Nie
wiem jak u Was, ale u mnie - w okolicach Krakowa, wczoraj spadł śnieg.. Duużo
śniegu. Zdecydowanie za wcześnie. Na szczęście dziś już topnieje. Niemniej
sezon na czapki już się zaczyna.
Czapki
święcą triumfy szczególnie w okresie jesienno-zimowym, gdy dokładamy wszelkich
starań, by zapewnić sobie chociaż odrobinę ciepła i ochrony przed wiatrem,
śniegiem czy deszczem. Oczywiście nakrycie głowy może służyć nam również latem,
kiedy chronimy głowę przed słońcem.
Czy znacie
takie czapki jak kokosznik, desperatka czy baranica? Zobaczmy zatem czy w deklu można chodzić w zimie. ;)
Uszanka
Słowo uszanka może Wam nic nie mówić, gdyż żartobliwie nazywa się tę czapkę uszatką. To tak naprawdę jedyna czapka w całym zestawianiu, którą możemy dosyć często spotkać na ulicach polskich miast. Ja również taką posiadam, jest idealna na mróz.
Wywodzi się z Rosji. Jest bardzo ciepła, często wykonana z futra, posiada też charakterystyczne klapy chroniące uszy przed zimnem. Jest bardzo praktyczną czapką – posiada prawie tyle sposobów wiązania co krawat. ;)
Więcej
zdjęć tej stylizacji w tym poście KLIK.
Baranica
Baranica
to oczywiście czapka wykonana z futra barana. Jest bardzo ciepła. Była niegdyś noszona przez gazdę, czyli gospodarza z powiatu cieszyńskiego.
fot.:
szafa.pl/profil/wlabig
Niektóre
posiadają też opuszczane nauszniki chroniące od mrozu uszy, kark czy policzki.
Baranica
kojarzy mi się z głównym bohaterem filmu "Niespotykanie spokojny
człowiek", który to w zasadzie się z nią nie rozstaje. (Chyba, że to
jednak uszanka - ktoś wie? :)
Budyniówka
Kto
ma ochotę na budyń? Trzeba zawołać kucharza! Budyniówka to profesjonalna nazwa
czapki kucharskiej, którą możemy oglądać na głowach największych szefów kuchni.
Czapka jest wykonana z białego materiału, a swoim wyglądem przypomina wielką
purchawkę.
Dokładnie
taką nosił Bartolini Bartłomiej herbu Zielona Pietruszka z serialu Porwanie
Baltazara Gąbki. ;)
Dekiel
Jeśli
deklem można przykryć garnek, to dlaczego nie można również głowy? Dekiel to
nazwa czapki z daszkiem, która była noszona w środowisku korporacji
studenckich. Często ozdabiano ją gwiazdą bałtycką lub innym ornamentem, na
otoku dodając barwy danej korporacji.
Dwa
różne przedwojenne dekle Baltii. Zbiory PAK.
Desperatka
Jak
sama nazwa mówi, czapka desperatka musi być czapką dla odważnych i niekiedy
zdesperowanych ludzi. Nie zdziwi Was zatem informacja, że jest to po prostu
czapka wojskowa. Niestety nie mogłam znaleźć zdjęcia w sieci, jednak jeśli
jesteście ciekawi zbiory historyczne czekają.
Dokerka
Ahoj
panie kapitanie! Dokerka to czapka, która miała chronić głowę przed chłodem
panującym w dokach i portach. Jest ona dosyć płytką czapką uszytą z wełnianego
materiału, który jednocześnie odprowadza wilgoć na zewnątrz i utrzymuje ciepło.
Jej użyteczność potwierdza fakt, że dowództwo US Navy włączyło ją jako stały
element swojego umundurowania użytkowego.
fot.:
mrelbank
Furażerka
(Pierożek)
Jeśli
lubisz pierogi, z całą pewnością polubisz również pierożka wykonanego z
miękkiej, sukiennej tkaniny. Furażerka nazywana pierożkiem to czapka o
podłużnym kształcie, którą była często noszona w wojsku, zwłaszcza w
ocieplanej, zimowej wersji. Jej polska nazwa wzięła się od żołnierza zaopatrującego
konie. Na dzień dzisiejszy furażerka typu amerykańskiego obowiązuje w Wojsku
Polskim i jest używana głównie przez kobiety oraz wojska lotnicze.
Kapuza
Kapuza
była męską czapką używaną przez chłopstwo europejskie. Warto o niej wspomnieć,
gdyż jest pierwowzorem dzisiejszego kaptura mocowanego na stałe lub tymczasowo
w kurtkach. Kapuza była wykonywana np. z futra i nazywano ją wtedy lisicą. W
związku z niesłabnącą popularnością posiadała liczne mutacje o równie zabawnych
nazwach np. szłyk, wścieklica czy rozłup.
U mnie na zdjęciu zdecydowania współczesna wersja kapuzy, ale również obszytej futrem, z tym, że sztucznym.
U mnie na zdjęciu zdecydowania współczesna wersja kapuzy, ale również obszytej futrem, z tym, że sztucznym.
Kokosznik
Szła
z targu kokoszka-smakoszka, spotkała ją pewna kumoszka. „Co widzę? Wątróbka,
ozorek? Ja do ust tych rzeczy nie biorę! (…)”* – Jeśli znacie wiersz Brzechwy,
z całą pewnością zapamiętacie nazwę czapki noszonej w dawnej Rosji. Kokosznik składał
się z półkolistej haftowanej przedniej części zwanej czółkiem oraz przykrycia
na głowę z jedwabiu. Jest to czapka, która należała do stroju ludowego w Rosji.
fot.:
tapeciarnia
Kołpak
Kołpaki
na głowie? Tak, takie rzeczy tyko z odległych krańców Turcji i Persji. Kołpak w
tym znaczeniu jest nakryciem głowy stworzonym ze zszytych ze sobą klinów, które
zwężają się ku górze. Kołpak może być np. wykonany z futra lub nim obszyty, a
nawet przypominać współczesny hełm!
Magierka
fot.:
katalog.muzeum.krakow
Magierka
Magierka
inaczej madziarka… z czym kojarzy Wam się nazwa czapki wywodzącej się z Węgier?
Tak, zgadliście, Madziarzy nosili madziarki, które przywędrowały do nas wraz ze
Stefanem Batorym. Magierka to czworokątna lub okrągła czapka bez daszka wykonana
z grubego materiału obszytego barankiem. Dzisiaj nie spotkamy jej już raczej na
ulicach miast, choć niegdyś była ogólnopolskim tradycyjnym nakryciem głowy
ozdabianym kitą, piórkami, sznurkami lub nawet pomponami!
fot.: Muzeum Lubelskie
Rogatywka
Rogatywka
to wbrew pozorom nie jest czapka z rogami, ale rodzaj nakrycia głowy z
kwadratowym denkiem, który jest często spotykany wśród ludów Azji czy
Lapończyków. Rogatywka została również polską czapką narodową, która do tej
pory jest stosowana w wojskach lądowych. Naszywa się na niej specjalne otoki
oznaczające służby i bronie.
Szlafmyca
Schlafmutze
– czyli niemiecka czapka do snu jest zabawnym nakryciem głowy, które z całą
pewnością kojarzycie z dawnych filmów animowanych. Niegdyś była prawdziwym
nakryciem głowy, które było zakładane do snu przez osoby łyse, starsze lub
cierpiące w czasie snu z powodu chłodu. Dzisiaj możemy ją zobaczyć głównie w
teatrze oraz na dużym ekranie.
Żwirek
i Muchomorek też je sobie upodobali i zakładali nie tylko do snu. ;)
Na
koniec ciekawostka - czyli co stricte czapką nie jest:
Beret
Sombrero
Kapelusz
Turban
Kask
Wiele
czapek w zestawieniu była noszona powszechnie w Polsce i na całym świecie. Za
kilkadziesiąt kolejnych lat słowa takie jak bejsbolówka czy kaszkiet przejdą
pewnie do lamusa i podobnie jak kokoszka czy szlafmyca będą tylko mglistym
wyobrażeniem dawnego nakrycia głowy. Jeśli szukacie czapki na jesień lub zimę
można zaglądnąć do sklepu – www.sarafis.pl – mają tam spory wybór i każdy może znaleźć coś dla siebie. :)
*http://wiersze.juniora.pl/brzechwa/brzechwa_k11.html
Na mróz to tylko uszanka:)
OdpowiedzUsuńFurażerki noszone są również przez dziewczynki tzw Mażoretki,które tańczą w rytm marszów orkiestry dętej :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię czapki. No niekoniecznie wszystkie które zaprezentowałaś ale wielkie, ciepłe berety bardzo:-)
OdpowiedzUsuńŚwietny przegląd czapek! Na pewno nazwy części z nich nie zapamiętam, ale przyjemnie się czytało ten wpis. Ja zimą najczęściej noszę kapuzę, chociaż powolutku, małymi kroczkami, zaczynam przekonywać się do czapek. Problem może być jedynie przy fryzurze - gdy nosiłam rozpuszczone włosy to czapka mi w niczym nie przeszkadzała. W pracy jednak najczęściej muszę mieć związane, i tu przy wysokim koku będzie kłopot z czapką :/
OdpowiedzUsuńTo prawda. Przy związanych włosach np. w kok, trudno wybrać odpowiedni model. Może taka bardziej luźna, nie przylegająca tak bardzo do głowy? Albo cóż.. pozostaje ciepły kaptur. ;)
Usuńczęść nazw czapek jest dla mnie dość dziwna, ale to pewnie dlatego że są już teraz żadko spotykane
OdpowiedzUsuńja akurat nie przepadam za takim typem czapek :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajna ;D
OdpowiedzUsuńSkąd Ty bierzesz pomysły na takie posty? :) Super czytało się o tych czapkach i ile ciekawych informacji człowiek dowiedział się. :)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że post się podoba. :)
UsuńDziękuje.
Uszatka będzie idealna na długie spacery :)
OdpowiedzUsuńwow - kochana , świetny wpis :)
OdpowiedzUsuńświetny post, sporo się dowiedziałam :)
OdpowiedzUsuńJakiż piękny felieton! Brawo! :)
OdpowiedzUsuńGdybym przeczytała ten wpis młodszej części mojego grona znajomych lub dzieciom to zdecydowana większość patrzyłaby na mnie jak na ufo z kosmosu. Dla nich czapka to czapka, gdzie tam innymi nazwami operować. Ja znam większość chociaż przyznam, że zaskoczyłaś mnie z tą klasyfikacją co czapką jest, a co nie jest. Świetny pomysł na posta miałaś, do tej pory nie spotkałam nigdzie podobnej tematyki :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO tak :) najwyższy czas zaopatrzyć się w czapkę. Nie znałam tych wszystkich nazw. (poza standardem oczywiście;P)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie najczęściej noszę kapuze, haha :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie !
http://elwiralewandowska.blogspot.com/
Nie przepadam za nakryciami głowy,ale jak jestem zimą w Polsce to nakładam obojętnie co byleby mi uszy nie odpadły ;)
OdpowiedzUsuńPost jak zwykle pomysłowy i świetny! Pozdrawiam ;*
Ile rodzajów czapek :D
OdpowiedzUsuńU nas jeszcze na szczęście śniegu nie ma, ale powietrze coraz zimniejsze i bez czapki wieczorem uszy mogą zmarznac. Kokosznik z całego zbioru najbardziej mi się podoba, choć chyba ozdobie on bardziej służył, niż ochronie przed zimnem:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam śnieg :)
OdpowiedzUsuńO rany nawet nie wiedziałam, że jest tyle rodzajów nakryć głowy :)
OdpowiedzUsuńSwietny post Ci wyszedl! Nawet pojecia nie mialam, ze jest tyle rodzai czapek. Swego czasu mialam uszatke, ktora bardzo kochalam, ale niestety ja zgubilam :(
OdpowiedzUsuńwe Wrocławiu nie ma śniegu, ale mega smutno i nieprzyjemnie :D chyba zima będzie straszna.
OdpowiedzUsuńZa czapkami nie przepadam ale jak zimno to noszę, z konieczności.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś furażerką...pozdrawiam...
Bardzo rozbawił mnie ten post :)) Też zawsze mówię "uszatka" ;)
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie tym, że beret czapką nie jest.
OdpowiedzUsuńO rany! Większości tych nazw czapek nie znałam! Fajnie wiedzieć, że jest coś takiego jak magierka czy kokosznik;))
OdpowiedzUsuńUszatkę noszę co zimę, ale na szczęście u mnie jeszcze śnieg nie spadł;)
Nie lubię czapek, ale w tym roku się z nimi przeproszę ;)
OdpowiedzUsuńooo nie wiedziałam, że jest tyle rodzai czapek, u mnie na szczęście jeszcze śniegu nie ma ale pogoda jest paskudna, zimno, deszczowo i mgliście,
OdpowiedzUsuńJaka by ona nie była - nie znoszę czapek. włosy się elektryzują, przetłuszczają, są oklapnięte... nie lubię zimy w mieście!
OdpowiedzUsuńUszanka najlepsza, muszę sobie w końcu taką sprawić.
OdpowiedzUsuńU nas śniegu jeszcze nie by było, ale faktycznie powili trzeba się szykować :D
OdpowiedzUsuńJak ja czapek wszelakich nie cierpię, ale nie cierpię też marznąć więc czapkę ostatecznie ścierpiam.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że trafiłam na ten post. Naprawdę ciekawy zbiór informacji. BERET NIE JEST CZAPKĄ?! JAKTO?! :D
OdpowiedzUsuńOsobiście posiadam uszatkę (uszankę), a gdybym miała jakąś włączyć do swojej garderoby, to strzelałabym w dokerkę - podoba mi się jej krój i ciekawi mnie, jak się sprawdzają właściwości, które opisałaś.
Ja właśnie szukam czapki, bo moje zatoki już się odzywają... A kominiarka to czapka? ;)
OdpowiedzUsuńRaczej tak. :)
UsuńMy co roku mamy inną czapkę, wiele zależy od tego, na jaką akurat trafimy. Ta, która najbardziej nam się spodoba, jest naszą na okres zimowy :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis :) fajnie to wszystko przedstawiłaś, większości nazw nie znałam.
OdpowiedzUsuńEwa Kwaśniewska-Warszewska
OdpowiedzUsuńJestem drugim pokoleniem czapników z Jeleniej Góry i tak jak całe życie człowiek się uczy tak teraz dużo się dowiedziałam i prawdy i mitów.Ale fajnie!!!Dodam tylko parę ciekawostek
- w Polsce zawód czapnika nie jest już zawodem szkolnym (zawdzięczamy to ministrowi Oświaty
-Czapnik i kapelusznik zajmują się nakryciami głowy męskimi, zaś modystki-damskimi
-kiedyś czapki mundurowe szyli więżniowie, bo jest to "wyższa szkoła jazdy" i trudność wykonania też jest wysoka
Mój tato Mieczysław Kwaśniewski był w latach od 1961 do 2013 jednym z niewielu czapników, którzy jako mistrzowie wykonywali czapki mundurowe.Ja też takie szyję, w tej chwili głównie do inscenizacji historycznych lub dla teatrów.Wykonujemy ok.40 fasonów czapek i kapeluszy damskich, męskich i młodzieżowych