Dziś recenzja masła, które w ostatnim czasie spora część blogerek dostała do testów w ramach akcji na FB z TheBodyShop. Wzbudziło ono różne emocje, głównie przez swój zapach, ale po kolei.
Masła marki TBS można dostać w dwóch pojemnościach - 50ml i 200ml. To, które otrzymałyśmy do testów jest o pojemności 50 ml, czyli wersję mini.
Od producenta:
Zanurz się w najbardziej luksusowym rytuale piękności z tym bogatym kremem nawilżającym wzbogaconym o pozyskany ze Wspólnoty Sprawiedliwego Handlu (Fait Trade) olej arganowy z Maroka do skóry suchej.
- 24 godzinne nawilżenie
- skóra staje się miękka i gładka
- maślana konsystencja
Skład:
Aqua/Water/Eau, Butyrospermum Parkii Butter/Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Theobroma Cacao Seed Butter/Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Orbignya Oleifera Seed Oil, C12-15 Alkyl Benzoate, Ethylhexyl Palmitate, Cera Alba/Beeswax/Cire d’abeille, Argania Spinosa Kernel Oil, Dimethicone, Parfum/Fragrance, Caprylyl Glycol, Phenoxyethanol, Xanthan Gum, Disodium EDTA, Sodium Hydroxide, Coumarin, Citric Acid, CI 15985/Yellow 6, CI 19140/Yellow 5.
Moja opinia:
Konsystencja produktu maślana, miękka, gęsta, dobrze się rozprowadza. Bardzo wydajny. Masło nie wchłania się od razu, trzeba poczekać chwilę, choć i tak pozostaje na skórze lekko lepka warstwa. Dlatego lepiej stosować produkt na noc lub na naprawdę suche partie ciała.
Świetnie nawilża, wygładza, odżywia skórę. Nie uczulił mnie, ani nie podrażnił.
Zapach - tutaj czytałam na blogach opinie bardzo skrajne, że jest straszny i babciny. Nie mogę się z tym zgodzić. Mnie się podoba, choć jest może trochę za mocny. Jak można go określić? Trochę słodki, miodowo-waniliowy, bardzo przypomina charakterystyczną woń dla produktów z olejkiem arganowym. Zdaje sobie sprawę, że nie każdemu może odpowiadać. Na skórze utrzymuje się przez jakiś czas.
Masło sprawdzi się u osób o suchej skórze lub też przesuszonej po okresie letnim.
Choć z testowanego przeze mnie masła do ciała Wild Argan Oil z The Body Shop jestem zadowolona, to cena - 50ml za ok. 20zł a 200ml za 69zł - jest jednak za wysoka. I raczej sama go nie kupię, bo w niższej cenie można nabyć produkty równie dobre jak ten.
Czytam wiele dobrego o tym masełku i chętnie wypróbowałabym. Ale masz rację, cena jest zdecydowanie zbyt wysoka. I może ona odstraszać.
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu coś tam kupić!!
OdpowiedzUsuńOj ja to uwielbiam masełka TBS ostatnio miałam waniliowe. Otulało mnie słodkim cudownym zapachem no i zreanimowało skórę po zimie:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie zapachy:)
OdpowiedzUsuńRównież testowałam i pokochałam ;)
OdpowiedzUsuńczytam uważnie wszystkie recenzje o tym masełku, masz rację jeśli chodzi o zapach są różne zdania, aż kusi mnie żeby samej powąchać, plus za nawilżanie, minus za cenę, tez nie kupiłabym za 69 zł:)
OdpowiedzUsuńmam ochotę wypróbować :P
OdpowiedzUsuńCena rzeczywiście ostra
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja, pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńFajne:)
OdpowiedzUsuńCena chyba bardzo skutecznie odstrasza ;)
OdpowiedzUsuńWygląda na to że fajne, a może w promocji cena będzie atrakcyjniejsza?:))
OdpowiedzUsuńCena wysoka, bo placi sie za marke... Ja swoj balsam z argan oil znalazlam w sklepie typu 'wszystko za funta' (na Wyspach), a jego sklad jest niemal identyczny jak tego z Body Shop.
OdpowiedzUsuńJa jestem z tego masła zadowolona :) Choć co do zapachu to wolałabym jakiś owocowy :)
OdpowiedzUsuńNawilża i wygładza ? - to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJa także skłaniam się do opinii, ze cena odstrasza, choć masełko bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńOstatnio zalała nas masa kosmetyków z olejkiem arganowym i naprawdę ciężko jest się w nich odnalezć :-)
OdpowiedzUsuńlubie zapachy i działanie masełek TBS, cena jednak jest kosmiczna , dlatego trzymam się maseł Nip+Fab
OdpowiedzUsuńCzytałam sporo o tym maśle, ostatecznie podejrzewam ze chyba zapach byłby dla mnie jednak zbyt mocny
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam takie cudeńka o mocnym słodkim zapachu :) Szkoda że jest taki włusty- ale muślę że na łokcie i kolana jest idealny!!!
OdpowiedzUsuńDla mnie zapachy produktów TBS są jednak zbyt intensywne i takie hmm "jedzeniowe". Jako alergik mam awersję do wszystkiego, co zbyt mocno pachnie.
OdpowiedzUsuńSwietne sa produkty do ciala z the body shop :)
OdpowiedzUsuńHmm z opisu to bym się skusiła.. szczególnie zapach by mnie przyciągnął pewnie hehe;) Dziękuję za wpis u mnie, dodam do obserwowanych;)
OdpowiedzUsuństrasznie mnei kuszą kosmetyki tej firmy:) ciekawe czy faktycznie są warte swojej ceny:) ps. zapraszam do mnie na konkurs!:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ich masełka :)
OdpowiedzUsuńMyślę,ze zapach przypadłby mi do gustu,ale zgadzam się z Tobą,że w niższej cenie też są lepsze produkty.
OdpowiedzUsuńMaselko kusi, jednak cena skutecznie odstrasza ;)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować , bo słyszałam już sporo dobrych opinii o tym masełku
OdpowiedzUsuńpozdrowionka :)
Korci mnie żeby w końcu je kupić :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj już czytam 3 opinie tego produktu :)
OdpowiedzUsuńCena zdecydowanie za wysoka, ale nie ukrywam że w promocji chętnie bym kupiła:)
OdpowiedzUsuńCzemu nie wiedziałam o tej akcji? :(((((
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam masła z TBS i szczerze mówiąc nie spotkałam jeszcze innego, równie dobrze nawilżającego kosmetyku. Cena rzeczywiście jest trochę za wysoka, ale często organizowane są promocje (np. ostatnio kupiłam u nich masło migdałowe za 29 zł/200 ml) więc warto z nich korzystać :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam masełka do ciała :) Ale faktycznie cena spora.
OdpowiedzUsuńKolejna osoba, która zachwala to masełko. Aż mam ochotę go wypróbować, ale cena dość wysoka.
OdpowiedzUsuń:*
Lubię masło SPA z oliwkami z Avonu, tego nie znam... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń