sobota, 3 stycznia 2015

Puder transparentny HD i maskara Love Story volume and long INGRID

Dziś zapraszam na recenzję 2 produktów do makijażu marki INGRID, które otrzymałam do przetestowania od firmy Verona Products Professional.




Marka: Ingrid
Pojemność: 25 g.
Cena: ok. 10-12 zł

Puder transparentny w kamieniu INGRID HD Beauty Innovation zapewnia długotrwały efekt matowej cery. Nowoczesna formuła z olejkiem arganowym intensywnie odżywia, doskonale wygładza i nawilża skórę.
Produkt doskonale dopasowuje się do każdego odcienia podkładu, zapewniając profesjonalne, transparentne wykończenie makijażu bez plam i smug. Skóra jest idealnie gładka, matowa i miła w dotyku.
Polecany dla wszystkich typów cery.

Moja opinia:
Określenie „transparentny” w stosunku do pudru oznacza, że zawarte w jego składzie składniki matujące są całkowicie bezbarwne – przezroczyste. Puder transparentny powinien jakby wtapiać się w naszą cerę i być praktycznie niewidocznym.

Puder Ingrid choć na zdjęciach ma kolor lekko brązowy/piaskowy, spełnia w pełni swoją rolę. Jest praktycznie nie widoczny po nałożeniu i dopasowuje się do koloru naszej cery.

Dobrze matuje, dość długo utrzymuje się taki efekt, choć pewnie przy tłustej cerze, trzeba będzie szybciej dokonywać poprawek. Nie kruszy się. Wyrównuje koloryt, tuszuje, ale tylko niewielkie niedoskonałości.
Nie nawilża, choć taka informacja jest w opisie, ale też nie wysusza.

Choć opakowanie jest ładne i estetyczne, minusem jest brak lusterka oraz ewentualnego miejsca na poduszeczkę do nakładania pudru. W ogóle brak takowej w zestawie, choć to dla mnie nie jest akurat problemem, bo kupuję je osobno. Te gąbeczki, które są zazwyczaj dołączone do różnych pudrów nienadającą się do niczego.

Zapach - delikatny, kosmetyczny, przyjemny.

Całkiem przyjemny puder w niskiej cienia.
Puder transparentny INGRID HD można stosować jako wykończenie makijażu – dzięki temu nałożony uprzednio na skórę odpowiedni podkład będzie znacznie trwalszy i nie będzie się on ścierać z powierzchni skóry. Można również zastosować taki puder, bez konieczności stosowania innych kosmetyków kolorowych, jeśli nie mamy potrzeby większego krycia skóry.


Marka: Ingrid
Pojemność: 7 ml
Cena: ok. 12 zł

Ultraczarna maskara Love Story INGRID z unikalną formułą, gwarantująca rzęsom ekstremalną długość i maksymalną objętość. Dzięki specjalnie zaprojektowanej szczoteczce, maskara precyzyjnie pokrywa rzęsy i doskonale je rozdziela, zapewniając dodatkowo efekt perfekcyjnego uniesienia.

Moja opinia:
Szczoteczka silikonowa - nie skleja rzęs, rozdziela je, dobrze się nią nakłada tusz. Nie osypuje się nawet po wielu godzinach.
Jednak nie pogrubia ani nie wydłuża. Daje naturalny efekt. Nie mówię, że źle to wygląda. Jest w porządku, ale nie ma efektu wow, ani większych objętościowo rzęs.

Na plus niska cena oraz ciekawe, ładne opakowanie.




Więcej produktów firmy Verona Products Professional można znaleźć na stronie http://www.veronavpp.eu/ oraz fanpage - KLIK.

38 komentarzy:

  1. Puder ślicznie się prezentuje, ale nie wiem czy bym się na niego skusiła. Jak się przyzwyczaję do jednego produktu, to ciężko mi go zmienić, więc od ponad roku używam Rimmela Stay Matte. Kuszą mnie pudry z Manhattanu, ale trochę się boje naciąć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych z Manhattanu nie miałam. Ale polecam też jeszcze z Astor SkinMatch. Czasem warto zmienić i wypróbować coś nowego, np. kiedy dany produkt jest na promocji. :)

      Usuń
  2. Nie miałam przyjemności stosować tych kosmetyków

    OdpowiedzUsuń
  3. Puder fajnie się prezentuje :) Jeśli chodzi o tusz- ja wolę większe szczoteczki :) Tusze maybelline- są moją miłością :P

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo lubię produkty Ingrid mam krem BB oraz puder i świetnie działają w duecie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie tusz musi pogrubiać rzęsy i je wydłużać, bo niestety bez tego wyglądają tragicznie. :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakbym zobaczyła gdzieś w sklepie ten puder to bym nie uwierzyła, że jest transparentny na skórze i się bo mojej bladej twarzy dopasuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie samo było moje wrażenie, jak go zobaczyłam, a jednak jest w porządku. :)

      Usuń
  7. Ja ostatnio tylko kupuję pudry transparentne/ bezbarwne... Jakbym zobaczyła go na półce to nie zawiesiłabym na nim oka, bo wydaje się jakiś taki ciemny ;) Drogi nie jest.... Muszę go "obejrzeć" jak będzie mój się kończył...

    http://vogueswing.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolor jest mylący, warto mu się przyjrzeć na żywo. :)

      Usuń
  8. Mam już swoich faworytów w kategorii pudru i tuszu. Trzeba przyznać, że opakowanie tuszu, jak i żłobienie pudru są śliczne :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Znalazłam już swój idealny puder i tusz :) Nie będę eksperymentować!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Niestety nie znam tych kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
  11. Puder wygląda bardzo ładnie, zastanawiałam się już od jakiegoś czasu nad jego zakupem, ale nie wiem, czy wybór odcienia przez internet to dobry pomysł...
    Zapraszam do mnie na nowy post :)
    www.cinnamontherapy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam róż do policzków oraz kuleczki brązujące, całkiem przyjemnie się ich używało. Motyw róży jest bardzo przyjemny dla oka :) Zdjęcia cudne

    OdpowiedzUsuń
  13. Ładne tłoczenie ma ten puder. Ale szczerze powiem, że ze względu na kolor nie wybrałabym go... skoro jest inny, dopasowujący się... to kto wie, może kiedyś go kupię.
    Aktualnie używam z wielką namiętnością :P pudru ryżowego z Paese. W kamieniu mam puder z Bourjois i jakoś rzadko go stosuję, choć też jest godny polecenia.

    OdpowiedzUsuń
  14. wg mnie puder na tak, tusz na nie...lubie mieć grube i wydłużone rzesy!

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam okazję kiedyś używać produktów Ingrid i jak dla mnie bardzo słabe ;/

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale mi się miło zrobiło, gdy zbaczyłam, że dodałaś mnie do swojej czytelniczej listy :) Dziękuję! Zaglądałam na Twojego bloga kiedyś dawno temu, a teraz mi o sobie przypomniałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Pamiętam, że dawniej prowadziłaś innego bloga. Potem trafiam na kangura i zaciekawiło mnie kilka tematów, które opisałaś. Fajnie się czyta.

      Usuń
    2. Tak, ale u Ciebie również się pozmieniało! :)

      Usuń
  17. Piękne te kosmetyki. Ja jako typowa sroka pewnie bym je kupiła tylko ze względu na piękne opakowania!

    OdpowiedzUsuń
  18. Brak gąbeczki mi nie przeszkadza, bo nakładam puder pędzlem ;p Lusterko w sumie tez mi nie wadzi, bo w domu mam i to nie jedno :D Ważne, żeby zawartość była dobra :D Moim ulubieńcem jest Rimmel Stay Matte- również transparentny.

    OdpowiedzUsuń
  19. faktycznie opakowania ładne :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ciekawe tłoczenie ma ten puder :) Ja teraz przerzuciłam się z prasowanych pudrów na sypkie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja akurat pudrów nie uzywam ale ten opis jest bardzo obiecujący :)

    OdpowiedzUsuń
  22. dla mnie właśnie najważniejsze jest właśnie nawilżanie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Puder ślicznie wygląda w opakowaniu, zapewne aż żal byłoby mi go używać, żeby nie zatrzeć tych tłoczeń ;) U mnie maskara musi przede wszystkim pogrubiać, bo inaczej "naturalny" efekt na moim oku nie wygląda zbyt dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ależ dawno nie miałam niczego z tej firmy! Szaleństwo, że ten puder jest transparentny, myślałam w pierwszej chwili, że to brązer ;D

    OdpowiedzUsuń
  25. Używałam wielu rożnych pudrów ale cały czas szukam tego idealnego :-)

    OdpowiedzUsuń
  26. Szkoda, że puder nie nawilża, bo może bym się skusiła. Za to tusz całkiem ok! :)
    zapraszam na mellpay!:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Puder potraktowałabym jako bronzer, piękny kolor.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz i Waszą obecność u mnie :)