sprawdza się też w sypialni lub na romantycznej randce, gdyż podgrzewa atmosferę.

Czerwień uwielbiam. Pasuje do mojego typu urody, dodaje koloru mojej bladej twarzy, odciąga uwagę od niedoskonałości i ewentualnych mankamentów. Dodaje mi też energii i rozgrzewa, szczególnie teraz w okresie jesienno-zimowym. Czerwień również przyciąga wzrok innych. Dodaje pewności siebie.


Różowy to kolor romantyków. Ludzi spokojnych, subtelnych, delikatnych, mających raczej optymistyczne nastawienie. Kolor ten zmniejszając agresję oraz irytację. Zalecany jest szczególnie w celach łagodzenia stresu i stanów napięciowych. Bywa też postrzegany jako infantylny czy zabawny.

Osobiście nie przepadam za różem, akceptuję jednak tzw. brudny oraz pudrowy róż.


Żółty, to żywy kolor, pełen radości i witalności. Jest naturalnym antydepresantem, rozwesela, nastraja optymistycznie, dodaje pogody ducha. Inspiruje i dodaje pewności siebie. Poprawia pamięć, koncentrację oraz sprzyja procesom logicznego myślenia.
Ponoć odmładza, ujmuje lat.

W dzieciństwie to był mój ulubiony kolor. Faktycznie nastraja optymistycznie i rozwesela.


Brązowy to kolor natury, ziemi. Daje poczucie bezpieczeństwa, uspokaja emocje, zapobiega nerwowości czy atakom paniki. Idealnie sprawdza się w nerwowych, niepewnych sytuacjach.
Osoby, które często wybierają ubrania  w tym kolorze, są postrzegane jako spokojne, wyciszone, skupione, godne zaufania, praktyczne ale i jednocześnie trochę nudne. Brak im fantazji i spontaniczności. Brązowy nie jest wskazany w sypialni, ponieważ studzi żądze i gasi namiętność.

Mam sporo brązowych ubrań, dodatków. Faktycznie kolor bardzo praktyczny, uniwersalny. Większość osób wygląda w nim dobrze i do wielu rzeczy pasuje. Może i jest trochę nudny, ale jeśli połączymy go z jakimś mocniejszym kolorem, np. czerwienią, na pewno dodamy mu charakteru.


Pomarańczowy przywraca radość, motywuje, dodaje otuchy, podnosi poczucie własnej wartości  i poprawia nastrój. Pobudza kreatywne myślenie.

Lubię ten kolor i często łączę go właśnie z wyżej opisanym brązem lub zielenią albo błękitem.


O szarym nie pisze się zbyt dobrze. To barwa oznaczająca osobę zdystansowaną, neutralną, która nie ma potrzeba by się wyróżniać i spokojnie robi swoje. Bywa też, że jest wybierana przez ludzi przygnębionych, smutnych, melancholijnych.

Uwielbiam wszelakie odcienie szarości. Myślę, że ten kolor jest jednak trochę stereotypowo postrzegany. Szarość, nie oznacza smutku czy nijakości. Zresztą ja zazwyczaj i tak szarości przełamuję jakimś innym kolorem, np. w dodatkach, przez co dany zestaw wcale nie jest nudny. Przynajmniej w moim odczuciu.


Znajomość działania kolorów pozwala nam też lepiej poznać innych ludzi. Większość z nas podświadomie wybiera barwy dopasowane do życiowych potrzeb.
Często bywa też tak, że człowiek choć lubi np. czerwień, sam nie ma odwagi zakładać ubrań w tym kolorze. Może warto się przełamać?

50 komentarzy:

  1. Świetny post! Nie lubię jedynie błękitu u siebie, wyglądam w nim jak chora. Chabrowy to lepszy wybór. Zielenie wszystko dla mnie z wyjątkiem butelkowej zieleni. Jak biały to złamany. Buziaki Kochana :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie lubię siebie w błękicie, w jasnym odcieniu niebieskiego. Choć kolor sam w sobie jest piękny. Ale do mnie nie bardzo pasuje niestety.

      Usuń
  2. Ja lubię wszystkie kolory, ale nie zawsze w nich dobrze wyglądam :D Podążam za modą więc przeważnie noszę takie jakie są w sezonie. Natomiast uwielbiam biały i czarny to klasa sama w sobie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czerń i biel chyba zawsze są na topie - klasyka. :)

      Usuń
  3. pięknie Ci w kolorach i na pewno kolory dodają energii, pozytywnie nastrajają, moje ulubione to nudny brąz, beż , biel, szarość, granat, rzadziej czerń. a najlepiej czuję się po prostu w wygodnych ubraniach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoja gama kolorów jest ciekawa, można je zestawiać w różny sposób i na pewno nie będą nudne. :)

      Usuń
  4. Kolor ma znaczenie ale ostatnio od urodzenia corki stawiam na stonowane kolorwy braz czarny bez;) nuda skradla sie do mojej szafy,bo wyglad tez nie ten..moze po nastepnej ciazy bedzie lepiej zobaczymy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolor potrafi pobudzić do działania, dodać optymizmu i pewności siebie. Warto więc trosze urozmaicić szafę, choć by i o taki kolorowy szal. :)

      pozdrawiam

      Usuń
  5. My właściwie lubimy prawie wszystkie kolory, więc i paleta barw w naszej szafie jest barwna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To super. Wesołe i nie bojące się wyzwań z Was dziewczyny. :))

      Usuń
  6. Bardzo lubię czarny kolor, wydaje mi się bardzo elegancki. Nie mam praktycznie wcale rzeczy zielonych, za to bardzo lubię kolor khaki. Szary i żółty to jedno z moich ulubionych połączeń. Dobrze wyglądam w czerwieniach i odcieniu bordo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Połączenie szarości i koloru żółtego też bardzo lubię. :)

      Usuń
  7. Wow, alez ze mnie nudziara! W mojej szafie kroluje szarosc i granat we wszystkich odcieniach;) Jestem bardzo wybredna, jesli chodzi o kolory, toleruje jedynie stonowane odcienie, zadnych neonow czy zywszych palet. Brudny roz, khaki green,zgaszona czerwien i wszelkie odcienie bieli i kremow sa na mojej liscie. Czerni nie nosze, nie mam w tym kolorze absolutnie nic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tą czernią to mnie zaskoczyłaś. Zazwyczaj każdy ma coś w tym kolorze. Ale i ciemny granat może pełnić taką alternatywę dla czerni.

      Usuń
  8. P.S. Zapomnialam dodac, ze kolory powszechnie uwazane za nudne, sa rowniez bardzo eleganckie. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja nie mam do tego ręki. Nigdy nie patrzę na kolor pod względem nastroju. Zakładam to, na co akurat mam ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ależ tu dziś kolorowo :) Super post Kochana - tylko jedno pytanie - jakie Ty masz niedoskonałości?:D

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny post :)
    Ja uwielbiam biel, czerń i szarości, ale nie uważam że jestem nudziarą :D
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie połączenie kolorystyczne wcale nie musi być nudne, wręcz przeciwnie. Ale niestety o szarym jest taki stereotyp, że nudny i nijaki.Niemniej ja go bardzo lubię.

      Usuń
  12. Nie przepadam za czernią . Staram sie ożywic ją bizuteria jeżeli to jest sukienka, natomiast do czarnego dołu zawsze základam górę w żywym kolorze. Nie mám tez wielu ubrań w kolorze zielonym, uwydaniają sińce pod oczami i przy tym kolorze moja twarz wyglada ziemiście.
    A lubie...czerwień, biel, granát, beż,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że znalazłaś kolory, które do Ciebie pasują. :)

      Usuń
  13. Uważam, że ma znaczenie, uwielbiam kolorowe ubrania zwłaszcza zimą ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajna notka Kochana.
    Dziś jestem czarno - niebieska, ale nie taka oczywista niebieska ;) Tylko jakby "metalizowana" troszkę poświata mi przyświeca ;) A do tego mam rude/pomarańczowe botki na obcasie i muszę przyznać, że czuję się świetnie.
    Lubię czarny, ale przełamany kolorem jakimkolwiek. :)
    Odnajduję się również w burgundach, szarościach .... generalnie unikam tylko pomarańczu i żółci, takiej jaskrawej, i bieli u mnie mało ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego opisu wynika, że faktycznie świetnie wyglądasz. Super połączenie kolorów. :)

      Usuń
  15. Chyba mam depresję, bo u mnie wiecznie czerń ;) Trochę żartuję, ale prawda jest taka, że gdy mam do wyboru w sklepie ubranie w czerni lub innym kolorze, to zawsze wybieram czerń :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czerń nie oznacza tylko smutku, ma wiele pozytywnych znaczeń, ale może warto ją przełamać np. kolorowym dodatkiem - apaszką, broszką, wisiorkiem. :)

      Usuń
  16. Ja uwielbiam fiolet, blekit, czy kolor mietowy hehe choc faktem jest to ze jak czuje ze brak mi sil czy tez jestem zmeczona to zakladam czerwien i to zupelnie nie swiadomie. Teraz czytajac twoj post uswiadomilam to sobie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często właśnie działamy nieświadomie i wybieramy kolor, który w danym momencie może nam pomóc lub odzwierciedla nasz nastrój. :))

      Usuń
  17. Ja latem szaleję z kolorami, teraz raczej postawiłam na bardziej stonowane barwy:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak na zewnątrz robi się szaro to miło popatrzeć na kolorowo ubranych ludzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo ciekawy post. :)
    Ja lubię niebieskości, ale inne kolory także. Za kilka dni pokażę, jakie kolory wybierałam do pracy w ostatnim tygodniu.
    Pozdrawiam Cię ciepło i kolorowo.,

    OdpowiedzUsuń
  20. Ciekawy post!! Fajnie się czytało:) Ja uwielbiam mocne i nasycone kolory ale sięgam również po czerń (tak jak Ty lubię przełamać innym kolorem) i zgaszone pastele. Wszystko w zależności od nastroju. Jedynie nie noszę odcieni wina bo wyglądam w nim kiepsko.

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo ciekawy post! Osobiscie uwielbiam brazy i odcienie niebieskiego. Ostatnio odkrylam rowniez, ze w oliwkowym mi do twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  22. bardzo fajny post i rzeczywiście coś w tym jest, że ubrania często odwzorowują to jak się czujemy. Chociaż jesli ktoś jest świaodmy koloru swojej skóry, karnacji, oczu to wtedy wie, w jakich kolarach mu dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie wiem, jak kolory mają się do mojego samopoczucia, ale niezależnie od tego, w jakim kolorze jest moja garderoba, jestem tak samo potrzepana. :D A do moich ulubieńców kolorystycznych należą niezmiennie: czarny, czerwony, szary i wszelkiej maści odcienie niebieskiego.

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetny wpis! Strasznie mi się podoba ta spódniczka z pierwszego zdjęcia :-) Przeleciałam przez te wszystkie kolory i stwierdziłam, że w sumie lubię wszystkie i nie ma tak, że jakiegoś nie znoszę i w ogóle nie mam ubrań w tym kolorze. W sumie najbardziej lubię nosić czarny, szary, niebieski i czerwony, ale ostatnio pokochałam też biel i beże :-) Pozostałe barwy raczej uzupełniają moją garderobę i więcej noszę ich latem.

    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  25. Matko, a mojej szafie królują szarości i brązy. To niezła musi być ze mnie nudziara. Choć czasem wkładam na siebie coś niebieskiego lub czerwonego. Chyba czas zastanowić się nad zmianą kolorystyki moich ubrań. Bardzo ciekawy post. Pozdrawiam
    http://jbsios79.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  26. Zdecydowanie kolory wpływają na nasze samopoczucie. Ja mam stonowane kolory w szafie, ale jak chcę nadać sobie pewności siebie czy "powera" to dobieram odpowiednie dodatki.

    Prawdziwy post, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Szarość to nowa czerń😜

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo ciekawy post. Lubię kolor fuksjowy i chętnie go noszę, natomiast unikam go w wystroju wnętrza. Ostatnio chętnie wybieram szarości we wszelkiej postaci: ubrania, buty, dodatki. Prawie nigdy nie noszę bieli, źle się w niej czuję.

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo spodobał mi się Twój blog, masz fajne zdjecia i piszesz w ciekawy sposób. Zostawiam obserwację i na pewno będę często zaglądać. Pozdrawiam! :D
    A dla tych co zostawiają wszystko na ostatnią chwilę! Na Black&Blue pomysły na prezent :D
    Black&Blue - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  30. Zdecydowanie nie lubię czarnego, toleruję go głównie w dodatkach. Uważam ,że jest go za dużo na naszych ulicach...

    OdpowiedzUsuń
  31. Mój ulubiony to niebieski i zielony, ale na wiosnę kupiłam żółte buty, właśnie takie pozytywne i świeże wrażenie na mnie zrobiły :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz i Waszą obecność u mnie :)